Zmiany, zmiany - idzie ku lepszemu (?)
#21 OFFLINE
Napisano 24 październik 2012 - 15:09
#22 OFFLINE
Napisano 24 październik 2012 - 15:13
Tylko łatwiej narzekać, czy w rozmowach czy w formie pisemnej, niż coś zacząć robić.
Jak spróbujemy i nie wyjdzie to przynajmniej będziemy mieli prawo do dalszego marudzenia.
A tymczasem ...
#23 OFFLINE
Napisano 24 październik 2012 - 15:17
#24 OFFLINE
Napisano 24 październik 2012 - 15:28
Jak spróbujemy i nie wyjdzie to przynajmniej będziemy mieli prawo do dalszego marudzenia.
Skoro próbowałem, nie wyszło, to mam prawo ?
#25 OFFLINE
Napisano 24 październik 2012 - 15:55
#26 OFFLINE
Napisano 24 październik 2012 - 17:22
Ech, pięknie się to czyta.
Szkoda, ze po za netem to wygląda trochę inaczej
Przychodzisz na zebranie, a tam grupka starych znajomych, smród i wódeczka.
Padają propozycje, zeby na przykład - na rzece pstrągowej nie mordować ryb, więcej patroli, podnoszą się od razu krzyki. Nie daj boże, wpadasz na pomysł zrobienia odcinka no kill - zaczyna się dym i awantura. Mimo ż enikt z obecnych nie lowi na tej rzece, przynajmniej inaczej niż na grunt i robaczka.
Z każdą sprawą po za "sypnąć więcej karpia" jest zasadniczo dym i awantura.
I nawet jak już masz kilka osób w kole, to zaczynają się podchody. Prezes "zapomina" poinformować o zebraniu koła, ew informuje 40 min przed, bez szans na dojechanie. Nawet, co wątpliwe, udaje się ci obstawić prezesa, skarbnika, człowieka od SSRu i masz nawet delegata! do ZO. Tam niestety jest dożywotni prezes z nadania, jego klika. Na naście, czasem ponad 20 osób masz 1, 2, czasem w wyjątkowo sprzyjających okolicznościach dokoptujesz jeszcze kilku dotychczasowych czlonków ZO - bywa że na 20 pare osób masz przekonanych 6. Twoja siła przeforsowania decyzji = 0. Możliwość normalnego działania nie napi... się o każdą rzecz, z dywersją netową, jak ostatnio z OS Dunajec = 0.
ALe, masz za to niesamowitą okazję pojeździć na zebrania, podumać, jak to możliwe że prezes jest głupszy niż obowiązkowa herbata saga w obowiązkowej szklance, posłuchać wywodów tasiemcowych sprowadzających się do tego, ze z grubsza robimy po swojemu i nic się nie da więcej. Twoje pomysły, owszem, są interesujące, jednak po wnikliwym przyjrzeniu się im postanowiliśmy mieć je w d...
I tak już całkiem z czepialstwa:
-ile okręgów przejęto w ten sposób
-na ilu wędkarze wychodzący mentalnie po za kamień łupany mają całkowitą kontrolę
-w ilu okręgach normalni ludzie posiadają realną władzę
-ile łowisk dorównujących chociaż 2go ligowym łowiskom europejskim utworzono na wodach pzw?
-w ilu przypadkach, działanie te podjęli "normalersi" nie zawodnicy?
-ilu delegatów do ZG PZW uzyskano w ten sposób
-czy w ZG PZW jest w ogóle ktoś "nasz"? Ja wiem o jednym.
-w ilu okregach, gdy wreszcie udało się władze przejąć, udało się ją dowieźć do końca i realne zmiany po 2-3 latach nie wisaiały na włosku, jak chocby OeS Dunajec kilka dni temu?
Nawet nie wiesz jak jesteś mi bliski. (tylko bez głupich skojarzeń) Prezentujesz pogląd zdroworozsądkowy, a przede wszystkim pogląd praktyka. Zgadzam się z tym co piszesz w stu procentach... tfu... powinienem napisać niestety muszę się z Tobą zgodzić. Zapewne zaraz pojawi się w dyskusji pewien Jaśnie Oświecony, który będzie przekonywał, że to nie tak. (to broń Boże nie do Ciebie hlehle), a pod naporem argumentów gdzieś zniknie. Prawda jest taka, że w każdych wyborach decydujący głos mają ci, którym zależy na utrzymaniu obecnego stanu rzeczy. I nie ma siły, a w każdym razie jest ona zbyt mała aby cokolwiek zmienić. Pozostaje się przyglądać z boku i starać się nie popaść w totalną depresję widząc bezsens swoich wcześniejszych czy obecnych działań. Co co OS Dunajec nie zabierałem głosu bo byłem przekonany, że krzywda się mu nie stanie. Każda, nawet najbardziej zwyrodniała władza potrzebuje kwiatka w butonierce wpiętego choćby w znoszony i połatany surdut. Komuna miała swoje SD i ZSL (o ile dobrze pamiętam skróty) tylko po to, aby nie mówić, że jest monopolistą. O tym, że owe partie miały do gadania mniej więcej tyle samo co Żyd na Szucha jakoś się milczało. Kuba, chociaż się osobiście nie znamy mamy sporo wspólnych znajomych i jak będziesz w mojej okolicy, czyli wspaniałym dorzeczu Gwdy daj znać. Połowimy jeszcze niezłe rybki i... nie będziemy gadali o PZW.
#27 Guest_Erin_*
Napisano 24 październik 2012 - 17:50
#28 OFFLINE
Napisano 24 październik 2012 - 17:56
Posty tworzące ten wątek są niemal stylowym duplikatem rozmów podejmowanych na zebraniach w macierzystych kołach. Klasyczny temat dla tematu. Gdzie dwóch polaków tam trzy zdania.
Dlatego tych co chcą coś zrobić zapraszam tutaj:
http://jerkbait.pl/t...ganizujemy-sie/
#29 Guest_Erin_*
Napisano 24 październik 2012 - 18:09
#30 OFFLINE
Napisano 24 październik 2012 - 18:31
- wobler129 lubi to
#31 Guest_Erin_*
Napisano 24 październik 2012 - 18:59
Zdanie oczywiście każdy ma swoje, tylko .... szkoda, że tylko zdanie ! Do narzekań i własnych przemyśleń zawsze można założyć nowy temat. Niekoniecznie należy zniechęcać ludzi choćby do najbardziej nierealnych spraw ! Tym bardziej , że wyglądają na słuszne.
A to, że coś jest ciężkie do wykonania nie znaczy , że nie należy się za to brać lub też nie próbować ponownie.
Właśnie takie incjatywy są odpowiedzią na przygłupawe posty typu " jak rozwalić ten beton", " kto pogoni tych ubeków".
pozdrawiam.
#32 OFFLINE
Napisano 24 październik 2012 - 21:32
Erin - to mamy pisac tylko - "super pomysł, nacierać"? Wierz mi, ze jeśli moje smutki, mają inicjatywie podłozyć nogę, to... nie przejdzie nawet progu z PZW, bo ja to miły facet wbrew pozorom jestem. I jeszcze pozytywnie nastawiony.
Zwracam tylko uwagę - autor wątku sugeruje piknik, a to łuk kurski niestety będzie. Więc warto wiedzieć na co się porywa i wziąć dobre kalesony
#33 OFFLINE
Napisano 24 październik 2012 - 23:15
W rajską dziedzinę ułudy:
Kędy zapał tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem
I obleka w nadziei złote malowidła"
#34 OFFLINE
Napisano 25 październik 2012 - 07:38
#35 OFFLINE
Napisano 25 październik 2012 - 07:45
#36 OFFLINE
Napisano 25 październik 2012 - 08:38
I przed narodem nisą oświaty kaganek
A jeśli trzeba na śmierć idą po kolei
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec
#37 OFFLINE
Napisano 25 październik 2012 - 11:45
Widać pewnych doświadczeń przekazać się nie da i jak mówisz "nie schylaj się po mydło" to ludki wolą krzyczeć ze tym schyleniem, to odmienia oblicze tej ziemi.
Powodzenia życzyć, kciuki trzymać.
I lód na obolałe zwieracze naszykować.
Mam jedną nadzieję - że za 2-3 lata, bo to moim zdaniem minimum pozwalające na "weryfikację" wrócimy do, tematu i powiem - cholera, myliłem się, daliście radę. Hle Hle został prezesem okręgu, Kocmyrz dyrektorem
#38 OFFLINE
Napisano 25 październik 2012 - 13:14
Panowie, dość tego "marudzenia i malkontenctwa".
Widać pewnych doświadczeń przekazać się nie da i jak mówisz "nie schylaj się po mydło" to ludki wolą krzyczeć ze tym schyleniem, to odmienia oblicze tej ziemi.
Powodzenia życzyć, kciuki trzymać.
I lód na obolałe zwieracze naszykować.
Mam jedną nadzieję - że za 2-3 lata, bo to moim zdaniem minimum pozwalające na "weryfikację" wrócimy do, tematu i powiem - cholera, myliłem się, daliście radę. Hle Hle został prezesem okręgu, Kocmyrz dyrektorem
"Osoba, która twierdzi, że coś nie może być zrobione, nie powinna przeszkadzać tej, która właśnie to robi."
Kuba ja również uważam, że siejesz defetyzm i zniechęcenie.
Co można poprzez taką akcję stracić? najwyżej nic się nie zmieni w temacie - nie ma co się napinać.
Ile można zyskać w przypadku powodzenia?
#39 OFFLINE
Napisano 25 październik 2012 - 13:42
Schylanie po mydło, obolałe pośladki etc.
Same negatywne doświadczenia.
Mi się to nie zdarza
Ok, może nie wyjdzie. Może odbijemy sie od muru. Coś stracę? Stanie mi się jakaś krzywda?
Nie.
Za to jest pomysł, jest idea, jest chęć do działania.
Tyle razy schodziłem z wody o kiju i jakoś nie mam z tym związanych traumatycznych wspomnień.
Ot, nie udało się i już
Tak, bardzo najeżdżasz na "polaczkowatość", ale sam uosabiasz mnóstwo naszych narodowych cech.
ps. Nadal Cię bardzo lubię, więc nie strzelaj focha
Użytkownik hlehle edytował ten post 25 październik 2012 - 13:44
#40 OFFLINE
Napisano 25 październik 2012 - 13:47
Działałeś kiedyś w PZW?"Osoba, która twierdzi, że coś nie może być zrobione, nie powinna przeszkadzać tej, która właśnie to robi."
Kuba ja również uważam, że siejesz defetyzm i zniechęcenie.
Co można poprzez taką akcję stracić? najwyżej nic się nie zmieni w temacie - nie ma co się napinać.
Ile można zyskać w przypadku powodzenia?
Z ludźmi z PZW?
Przeciw interesom ludzi z PZW?
Osiągnąłeś jakieś realne efekty dzięki temu?
Wiesz o czym mówisz?
Defetyzm, zniechęcenie...
Kto nie z nami ten smuci i pierdoli...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych