Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Zmiany, zmiany - idzie ku lepszemu (?)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
201 odpowiedzi w tym temacie

#61 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 25 październik 2012 - 18:01

Przyzwyczajaj się. Jak już przejmiesz koło i zarząd będziesz przynajmniej raz w miesiącu siedział kilka h i słuchał ..

#62 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6269 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 25 październik 2012 - 20:33

Daniel, kibicuję Wam szczerze. :D

Mam nadzieję, że już po zakończeniu wyborów rzetelnie opiszesz, co się udało, a co nie.
Ja z kolegami poszedłem inną drogą, ale to opowiem w cztery oczy, po zakończeniu sezonu wyborczego. :rolleyes:

#63 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5827 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 26 październik 2012 - 10:17

wujek-koło nr 4

#64 OFFLINE   bies

bies

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 55 postów
  • LokalizacjaKwidzyn

Napisano 26 październik 2012 - 11:01

PZW jako idea jest bardzo słuszna i powinna być powszechnie akceptowalna. Jednak jako stowarzyszenie to coś nie tak. Nasuwa się pytanie jaki to jest polski związek jeżeli, każdy okręg prowadzi własmą politykę zarybieniową składkową itp. Jak zwykle winni są ludzie i nie łudźmy się panowie z zarządu głównego w najbliższym dziesięcioleciu na pewno nic nie zmienią. Znaczna częśc członków PZW poszła po rozum do głowy i zrezygnowała z bycia członkiem. Przecież było ich ponad milion a pozostało ok. 600000.
Członkiem przecież nie jest się dożywotnio, wystarczy nie opłacić przez rok składki i jesteśmy skreśleni. Wystarczy, aby zebrało się 15 pasjonatów do założenia stowarzyszenia - może to jest jakaś metoda. W polsce pierwsze stowarzyszenia powstały przeszło 20 lat temu i do tej pory jakoś działają.

#65 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6269 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 26 październik 2012 - 20:28

PZW jako idea jest bardzo słuszna i powinna być powszechnie akceptowalna. Jednak jako stowarzyszenie to coś nie tak. Nasuwa się pytanie jaki to jest polski związek jeżeli, każdy okręg prowadzi własmą politykę zarybieniową składkową itp. Jak zwykle winni są ludzie i nie łudźmy się panowie z zarządu głównego w najbliższym dziesięcioleciu na pewno nic nie zmienią. Znaczna częśc członków PZW poszła po rozum do głowy i zrezygnowała z bycia członkiem. Przecież było ich ponad milion a pozostało ok. 600000.
Członkiem przecież nie jest się dożywotnio, wystarczy nie opłacić przez rok składki i jesteśmy skreśleni. Wystarczy, aby zebrało się 15 pasjonatów do założenia stowarzyszenia - może to jest jakaś metoda. W polsce pierwsze stowarzyszenia powstały przeszło 20 lat temu i do tej pory jakoś działają.

Największy problem to znaleźć wśród tych 15-tu, jednego, który zrchce zająć się papierologią, której jest ogromna ilość. Oczywiście mam na myśli prowadzenie gospodarki rybackiej na jakiejś wodzie. Dodatkowym minusem jest zamknięcie się w obrębie jednego kawałka wody. Nie będziesz miał nigdy czasu na łowienie gdzieś, jeśli zechcesz prawdziwie poświęcić się celowi stowarzyszenia.
Łatwo się gada, bardzo trudno działa. :wacko:

#66 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 26 październik 2012 - 20:58

Dlatego trzeba temu jednemu płacić kasę i niech działa, drugiemu niech kasę zbiera - jest sporo do upolowania, choćby przy okazji UE. Obaj rozliczani ze skuteczności działań

#67 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 27 październik 2012 - 10:48

Weźmy się i zróbta :)

Najśmieszniejsze jest to, że postawa taka jak Kuby to jest właśnie to czego chcą tam na górze.
Liczą się dwie skrajne opcje:
- "To beton. Nie da się"
- druga, którą przemilczę ...

Ta pierwsza to jest duży problem, bo tak naprawdę DA SIĘ. Skoro jest tak dużo niezadowolonych członków to wydaje się, że jest to wręcz bardzo proste. Prosta matematyka. Mobilizacja w większości kół. Przejecie władzy w postaci delegatów i w tym momencie na zjeździe okręgowym jesteśmy w stanie przegłosować wszystko.

Najłatwiej jest marudzić i walić gruchę przed monitorem. Jak przychodzi co do czego to ... nikomu się nie chce.
Ja nawet nie mówię tu o tym żeby ktoś się bardzo angażował. Wystarczyłby ten jeden dzień na 4 lata żeby pójść i przegłosować swoich.

Użytkownik hlehle edytował ten post 27 październik 2012 - 10:56


#68 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 27 październik 2012 - 11:26

Wiesz co Daniel.
Najłatwiej, to snuć nierealne, oderwane od realu wizje i usiłować zmusić innych, by w nie uwierzyli. Obiecywać ludziom, ze jak pójdą na zebranie i na tym zakończą swój udział to świat się zmieni... Skrajna naiwność i nieodpowiedzialność. Właśnie takie "walenie gruchy przed monitorem" i pompowanie wzajemne.
A nie daj boże, ktoś ma inne spojrzenie, zaczynają się jakieś prywatne wycieczki i łapanie za jaja... to nie pozostanę dłużnym w takim razie.
Dla mnie to co robisz jest własnie najgorsze - wciąganie normalnych ludzi w działania w związku, z których w większości jedno wielkie g... wychodzi, marnowanie ich energii na jakieś bezsensowne działania, wabienie ich nierealnymi obietnicami, wynikającymi już ci z ignorancji, lub też z wrażenia, ze świat wygląda jak w reklamie i "sky is the limit" i jest się najmądrzejszym we wsi. Obiecywanie ludziom, że wystarczy obecność na wyborach i "samo się stanie". Pomijanie tego, co następuje, gdy już zostaniecie na tych szeryfów w kołach wybrani. Pomijanie nieuchronnej dla zmian ciężkiej pracy, wyrzeczeń i nakładów. I po roku - dwóch następuje nieuchronne - frustracja, rozgoryczenie, wkurw i ogólne zniechęcenie do KAŻDEJ PODOBNEJ INICJATYWY STOWARZYSZENIOWEJ. I to jest własnie coś o co PZW przez swoich ludzi tak naprawdę walczy. Wystarczy zobaczyć przykład Krakowa, gdzie nikt oficjalnie na "Przyjaciół" reki nie podnosi, ale KTWS, który po za PZW powstał wywołał wręcz furię i długoletnią batalię po sądach. Leśne dziadki nie takie inicjatywy widziały, nie robią na nich najmniejszego wrażenia. To co zagrożeniem jest, i to potężnym, to przełamanie myślenia, że wody=PZW. Że można po za tą organizacją na nią wpływać, ze można samemu się woda zająć, bez sponsorowania zebrań, delegacji, dnia dziecka i sportowców...
Sprawa jest dość prosta. Przed Wami mgła jak mleko, uja widać. Kilku, co lądowało przed Wami, albo prawie się rozmazało i z trudem dało radę, albo podziękowało i pofrunęło gdzieś indziej. Uparcie chcecie pokazać jak lądują debeściaki, ja jedynie, do znudzenia swoje "Pull up, Pull up, terrain ahead"
A później będzie znowu - jak to możliwe, ze nie wyszło, sztuczna mgła i rozpylony hel...

#69 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 27 październik 2012 - 11:35

Tak, założyć stowarzyszenie bez swojej wody. Gratuluję pomysłu.
Wisła czy ZZ to nie pstrągowy ciur.

Właśnie sam podałeś przykłady Waszych działań i stowarzyszeń oraz ich efektów.

A ja podam Ci przykład okręgu, który był rybacki do szpiku kości - Toruń.
Pospolite ruszenie dało to, że nie tylko nie ma tam rybaków, ale niedługo będa wymiary widełkowe. Ludzie czują, że to ich woda w tym momencie.
Pewnie nadal mają pełno problemów, ale kilka udało się rozwiązać.

Rozwala mnie kompletnie to, że ileś ludzi chce zrobić coś sensownego a Ty to torpedujesz, żeby rozładować swoją frustrację.
Podaję CI przykłady, które dobitnie pokazują , że można a Ty dalej swoje - "beton, SB, UB, PZPR".

Skończyłem dyskusję z Tobą, bo nie widzę dalszego sensu. Robimy swoje a Ty rób swoje.
EOT

#70 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 27 październik 2012 - 11:46

Czyli jest foch, i to w wymiarze świetojebliwym....
Ech, liczyłem na ciut więcej z Szanownego strony, ale rzeczywiście, chyba nie warto gadać... Sztuka czytania ze zrozumieniem umarła widzę... Lepiej czytac to się chce...

#71 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 27 październik 2012 - 12:03

Spoko, Kuba.
Nie foch tylko dyskusja nie ma sensu.
Dla mnie rozmowa powinna mieć jakiś cel. Tu takiego nie ma.
Pozdro :)
  • Kuba Standera lubi to

#72 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18619 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 27 październik 2012 - 13:35

@hlehle

Daniel świetna inicjatywa, popieram :) jak można pomóc - może przyczepić wątki na początek żeby były na top-ie ?

Pozdrawiam,

EDIT: podpiąłem wątek "organizacyjny" gdzie ludzie mogą się wpisywać

#73 OFFLINE   Włóczykij

Włóczykij

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1252 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 27 październik 2012 - 13:56

Tak sobie czytam ten wątek i dochodzę do wniosku, że dziadki w PZW muszą być cholernie zdesperowani i muszą się cholernie bać o swoją przyszłość, skoro takiemu Kubie dali do wiwatu do tego stopnia, że gotów jest toczyć małą batalię o to żeby nikt więcej nie próbował wpływać na ich struktury od środka.
Kawał dobrej roboty wykonali, pewnie sami się nie spodziewali, że uda im się aż tak dobrze Cię "przećwiczyć".
Musieli Cię potraktować jako poważne zagrożenie.
Moim zdaniem drogi w tej batalii są dwie.
Jedna jest taka żeby ruszyć na tyle dużo ludzi że zdanie "leśnych dziadków" przestanie się liczyć i to będzie bardzo trudne, ale nie niemożliwe.
Druga to w umiejętny sposób z nimi rozmawiać, tak żeby po wprowadzeniu korzystnych dla naszych wód zmian byli z siebie dumni i mieli poczucie że to ich zasługa. Zadanie ekstremalnie trudne, ale również możliwe.


#74 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 27 październik 2012 - 14:11

Włóczykiju - ja miałem o tyle dobrze, ze rzeczywistość mnie wyłączyła w odpowiednim momencie - kłopot z kolanem, klopot z kasą i skończyły się moje działania. Tyle że jeszcze zdążyłem zobaczyc jak powódź zabiera w cholerę Rabę.
Widze jednak, jak przemielone zostają wszelkie inicjatywy.
Co do drugiej metody - ona dziala, choć trochę szlak trafia, jak widzisz prezesa jadacego na plecach reszty wypinającego pierść po ordery i odznaki z wieńcami, a ludzie z sekcji nie mają czasem za co opłat na rzekę zrobić...
Kończąc już ten topic - powodzenia HleHle. Mimo różnicy zdań i ocen, będę Wam naprawdę z całego serca kibicować, niestety tylko tylę mogę w tym momencie.

#75 OFFLINE   Łukasz

Łukasz

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaCzłuchów
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Mirecki

Napisano 27 październik 2012 - 22:38

Kuba, nie musisz przejmować starego koła i użerać się z PRLowskimi członkami zarządu omawiającymi wszystko przy Baśce (taka gra karciana na pieniądze) i wódeczce. W moim dawnym Kole wyglądało to dokładnie tak, jak opisujesz. Jest o wiele prostsze wyjście - np założyć własne. Trochę wiary w ludzi - większosc ma jednak trochę oleju pod czapką :) . Dla przykładu w mojej mieścinie powstało nowe koło "buntowników" i w pierwszym roku sciągnęło do siebie 100 członków (na miasteczko 10tyś mieszkańców to sporo) a będzie więcej! Jak utrzyma się tendencja to za jakieś 2 lata będzie liczniejsze niż te "betonowe" :)
Pozdrawiam i z całego serca życzę powodzenia!

#76 Guest_Erin_*

Guest_Erin_*
  • Guests

Napisano 28 październik 2012 - 07:19

Kuba, nie musisz przejmować starego koła i użerać się z PRLowskimi członkami zarządu omawiającymi wszystko przy Baśce (taka gra karciana na pieniądze) i wódeczce. W moim dawnym Kole wyglądało to dokładnie tak, jak opisujesz. Jest o wiele prostsze wyjście - np założyć własne. Trochę wiary w ludzi - większosc ma jednak trochę oleju pod czapką :) . Dla przykładu w mojej mieścinie powstało nowe koło "buntowników" i w pierwszym roku sciągnęło do siebie 100 członków (na miasteczko 10tyś mieszkańców to sporo) a będzie więcej! Jak utrzyma się tendencja to za jakieś 2 lata będzie liczniejsze niż te "betonowe" :)
Pozdrawiam i z całego serca życzę powodzenia!


Może powinna powstać lista "buntowniczych" kół ? Wiele osób by chciało może i coś podziałać ale nie wie gdzie !? Nie można by skończyć z tajemnicami !? ;)

#77 OFFLINE   Mari

Mari

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 466 postów

Napisano 28 październik 2012 - 21:17

A ja podam Ci przykład okręgu, który był rybacki do szpiku kości - Toruń.
Pospolite ruszenie dało to, że nie tylko nie ma tam rybaków, ale niedługo będa wymiary widełkowe. Ludzie czują, że to ich woda w tym momencie.
Pewnie nadal mają pełno problemów, ale kilka udało się rozwiązać.

Rozwala mnie kompletnie to, że ileś ludzi chce zrobić coś sensownego a Ty to torpedujesz, żeby rozładować swoją frustrację.
Podaję CI przykłady, które dobitnie pokazują , że można a Ty dalej swoje - "beton, SB, UB, PZPR".

Skończyłem dyskusję z Tobą, bo nie widzę dalszego sensu. Robimy swoje a Ty rób swoje.
EOT

Daniel siadając do czytania tego wątku miałem jakieś "przecieki", kto ma być następnym Grabowskim.
Jak by Ci tu powiedzieć, facet o podobnej przeszłości.
Jeżeli jedynym wyznacznikiem dobrego gospodarowania w okregu PZW jest to, że pozbyli się rybaków z wody, to powiem Ci, że moim zdaniem to zwykły populizm.
Jestem w posiadaniu materiałów jednoznacznie świadczących o tym, że wartośc zarybień w tym okręgu przewyższa wpływy od wędkarzy. Natomiast w pozycji koszty, są jeszcze czynsze dzierżawne i inne "pozycje" pochłaniające kolejne niemałe pieniążki.
Wybacz, ja nie wierzę w cudowne rozmnożenie. Jeżeli kasa się nie zgadza, to nikt mnie nie przekona, że wszystko jest w porzadku.
A ten wątek wygląda tak, jakby ktoś Twoimi rękami robił kampanię wyborczą dla wiadomej osoby.
P.S. Miałem nie pisać tylko zadzwonić, ale doszedłem do wniosku, że ludziska maja prawo wiedzieć.

#78 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 28 październik 2012 - 22:34

Daniel siadając do czytania tego wątku miałem jakieś "przecieki", kto ma być następnym Grabowskim.
Jak by Ci tu powiedzieć, facet o podobnej przeszłości.
Jeżeli jedynym wyznacznikiem dobrego gospodarowania w okregu PZW jest to, że pozbyli się rybaków z wody, to powiem Ci, że moim zdaniem to zwykły populizm.
Jestem w posiadaniu materiałów jednoznacznie świadczących o tym, że wartośc zarybień w tym okręgu przewyższa wpływy od wędkarzy. Natomiast w pozycji koszty, są jeszcze czynsze dzierżawne i inne "pozycje" pochłaniające kolejne niemałe pieniążki.
Wybacz, ja nie wierzę w cudowne rozmnożenie. Jeżeli kasa się nie zgadza, to nikt mnie nie przekona, że wszystko jest w porzadku.
A ten wątek wygląda tak, jakby ktoś Twoimi rękami robił kampanię wyborczą dla wiadomej osoby.
P.S. Miałem nie pisać tylko zadzwonić, ale doszedłem do wniosku, że ludziska maja prawo wiedzieć.


Mariusz dzwoń, bo ja takich informacji nie mam i chętnie dowiem się więcej.

#79 OFFLINE   Łukasz

Łukasz

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaCzłuchów
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Mirecki

Napisano 28 październik 2012 - 23:22

Mari
Nie znam sprawy i nie bronie ani nie atakuję ale nieprawidłowość jaką opisałeś jest jak najbardziej możliwa i nie jest równoznaczna z tym, ze dokonywano przekrętów. PZW ma swoje wylęgarnie i jest dużym producentem narybku a koszty zarybień przelicza się wg tabel RZGW. To, że użytkownik rybacki X zarybił jakimś narybkiem na kwotę Y nie oznacza, że wydał on kwotę Y na zakup tego narybku. Oznacza jedynie, że wrzucił do wody narybek wart Y i nic poza tym. Jeśli użytkownik rybacki X może sam wyprodukować narybek nie musi go kupować. Zarybia tym co może wyprodukować a wartość zarybienia wylicza z tabel RZGW. W skrócie - wpuszczony narybek bardzo często nie jest kupowany za pieniądze ze składek a produkowany we własnych wylęgarniach po duzo niższych kosztach.
Pozdrawiam

#80 OFFLINE   tadekb

tadekb

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 615 postów

Napisano 29 październik 2012 - 08:21

Pytania uzupełniające:
-jakie decyzje leżą w gestii koła?
-w jakim stopniu koło ma wpływ na wodę która zarządza, stworzenie odmiennego regulaminu dla niej, a w jakim okręg?

tych okręgów, w których to zadziałało to ile jest na 40 czy 50 w sumie? 3? 5?


Okręg Kraków, koło Niepołomice - trzy zbiorniki będące łowiskami specjalnymi, gdzie gospodarzem (nie mylić z opiekunem!!!) jast koło. Jedno z nich zorganizowane na zasadach NO KILL, górne wymiary, od kilkunastu lat ograniczone limity (w tym limity roczne). Wszystkie decyzje odnośnie tych łowisk są w gesti koła (walnego zebrania i zarządu). I nie trzeba było prać się po mordach, żeby coś tam przeszło. Nołkil powstał trochę na zasadzie eksperymentu. M.in. po to, żeby po jakimś czasie mieć namacalne argumenty nie do podważenia, a nie jakieś jedynie wydumane, że dotychczasowa gospodarka na naszych wodach to nieporozumienie. No i jakoś nie wiedzieć czemu nawet starzy wyjadacze (dosłownie ;) zaczymają się głośno przyznawać, że taki nołkil to może nie dokońca taki porypany pomysł, a tam gdzie topi się ICH pieniądze w taki a nie inny sposób do wody, tam efekty coraz gorsze. Można na swoim podwórku umilić sobie to swoje wędkarstwo. Niestety najwiąkszym problemem nie są działacze, procedury , interesy, ale przeciętni wędkarze. I to nie ci, którzy jadą po mięso i tłuką bez umiaru, ale ci, którzy niby chcieli by coś zmienić, pomachają szabelką gdzieś w krzakach przy browarze, a potem tacy zagorzali zwolennicy nołkila, czy innych zmian na lepsze nawet nie znajdą czasu na pójście raz w roku na zebranie. Bo nic nie da się zrobić, bo betom, bo to czy tamto, ojej jak wszystkim źle. Osobiście na swoim podwórku nie zawiodłem się na PZW jako instytucji. Zawiodłem się właśnie na tych, co niby coś by chcieli zrobić. Wielu dziwi się, że tak a nie inaczej to wygląda. A jak ma wyglądać, jak oni nawet nie mają odwagi głośno powiedzieć, że chcieli by inaczej?