Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Podwyżka składek w 2024 r.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
43 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 932 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 23 wrzesień 2023 - 19:15

Kolego, może pora na zajęcie miejsca w zarządzie krajowym, wojewódzkim, kołowym...podpięcie się do odpowiedniego kranu i czerpanie pełnemi garściami tego mjodu...

Nie jestem zainteresowany. Nie chcę niczego czerpać. By mnie ubili  :P na bank. W układy się nie wdaję.

Jak się czegoś podejmuję lubię pracować. Uczciwie, ciężko, bez układów. Nie toleruję złodziejstwa, oszukiwania pod zadnym względem, łapownictwa (czyli złodziejstwa), picia w pracy, bylejakości, opierdzielania się, pracy nieadekwatnej do zarobków/umowy itp. Nie nadaję się do PZW.

Ba nie lubię monopolu bo prowadzi do kolosalnych nadużyć i psuje. Powtórzę po kimś: Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. W mojej okolicy PZW ma monopol. Poza stawami wszystkim "rządzą". Absolutna władza i wróć wiersz powyżej.

 

Poza tym realizuję się zawodowo tam, gdzie moje podejście jest doceniane. Jak kiedyś będzie można wydzierżawić choć jeden odcinek Odry (najchętniej ten przed Malczycami) albo np Mietków i by się znalazła mała grupa uczciwych ludzi chętna tyrać - może się zwolnię z roboty i tym się z przyjemnością zajmę.

Pracować w tym syfie nie będę. Bez sensu i nie mam czasu.

 

Ale już kiedyś pisałem w PZW jest wielka rzesza RÓŻNYCH ludzi. Takich pracujących jak ja kasować nawet i 100PLN/mc, chętnie zapłacę, ale tam gdzie ktoś będzie gospodarzył a nie tylko zdzierał. Chcę płacić tam gdzie chcę łowić. To rozwali monopol. Ale tych naszych starszych albo młodzież nie można tak kasować. Podkreślę jeszcze raz, wody płynące są nasze. PZW dzierżawi je (ciekawe ile za to płaci  :D ) od nas. Od Was i ode mnie. Bo to nasze wody!  

I nie na rok do przodu. Chcę, płacę 1 dzień może tydzień. Jadę. Brudno, bezrybno, nie płacę więcej. Mam zaufanie, płacę za miesiąc. Ale nie za rok i po miesiącu bezprawna zmiana warunków. Pewnie nie wiecie, że żeby łowić we Wrocławiu trzeba na pierwszej stronie RAPR podpisać niedopuszczalny prawnie zapis, że się zgadzam na wszelkie zmiany zapisów RAPR. Ktoś będzie miał kaprys, to zakaże łowienia od czerwca. Nie takie PZW takie zapisy przegrywało w sądach. Patrz Banki. Tylko ... no właśnie ... sądy.

 

A co do społecznych prac to już też pisałem - niech pracują ci, którzy mają czas i nie mają kasy. Ja się chętnie z tej pracy wykupię a straszy człowiek co ma małą emeryturę, albo młodziak bez dochodów, niech sobie odpracują. Zawody, kontrole, zarybienia, sprzątanie, cokolwiek na co będzie miał siłę. Stawka? A choćby minimalna stawka godzinowa. Odpracuje taki ze trzy dni i będzie miał roczną składkę pokrytą. Policzcie ile to roboczogodzin jakby tylko płowa chciała coś odpracować.

 

Tylko tu nie chodzi o prace i efekty. TYLKO O TĘ KASĘ. I Dziadków to stowarzyszenie ma głęboko. 

 

To prosty biznes powinien być. Jak prowadzenie gospodarstwa. Raz ustalić przepisy. Policzyć rejestry i odłowy, oszacować ubytki i kłusownictwo. Zaplanować zarybienia, kupić narybek, wpuścić. Użerać się z instytucjami. Skarżyć zatrucia. Zatrudnić firmę sprzątającą i specjalistów od kontroli. Tak, ja bym najął firmy typu Solid czy Impel. Czemu są dobrzy? Bo tam jest konkurencja. Płaci się wcale nie tak wiele jak porównać efekty. Podpisujesz umowę i masz czarno na białym, że nie jedzie geriatria tylko chłopaki co potrafią spacyfikować napite karki. Do kompletu mają usługi sprzątania. Masz do dyspozycji stałe ekipy i ryczałt od wezwań. Sam ustalasz gdzie mają interweniować. Byłoby czysto. To ile osób trzeba by, żeby zarządzać dobrze okręgiem wrocławskim? 5 osób? Resztę, przy tej skali wpływów, w outsourcing. Po co okręgowi wrocławskiemu z konkretnymi obwodami zarząd centralny? Czy prywaciarz dobrze zarządzający komercyjnym stawem ma jakiś "zarząd krajowy'???  :blink:

 

No mówię, że się nie nadaję ...  :D

 

Jeszcze jeden mój bez sensu pomysł. Skoro można płacić za filmy, albo za bilety MPK apką? To jaki problem aplikacja wędkarska. GPS podpowiada gdzie siedzę. Składka za łowienie. Przychodzi ochroniarz z grupy interwencyjnej? Nieopłacone? 500PLN. NIe wpisana ryba? 500PLN. Dziękuję. W czym problem? No bo to zostawia ślad. Kase trzeba by dać temu kto dobrze zarządza zbiornikiem.

A jak ktoś mandatu nie zapłaci? No jak? Pod apkę podpięta karta albo konto bankowe. Samo się zapłaci.

Ktoś nie ma apki? Uwierzcie, chłopaki z grupy wiedza jak wsadzić kłusownika. Policja też (a u nas tylko ona mnie kontroluje).

 

No nie nadaję się ni hu hu. Zacząłbym od zmian. Kocham zmiany. Rozwijają.


Użytkownik Qh_ edytował ten post 23 wrzesień 2023 - 19:38

  • Andżej i ZbylR lubią to

#42 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4964 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 26 wrzesień 2023 - 05:51

Cały czas funkcjonuje w państwie polskim tradycja, zwyczaj, a za nimi prawne umocowanie wędkarstwa, wielkodusznie zakładające jego środowiskową zdolność do suwerenności i samodzielności. Po jaki chooy literalnie ze wszystkiego i na siłę robić biznes typu biedronka albo płacę i wymagam, kiedy ten patent w naszym przypadku nie działa i nigdy działać dobrze nie będzie..

 

Zdaje się, że wiecznie żywe jest postmarksistowskie motto - byt kształtuje świadomość   :)



#43 OFFLINE   Sławek.Sobolewski

Sławek.Sobolewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2341 postów
  • LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku

Napisano 29 wrzesień 2023 - 07:54

Po jaki chooy literalnie ze wszystkiego i na siłę robić biznes typu biedronka albo płacę i wymagam, kiedy ten patent w naszym przypadku nie działa i nigdy działać dobrze nie będzie..

 

Zdaje się, że wiecznie żywe jest postmarksistowskie motto - byt kształtuje świadomość   :)

 

W zasadzie niezmiennie powierzchnia wszystkich wód w kraju to ok 2% całkowitej powierzchni tj. ok 650 000 ha lustra wód stojących i płynących. Przyjmując, że w kraju jest ok 1,5 mln aktywnych wędkarzy, na każdego przypada zatem zaledwie 0,4ha lustra wody. (w aktualnej sytuacji geopolistycznej wędkarzy jest znacznie więcej niż 1,5mln). Niespełna pół hektara na każdego, to mały placek 50m x 100m. To jest całe dostępne na głowę łowisko z sumami, szczupakami, boleniami, sandaczami, karpiami, kleniami i nawet głowacicami :)

 

Wynika z tego jeden fakt: Wody jest mniej niż nam się wydaje. W związku z tym, na tak małym areale, nie ma fizycznej możliwości zapewnienia dostępności wszelkich gatunków w odpowiedniej ilości, tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Łącząc kropki, komercjalizacja jest jedyną opcją na poprawę samopoczucia co po niektórych malkontentów nad wodą. Komercjalizacja może mieć różne formy, jednak żadna z nich na tą chwilę nie została wdrożona w ramach stowarzyszenia PZW i nie zapowiada się na takowe. Marnowany jest potencjał, marnowane są środki, pseudo "demokracja" doprowadza to sytuacji, w której na stanowiskach na których powinni zasiadać sprytni menadżerowie, zasiadają dziady w kaloszach bez bladego pojęcia o zarzadzaniu. 

 

Wszystkich won.


  • kacperek993 i Andżej lubią to

#44 OFFLINE   Andżej

Andżej

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 516 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 29 wrzesień 2023 - 10:38

W zasadzie niezmiennie powierzchnia wszystkich wód w kraju to ok 2% całkowitej powierzchni tj. ok 650 000 ha lustra wód stojących i płynących. Przyjmując, że w kraju jest ok 1,5 mln aktywnych wędkarzy, na każdego przypada zatem zaledwie 0,4ha lustra wody. (w aktualnej sytuacji geopolistycznej wędkarzy jest znacznie więcej niż 1,5mln). Niespełna pół hektara na każdego, to mały placek 50m x 100m. To jest całe dostępne na głowę łowisko z sumami, szczupakami, boleniami, sandaczami, karpiami, kleniami i nawet głowacicami :)

 

Wynika z tego jeden fakt: Wody jest mniej niż nam się wydaje. W związku z tym, na tak małym areale, nie ma fizycznej możliwości zapewnienia dostępności wszelkich gatunków w odpowiedniej ilości, tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Łącząc kropki, komercjalizacja jest jedyną opcją na poprawę samopoczucia co po niektórych malkontentów nad wodą. Komercjalizacja może mieć różne formy, jednak żadna z nich na tą chwilę nie została wdrożona w ramach stowarzyszenia PZW i nie zapowiada się na takowe. Marnowany jest potencjał, marnowane są środki, pseudo "demokracja" doprowadza to sytuacji, w której na stanowiskach na których powinni zasiadać sprytni menadżerowie, zasiadają dziady w kaloszach bez bladego pojęcia o zarzadzaniu. 

 

Wszystkich won.

Dobre obliczenia, ale paru kwestii brakuje!
Większość wędkarzy łowi z brzegu.

Można śmiało założyć, że strefa powyżej 50m od brzegu (a dla ultralightowców to sądzę, że i 40) jest właściwie niedostępna.
Do tego dochodzi w cholerę miejsc, gdzie łowić się praktycznie z brzegu nie da, czy to dlatego, że wymaga to kilkukilometrowego marszu czy też dostęp blokują przeszkody terenowe, bądź z brzegu w ogóle nie da się łowić (wysoka, stroma skarpa).

Można śmiało założyć, że wody, na której da się łowić i gdzie faktycznie mogą żyć ryby, jest ze 4 razy mniej.
A jak jeszcze spojrzymy na taki okręg Wrocław, gdzie wody jest mało, a ludzi (i wędkarzy) w cholerę, to maluje się kiepska wizja.

Połowić da się tylko z uwagi na techniczną trudność łowisk i wspomniany brak dostępu do wielu miejsc, co daje rybom szansę na utrzymanie jakiejś populacji. Jeden z moich ulubionych przykładów - szeroki nurt, kiepski dostęp i bardzo przyjemna wędkarsko zatoczka. Do zatoczki co pewien czas wpływa ładna ryba i właściwie od razu dostaje w łeb. W efekcie zatoczka, mimo że rybna, to pozwala dorwać wyłącznie drobnicę. Bo wszystko, co drobnicą nie jest, jest bewzględnie eliminowane niezależnie od obowiązującego obecnie no-killu na Odrze.

I co?
I wędkarze narzekają. A ja się pytam - jak oni chcą, żeby w takiej zatoczce były ryby, skoro zarybienie zatoczki -> rzeź tydzień później? A z głównego koryta ryby jak rzadko wpływały, tak rzadko wpływać będą.

Podwyżka składek jest śmieszna i nie warto w sumie tego tematu poruszać. Nic też ta podwyżka nie zmieni. Bo mentalność pozyskiwacza mięcha, śmieciarza (który zostawia na stanowisku także swoje odchody), chama i pieniacza nigdzie się nie wybiera. A póki PZW działa "demokratycznie", to tacy ludzie nadal będą stanowili większość głosujących i będą nadal popierać obecną politykę organizacji, czyli kolesiostwo i bylejakość, połączone z nadmierną eksploatację wód. |
Miejsc do łowienia z roku na rok ubywa i to szybko. W tym roku rzeź była niesamowita. Niebawem zwyczajnie bez łódki albo tony szczęścia, nie będzie mowy o fajnym łowieniu w moim okręgu. I co? I nic, nadal można zabierać tony ryby rocznie, nadal nawet tych chorych limitów nikt nie pilnuje.


Użytkownik Andżej edytował ten post 29 wrzesień 2023 - 10:43

  • ZbylR lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych