

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 16 maj 2024 - 11:44
Napisano 16 maj 2024 - 16:32
Dokładnie,rapalki robią robotę.
Napisano 17 maj 2024 - 20:43
Napisano 17 maj 2024 - 21:11
Użytkownik Zybi81 edytował ten post 17 maj 2024 - 21:38
Napisano 18 maj 2024 - 08:35
Zacząłem jeździć na pstrągi przed zmrokiem . Do tej pory jeździłem tylko przed świtem .
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 10 lipiec 2024 - 09:59
Napisano 19 maj 2024 - 11:19
Napisano 19 maj 2024 - 11:32
Napisano 28 maj 2024 - 18:44
Napisano 30 maj 2024 - 17:58
Napisano 02 czerwiec 2024 - 17:03
Użytkownik Zenitch edytował ten post 02 czerwiec 2024 - 17:06
Napisano 02 czerwiec 2024 - 19:24
Napisano 15 czerwiec 2024 - 18:07
Temat pstrągi na drugiej stronie..to wrzucę coś dla podbicia tematu.Rozmiar z tych sportowych bardziej,ale i tak cieszy
Sprzęt : muchowo ,beżowy streamek ściągany z prądem .
Napisano 15 czerwiec 2024 - 19:25
Napisano 17 czerwiec 2024 - 19:54
Popularny
Swojego pierwszego pstrąga, z 6 z przodu, złowiłem na przełomie czerwca i lipca. Załamała się pogoda, lało przez 3 dni, woda poszła w górę i ryby wylazły z dziur. Od tego czasu zawsze staram się być nad wodą, gdy pada i jest nadzieja na choć niewielki przybór.
Kilka dni temu trafiłem taki moment. Wyrwałem się nad rzekę. Niebo granatowe, dookoła burza. Podczas montowania zestawu zaczęło padać. Potem zaczęło się pandemonium. Łowiłem w tropikalnej zlewie. Pierwszy dołek- branie. Po holu, przy podbieraniu spada ryba 43-45 cm. Później łowię 3 pstrągi-44, 43 i 48 cm. Po godzinie mam mokre nie tylko majtki, ale i skarpety w spodniobutach. Po przejściu 200 metrów daję sobie spokój.
Następnego dnia poprawka. Nie pada, ale jest pochmurno i woda podniesiona. Przedzieram się przez trzcinowisko i pokrzywy, wysmarowany środkiem przeciw komarom. W trzcinach znajduję ścieżkę bobrową. Dochodzę do wody i postanawiam sprawdzić jej przezroczystość. Wkładam "parkinsona" do wody. Nawet nieźle go widać. Opuszczam 30 cm niżej i wszystko się zatrzymuje. Odruchowo zacinam i zaczyna się jazda. Pierwszy odjazd w dół powoduje, że ląduję po pas w wodzie. Pstrąg walczy ostro, bez wyskoków, za to z kilkoma gejzerami na powierzchni. Jest spory, choć do 6 dych mu trochę brakuje. Po kilku odjazdach go pacyfikuję i wprowadzam do podbieraka. Szybkie parę zdjęć i mierzenie. 56 cm. Piękne proporcje i zbójecki pysk z małą kufą. Wypuszczam koleżkę, spokojnie odpływa i chowa się w zielsku. Siadam na trawie, patrzę na ten mój podlaski rów i jestem szczęśliwy. Wolę te swoje błotne trzcinowiska niż szumiące "Sanodunajce". Nie chce mi się więcej łowić, wchodzę do rzeki, zdejmuję czapkę i jej się kłaniam, mówiąc "dziękuję".
IMG_20240614_215953.jpg 111,17 KB
25 Ilość pobrań
IMG_20240614_220002.jpg 159,09 KB
25 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 18 czerwiec 2024 - 09:06
Napisano 21 czerwiec 2024 - 13:23
Napisano 21 czerwiec 2024 - 18:58
Napisano 21 czerwiec 2024 - 19:57
Bolen30, on 21 Jun 2024 - 17:58, said:
Kiedyś kolega mi opowiadał identyczna historie i niewierzyłem ,aż do czasu.To się nazywa ostry zer w amoku co u potokowca wydawało mi się nierealne.Piekna dama.
Napisano 21 czerwiec 2024 - 20:03
Napisano 21 czerwiec 2024 - 20:20
Napisano 21 czerwiec 2024 - 21:26
Nie łowię pstrągów , więc nie powinienem się wypowiadać , ale zjawisko bardzo ciekawe . Nie wiem jaki gabaryt przynęty , ale czy terytorializm tego drapieżcy i króla rzeczki nie odgrywałby tu jakiejś roli ?...
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych