Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

zawody na "żywej" rybie......?!?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
45 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   klubklen

klubklen

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 85 postów

Napisano 24 czerwiec 2007 - 18:19

Miałem dzis mistrzostwa okregu, ktore po raz pierwszy odbywaly sie na żywej rybie. Wyglądało to tak, że na odcinek okolo 1,5km przypadal sedzia, ktory chodzil po sektorze i w razie gdy ktos zlowil rybe podchodzil i mierzyl ją...
Zawodnik musial używać siatki w ktorej ryba czekala na sedziego i tu konczy się założenie...
W rzeczywistosci wygladalo to tak ze po zlowieniu ryby trzeba bylo szukac sedziego po krzaczorach a mierzenie wygladalo tak ze kladziono rybe na ziemi i mierzono ją zwykla miarka.....

Interesuje mnie opinia; czy lowienie i trzymanie ryby (np bolenia) w siatce a potem mierzenie go kilka minut bo wierci sie przy okazji ścierając jej sluz, apotem wypuszczanie jej w takim stanie jest rzeczywiscie szlachetna ideą lowienia ryb dla sportu i darowaniem im zycia aby mogly dalej rosnąć, czy tylko marna probą ucywilizowania wedkarstwa przez ludzi ktorzy nic onim niewiedza i przedluzaniem tylko cierpienia zlowionej ryby ktora bez sluzu i nadodatek wycienczona i tak pewnie padnie gdzies na dnie zdechla???

Czy takie postepowanie jest naprawde etyczne i potrzebne naszym i tak przelowionym wodom???

Bo chyba tak mozna wieksza wyrządzić szkode...

Ja jak wypuszczam ryby to obchodze sie super delikatnie i mam pewnosc ze przezyja, niema porownania to do wyścigów na zawodach i obchodzenia sie z rybami jak z kartofalmi w piwnicy...

Do czego to dalej nas doprowadzi?? :angry:

moim zdaniem do niczego dobrego :(

na żywej rybie - żywej celowo dalem w cudzyslow :angry:

#2 OFFLINE   harvi

harvi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 247 postów
  • LokalizacjaSztokholm
  • Imię:Adam

Napisano 24 czerwiec 2007 - 19:10

Jakis czas temu przymiarzalem sie do polowu lososi w Alvkarleby (szwecja). Ponoc jedno z lepszych lowisk w europie tego gatunku.
Panuja tam dosc rygorystyczne przepisy, wielkosc kotwiczek/hakow, zakaz uzywania plecionek i jeszcze pare innych. Zdziwilo mnie natomiast, ze kazda zlowiona rybe nalezy zaniesc do zmierzenia i zwazenia.
Dziwne z jednej strony dbaja o rybe a z drugiej kaza ja katowac przenoszeniem.

#3 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 24 czerwiec 2007 - 19:46

Z tego co wiem to szumnie zapowiadane zawody na żywej rybie należą raczej do przeszłości. Najczęściej podawany powód odstąpienia od pomysłu, to brak sędziów. Co się dziwić, taki wyczyny jak PZW, niewydolny i nieudolny. Co do postępowania na zawodach to już samo wkładanie ryb do siatki jest niedopuszczalne. Nie wiem ile trzeba łowić ryby aby wiedzieć, że ryba z siatki ma zniszczone płetwy. Wpuszczanie jej z powrotem do wody to skazanie jej na powolną śmierć. Jestem pesymistą co do możliwości zreformowania tego środowiska. Wyczyn jest potrzebny PZW do tego samego do czego był potrzebny sport komunie, czyli do propagandy sukcesu. Nadal jest wielu chętnych do zrobienia błyskawicznej kariery ala Kolednowicz. Żaden nie chce dostrzec tego, że na fotelu mistrza wyczynu zmiany następują co rok a charakter tego mistrzostwa ma w praktyce zerową siłę promocyjną dla firm wędkarskich. Rzadko który z mistrzów polski prezentuje jakiś solidny warsztat wędkarski po za umiejętnością wygrywania zawodów. I tak się kręci ta karuzela suto wspomagana finansowo przez PZW. Co ciekawe kryzys finansów PZW dotkną zarybienia a jakoś przedziwnie ominą sport wędkarski. Kolejny cud w PZW.

#4 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1188 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 24 czerwiec 2007 - 20:37

Z tą delikatnością ryb to troszkę przesadzacie ,na wszystkich zawodach spławikowych ryby są przetrzymywane w siatkach a dopiero po zakączeniu zawodów wracają do wody i jakoś nie widać masowych śnięć.
Oczywiście można by było sędziowanie inaczej rozwiazać .W tym roku pierwszy raz uczestniczyłem w zawodach muchowych na Wiśle i losowło się sektor na który przypadało dwóch zawodników ,jak jeden złowił rybe to drugi ją mierzył i wpisywał do karty startowej .Rybka opuszczała swoje środowisko dosłownie na kilka sekund ,sposób dobry ale przypuszczam że na zawodach pzw to by nie przeszło. :D

#5 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 24 czerwiec 2007 - 21:44

@Kluboken
Z tego co napisałeś te zawody nie powinny się odbyć.
Po pierwsze: sędzia powinien być jeden na 500m, a nie na 1500m!
Skoro zawodnicy zgodzili się na taką ilość sędziów, a latali z siatkami, nie czekając na sędziego, to też im na rybach chyba nie zależy :unsure:
Po drugie: sędziowie powinni mieć przymiary zabudowane, coś w rodzaju rynny, w którą wkłada się rybę, a nie mierzy na ziemi!
Ciekawe czy zawodnicy mieli chociaż siatki o srednicy pow.40cm i podbieraki, o bezzadziorowych hakach nie wspomnę. Domyślam się, że tak samo się przygotowali do zawodów na żywej rybie jak i organizatorzy :unsure:

Zawodnicy sami powinnibyli zareklamować źle przygotowane zawody i nie dopuścić do ich przeprowadzenia.

Nowe zasady, tak na prawdę, to można o kant d... potłuc.
Z jednej strony fajnie, bo ryb ma się nie uśmiercać, a z drugiej, tak to jest skonstruowane, że wychodzą takie zawody jak te opisane w temacie, i ryby po prostu się męczy.
Nie wiem czemu nikt nie pomyślał inaczej. Skoro nie ma tylu sędzów by przypadał 1 sędzia na 1 zawodnika (maksymalnie na 2 zawodników), aby ograniczyć ilość zawodników startujących w zawodach? W każdej dużej imprezie Grad Prix staruje 100 ludzi. Po co? Czy nie można inaczej. Podzielić na zawody regionu? Coś w rodzaju systemu pucharowego. Wtedy w Mistrzostwach Polski starowałoby powiedzmy 30-40 zawodników, a nie 120.
Współwinni tej sytuacji są sami zawodnicy, nie tylko ZG PZW. Rozmawiałem z wieloma, którzy startują w zawodach i nie wszyscy uważają, że zawody na żywej rybie w ogóle są potrzebne. Poza tym wiele łowisk nie nadaje się do przeprowadzenia takich zawodów, czy to z brzegu, czy z łódek.
Panowie, którzy wyklepali ten nowy regulamin mieli złe założenia wyjściowe. Zawsze tak jest, jak chce się uszczęśliwić wszystkich. Zawodników, bo oni chcą by wystartowało ich jak najwięcej. Pęd do sukcesu medialnego za pewne, o czym wspomiał @Robert. Organizatorów, bo im więcej zawodników, tym większe wpływy do kasy.
A ryby? Może innym razem o nich ktoś pomyśli.




#6 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 24 czerwiec 2007 - 21:46

A dlaczego ma być widać od razu masowe siecią? Trochę inaczej jest z białą rybą a inaczej z drapieżnikami. Jak masz siatkę pełna ryb to przy unoszeniu jej, te ryb co maja kontakt z oczkami, są wgniatane i przecinają sobie płetwy. Taka przeciętą płetwę atakują choroby pleśniowe. Najczęściej postępuje stopniowy zanik płetw. Choroba różnie się rozwija w różnych wodach. Z drapieżnikami jest inaczej bo wystarczy włożyć do siatki jedną większą rybę i prawdopodobieństwo uszkodzenia płetw pod własnym ciężarem jest duże. Skutek jest podobny z tym, że drapieżnikom płetwy są bardziej potrzebne niż białej rybie. Nie usuwa to odium bezsensu jaki się uprawia. Jeśli celem jest ocalenie ryb to nie można robić tego tak, że pozostaje pod wielki znakiem zapytania czy ryby przeżyje czy nie. Trzeba zrobić wszystko aby przeżyła a nie głościć wszem i wobec, ze ryba wróciła do wody. Mam sporo doświadczenia z akcji zarybieniowych. Nie raz robiłem awantury o głęboki kasarek w który pakowano zbyt wiele ryb na raz i skutek tego widziałem w jeziorze w postaci ryb z zaatakowanymi płetwami.

#7 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 24 czerwiec 2007 - 22:06

@Robert masz rację. Jestem zdania, że jeżeli już, zawody spinningowe mają odbywć się na żywej rybie, to sędzia musi być bezpośrednio przy zawodniku. Mierzy rybę tuż po wyjęciu, a ta natychmiast wraca do wody.
Ci, którzy stworzyli ten regulamin, w ogóle nie myśleli o rybach, a o korzyścich finansowych jakie daje organizaja masowych imprez. Gdyby na 100 zawodników musiało przypadać 100 sędziów, to do imprezy trzeba by dołożyć.


#8 OFFLINE   deichkind

deichkind

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 738 postów
  • Lokalizacjałódzkie

Napisano 24 czerwiec 2007 - 22:10

Heh dokładnie potwierdze zdanie kolegi wyżej iż brak sędziów
mieliśmy ostatnio mieć zawody okegopwe na żywej rybie w spinie no ale nieprzeszło to bo sedziowie delikatnie mowiac.... za grubi byli do poruszania;)

#9 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3757 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 25 czerwiec 2007 - 05:35

Sędziowie pewnie mają swoją wersję która mów, że zawodnicy robi wszystko aby zgubić sędziego :lol: Bezsensowne od A do Z. Jeśli nawet doprowadzić do sytuacji, że na jednego zawodnika przypada jeden sędzię, to koszt zawodów przekroczy koszt zabitych ryb. Dlatego obowiązywać będzie stara wersja, że PZW łoży na imprezy propagujące zabijanie ryb. Oczywiście ubytki drapieżników po zawodach nie będą uzupełniane bo nie ma kasy na zwiększenie dorybiania. Osobiście będę zwalczał wszelkie imprezy „sportowe” na moim odcinku Wisły. Mam głośny silnik dwusuwowy i nie zawaham się go użyć <_<

#10 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 25 czerwiec 2007 - 08:07

Moze to i zabrzmi pesymistycznie...
Juz nie pamietam odkad widze takie dyskusje, ludzie krytykuja PZW, nie zostawiaja suchej nitki...
A ono sobie trwa, i trwa. Mam wrazenie, ze tam nikogo nie interesuje, zeby ten organ dobrze dzialal, nie wspominajac o jakichs niuansach...
On ma dzialac. I dziala.
A ze od lat sa to glownie dzialania pozorowane, no to co? Zawsze tak bylo i ludzie sie przyzwyczaili, i wiekszosc znowu przyjdzie do kasy...
Mam takie wrazenie, ze szkoda sie nad tym rozwodzic, nic sie nie zmieni dopuki TO dziala...

Gumo

#11 OFFLINE   deichkind

deichkind

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 738 postów
  • Lokalizacjałódzkie

Napisano 25 czerwiec 2007 - 08:48

Gumo masz racje TO będzie działać w takiej formie dopóki nie nastąpi wymiana pokoleń. Interesował mnie ten temat bardzo aż nie przejrzałem że jest to możliwe tylko w sytuacjii... naturalnego wymierania osobników z rybackiej epoki pseudowędkarskiej.Innej drogi nie ma i nie bedzie

#12 OFFLINE   klubklen

klubklen

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 85 postów

Napisano 25 czerwiec 2007 - 09:56

A moze nienalezy tego traktować tak ostro i przyjać ze pierwsze kroki sa zawsze trudne i kiedys napewno doprowadza do sukcesu...

Np. spójrzmy jak to wyglada w USA gdzie chyba idea ludzkiego traktowania ryb doszedla prawie do paranoi....

Moze i kiedys w Polsce bedzie podobnie i np. na zawodach bedzie juz to fachowo zorganizowane, ze beda zamiast krytyki same pochwaly i tylko wspomnienia pierwszych nieudanych prob, a mentalnosc wedkarzy bedzie inna (oczywiscie nie wszystkich)....

Moim zdaniem idea jest sluszna bo jak ma byc sport wedkarski to niemozna zabijac.......

Czas wszystko pokaże ..... B)

#13 OFFLINE   NocnyLowca

NocnyLowca

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 521 postów

Napisano 25 czerwiec 2007 - 10:01

Ehh... Na zawodach byłem :wacko:


I szczerze mówiac brak mi słów, wedle mnie tak to nie miało wygladać. Na sedziego czekałem godzine :( .

Jest dla Mnie paranoją rozstawieniu 3 sendziów na odcinku około 7 km(od promu w Brodach do kanału Nietkowickiego :angry: )

Brak słów....

#14 OFFLINE   klubklen

klubklen

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 85 postów

Napisano 25 czerwiec 2007 - 10:09

hehe

wlasnie ja tez bylem natych zawodach....

Rozumiem oco ci chodzi :(

ja naszczescie az tyle niemusialem czekac, bo krecilem sie na glowkach blisko promu, anie gdzies po krzaczorach...

Ryby tam byly i dawaly sie zlowic... :mellow:

#15 OFFLINE   NocnyLowca

NocnyLowca

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 521 postów

Napisano 25 czerwiec 2007 - 10:14

A noo... W drugiej turze musiałem około 20 min wydzierac morde zanim ktoś łaskawie przyszedł i zmierzył rybe :angry:

#16 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 25 czerwiec 2007 - 10:30

Aha..zapomnialem dodac...
Zawody wedkarskie jako idea, szyld - sportowe, to dla mnie slepa uliczka w rozwoju wedkarstwa...

Dobrze, ze zostal podany przyklad Stanow. Nie mamy co nawet sie porownywac z naszymi zawodami.
Tam na zawodach mozna wygrywac calkiem konkretne pieniadze, mozna sie zareklamowac i zostac testerem jakiegos Bassproshopa, mozna sie reklamowac jako przewodnik wedkarski...
Tam to jest ogromny rynek, z ktorego zyja miliony ludzi.

Porownywanie tych dwoch miejsc na ziemi to jak 10kg bass wielkogebowy do 15cm okonka (niejednokrotnie wygrywano nim zawody, nie niskiej rangi), dodatkowo chorego na plesniawke...

Gumo



#17 OFFLINE   Daniel Wirek

Daniel Wirek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaWrocław / Nowa Sól
  • Imię:Daniel

Napisano 25 czerwiec 2007 - 16:19

@Dero
@klubklen

Także uczestniczyłem w tych zawodach... Mistrzostwa Okręgu które odbyły się na żywej rybie...
Całkowicie nieprzemyślane zawody...
W moim sektorze było 2 sędziów !!!
Musiałem czekać na jednego ponad 30 min... a bolek w siatce się męczył :angry:

W drugiej turze już nie było tak źle, sędziowie już nie siedzieli na trawie i nie urządzali sobie pogaduszek.


#18 OFFLINE   Yeah

Yeah

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 760 postów
  • LokalizacjaDar es Salaam

Napisano 25 czerwiec 2007 - 17:00

Ja myślę, że nie należy krytykować tego typu zawodów, tylko wyciągnąć wnioski i zacząć działać. Co by złego nie powiedzieć, na pewno więcej ryb przeżyło niż na tradycyjnych zawodach(na martwej rybie) :mellow: .
gdyby 10-15 lat temu, ktoś wpadł na taki pomysł, żeby propagować tego typu zawody i zachowania, podejrzewam, że dzisiaj nie było by takiego narzekania po powrocie z nad wody. :wacko:

#19 OFFLINE   Daniel Wirek

Daniel Wirek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaWrocław / Nowa Sól
  • Imię:Daniel

Napisano 25 czerwiec 2007 - 17:02

Ja myślę, że nie należy krytykować tego typu zawodów, tylko wyciągnąć wnioski i zacząć działać. Co by złego nie powiedzieć, na pewno więcej ryb przeżyło niż na tradycyjnych zawodach(na martwej rybie) :mellow: .
gdyby 10-15 lat temu, ktoś wpadł na taki pomysł, żeby propagować tego typu zawody i zachowania, podejrzewam, że dzisiaj nie było by takiego narzekania po powrocie z nad wody. :wacko:


Ryby żyją - i bardzo mnie to cieszy.
Ale jeśli są organizowane tak poważne zawody to moim zdaniem organizator powinien zapewnić odpowiednią ilość sędziów!


#20 OFFLINE   Yeah

Yeah

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 760 postów
  • LokalizacjaDar es Salaam

Napisano 25 czerwiec 2007 - 17:11

miejmy nadzieje, że nastepnym razem rozwiążą ten problem..




Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych