Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

NIE - dla wielkich farm łososi w Irlandii


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
215 odpowiedzi w tym temacie

#121 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 20 grudzień 2012 - 23:00

Kuba Standera nie wykonał zwrotu, tylko wie na ten temat to co przeczytał w necie. A w necie, to jak w necie.

Bigosa znam i mam spore zaufanie do tego co WIE.

Dla mnie, jak pisałem, sporą ulgą jest to, ze sadze mają się znaleźć dosć daleko od samej zatoki, tak przynajmniej twierdzi człowiek który w tym siedzi bardziej niż ja.

Myślę, że nieuniknione jest powstanie takich miejsc, pytanie tylko - gdzie?

Jeśli ktoś choć trochę wziął pod uwagę dobro ryb dzikich - jest naprawdę duzo lepiej niz wyglądało.

Jeśli, rzeczywiście głowne zastrzeżenia - czyli lokalizacja plus chemia odpadają, zostaje sprawa genetyczna, która przy obecnie funkcjonującym przerzucaniu ryb z kąta w kąt nie wiem czy jest aż tak ważna.

Wątpliwości spore pozostają - kwestia skoncentrowanego syfu, pasożytów, nieznanego mi układu prądów na wyjściu z zatoki.

Plus słabe zaufanie do quality control na farmie.

Wszyscy znamy, a przynajmniej po przeczytaniu linków w tej dyskusji powinniśmy znać podstawowe problemy takich inwestycji. Tu widac jakiś tam wysiłek w zminimalizowaniu ich, uwzględnieniu argumentów strony przeciwnej, co myślę ze i my powinniśmy uczynić, niż rzucać hasła dośćdziwne, może pięknie brzmiące (o prawdzie i autorytetach) ale u mnie osobiście wzbudzajace trochę cofkę, jak pojawia się publiczne sądzenie. 



#122 ONLINE   MIGOTKA

MIGOTKA

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1205 postów
  • LokalizacjaByła norwegia jest hiszpania
  • Imię:Marek
  • Nazwisko:szymczak

Napisano 20 grudzień 2012 - 23:45

http://www.polityka....norweskie.read#
Moze to sie spodoba stronnikom jednej ze stron tej "dyskusji"

#123 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 21 grudzień 2012 - 02:12

Hi

Na wstępie chciałem podziękować wszystkim którzy uczciwie podpisali ankietę. Również tym, którzy wzięli udział w dyskusji, przedstawiając różne, czasami rozpaczliwe, punkty widzenia.

Jako że @Mari wywołał mnie do tablicy, a w międzyczasie również zostałem określony jako płynący z nurtem populizmu, dobroduszny, poczciwina wymagający opieki psychiatrycznej, pozwolę sobie na kilka wybiórczych komentarzy i spostrzeżeń.

@KubaStandera szybko wykonał pełen zwrot po poście @bigos-a. Dziwne to trochę. Albo nie był pewny własnego zdania (czego nie można się było domyślać z wcześniejszych kategorycznych postów) albo bierze autorytet za prawdę zamiast prawdę za autorytet.

@bigos uświetnił wątek malowniczym postem pełnym kolorytu, który wielu wzięło za prawdę objawioną. Jednak przy pierwszej próbie konfrontacji, w typowy dla siebie sposób uznał że nie ma z kim tutaj rozmawiać i się ostentacyjnie obraził. Podpowiedź: jak uważasz, że nie ma po co ani do kogo pisać, to po prostu nie pisz. Okay?

@Friko, problemem akwakultury jest nie tylko szeroko pojęty syf który generują czy problemy genetyczne. Problemem jest również to jak “napędzane” są te farmy czyli co jedzą hodowane ryby.

I to prowadzi mnie do najdziwaczniejszego stwierdzenia z tego wątku:Zgroza!

Jeśli “wędkarz i ichtiolog” wypowiada takie zdanie to automatycznie kwestionuje racjonalność wszystkich swoich poprzednich wypowiedzi które podparł swoim tytułem. @bigos, z pewnością słyszałeś o problemie globalnego wyrybienia oceanów? A co się dzieje w ekosystemie jeśli usunie się z łańcucha pokarmowego jedno lub kilka ogniw na samym jego dole uczą na podstawowych lekcjach biologii. Dla tych co na tej akurat lekcji nie byli przypomnę, że cały łańcuch pokarmowy się załamuje a najdotkliwiej odczuwają to wyspecjalizowane drapieżniki na samym jego szczycie.

A czy to nie jest jeden z argumentów “za”, że hodowle mają oszczędzić dziko występujące ryby? Niestety ten argument jest przeraźliwie nieprawdziwy. Odsyłam jeszcze raz to krótkiego klipu video który zamieściłem w 3 poście tego wątku.

Proponował bym np. wygooglować nazwę Margiris. To jeden z supertrawlerów operujących na całym świecie. Jednostki tego typu poławiają min. małe ryby na paszę (również dla zwierząt hodowlanych nie tylko farm rybnych). Miejsca gdzie jednostki te “satysfakcjonowały” swoje kwoty połowowe nieodmiennie zamieniają się w podmorskie pustynie z bardzo uproszczonym ekosystemem składającym się z mułu i robaków.

Alternatywą jest nie tak jak proponował @Friko albo powstrzymanie się od konsumpcji albo wyłowienie wszystkiego co pływa. Nie mógł chyba tego pisać na serio. Alternatywą jest zmniejszenie konsumpcji i nie wyłowienie wszystkiego co pływa. Nazywa się to sustaineable fishery czyli utrzymywanie populacji ryb na stałym, odnawialnym poziomie (pewnie jest polski odpowiednik tego terminu). Udaje się to np. na Alasce.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za głos w dyskusji.

Na nikogo sie nie obrazam, tylko nie chce mi sie w kolko przepisywac tych samych rzeczy - to strata czasu. Ja pisze na przyklad, ze kazda hodowla w kazdym miejscu jest dla srodowiska szkodliwa, a ktos mi nizej sugeruje, ze uwazam cos innego. Dla mnie taka dyskusja jest bez sensu.

 

Globalnych problemow mamy tyle, ze wlasciwie zyjemy w jednym wielkim globalnym problemie, ktory sami stanowimy. Przekonaj ludzi po pierwsze do tego zeby sie przestali rozmnazac, po drugie zeby przestali jesc ryby, a pozniej podnos problem 4 ton ,,sardynek'' przerobionych na tone lososia. Nie przerobisz 4 ton na tone lososia, pstraga czy innego hodowanego gatunku drapieznego, to wylowia dzikie drapiezniki dla ktorych te ,,sardynki'' oszczedzisz i wyjdzie na to samo, Bedziesz mial wtedy zajebista rownowage biologiczna w postaci milioniow sardynek w morzu. Masz pomysl na powstrzymanie konsumpcji ryb na swiecie? Albo konsumpcji generalnie? Jak masz to zmieniaj swiat, a jak nie masz, to po co sie nakrecasz? Kisiel mawial, ze swiat najlepiej zaczac zmieniac od wyczyszczenia rano wlasnych butow... Krzepkie tezy fajnie wygladaja w interenecie, a zycie jest niestety malo spektakularnym procesem...Stan w Tesco z banerem informacyjnym o 4 tonach ,,sardynek'' zmielonych na tone lososi i przekonuj ludzi, ze powinni przestac kupowac hodowlane ryby- czyli wiekszosci dostepnych w sklepach. Jak ich przekonasz to zaczna kupowac dzikie - zamiana siekierki na kijek...A jak ich przekonasz , ze maja wcale ryb nie kupowac, bo mamy globalny problem przelowienia morz, to jestes moim guru! W szklane domy wierzysz? Uratuje nas jako gatunek- i te ,,sardynki'' przy okazji,- tylko przypadkowe odpalenie rakiet balistycznych w jakims kraju...I taka jest smutna konkluzja...A dopuki rakiety stoja w silosach, to trzeba zapchac geby 7 miliardow ludzi jakims bialkiem. Jak masz pomysl czym zastapic ryby, to pisz petycje do ONZ.

 

Przyklad z Alaska troche slaby, bo tam czesto do jednej rzeki wchodzi wiecej jednego gatunku lososia, niz cala liczebnosc atlantyckiego...Gdybys chcial przeniesc proporcje polowu z gatunku na gatunek, to by nie starczylo tych dzikich atlantyckich na Boze Narodzenie dla ludnosci przytaczanego wczesniej Wanuatu... I pomijam fakt, ze wylegarnie na Alasce to sa mega kombinaty wypuszczajace koszmarne miliony smoltow - karmionych pasza z tych nieszczesnych ,,sardynek'', ktore na kazdym kroku wracaja jak bumerang...Bo chyba nie sadziles, ze tam wszystko reka Boga napedzane?

 

Dlatego mysle Tomaszek, ze Ty sie zajmij rzeczami na ktorych sie znasz, ja sie zajme tymi na ktorych ja sie znam i jest szansa ze przeciagniemy agonie tej planety troche w czasie...

 

I napisalem Ci tego posta spokojnie, bo Cie znam i lubie. Poza tym jestem niespotykanie spokojnym czlowiekiem od dluzszego czasu...

Pozdro



#124 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 21 grudzień 2012 - 07:59

[quote]

Bo chyba nie sadziles, ze tam wszystko reka Boga napedzane?

[quote]

 

Myślę, że jednak sądził. Ponieważ wędkarze mają najczęściej utopijne pojęcie na temat tego co pływa w wodzie. Wystarczy ładny artykuł w prasie(był taki chyba ze trzy lata temu) w którym pokazana jest super eko organiczna wylęgarnia na Alasce. Były w nim piękne zdjęcia łososi które same wpływały z rzeki na żwirowy dywanik przed wylegarnią i różne podobne sielankowe historie. Nie było ani słowa o paszy, sardynkach i tym, że te wylęgarnie to już obecnie konieczność ponieważ na Alasce wyrzynanie łososi ma już skalę masową co nawet głupi by zauważył czytając np. relacje naszego kolegi z forum @Lukomat.

Tak samo Bujo napisał -wrócę do tego niestety, że rozmnażanie to przecież nie hodowla. Napisał tak, ponieważ dla niego ryby pływają sobie radośnie w wodzie, muszą być koniecznie w 100% dzikie, nieskażone genetycznym szambem i jeśli tylko wykopie się im parę dziur w piasku tam gdzie się trą to one już sobie poradzą z rosnącym stale ludzkim zapotrzebowaniem na mięso.

 

Jak dla mnie Ci którzy z tego forum hodują ryby i również je łowią, czy też może w odwrotnej kolejności, nigdy nie dogadają się z wędkarskimi aktywistami. To sa dwa rózne punkty widzenia i spojrzenia na środowisko wodne z którym związana jest nasza praca, hobby albo jedno i drugie.

 

Ja tam się cieszę, że mój kumpel z którym łowię ryby był mi w tym roku pomóc na kilka dni przy odławianiu, tarle i paru innych rzeczach. Wiem, że się z tego na pewno dużo ciekawych rzeczy dowiedział.



#125 OFFLINE   Domator

Domator

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 222 postów
  • LokalizacjaSosnowiec
  • Imię:Cezary

Napisano 21 grudzień 2012 - 08:25

Po przeczytaniu tej całej dyskusji doszedłem do dość dziwnego wniosku, że jednak lepiej jest inwestować karmę produkowaną z ryb do chowu organizmów zmienno cieplnych.  W tym przypadku  przyrosty masy są większe w odniesieniu do jednostki spożytego pokarmu. Aby wyżywić ludzi trzeba hodować i chować różnego rodzaju zwierzęta. A do produkcji pokarmu używane są różnej maści ryby. Skoro i tak się je łowi na pokarm to chyba lepiej taką pochodzenia rybnego karmę "zainwestować" w zmiennocieplne łososie, niż stałocieplne kurczaki. No chyba, że czegoś tu źle zrozumiałem.



#126 OFFLINE   Sławek.Sobolewski

Sławek.Sobolewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2336 postów
  • LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku

Napisano 21 grudzień 2012 - 09:27

Ja uważam że budowanie farm, pięciu czy setki niczego nie zmieni na lepsze, globalne gospodarki nie zmierzają aktualnie w kierunku ochrony planety i jej naturalnych zasobów, mało tego, jednostki nie zmierzają w kierunku ochrony dookoła dupy, uśredniając w USA, Europie wyrzuca się każdego dnia 30% żywności nadającej się do spożycia, między innymi za sprawą tego 100.000 km2 lasów deszczowych każdego dnia idzie w pi... Lobby naftowe nie dopuszcza myśli o źródłach energii odnawialnej a globalna konsumpcja sięga absurdu, nie pieprzmy zatem że ludzie/ludzkość jest głodna i nie ma pieniędzy. Ja ze swojej strony ograniczam spożycie ryb do minimum, jem jedynie karpiowe gówno raz w roku poczęstowany na wigilii i to by było na tyle, być może w przyszłości obok mnie stanie ktoś jeszcze a może kolejny milard...Być może za moją sprawą Bigos i Krzysiek , potomni stracą pracę ale również zyskają jeszcze chwile na tym padole na zastanowienie się co innego mogliby robić. Ludzkość galopuje nad przepaścią w nadzieji, że rządy lub ktoś coś zmieni i jakoś będzie, otóż nie, nie będzie... Jeśli jako jednostka nic nie zrobię w kierunku ograniczenia konsumcji w tej czy innej sferze nikt za mnie tego nie zrobi, ot taki współczesny bushcraft.

#127 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4480 postów

Napisano 21 grudzień 2012 - 09:35

http://maxvideo.pl/e...lja9SCNGTmlp0Uy

Polecam i milego ogladania.

Bujo

#128 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 21 grudzień 2012 - 10:03

Sławek, to że ograniczasz spożycie ryb do minimum, to Twój wybór. Wiele innych osób pewnie też tak robi-to ich wybór. Ja, żeby było śmiesznie nie jem ich wcale bo jestem na nie uczulony. 

Czyli paradoksalnie(w mojej sytuacji)robię coś, czego chcą od całej planety wędkarscy aktywiści.  Robię też dużo innych myślę, że pozytywnych żeczy, gniazda na potokach w których zakopuję ikrę, czasem mi się zdarza spakować trochę ryb do worków z tlenem i rozdać aktywistom za friko itd.

 

A tak na co dzień zajmuję się zarabianiem kasy na rybach bo żyję w konsumpcyjnym społeczeństwie i potrzeba mi jej na np. wycieczkę do Szwecji gdzie łowię sobie  wyłączając telefon i zapominając o całym szajsie współczesnego świata, bo ryby łowić uwielbiam. Widzisz jak to się wszystko zapętla?

 

I w tej pętli kręcisz się również Ty ze swoimi wzniosłymi ideałami. Po co Ci zajebista łajba z silnikiem 50km?(nie żebym był złośliwy mam nadzieję, że mnie kiedyś przewieziesz)

Przecież łajbą z 10km też byś pływał, ale kupiłeś sobie bo cię stać. Dla kogoś kto walczy ze zużyciem paliw kopalnych jesteś takim samym ekoterrorystą jak ja dla tych którzy walczą z farmami:)

 

Poziom konsumpcji zależy od stopnia zamożności społeczeństwa. Dziecko z Somalii nigdy nie dowie się o łososiu  w Tesco bo go nie stać nawet na chleb. Jak ktoś ma w Polsce 500zł renty to też go sobie nie kupi. Ale jak go stać i lubi jeść ryby to jest moim potencjalnym klientem. I wszystko jedno czy to będzie łosoś, argentyńska wołowina, czy cokolwiek innego. Jak dla mnie twierdzenie, że bogate społeczeństwa przecież głodne nie są jest o kant dupy rozbić. Bo dla nas głód nie oznacza tylko żarcia jak u tych najbiedniejszych ale również, ciuchy, wędki kołowrotki, nowe domy i wszystko co się z naszym życiem wiąże.



#129 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 21 grudzień 2012 - 11:09

Film, żeczywiście mocny. Ale do sedna dyskusji czyli sadzów w zatoce Galway wnosi niewiele. Scenariusz jest zbudowany na zasadzie kontrastu między syfem tam gdzie jeszcze wolno go robić a pożądkiem w europie. Chile zaś prubuje zbawić milioner który sam się dorobił na wykorzystywaniu chińczyków i lata prywatnym samolotem.



#130 ONLINE   MIGOTKA

MIGOTKA

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1205 postów
  • LokalizacjaByła norwegia jest hiszpania
  • Imię:Marek
  • Nazwisko:szymczak

Napisano 21 grudzień 2012 - 11:16

Bo ślachetną rybę może tylko elyta źreć. A motłochowi tołpyga czy inna gównożerna ryba.


Patrzycie tylko przez pryzmat tej głupiej klatki na losie i tylko to widzicie. Bo mi łowisko zniszczą i bek. A faktu ze niszczycie naturalne środowisko w inne sposoby to już Wasz egoizm nie zauważa.

#131 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 21 grudzień 2012 - 11:25

Bo ślachetną rybę może tylko elyta źreć. A motłochowi tołpyga czy inna gównożerna ryba.


Patrzycie tylko przez pryzmat tej głupiej klatki na losie i tylko to widzicie. Bo mi łowisko zniszczą i bek. A faktu ze niszczycie naturalne środowisko w inne sposoby to już Wasz egoizm nie zauważa.

 

A przepraszam, mamy cierpieć za miliony i użalać się nad każdym aspektem "złego" na świecie?

Wtedy jeden wybór - szybko pyknąć całą rodzinę i na koniec lufa między zęby.

Wtedy nikt nie ucierpi, ni zużyjesz naturalnych surowców, nie zaszkodzisz żyjątkom.

Zdecydowanie wolę być egoista dbającym o swoje, lokalne interesy, niż hipokryta chcącym zbawiać ludzkość, bo to się zwykle źle kończy.

 

A, i tak czytam, i dosc niefortunny jest wydźwięk tego jak to napisałem - bynajmniej nie sugeruję, że Ty, Migotka, takim jesteś, żadnego lapania za jajka z mojej strony -  to jest wyłacznie ogólna uwaga i nie mam intencji w jakikolwiek sposób "przyczepiać" sie do Twojej osoby.



#132 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 21 grudzień 2012 - 11:45

[quote]

Zdecydowanie wolę być egoista dbającym o swoje, lokalne interesy, niż hipokryta chcącym zbawiać ludzkość, bo to się zwykle źle kończy.

[quote]

Krisu23 lubi Twój wpis:)



#133 ONLINE   MIGOTKA

MIGOTKA

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1205 postów
  • LokalizacjaByła norwegia jest hiszpania
  • Imię:Marek
  • Nazwisko:szymczak

Napisano 21 grudzień 2012 - 12:09

Kuba,  mi jedynie chodzi o to że każdy z nas jest konsumpcjonistom i w wyniku tego poprostu rozpierdalamy świat w którym żyjemy. Nie jestem zadnym ekosreko diabli wie kim. Też lubię  zabawki fajne czy  wygodnie sobie pożyć. wakacje gdzieś tam daleko.. I jestem świadom że moje postępowanie  wpływa na to ze dewastuje się ziemię.  I szczerze nie jestem jakoś strasznie tym podekscytowany .



#134 OFFLINE   Sławek.Sobolewski

Sławek.Sobolewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2336 postów
  • LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku

Napisano 21 grudzień 2012 - 12:24

Krzysiek ja to wszystko rozumiem, żyję w tym samym świecie i absolutnie nie twierdze że jestem święty ani eko. Jestem ekoterrorystą ze względu na swoje działania jednak chciałem zaznaczyć iż złym rozwiązaniem jest produkowanie kolejnej ilości żarcia pod pretekstem ochrony naturalnych zasobów, chcemy odroczyć unicestwienie łososi to przestańmy je żreć. W szerszym kontekście ocalenie planety/naturalnych jej zasobów nie może odbyć się bez skutków ubocznych. Załamanie poszczególnych ogniw gospodarki na pewno będzie miało miejsce bez względu na działania ponieważ w ten sposób nie jesteśmy w stanie sprostać rosnącemu popytowi kilku mld ludzi, ten model jest skazany na niepowodzenie. Żyjemy w zależnościach a kierują nami egoizm i nasze prywatne interesy, "ja i moja rodzina", "jestem przeciw wszystkiemu co godzi w moje interesy" lub "nie oponuje dopóki to mnie nie dotyczy" niszczymy wszystko wokół nas mając tego świadomość. Trochę tak jak z paleniem papierosów, jesteś PEWIEN że powoli Cię to zabija a mimo wszystko palisz, tak działamy jako jednostki i globalnie. Zostawiamy naszym dzieciom, wnukom pierdolnik mając to w dupie. Uczyli nas i my uczymy napędzać tą machinę. Jesteśmy elementem świata iluzji...

 

http://www.wwfpl.pan...ja-dwoch-planet



#135 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 21 grudzień 2012 - 12:29

Bujo, ten film bardzo skutecznie podgrzal atmosfere - bo wlasnie po to byl zrobiony.Jest w nim pare momentow, w ktorych sie posmialem , a reszcie ludzkosci pewnie lzy pociekly. Pokierowac umiejetnie emocjami ludzi przeciw czemus- swietna robota od strony technicznej. Jesli chcesz odnosic sytuacje w Chile do tego co mamy w Europie, to sory. Historie , ktore tam moga przejsc, u nas sie nawet nie urodza jako pomysl, bo nie maja szans zaistniec.

 

Bardzo jest trudno dyskutowac z kimkolwiek na tematy na pierwszy rzut oka proste i oczywiste dla ,,przecietnego czlowieka'', ale nie dla specjalisty w jakiejkolwiek dziedzinie. Podam banalny przyklad podchodzenia do jakiegos problemu - z tej dyskusji.

Ktos gdzies napisal , ze byla kontrola na farmie i znalezli na dnie sadza martwe ryby. Dla laikow jest to sytuacja niedopuszczalna!Brud, smrod, syf i w ogole jak to mozliwe!!!?? A dla mnie normalna. No bo gdzie mieli te martwe ryby znalesc? Na drzewach w lesie? Nurek wchodzi do sadza raz dziennie i wybiera martwe ryby, ktore sa gromadzone w kontenerze ( cysternie dokladnie) i utylizowane. Jak nurek skonczy robote i 10 minut pozniej ryba padnie, to gdzie ma lezec jak nie na dnie sadza? Ze ma nie padac? Nie slyszalem o hodowli czegokolwiek bez strat...Moze malo slyszalem...I kazdy ,,wielki problem'' mozna rozlozyc na czynniki pierwsze i udowodnic komus paranoje. Tylko to wymaga anielskiej cierpliwosci i czasu- jedno mam , drugiego nie...

 

I jeszcze bym prosil zeby nie sugerowac , ze moj punkt widzenia na problem wynika z punktu siedzenia. Z punktu siedzenia wynika moja wiedza w temacie. To ze akurat ja sie zajmuje hodowla ryb jest wielkim szczesciem dla nich samych i zdegradowanego swiata  - moglby sie tym rownie dobrze zajmowac ignorant , ktory by go jeszcze bardziej zdegradowal i to bez wyraznej potrzeby...

 

Nie ma prostych rozwiazan skomplikowanych problemow. Pozamykanie czy oprotestowanie hodowli ryb to sa proste rozwiazania, zeby nie powiedziec prymitywne. Dlatego proponuje dac sobie spokuj z ta dyskusja, bo ona w zaden sposob swiata nie zmieni, a moze tylko wygenerowac jakies antagonizmy miedzy jej uczestnikami- a to by bylo naprawde szczytem debilizmu z naszej strony...

 

 

Pozdro



#136 OFFLINE   DonPablo

DonPablo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 702 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Paweł

Napisano 21 grudzień 2012 - 13:42

1) "Ania. Niedoszła doktor biologii morza", szkoda gadać, jeśli osoba, która (mam nadzieję) ze względu na miłość do morza chciała robić doktorat (nie wiemy z jakiego wąskiego tematu) a sprzedała się za parę koron do tuczarni łososia. Śmiem twierdzić, że nie musiała iśc na łatwiznę, jako wykształcona osoba miała szeroki wybór dróg życiowych.

Myślę, że do nakreślonego w tym artykule jak i filmie kształtu farm łososi, nie trzeba już nic dodawać. Masakra.

2) Niestety kolega @Bigos w zasadzie w każdej swojej wypowiedzi obraża swoich adwersarzy. Przykład: "Pozamykanie czy oprotestowanie hodowli ryb to sa proste rozwiazania, żeby nie powiedziec prymitywne". Moim zdaniem prymitywne jest uporczywe powtarzanie błędów ortograficznych, takich choćby jak "spokuj".

3) Przykre jest także to, że do dyskusji włączyły się osoby zbliżone mentalnością do dominika tarasa i poprzez wulgaryzmy sprowadzają merytoryczną w zasadzie dyskusję do poziomu rynsztoku.

Nawet na forum wędkarskim znajdą się ludzie, którzy z prawdziwym wędkarstwem mają tyle wspólnego co dziki łosoś atlantycki z łososiem z farmy.

Starałem się nikogo nie obrazić, ale czasem się nie da.



#137 OFFLINE   Parf

Parf

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1013 postów
  • LokalizacjaBielsk Podlaski
  • Imię:Paweł

Napisano 21 grudzień 2012 - 13:53

Bigos, a ty znowu swoje... to może special for you (a wnioskuję po Twoich postach, że jesteś wrażliwym człowiekiem) zajmiemy się teraz tematem tuńczyka :D



#138 OFFLINE   Sławek.Sobolewski

Sławek.Sobolewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2336 postów
  • LokalizacjaWarmia&Mazury, kraina 3000 jezior w dorzeczu Wisły i rzek pobrzeża Bałtyku

Napisano 21 grudzień 2012 - 14:12

A przepraszam, mamy cierpieć za miliony i użalać się nad każdym aspektem "złego" na świecie?
Wtedy jeden wybór - szybko pyknąć całą rodzinę i na koniec lufa między zęby.

Kuba ty też współtworzysz ten świat, każdego dnia dokonujesz wyborów mających wpływ na jego losy, jesteś współodpowiedzialny za aktualny stan rzeczy.

#139 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 21 grudzień 2012 - 14:21

i....?

 

Staram się nie popadać w jakieś skrajne paranoje i zamartwiać rzeczami na które realny wpływ mam żaden.

Coś jak UE nakładająca sobie mega kaganiec dot CO2, dławiący gospodarkę i ludków opłatami, gdy Indie, Chiny i USa mają to w ciężkiej dupie.

Oczywiście, możemy jeść warzywa, nie obierać się w skóry itd, tylko - po za śmieszną, jak dla mnie pozą nie wiele realnie wniesie to w całokształt  Rozumiem - robić to z własnych względów, ale - cierpieć za miliony, odmawiając sobie np steka? bo jak nie zjem steka to zbawię świat i żadnej krowie kuku nie zrobią? Jak nie kupię łososia to nagle  wszystkie farmy znikną? Chyba jest to zbyt naiwne, nawet jak dla mnie...



#140 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 21 grudzień 2012 - 14:37

1) "Ania. Niedoszła doktor biologii morza", szkoda gadać, jeśli osoba, która (mam nadzieję) ze względu na miłość do morza chciała robić doktorat (nie wiemy z jakiego wąskiego tematu) a sprzedała się za parę koron do tuczarni łososia. Śmiem twierdzić, że nie musiała iśc na łatwiznę, jako wykształcona osoba miała szeroki wybór dróg życiowych.

Myślę, że do nakreślonego w tym artykule jak i filmie kształtu farm łososi, nie trzeba już nic dodawać. Masakra.

2) Niestety kolega @Bigos w zasadzie w każdej swojej wypowiedzi obraża swoich adwersarzy. Przykład: "Pozamykanie czy oprotestowanie hodowli ryb to sa proste rozwiazania, żeby nie powiedziec prymitywne". Moim zdaniem prymitywne jest uporczywe powtarzanie błędów ortograficznych, takich choćby jak "spokuj".

3) Przykre jest także to, że do dyskusji włączyły się osoby zbliżone mentalnością do dominika tarasa i poprzez wulgaryzmy sprowadzają merytoryczną w zasadzie dyskusję do poziomu rynsztoku.

Nawet na forum wędkarskim znajdą się ludzie, którzy z prawdziwym wędkarstwem mają tyle wspólnego co dziki łosoś atlantycki z łososiem z farmy.

Starałem się nikogo nie obrazić, ale czasem się nie da.

1.Bardzo sluszna krytyka czyjegos postepowania. Najwazniejsze jest to, zeby inni robili co nam sie wydaje za stosowne. Ja tez mialem szeroki wybor drog zyciowych - jedna z nich bylo robienie doktoratu na polskiej uczelni za 500PLN stypendium /miesiac...

2.Kiedy brakuje argumentow, zaczyna sie problem z ortografia- klasyka

3.Mysle, ze musiales gleboko grzebac, aby dogrzebac sie do poziomu rynsztoku w tej dyskusji...

 

Nie sadze, ze ktos sie obrazil, bo bardzo ciezko by mu bylo znalesc powod- choc sa ludzie ktorzy obrazaja sie i bez powodu..

 

Pozdro






Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych