Wody w okolicach Krakowa
#5761 OFFLINE
Napisano 27 luty 2021 - 09:30
- PZW powstało w innych realiach społecznych i ekonomicznych. Tak odległych, że równie dobrze mogłoby pochodzić z Marsa.
Było częścią systemu centralnie zarządzanego ustroju, o diametralnie innym sposobie finansowania... wszystkiego.
Do tego było dopasowane i zaprojektowane, i w takim ekosystemie miało prawo prawidłowo funkcjonować - czy tak było to inna sprawa.
Do obecnych realiów pasuje mniej więcej tak jak gaźnik z Pobiedy do hybrydowej Toyoty.
- PZW nie jest jedynym reliktem poprzedniego ustroju. Analogiczna sytuacja jest z PZŁ, PZDz.
Łowiectwo w Polsce idzie w kierunku odwrotnym do reszty świata, mnożą się patologie, a pieniędzy brakuje.
Kiedy połowa Europy jeździ do Bułgarii, na Bałkany polować z łuku, w Polsce beton PZŁ zwalcza grupę miłośników łucznictwa i wprowadza kolejne bzdurne zakazy i ograniczenia (np. niedawno zabrano myśliwym prawo do broni krótkiej - przydatnej do obrony przed rannym zwierzęciem i do dostrzeliwania, gdy w wielu krajach wręcz poluje się z wielkokalibrowych rewolwerów - jako bardziej sportowo bo trafić trudniej, zwierzyna ma więcej szans). Jednocześnie mnożą się sytuacje łamania prawa przez myśliwych - i tu jakież zaskoczenia - najczęściej w roli negatywnego bohatera pojawia się były milicjant, urzędnik z PRL na emeryturze...
- Nawet jeśli nastąpi całkowita restrukturyzacja i powstanie nowy statut PZW, to nie usunie zasadniczego problemu konfliktu interesów między grupami wędkarzy. PZW zrzesza dwie wrogie sobie grupy o innych potrzebach i poglądach.
Jedna grupa chce dużo i tanio, mięsa. Druga chce zakazu zabierania ryb, i w łyżce wody utopi każdego kto zjadł rybę. Interesy tych grup są nie do pogodzenia, a PZW w obecnym kształcie istnieje właśnie dzięki tej wojnie na dole, w myśl zasady „divida et impera”.
Zgadzam się z tezą o likwidacji PZW. Co i jak powinno powstać na to miejsce - nie wiem, natomiast wcale nie doznaje zachwytu nad grupami tworzącymi własne kliki w celu teoretycznie opieki nad jakimś łowiskiem. W 90% przypadków takie towarzystwa kończą podobnie: albo ktoś zaczyna na tej działalności kręcić własne lody, zarabiać na wodzie którą grupa opiekowała się społecznie, albo grupa wbrew obowiązującemu prawu urządza samowolki i wojenki lokalne. Przy czym większość członków w obu przypadkach ma dobre intencje - a wygrywają ci co głośniej krzyczą albo sprytniej oszukują. Więc to tez nie jest właściwa droga.
Pomysł prywatyzacji rzek - w formie dzierżawy - jest tez koszmarny. W warunkach jakie mamy, biznesmen myśli kategoriami bardzo szybkiego zysku i upadłości. Woda wymaga długofalowej strategi. Ani przepisy gospodarcze, stabilne jak pijany pawian z czkawką na bagnie, ani mentalność rodzimego biznesu tego nie zapewni.
Model amerykański - z czymś w rodzaju państwowej organizacji opieki i gospodarki zasobami naturalnymi tez u nas nie ma szans, bo to tylko kolejny paśnik dla władzy. Ale pewne rozwiązanie z USA miałoby jakieś szanse - sporą częścią wód u nich opiekują się parki narodowe.
Być może pomysł żeby „puścić na żywioł” wody jest faktycznie najlepszy. Oddać prawnie opiekę np leśnictwom. Albo w/w parkom narodowym, jednocześnie poszerzając ich władze na tereny o wiele większe niż granice parku. Z korzyścią dla środowiska i ku utrapieniu grup nadmiernie eksploatujacych wody i lasy.
- bob74 lubi to
#5762 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 11:54
Nie wiem co rozumiesz przez kliki opiekujące się łowiskami? Należe do takiej kliki (Rabianie 100) i nie widzę, żeby tam ktoś "kręcił lody". Dużo zależy od nas. Na odcinek muchowy zbierzemy w tym roku kasę na pół tony selekta. Kłusownicy też nie mają z nami lekko. Chłopaki ze spinningowego odcinka też próbują coś zrobić poza PZW i ostatnio widziałem, że towarzystwo ma problem, żeby zebrać 1000 zł. Jeśli nie jesteśmy w stanie wysupłać tych 50 dych to całe to pier.... nie ma sensu.@pezet, ja spróbuje tą sytuacje opisać z nieco innego punktu widzenia - zupełnie „na zimno”:
- PZW powstało w innych realiach społecznych i ekonomicznych. Tak odległych, że równie dobrze mogłoby pochodzić z Marsa.
Było częścią systemu centralnie zarządzanego ustroju, o diametralnie innym sposobie finansowania... wszystkiego.
Do tego było dopasowane i zaprojektowane, i w takim ekosystemie miało prawo prawidłowo funkcjonować - czy tak było to inna sprawa.
Do obecnych realiów pasuje mniej więcej tak jak gaźnik z Pobiedy do hybrydowej Toyoty.
- PZW nie jest jedynym reliktem poprzedniego ustroju. Analogiczna sytuacja jest z PZŁ, PZDz.
Łowiectwo w Polsce idzie w kierunku odwrotnym do reszty świata, mnożą się patologie, a pieniędzy brakuje.
Kiedy połowa Europy jeździ do Bułgarii, na Bałkany polować z łuku, w Polsce beton PZŁ zwalcza grupę miłośników łucznictwa i wprowadza kolejne bzdurne zakazy i ograniczenia (np. niedawno zabrano myśliwym prawo do broni krótkiej - przydatnej do obrony przed rannym zwierzęciem i do dostrzeliwania, gdy w wielu krajach wręcz poluje się z wielkokalibrowych rewolwerów - jako bardziej sportowo bo trafić trudniej, zwierzyna ma więcej szans). Jednocześnie mnożą się sytuacje łamania prawa przez myśliwych - i tu jakież zaskoczenia - najczęściej w roli negatywnego bohatera pojawia się były milicjant, urzędnik z PRL na emeryturze...
- Nawet jeśli nastąpi całkowita restrukturyzacja i powstanie nowy statut PZW, to nie usunie zasadniczego problemu konfliktu interesów między grupami wędkarzy. PZW zrzesza dwie wrogie sobie grupy o innych potrzebach i poglądach.
Jedna grupa chce dużo i tanio, mięsa. Druga chce zakazu zabierania ryb, i w łyżce wody utopi każdego kto zjadł rybę. Interesy tych grup są nie do pogodzenia, a PZW w obecnym kształcie istnieje właśnie dzięki tej wojnie na dole, w myśl zasady „divida et impera”.
Zgadzam się z tezą o likwidacji PZW. Co i jak powinno powstać na to miejsce - nie wiem, natomiast wcale nie doznaje zachwytu nad grupami tworzącymi własne kliki w celu teoretycznie opieki nad jakimś łowiskiem. W 90% przypadków takie towarzystwa kończą podobnie: albo ktoś zaczyna na tej działalności kręcić własne lody, zarabiać na wodzie którą grupa opiekowała się społecznie, albo grupa wbrew obowiązującemu prawu urządza samowolki i wojenki lokalne. Przy czym większość członków w obu przypadkach ma dobre intencje - a wygrywają ci co głośniej krzyczą albo sprytniej oszukują. Więc to tez nie jest właściwa droga.
Pomysł prywatyzacji rzek - w formie dzierżawy - jest tez koszmarny. W warunkach jakie mamy, biznesmen myśli kategoriami bardzo szybkiego zysku i upadłości. Woda wymaga długofalowej strategi. Ani przepisy gospodarcze, stabilne jak pijany pawian z czkawką na bagnie, ani mentalność rodzimego biznesu tego nie zapewni.
Model amerykański - z czymś w rodzaju państwowej organizacji opieki i gospodarki zasobami naturalnymi tez u nas nie ma szans, bo to tylko kolejny paśnik dla władzy. Ale pewne rozwiązanie z USA miałoby jakieś szanse - sporą częścią wód u nich opiekują się parki narodowe.
Być może pomysł żeby „puścić na żywioł” wody jest faktycznie najlepszy. Oddać prawnie opiekę np leśnictwom. Albo w/w parkom narodowym, jednocześnie poszerzając ich władze na tereny o wiele większe niż granice parku. Z korzyścią dla środowiska i ku utrapieniu grup nadmiernie eksploatujacych wody i lasy.
P.S. Szreniawa też próbuje zebrać w tym roku jakąś kasę. Z tego co widzę suma jak na razie też dupy nie urywa.
Wysłane z mojego POCO F1 przy użyciu Tapatalka
Użytkownik zeralda edytował ten post 01 marzec 2021 - 11:55
- Braco lubi to
#5763 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 14:23
Zeralda dziwisz się? To podobny mechanizm jak z WOŚP.
Państwo zabiera worek kasy, beznadziejnie nimi zarządza i w rezultacie trzeba robić dodatkową zbiórkę społeczną żeby dotować ten ułomny mechanizm. Nie każdy uważa, że to ok i nie każdy w tej sytuacji chce podpierać skromnymi pozostałościami oszczędności ten chory system.
Płacimy składki PZW w wysokości prawie 400 zł. Za to otrzymujemy prawie nic i w efekcie trzeba nauczyć się łowić płocie i krąpie na spining, a w międzyczasie dotować zbiórki prywatne na dorybianie np Raby.
- coma i Robert91 lubią to
#5764 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 15:37
#5765 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 15:47
- Robert91 lubi to
#5766 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 16:30
- Braco i zeralda lubią to
#5767 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 16:53
- miramar69, coma, Robert91 i 2 innych osób lubią to
#5768 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 17:36
Wśród samych wędkarzy jest konflikt interesów i podział na grupy, PZW niestety to wykorzystuje. Wielu odpowiada obecny stan rzeczy, a jedyne zmiany jakie by chętnie widzieli to więcej karpia i tęczaka w wymiarze patelnianym. Dlatego tak ciężko jest coś zmienić. Obecnie trwają jakieś "prace" nad nowym statutem, nie zagłębiałem się w ten temat, ale podobno chcą odchodzić od sportu wyczynowego, a zostawić go tylko w formie szuwarowo bagiennej. Szkoda, że osobą nastawionym na sportowe łowienie, propagującym wypuszczanie ryb związek nic nie jest w stanie oferować. Od kilku lat nie zabrałem ryby z wody PZW, ale płacę te 4 stówki jak wszyscy. W zamian dostaję takie patologie jak obecne zmiany w okresach ochronnym drapieżników w naszym okręgu.
#5769 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 18:54
Jak sami piszecie oplata w Krakowie to 400 zl. Czy to duzo? Mam watpliwosci. Dlaczego? Poki czesc 'wedkarzy' nadal kalkuluje ile musi zlowic aby sie zwrocilo a mimo to nadal lowi to znaczy ze ekonomicznie im sie oplaca. A jest ich bardzo duzo. To powoduje ze wody staja sie coraz bardziej puste. Bo sie musi zwrocic. Aby to zmienic wyjscia sa dwa. Albo rozwalic pzw ale ono sie jakos dobrze trzyma. Albo przejac wladze i samemu nadawac kierunek zmian. Dlatego tez trzeba chodzic na zebrania i zaczac zmiany od samych podstaw. Dluga i mozolna praca. Ale potrzeba dzialan a nie narzekania w netach jak jest zle. To kapke dluzsze rozwiniecie poprzedniej mysli.
#5770 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 21:18
Być może pomysł żeby „puścić na żywioł” wody jest faktycznie najlepszy. Oddać prawnie opiekę np leśnictwom. Albo w/w parkom narodowym, jednocześnie poszerzając ich władze na tereny o wiele większe niż granice parku. Z korzyścią dla środowiska i ku utrapieniu grup nadmiernie eksploatujacych wody i lasy.
Jest tak źle, że gorzej by pewnie nie było, gdyby nie obowiązywały żadne zasady.
(Przykład? Rudawa - przez kilka lat nie była wodą PZW i nie było istotnej różnicy w rybostanie.)
A co w zamian?
Najlepiej byłoby rozejrzeć się po krajach Europy i zobaczyć, gdzie są jakie systemy, żeby któryś z nich skopiować/zaadaptowac.
Anglia, Niemcy czy Austria (itd.) - w każdym kraju trochę inaczej to wygląda, ale jakoś DZIAŁA, skoro ryby są.
Pewnie miałoby to wyglądać tak, że duże i średnie rzeki w zarządzie ogólnokrajowym, z jedną, niską opłatą, a małe rzeki i wody stojące - do wynajęcia lub kupienia.
Właściciel (osoba lub stowarzyszenie) sam by sobie ustalał zasady łowienia i opłaty.
Często powtarzana opinia, że w dzierżawę bierze się po to, żeby zaorać wszystko do cna i porzucić - raczej nie jest prawdziwa.
Tak na pewno się zdarzało, ale jednak coraz więcej jest wód stojących i płynących, gdzie prywatny właściciel lub dzierżawca traktuje wodę, jako biznes. I w jego interesie jest, aby były ryby i żeby wędkarze przyjeżdżali.
Z drugiej strony - wielu wędkarzy szuka w kraju komercyjnych łowisk. Nie mam na myśli bynajmniej bajora 20x20 metrów z karpikami czy tęczakami, ale "dzikie" łowiska.
Raba, San czy Przemsza - trzy pierwsze przykłady pokazujące, że to działa.
Rudawa przez pewien czas była zarządzana przez KTW i wydawało się, że będziemy mieli w Krakowie El Dorado, ale urzędnicy (zapewne przy ścisłej "współpracy" z PZW) szybko ukręcili łeb inicjatywie.
To jest też problem, że w kraju powszechnego bezprawia, kuriozalnie rozdętej biurokracji, korupcji, niestabilności i zmienności przepisów oraz bezkarności urzędników-przestępców - bardzo trudno planować przedsięwzięcia i inicjatywy na kilka lat, co dopiero na kilkadziesiąt.
Obojętne co, to pierwszym i podstawowym warunkiem powinno być całkowite, absolutne i bezwzględne zlikwidowanie PZW.
Później, w pierwszym "etapie reformy" wprowadziłbym jedną opłatę na cały kraj, z jednolitym regulaminem. 200-300 zł. z wyłączeniem pewnych obrębów (parki narodowe, rezerwaty, mateczniki).
Kasa z opłat szła by na jedno konto, z którego opłacani byliby POLICJANCI wydelegowani do kontrolowania wód. Żadnych specjalnych rozdętych i zbiurokratyzowanych 'straży rybackich". Po prostu policjanci - w każdym województwie po 10-20 wystarczy.
Zakładając, że ze składek byłoby jakie 100 milionów (teraz na PZW jest bliżej 200), z 200 policjantów-strażników, to za pół miliona rocznie spokojnie da się utrzymać jedną osobę ze sprzętem, paliwem, ubraniem, bronią itp.
ŻADNYCH ZARYBIEŃ. Dzisiejsze "zarybienia" to kompletna fikcja. Pomijam już "zarybianie" tęczakiem bagrów, ale nawet wpuszczanie ryb do rzeki nie daje trwałego wzrostu pogłowia, za to niszczy ekosystem i ostatecznie wyjaławia wodę.
(nie mówiąc, że dzisiejsze "zarybienia" przez PZW głównie służą przewalaniu/rozkradaniu kasy)
Później, na spokojnie opracowałbym ustawę dającą możliwość dzierżawienia lub kupowania odcinków rzek czy wód stojących, z określonymi - sensownymi warunkami.
i za 20-30 lat może by co z tego było...
Użytkownik pezet edytował ten post 01 marzec 2021 - 21:19
- J-O-K-E-R lubi to
#5771 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 21:58
Racja ale widząc jaki mamy klimat wolę jednak rzucić te parę stówek dodatkowo i mieć rybną wodę. Czekanie na Godota nic nie zmieni, trzeba brać sprawy w swoje ręce bo nikt tego za nas nie zrobi. Takie małe przykłady dają innym do myślenia. Już zebrała się jakaś grupa, która chce rozruszać Szreniawę. Jeśli to się uda może inni też się ruszą i zaczną naciskać na PZW? Kropla drąży skalę...Zeralda dziwisz się? To podobny mechanizm jak z WOŚP.
Państwo zabiera worek kasy, beznadziejnie nimi zarządza i w rezultacie trzeba robić dodatkową zbiórkę społeczną żeby dotować ten ułomny mechanizm. Nie każdy uważa, że to ok i nie każdy w tej sytuacji chce podpierać skromnymi pozostałościami oszczędności ten chory system.
Płacimy składki PZW w wysokości prawie 400 zł. Za to otrzymujemy prawie nic i w efekcie trzeba nauczyć się łowić płocie i krąpie na spining, a w międzyczasie dotować zbiórki prywatne na dorybianie np Raby.
Wysłane z mojego POCO F1 przy użyciu Tapatalka
Użytkownik zeralda edytował ten post 01 marzec 2021 - 21:59
#5772 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 22:05
Kiedyś poszedłem do mojego pracodawcy (jestem leśnikiem). Mówię mu tak: Szefie. Chętnie przejdę na umowę o dzieło, albo inna śmieciówkę, ale firma zapłaci mi całość kosztu jaki ponosi co miesiąc z tytułu mojego zatrudnienia. ZUS mój i pracodawcy, podatki, składki itd.
"Panie Tomku! Przecież Pan by wszystko przepuścił!"
Ludzie nie chcą być odpowiedzialni za siebie i swoje otoczenie. Sami chcą żeby ktoś za nich myślał i decydował. Socjalizm to już chyba do genomu przelazł.
Użytkownik J-O-K-E-R edytował ten post 01 marzec 2021 - 22:10
- korol lubi to
#5773 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 22:18
Siema Panowie ,
Miałem pisac postulaty i zorbiłem to ale odpusciłem bo zainteresowanie zerowe. Mam za to jeden a solidny. Stworzylismy z kumplami petycje , przez portal do tego stworzony. Sprawdzimy jakie jest zainteresowanie. Petycja dotyczy :
Natychmiastowe przywrocenie okresu ochronnego sandacza i bolenia .
Podajcie mi swoje maile na priv , bo wiem że JERK nie zyczy sobie tu zamieszczania linków.
#5774 ONLINE
#5775 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 22:40
https://secure.avaaz..._term=qQKXrb+pl
- Voldemort i Sadek8 lubią to
#5776 ONLINE
Napisano 01 marzec 2021 - 22:42
- jerzy6 i Sadek8 lubią to
#5777 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2021 - 08:00
#5778 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2021 - 09:04
Podpisane
#5779 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2021 - 09:16
#5780 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2021 - 09:45
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych