Jaką Tomku wodę okręg zabrał ? Z jakiego powodu ? Jeśli możesz, zdradź jakieś szczegóły...
Wody w okolicach Krakowa
#6821 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2022 - 08:46
#6822 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2022 - 17:09
Jaką Tomku wodę okręg zabrał ? Z jakiego powodu ? Jeśli możesz, zdradź jakieś szczegóły...
Temat "trochę" mnie dotyczy, więc może ja.
Krakowski okręg, po 13 latach użytkowania, pozbawił Koło PZW Niepołomice łowiska w Przylasku Rusieckim nr.5.
Co takiego w tym 2,5 ha grajdołku?
Ano to , że od 12 lat było to łowisko NO KILL.
Było to jedno z pierwszych, całkowicie nołkilowych wód w PZW.
Zresztą było to moje dzieciątko, bo to ja zgłosiłem stosowny wniosek i ja o to zabiegałem i głównie ja użerałem się z różnymi komentarzami w pierwszy roku czy dwóch.
Nie było stać na taki ruch okręgu, dało radę małe Koło.
Można by długo pisać.
12 lat pracy, wyrzeczeń, budowy stanowisk.
Zeszłej zimy włożyliśmy ogrom pracy w budowę dróg na tym terenie.
BEZKOSZTOWO dorobiliśmy się karpi i amurów 20+. Są tam przepiękne leszcze, i przepiękne karasie złociste.
Forum spinningowe, więc oczywiście szczupaczek też się znajdzie.
Podkreślam - BEZKOSZTOWO, bo tam nie było zarybień.
Bo nie chodziło o budowę kolejnego rybnego burdelu, do którego kupuje się hodowlane maciory lub co gorsza, kradnie się ryby z sąsiednich łowisk.
Przynosiło to oczywiście wiele innych korzyści na innych wodach. Bo promocja pewnych zachowań, generalnie związanych z bardzo ograniczonym korzystaniem z wód (no kill i takie tam) przyniosła bezsporne i widoczne efekty.
I co?
No i nie wszystkim to pasuje, że tyle ryby się tam marnuje, bo w gorący dzień dobrze widać było ile tego stoi pod powierzchnią.
Do okręgu ponoć docierały liczne głosy wędkarzy, że też chcą mieć dostęp do tej wody.
Zaznaczam, że ta woda nie jest, a raczej nie była niedostępna dla wędkarzy z innych Kół. Była - wystarczyło opłacić wody Koła i najlepiej popracować choć jedną zimową sobotę nad tymi wodami.
I po tym wszystkim miłościwie nam panujący prezes fornalik zadał w końcu pytanie: " a co okręg ma z tej wody?"
Ano nic panie prezesie - tak jak okręg nic nie ma z każdej innej wody licencyjnej.
Ale teraz okręg włączył tą wodę w pełną opłatę okręgową i liczy, że przekona to jakąś tam kolejną grupę "okręgowych" wędkarzy do opłacenia pełnej składki.
Co za KU.WA biznesplan! - wyjeb..ć jakąś grupkę wędkarzy po kilkunastu latach pracy i oddać wodę domagającym się mięcha!
Cóż, nie wszyscy w zarządzie okręgu byli są nam przeciwni i za tą ich przyzwoitość - dzięki!
Ale dlatego uchwała do przegłosowania przez okręg ws. dalszego funkcjonowania łowisk specjalnych Kół była tak przygotowana, żeby nawet nie było możliwości wypowiedzieć się, czy zagłosować ws. naszej "piątki".
I bezpośrednio są za to odpowiedzialni prezes fornalik i v-ce prezes. ds zagospodarowania wód - pucułek.
Serdecznie dziękujemy!
Problem w tym, że dopóki jakaś woda ma faktycznego opiekuna, dopóty możliwe jest jako takie ogarnięcie wody i jej dopilnowanie.
Woda okręgowa to woda niczyja.
Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że wszyscy inni wędkarze okręgu to hołota.
Niestety jest tak, że wystarczy, że na 10 jeden będzie mendą i wyj..bią ten zbiornik max w drugim kwartale przyszłego roku.
Część ryby dostanie w łeb, część wyjedzie za kasę na okoliczne komercyjne burdele. Przepraszam - prywatne inicjatywy biznesowe, spełniające marzenia o wielkich rybach.
W załączeniu mój artykuł sprzed dziesięciu lat m.in. o powodach takiej a nie innej organizacji tego łowiska.
311871794_2363312800497566_2534364505864565198_n.jpg 131,81 KB 18 Ilość pobrań
312740864_2363312917164221_8977776144532607308_n.jpg 148,96 KB 17 Ilość pobrań
- jerzy6, Ide52, malinabar i 13 innych osób lubią to
#6823 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2022 - 17:21
- coma, S.N. i Tommy100 lubią to
#6824 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2022 - 19:54
Ciekawe co jeszcze buchną i komu?. Zwykłe sq..... i bandytyzm. Może OKR też powinien być czegoś pozbawiony. Moim kumplom w tym tygodniu świetnie sżło pozbawianie różnych instytucji zasilania w energię elektryczną. Mogę dać na nich namiary;) Obiecuję, nie będę tym razem po nich niczego naprawiał. Na ryby w tygodniu całkiem czasu brakło. Pogoda robi się "dobra". Przynęt jakby przybyło, bo jak nie łowię to nie urywam, a do paczkomatu jednak dosyłają. Ostatni pasiasty wyjechał na 20cm sairę. Heringi jakoś w tym roku średnio działają. Może się pasiaste już ich naoglądały. Zostało 3 tygodnie do ostawienia normalnych wędek( cascie, wiadomo) w pokrowce. Nie ma szans cobym dał rade to co mam w pudełkach urwać, ale spróbuje;) pz
- strary lubi to
#6825 OFFLINE
Napisano 09 grudzień 2022 - 23:35
Przykład Twojego Przylasku czy Adama Kozłowskiego, wyrzuconego że związku za to, że upomniał się o okres ochronny sandacza i bolenia w Wiśle to tylko dwa przykłady.
Tę firmę trzeba natychmiast zaorać.
- Voldemort, Polspin, PePe. i 1 inna osoba lubią to
#6826 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 08:21
Nie wierzę w takie np. wody polskie. Przyszłość w formie fajnie zadbanych enklawek dla wybrańców (niewielkie, zamknięte towarzystwa itp.) też mnie nie interesuje. To nie w systemie, jakimś PZW jest problem, tylko w ludziach. Zaorasz PZW i co dalej? Cóż, Polska. Naród wspaniały, tylko ludzie k....
A co do przykładu Adama - dziwne, ale dopiero po wniosku do pani Prezes PZW, orzeczenie OSK w Krakowie zostało uchylone. "Ze względu na rażące uchybienia regulaninu". Dziwne, bo pani Prezes PZW, pani Beata to psiapsiuła naszego prezesa i nie zamiotła tego? Ciekawe co pani Prezes powie na sposób działania krakowskiego zo. Bo np. okazało się, że petycja wędkarzy ws. naszej piątki, przyjęta i opieczętowana przez okręg... zaginęła. Nikt z zo o niej nie wie, nie trafiła do komisji zagospodarowania wód, której przewodniczący był na naszym walnym zebraniu i bił się w pierś, że pierwsze słyszy. Jak to jest, że ktoś w okręgu jednoosobowo wyrzuca takie rzeczy do kosza? To ciekawe jak proceduje się inne rzeczy w krakowskim zo? Zwłaszcza, że nie jest tajemnicą, że wody polskie bacznie przyglądają się co i jak dzieje się w PZW i zbiera sobie te kwity. A jak będzie potrzeba to różne takie błahostki wystarczą do kwestionowania prawidłowości działania, wypowiadania umów itp. Dlatego twierdzę, że takie decyzje jak np. w sprawie naszej piątki są działaniem na szkodę PZW. W różnych kontekstach, o których można by długo pisać.
Ale to temat o Wiśle.
Wczoraj w przerwie między meczami, przy pięknej śnieżnej sandaczowej piździawie wyskoczyłem sobie na sandacze. Zaliczyłem jedno branie, ale klimat fajny. Ciągło mnie, bo dzień wcześniej ryby, czując zmianę, były na chodzie. Ale o tym skrobnę coś może później.
petycja.JPG 75,05 KB 21 Ilość pobrań
- piotrmr i Robert91 lubią to
#6827 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 09:10
Temat "trochę" mnie dotyczy, więc może ja.
Krakowski okręg, po 13 latach użytkowania, pozbawił Koło PZW Niepołomice łowiska w Przylasku Rusieckim nr.5.
Co takiego w tym 2,5 ha grajdołku?
Ano to , że od 12 lat było to łowisko NO KILL.
Było to jedno z pierwszych, całkowicie nołkilowych wód w PZW.
Zresztą było to moje dzieciątko, bo to ja zgłosiłem stosowny wniosek i ja o to zabiegałem i głównie ja użerałem się z różnymi komentarzami w pierwszy roku czy dwóch.
Nie było stać na taki ruch okręgu, dało radę małe Koło.
Można by długo pisać.
12 lat pracy, wyrzeczeń, budowy stanowisk.
Zeszłej zimy włożyliśmy ogrom pracy w budowę dróg na tym terenie.
BEZKOSZTOWO dorobiliśmy się karpi i amurów 20+. Są tam przepiękne leszcze, i przepiękne karasie złociste.
Forum spinningowe, więc oczywiście szczupaczek też się znajdzie.
Podkreślam - BEZKOSZTOWO, bo tam nie było zarybień.
Bo nie chodziło o budowę kolejnego rybnego burdelu, do którego kupuje się hodowlane maciory lub co gorsza, kradnie się ryby z sąsiednich łowisk.
Przynosiło to oczywiście wiele innych korzyści na innych wodach. Bo promocja pewnych zachowań, generalnie związanych z bardzo ograniczonym korzystaniem z wód (no kill i takie tam) przyniosła bezsporne i widoczne efekty.
I co?
No i nie wszystkim to pasuje, że tyle ryby się tam marnuje, bo w gorący dzień dobrze widać było ile tego stoi pod powierzchnią.
Do okręgu ponoć docierały liczne głosy wędkarzy, że też chcą mieć dostęp do tej wody.
Zaznaczam, że ta woda nie jest, a raczej nie była niedostępna dla wędkarzy z innych Kół. Była - wystarczyło opłacić wody Koła i najlepiej popracować choć jedną zimową sobotę nad tymi wodami.
I po tym wszystkim miłościwie nam panujący prezes fornalik zadał w końcu pytanie: " a co okręg ma z tej wody?"
Ano nic panie prezesie - tak jak okręg nic nie ma z każdej innej wody licencyjnej.
Ale teraz okręg włączył tą wodę w pełną opłatę okręgową i liczy, że przekona to jakąś tam kolejną grupę "okręgowych" wędkarzy do opłacenia pełnej składki.
Co za KU.WA biznesplan! - wyjeb..ć jakąś grupkę wędkarzy po kilkunastu latach pracy i oddać wodę domagającym się mięcha!
Cóż, nie wszyscy w zarządzie okręgu byli są nam przeciwni i za tą ich przyzwoitość - dzięki!
Ale dlatego uchwała do przegłosowania przez okręg ws. dalszego funkcjonowania łowisk specjalnych Kół była tak przygotowana, żeby nawet nie było możliwości wypowiedzieć się, czy zagłosować ws. naszej "piątki".
I bezpośrednio są za to odpowiedzialni prezes fornalik i v-ce prezes. ds zagospodarowania wód - pucułek.
Serdecznie dziękujemy!
Problem w tym, że dopóki jakaś woda ma faktycznego opiekuna, dopóty możliwe jest jako takie ogarnięcie wody i jej dopilnowanie.
Woda okręgowa to woda niczyja.
Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że wszyscy inni wędkarze okręgu to hołota.
Niestety jest tak, że wystarczy, że na 10 jeden będzie mendą i wyj..bią ten zbiornik max w drugim kwartale przyszłego roku.
Część ryby dostanie w łeb, część wyjedzie za kasę na okoliczne komercyjne burdele. Przepraszam - prywatne inicjatywy biznesowe, spełniające marzenia o wielkich rybach.
W załączeniu mój artykuł sprzed dziesięciu lat m.in. o powodach takiej a nie innej organizacji tego łowiska.
311871794_2363312800497566_2534364505864565198_n.jpg
312740864_2363312917164221_8977776144532607308_n.jpg
Tadziu, a czy ktokolwiek z Okręgu jakoś uzasadnił odebranie Wam tej wody? Czy mieli jakiś konkretny powód takiego działania? Czy wystąpiły jakieś rażące uchybienia z Waszej strony typu nieprawidłowości w dokumentach czy jakiekolwiek niejasności dotyczące finansów ? Czy też było to działanie oparte jedynie o widzimisię p. Fornalika i p. Pucułka? Bo jeśli wystąpił jakiś czynnik zaniedbania z Waszej strony, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć działania Okręgu. Lecz jeśli nie było takowego, to sprawę zgłosiłbym Wodom Polskim.
#6828 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 09:36
PZW vs WP. Godzilla vs Destruktor. Takie skojarzenie pierwsze A tak na poważnie, to chyba wiele zależy od ludzi. U nas w o. Kielce w przyszłym roku przybędzie kilka łowisk "z&w", na Chańczy zakaz zabierania drapieżnika.
- Voldemort i zeralda lubią to
#6829 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 09:38
Wysłane z mojego POCO F1 przy użyciu Tapatalka
Użytkownik zeralda edytował ten post 10 grudzień 2022 - 09:40
#6830 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 10:12
(...) Ciekawe co pani Prezes powie na sposób działania krakowskiego zo. Bo np. okazało się, że petycja wędkarzy ws. naszej piątki, przyjęta i opieczętowana przez okręg... zaginęła. Nikt z zo o niej nie wie, nie trafiła do komisji zagospodarowania wód, której przewodniczący był na naszym walnym zebraniu i bił się w pierś, że pierwsze słyszy. Jak to jest, że ktoś w okręgu jednoosobowo wyrzuca takie rzeczy do kosza? To ciekawe jak proceduje się inne rzeczy w krakowskim zo? Zwłaszcza, że nie jest tajemnicą, że wody polskie bacznie przyglądają się co i jak dzieje się w PZW i zbiera sobie te kwity. A jak będzie potrzeba to różne takie błahostki wystarczą do kwestionowania prawidłowości działania, wypowiadania umów itp. Dlatego twierdzę, że takie decyzje jak np. w sprawie naszej piątki są działaniem na szkodę PZW. W różnych kontekstach, o których można by długo pisać.
Ale to temat o Wiśle.
Wczoraj w przerwie między meczami, przy pięknej śnieżnej sandaczowej piździawie wyskoczyłem sobie na sandacze. Zaliczyłem jedno branie, ale klimat fajny. Ciągło mnie, bo dzień wcześniej ryby, czując zmianę, były na chodzie. Ale o tym skrobnę coś może później.
Zginęła bo maiła zginąć. I nie ma w tym niczego dziwnego. Banda zapaleńców z Niepołomic pod komendą wędkarskiej legendy zrobiła fajną wodę. Czysto, transparentnie, bezkosztowo. Nie było jak tego zaorać legalnie to wyszło jak wyszło. Ktoś bardzo chcę tą wodę... dla siebe. Kto?- wyjdzie z czasem. Kiedyś rozmawiając pracownikiem wysokiego szczebla spółki SP usłyszałem taką sentencję. "U nas na państwowym każdy jest czyjś" . Dokładnie tak samo jest w WP, związkach wszelakich ( na poziomie wysokim). Biznes wie jak do takich ludzi dotrzeć. Wszystko da się przekręcić.
Branie wczoraj Tadku powiadasz było. Chyba mnie namówiłeś na sprawdzenie czy dalej tam są.....pz
#6831 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 11:07
Wody Polskie mają g... do gadania w przypadku powyższego zbiornika. Właścicielem działki nie jest czasem gmina?
Wysłane z mojego POCO F1 przy użyciu Tapatalka[/quote
Wiem, że wody stojące okręgu nie są pod jurysdykcją WP, ale gdy zacznie spływać do nich od wędkarzy coraz więcej skarg na okręg, to może w końcu podejmą działania, które zmuszą władze Okręgu do zmiany podejścia do wód i wędkarzy. Ale może jestem zbyt naiwny?
- Thomas-xXx lubi to
#6832 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 13:38
Tadziu, a czy ktokolwiek z Okręgu jakoś uzasadnił odebranie Wam tej wody? Czy mieli jakiś konkretny powód takiego działania? Czy wystąpiły jakieś rażące uchybienia z Waszej strony typu nieprawidłowości w dokumentach czy jakiekolwiek niejasności dotyczące finansów ? Czy też było to działanie oparte jedynie o widzimisię p. Fornalika i p. Pucułka? Bo jeśli wystąpił jakiś czynnik zaniedbania z Waszej strony, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć działania Okręgu. Lecz jeśli nie było takowego, to sprawę zgłosiłbym Wodom Polskim.
Cóż, do tej pory to jakoś nas chwalili.
Ale poza zdaniem okręgu to wolę co innego.
Bo jakoś jest tak, że od ponad dziesięciu lat jesteśmy Kołem, któremu co rok przybywa członków.
I nic szczególnego nie robimy. Piątka przyciągała co rok kilku wędkarzy, ale poza tym nie robimy tajemnic z zarybieniami, nie kombinujemy i to wystarczy.
No ale niektórym od zawsze nie podobało się to, że zarządzamy trzema zbiornikami. Przypominam - zbiornikami dostępnymi dla wędkarzy z innych Kół.
Poza tym padł zarzut o zbyt małą presję. No tak, niespełna tysiąc udokumentowanych wyjazdów w zeszłym roku to rzeczywiście mało. Zwłaszcza, że to nie wszystko, bo nie wszyscy oddają zezwolenia. Zresztą co tu porównywać jak presja na innych, "normalnych" zbiornikach budowana jest przez emerytów, którzy mają aż za dużo czasu i przez pozarybieniowe najazdy. Na piątce faktycznie nie było codziennego stadka emerytów. A ludzie tam łowiący to ludzie młodsi, którzy nie mają możliwości przesiadywania całymi dniami nad wodą. Zostają im weekendy i nocki. I zanim emeryt z sąsiedniej trójki się wyśpi i zjawi nad wodą, to my się często musieliśmy dawno, o świcie, ewakuować do pracy.
A zgłaszać cokolwiek wodom polskim? To ja już wolę PZW
- jerzy6, mario70, piotrmr i 3 innych osób lubią to
#6833 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 14:53
Na pokrzepienie serc chociaż ryby nie robią Cie w konia. Pochwal się proszę coś tam ładnego dzisiaj trafił pz
- piotrmr lubi to
#6834 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 19:48
Kilku starych spruchow robi nas w konia , a mydalej nie potrafimy się skrzyknąć......
Ja teraz poszedłem strasznym wędkarskim cugiem. Byłem nad wodą codziennie. Sprawdziłem kilka miejsc.
Zacząłem w środę.. Wialo troche. Woda lekko się podniosła. Zobaczyłem kilka splawow bialej ryby , więc postanowiłem zostać. Doczekałem się 1 brania. Ryba pod 50 cm. Byłem pewien że zaraz będzie kolejne branie.
Nic z tych rzeczy.
W tym samym czasie znajomy złapał miarowego sandacza. Na drugi dzień jedziemy w tamto miejsce. Bez dotkniecia.
Wczoraj ponownie postanowiłem dać szansę miejscu gdzie miałem branie. Kiedyś miałem tam wyniki właśnie w grudniu i rok temu złapałem tam niezlego szczupaka.
3 godziny kompletnej lipy.
Dziś już nie miałem serca tam jechać. Pojechałem w miejsce gdzie jeszcze w listopadzie wyjąłem niezła rybę. Nie byłem tam od tamtej pory.
Zacząłem o 15:15 do ok. 17:00 . Nie wzięło nic.
Nie wiem co sądzić o tym. Czy nie lepiej chodzić już calkiem za dnia? Ja mam za dużo pomysłów gdzie jechać. Czasem wolałbym być gościem co podglądnal filmik na YouTubie i 3 miesiąc siedzi w jednej dziurze
- mayou lubi to
#6835 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 20:07
Pochwal się proszę coś tam ładnego dzisiaj trafił pz
Ten co go w południe widziałeś to był taki lepszy średniak, na fotę to się jeszcze nie nadawał. Choć na takim Czorsztynie to by robił za dużą rybę.
Dość marudzenia.
Nie lubię grudnia.
Wiadomo było, że przed ochłodzeniem, które właśnie nadeszło, będą dobre dwa, trzy dni. Trzeba to było jakoś wykorzystać. Tylko czasu brak. Niedawno poszedłem do lekarza i mówię mu, że mnie w pracy ..j strzela. A ten patrzy na mnie i mi dał skierowanie do … urologa. To poszedłem. Mówię mu to samo, a on niewiele myśląc – pracuj pan nie więcej jak cztery dni w tygodniu. W sumie fachowiec, więc trzeba się słuchać. No i zrobiłem sobie w czwartek wędkarski reset. Miał być cały dzień, a nawet dłużej, z wędką. Plan był taki, że trzeba spróbować prawie wszystkiego. Przed południem miał być duży kleń i boleń. Po południu duży szczupak. Wieczorem sandacz. Pogoda ideał. W sumie ciepło, bez wiatru, ciśnienie niezawysokie, cyrkulacja taka sobie południowozachodnia. Miał być cały dzień na rybach, ale łowienia wcale nie tak dużo, bo miałem odwiedzić kilka odległych miejsc. Najłatwiej poszło z kleniem. W pierwszym odwiedzonym odcinku dość szybko słabe branie. Po kilku minutach trochę niżej, „pyk” i siedzi. Taki jak miał być, czyli duży:
kl.JPG 204,41 KB 20 Ilość pobrań
Jadę na bolenie. Ale po drodze podkusiło, żeby zajechać na jedno takie „emeryckie” miejsce. Dla mnie to takie miejsca, gdzie się zajeżdża, schodzi nad wodę, siada na kamieniu i się łowi. Bez łażenia po krzakach nie wiadomo gdzie, obławiania setek metrów itp. W sezonie są tam bolenie, ale teraz tylko kleń. Niewiele i tylko duże. Branie takie, że prawie do końca udawał jednak sporego bolenia. Nieczęsto trafiają się tak silne klenie:
kl2.JPG 199,77 KB 17 Ilość pobrań
Dojechałem w końcu na te bolenie. Po pół godzinie wyraźne puknięcie w spływającego bezsterowca. Gęba mi się cieszy, bo wiem gdzie są. Po kilku minutach kolejne branie. Takie tylko podbicie woblera, po którym ten wobler tylko się splątał. Trochę sobie pluję w brodę, że zostawiłem w przynęcie tylko tylną kotwiczkę. Uparłem się, żeby w końcu któregoś bolenia złowić i poświęciłem im sporo czasu. Niestety bez skutku. Trzeba było na bolenie wybrać się po południu. O tej porze, bez dwóch zdań, jak chodzi o bolenia, złote godziny to 13.00-15.00. Przedpołudniowe próby jego złowienia i te dwa niemrawe brania tylko to potwierdziły. A to, że to były bolenie to jestem na 100% pewien. Tam teraz nie ma innych ryb. Straciłem sporo czasu. Wróciłem do domu na szybki obiad. Miałem zapiąć przyczepkę z pływadłem i na trzy godziny wylądować na szczupaczkach, ale zrobiła się 13.00 i dylemat – pchać się w te szczupaczki, czy odpuścić i od razu lecieć na sandacze. Wygrało to drugie. Najpierw odwiedziłem odcinek, który w ostatnich latach się zepsuł. Byłem ciekawy jak dziś wygląda. Cudów nie było, choć jakieś tam branie na początku rynny przy opasce zaliczyłem. Mógł być kleń, albo sandaczyk.
W końcu dotarłem na sandacze.
No i się działo. Nawet nie chodzi o brania, ale ryba po prostu chodziła jak w cieplejszej o 4-5 stopni wodzie. Było ją słychać. Łowiłem wolno na spora gumę, no bo to grudzień, ale na woblera też by złowił. Brania się w końcu doczekałem – bez fajerwerków – lekkie „pac” i siedzi. Idzie mróz więc możliwe, że to ostatni fotogeniczny w tym roku:
san.JPG 115,67 KB 20 Ilość pobrań
Trochę niżej przy samym brzegu pacnął drugi, ale trochę mniejszy. Wystarczy. Do domu. Plan na kolejny dzień był taki, żeby jeszcze spróbować na woblera, przy opasce, ale śnieżna zawierucha skutecznie mnie zniechęciła do łamania sobie nóg po niewygodnej opasce. Padło na wygodniejszy odcinek, gdzie w sumie coś tam pykło, ale bez finału.
W sumie to nie lubię grudnia.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 12 grudzień 2022 - 10:15
- Friko, mario, jajakub i 31 innych osób lubią to
#6836 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 20:50
Też nie lubię grudnia. Nie przez pogodę, bo to mnie nie rusza ale przez to że zawsze wtedy tak mnie robota dojedzie ..... Dzisiaj miałem już odpuścić bo przez 1,5h tylko jedno puknięcie. Powiedziałem sobie że jeszcze 3 rzuty i ide. Wywaliłem pod sam drugi brzeg, sturlałem bez zwijania pod swój, Delikatne podbicie, i coś mnie podkusiło coby popatrzeć na szczytówke. Drgnęła, ale brania nie czuć. A przytne se....pz
sandałacz101222.jpeg 85,99 KB 20 Ilość pobrań
- mario, tomi101, jerzy6 i 15 innych osób lubią to
#6837 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2022 - 23:14
Klenie po 55 na brzeg u Was wyskakuja Maju 17 sandacza wyciaga w przerwie na kawe w pracy
Dejta zyc... rybka zgromadzona namierzona = kocham grudzien
- jerzy6, Roseth, strary i 4 innych osób lubią to
#6838 OFFLINE
Napisano 12 grudzień 2022 - 19:31
Sumiennie realizując zalecenia lekarza :
IMG_4313 — kopia.JPG 121,52 KB 35 Ilość pobrań
IMG_4370 — kopia.JPG 116,46 KB 27 Ilość pobrań
Do tego jeden trochę mniejszy i jeden spadł.
Woda dygnięta do góry, zimna jak skurczybyk, ale brania, o dziwo, całkiem wyraźne.
- mario, Ruki, wujek i 28 innych osób lubią to
#6839 OFFLINE
Napisano 12 grudzień 2022 - 20:31
#6840 OFFLINE
Napisano 12 grudzień 2022 - 20:37
Sumiennie realizując zalecenia lekarza :
Do tego jeden trochę mniejszy i jeden spadł.
Woda dygnięta do góry, zimna jak skurczybyk, ale brania, o dziwo, całkiem wyraźne.
Co za kozak! I to foto! Śniegu po pachy a Ty z takim kleniem stoisz...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych