Ja Kiepskich też nie rozumiem.
Już za chwileczkę , już za momencik ..
#21 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2012 - 20:42
#22 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2012 - 20:52
Nigdy nie miałem okazji pojechać na styczniowe "szaleństwo" a jednak zawsze, kiedy słyszę o pomorskich spotkaniach nad rzekami…Chciałbym .
No cóż w styczniu mam do wyboru inny show, Moulin Rouge .
Dobrze jest w Polsce, tu za kabaret trzeba płacić.
Właśnie jestem zwolennikiem (takich jak opisuje Sławek Sobolewski) spotkań dla przewietrzenia umysłu, spotkania, a może i przy okazji zwykłej rozmowy…, co na Nowy Rok będzie lepsze .
#23 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2012 - 20:53
Nik też o zdrowych zmysłach nie wali w łeb wychudzonego kelcinyJak w kazdej grupie tak i tutaj zdażają sie czarne owce ,ktore za przeproszeniem nie są świadome lub poprostu przemawia prze nich pierwotny instynkt
Dla mnie to okazja do spotkania z przyjaciółmi i wspolne wedkowanie połączone z wymianą doświadczeń oraz informacji na temat kondycji naszych łowisk łososiowych.
Ilu z tak zwanych etycznych wedkarzy wali w beret czy to sandacze w grudniu i inne ryby tuż po odbyciu tarła
Nie generalizujmy i nie szufladkujcie wszystkich jednakowo
C&R Karol.
W 100% zgadzam się z Panem Karolem.
Jednak to dośc trudna sprawa aby niektórym coś na ten temat wytłumaczyć,sam niejednokrotnie tego doświadczyłem narażając na szwank znajomość kolegi po kiju. Jednak warto,bo kolega sam zaczął niesmiało wsród innych propagowac te jakże godne postepowanie.
C&R Józek
#24 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 09:43
Zimowa srebrna torpeda jest celem.Kelt to tylko przyłów.
Pozdrawiam
#25 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 11:14
Nigdy tego nie rozumialem i pewnie nie zrozumiem, co w tym jest fajnego.
Tlum ludzi, tluczacych wode, czyhajacych na ledwo dyszace ryby.
Paranoja....
pozdro
Ale są osoby .którzy jeżdzą tam gdzie nie spotykają nikogo.Jest kameralnie,cicho i często rybnie.
Te nazwy rzek i miejscowości nie są podawane w sieci.
No ,ale to trzeba trosze sie wysilić.troszke trzeba stracić czasu,paliwa na poszukiwania.
Nie dla leniwców taka zabawa.
A co do etyczności takich zajęć ?
Dla mnie mniej etyczne jest siedzenie w domu i wypisywanie durnoty na forum.
#26 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 11:36
Przyjdzie na pewno taki czas, że nie będzie wolno łowić ryb na wędkę.
A na razie, póki co, pojadę na Drwęcę...
Prawdopodobieństwo, że przywiozę stamtąd rybę jest nikłe, ale największe w roku.
Choć wystarczy, że popatrzę na rzekę i może zobaczę jak ktoś holuje rybę...
A może uda się, jak kilka lat temu, zrobić zdjęcie łososiowej metrówy, którą złowił kolega obok?
#27 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 11:45
Z tym trociowaniem to jest trochę tak jak z flaszką wódki....
Można nią ubarwić miłe spotkanie towarzyskie, które wszyscy będą długo i z estymą wspominali, będą pamiętać dobre jedzenie, miłą atmosferę i rozmowy z przyjaciółmi do rana.
Można też zaraz po nabyciu w podrzędnym sklepie "zrobić" ją na trawiku na dwa razy i "ubarwić" najbliższy śmietnik.
Jedni lubią czekoladę, inni są fanami używanych skarpet.
#28 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 13:55
Film filmem w dużej mierze filmy jakie pojawiają się w sieci są wyłącznie o beretowaniu.
Ja mam do trociowej rzeki bardzo blisko i często bywam nad nią w poszukiwaniu "królowej" polskich rzek.
Ale 99,9% takich pobytów nad rzeką kończy się poznawaniem ludzi,technik i przynęt.
Rozmową, spacerem przy pięknych okolicznościach natury i odpoczynkiem.
I nawet w tych okresach gdzie więcej wędkarzy niż ryb w rzece można znaleźć odcinki bez żywej duszy i spokojnie odetchnąć od codzienności a ryby to tylko dodatek raz na milion wypraw bo tak to jest przy połowie troci.
Na pewno lepsze to niż stanie w centrum miasta na betonowym nabrzeżu ramie w ramie z innymi szukając okonka, płoteczki czy biednego sandacza którego tępią tonami przez pół roku.
Jak ktoś nie był, albo tylko stał w centrum miasta z tysiącem innych nieświadomych nie brnąc dzikimi ścieżkami po pas w zaspach nie przedzierał się przez gęstwinę krzewów itp. niech nie mówi oglądając jeden marny firm że 1.01 to rzeź czy coś podobnego.
#29 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 14:31
Film filmem w dużej mierze filmy jakie pojawiają się w sieci są wyłącznie o beretowaniu.Ja mam do trociowej rzeki bardzo blisko i często bywam nad nią w poszukiwaniu "królowej" polskich rzek.
Ale 99,9% takich pobytów nad rzeką kończy się poznawaniem ludzi,technik i przynęt.
Rozmową, spacerem przy pięknych okolicznościach natury i odpoczynkiem.
I nawet w tych okresach gdzie więcej wędkarzy niż ryb w rzece można znaleźć odcinki bez żywej duszy i spokojnie odetchnąć od codzienności a ryby to tylko dodatek raz na milion wypraw bo tak to jest przy połowie troci.
Na pewno lepsze to niż stanie w centrum miasta na betonowym nabrzeżu ramie w ramie z innymi szukając okonka, płoteczki czy biednego sandacza którego tępią tonami przez pół roku.
Jak ktoś nie był, albo tylko stał w centrum miasta z tysiącem innych nieświadomych nie brnąc dzikimi ścieżkami po pas w zaspach nie przedzierał się przez gęstwinę krzewów itp. niech nie mówi oglądając jeden marny firm że 1.01 to rzeź czy coś podobnego.
Z większością się zgodzę oprócz jednego twojego zdania cyt .a ryby to tylko dodatek raz na milion wypraw bo tak to jest przy połowie troci.
Tak bardzo już przyzwyczailiście się do tej beznadziei że bierzecie to jako standard .Prawda jest inna wystarczy popatrzeć na
to http://jerkbait.pl/t...ne-zycie-24h7/ .
#30 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 14:49
Z większością się zgodzę oprócz jednego twojego zdania cyt .a ryby to tylko dodatek raz na milion wypraw bo tak to jest przy połowie troci.Tak bardzo już przyzwyczailiście się do tej beznadziei że bierzecie to jako standard .Prawda jest inna wystarczy popatrzeć na
To może fakt że człowiek przyzwyczaił się do takiej rzeczywistości że ryb jest niewiele.
Ale nie miałem też na myśli tego że ryby są dodatkiem takim w sensie na kolacje tylko jako dodatek do wyprawy.
Nie zabrałem jeszcze nigdy troci z łowiska.
A stronkę z kamerką znam doskonale
#31 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 16:08
Relatywizmem stosowanym zbiorowo , albo nawet tak kameralnie jak Taps , używanym, mnie przywalicie ??
Ha ha
Też się tak całymi laty onanizowałem keltami , bo zwyczajnie dętą bzdurą jest twierdzenie , ze w styczniu kelty to przyłów , a białas jest celem . Argument głupi i pokrętny, acz godny alternatywnych łowców , obrotowej filozofii użytkowej ..
Ten tłum tzw łowców niezdrowo podjaranych , którego elementem jesteście w sposób oczywisty , bez względu na nazwisko , ani staż nad rzeką , jedzie tam po kelty , a srebrniak jest przyłowem dającym alibi przed wstydem i zwykłą etyka . Jedyna pociecha w tym , że może trafią się w tym biegającym za głównym baranem owczym stadzie , pojedynczy osobnicy nieco bardziej refleksyjni , może nawet samodzielnie myślący , dbający o własną reputację , albo wizerunek wspólnego hobby , w co już nie do końca wierzę ..
Żeby nie przedłużać , tak już na koniec zauważę bez wrogości ..
Nie widzaiłem żadnego z was w marcu , ani maju , nie spotkałem licznych w sierpniu , ani wrześniu
Dlaczego ??
Bo polska szkoła spinningu i flyfishingu swoje fajansiarskie żniwa , a także dożynki ma właśnie teraz , w styczniu , śmieszni herosi od keltów ..
- Marcin Rafalski lubi to
#32 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 16:40
#33 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 16:50
Zgadza się Ale byliśmy w dobrym czasie ..
#34 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2012 - 16:55
Ale są osoby .którzy jeżdzą tam gdzie nie spotykają nikogo.Jest kameralnie,cicho i często rybnie.Te nazwy rzek i miejscowości nie są podawane w sieci.
No ,ale to trzeba trosze sie wysilić.troszke trzeba stracić czasu,paliwa na poszukiwania.
Nie dla leniwców taka zabawa.
A co do etyczności takich zajęć ?
Dla mnie mniej etyczne jest siedzenie w domu i wypisywanie durnoty na forum.
10/10
Pozdrawiam
#35 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2013 - 21:01
magnetyczne to są chyba w czerwcu..
#36 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2013 - 21:36
Tego styczniowego gnoju nie można nazywać wędkarstwem. To wyjazd po łup. Kameralności w tym tyle co w dorszowaniu z kutra. Byłem raz , widziałem, zrzygałem się i więcej nie pojadę. Co innego jak pisze kolega powyżej wiosna. Nie trzeba się trudzić żeby znaleźć kameralność nad rzeką i zużywać nadmiernych ilości paliwa. A wypisywanie durnot na forach internetowych właśnie w styczniu uważam za etyczne i wskazane znacznie bardziej, niż łowienie pseudowytartych pięknych ryb lub co gorsza dziurawych dętek.
#37 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2013 - 23:41
Kwestią kluczową w tym wszystkim jest zadanie sobie jednego, ale to zajebiście ważnego pytania... Co jest celem? Czy celem jest wydłubanie wychudzonego kelta z ostatniego dołka i danie mu w łeb? Czy celem jest spotkanie znajomych których nie widziało się od kilku sezonów? Czy celem jest poszukiwanie jednej wymarzonej srebrnej torpedy? a może celem jest jedynie rozpoczęcie nowego sezonu, niekoniecznie zakończonego połowem czegokolwiek? co kraj to obyczaj - a raczej co wędkarz prawda w tym przypadku zapewne leży po środku. Priorytety tych, którzy wstają rano 1 stycznia i idą nad jedną z pomorskich rzek są tak różne, jak różni są sami ludzie...
#38 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2013 - 23:59
Przyjdzie na pewno taki czas, że nie będzie wolno łowić ryb na wędkę.
I to duzo szybciej, niż się spodziewaja, nawet ci, którzy zdają sobie z tego sprawę. A teksty pisane przez wedkarzy internetowych, tylko przyspieszają ten moment.
#39 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2013 - 00:08
Ale są osoby .którzy jeżdzą tam gdzie nie spotykają nikogo.Jest kameralnie,cicho i często rybnie.Te nazwy rzek i miejscowości nie są podawane w sieci.
No ,ale to trzeba trosze sie wysilić.troszke trzeba stracić czasu,paliwa na poszukiwania.
Nie dla leniwców taka zabawa.
A co do etyczności takich zajęć ?
Dla mnie mniej etyczne jest siedzenie w domu i wypisywanie durnoty na forum.
Jest jeden problem, odnosilem sie do tej konkretnej sytuacji, a nie do takiej gdzie grupa przyjaciol smiga sobie w odosobnione miejsce pomacac wode kijem, oczywiscie w imie zdrowych zasad, a nie po to by zberetowac po kryjomu troche plywajacego w wodzie miesa.
Poza tym stary juz jestem i naprawde czasami sobie wole te durnoty w klawisze poklepac, niz za wszelka cene ruszyc po zlote runo.
W ramach alternatywy nierzadko zwyklem pomaszerowac z aparatem niekoniecznie tam gdzie stado lemingow w ciemno podaza...
pozdro
Użytkownik nyny edytował ten post 02 styczeń 2013 - 00:09
#40 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2013 - 00:53
Sławkowi raczej chodzi o takie obrazy:http://www.galeria2....s.php?album=132
i chyba nikt nie zaprzeczy że jest to raczej norma 1 stycznia, w tym jakże pięknym i rybnym kraju
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych