Najprostszy argument - zazdrość - czyli brak argumentów.
Widzę, że ryba jest jaziem głównie z tego powodu, że złowił go Arek. Gdyby to była ryba jakiegoś nieznanego iksińskiego to już nie byłoby takiej pewności.
Zawsze zabieram zdanie wtedy, gdy się z czymś nie zgadzam. Staram się też nie narzucać swojej opinii, ale z tym różnie bywa.
Zazdrość nie ma tu nic do rzeczy. Szczerze zazdroszczę, wielu pięknych sandaczy, które pojawiły się na tej stronie, pięknych okoni, boleni znad Odry, jazi ze wschodu a także z południa od Tomyego i wielu wielu innych ryb. Zazdroszczę, ale tak pozytywnie, czyli liczę na to że może i ja kiedyś złowię takie cudo. Cieszę się, że takie okazy jeszcze pływają w naszych wodach.
Ryba z Renu nie jest według mnie jaziem i tyle. Nie posiada cech wyróżniających ten gatunek. Przystosowanie zachodzi a i owszem w wielu przypadkach, ale dotyczy to ogólnej budowy ciała, ubarwienia, czasem rozmiaru pyska itp. Nie zmieni się za to liczba łusek, czy kształt płetw.
Jednak w tym kraju mamy już "łososie bałtyckie", "pstrągi łososiowe" i inne kreatywne twory.
Nawet pstrąg potokowy w swoich różnych formach ma pewne cechy niezmienne i nie powinno się go mylić z łososiem.
Jednak skoro tak bardzo ktoś chce widzieć jazia w tej rybie to nikt mu nie może tego zabronić. Nawet dorzucę coś od siebie