Ja juz po dzisiejszych rybkach.Tak jak mowilem wzialem sprzet wiekszego kalibru, kilka odbitych kleni 2 wyjete, jeden ponad 50cm drugi okolice 60cm.Zacialem DREAM LINERA.po okolo 2 godz lowienia przyszla rodzinka polowic na tyczke, pelno pudel wiader a co za tym idzie hhh czyli huk, harmider, halasowac :/ mysle jeden klenik do fotki i sie zwijam.Jest uderzenie odjazd i murowanie do dna ani podciagnac ani nic, moze wszedl w cus i tam siedzi, podchodze brodzac jestem kila metrow i DREAM LINER wystartowal, poruszenie tlumu i kibicowanie, juz wiem ze tak latwo nie bedzie chociaz kijek tegi (wstawialem filmik jak podnosze na nim 1,5litrowa butelke pelna wody) zyleczka nowka, ale rybka jakby o tym nie wiedziala, poprostu plynie.Podazam za nia ide juz kilkanascie metrow, weszla w spokojniejsza wode i znowu muruje, dokrecilem troszke chamulec i pompa, delikatnie sie rusza, kijek ladnie sie gnie super amortyzacja ale nic to, ryba dostala szalu i kolejny odjazd, tego juz za wiele mysle sobie, spzret mam nietegi dam rade przytrzymalem szpule i pompa.Idzie wiem ze jest moja (jak ja malo wiem ) widze potezne zawirowanie przy brzegu na miare sporego sumka jednak ryba jest biala, ale jaka ryba?Tego nie wiem i sie nie dowiem po tym jak zblizyla sie do powierzchni kolejny mega odjazd i wobek wystrzelil w powietrze.Podniecenie i niedowierzanie i ten gozki smak porazki polaczony z bolem reki.To pewnie byla brzana,Zabawila sie mna ot tak, zagrala na uczuciach i porzucila ;/ Z drugiej strony brzana ma mocny miesisty pysk, gdyby sie zapiela to albo by polamala kotwiczke albo calkiem ja rozgiela, a kotwiczka rowniotka funkiel nowka nie smigana, moze to jednak nie byla brzana, tylko pan profesor chcial mi dac nauczke za kaleczenie mlodziezy?Ostatnio z mostu widzialem takiego jegomoscia jak stal na plytkiej wodzie, ciarki mi przeszly po plecach, niebede szacowal jego wielkosci byl poprostu ogromny ciemny grzbiet prawie czarny, obok stal bialy okolopiedziesiatak, wygladal jak wnuczek na naukach u dziadka.A zatem moze kleniozaury zyja?Mowi sie trudno zyje sie dalej, dzis nastepny wieczor, jutro kolejny dzien.
po tym jak przegralem wczorajsza walke z delikatnym kijkiem
zabralem ten kijek
z ktorym przegralem dzisiaj
Załączone pliki
Użytkownik grunwald1980 edytował ten post 05 sierpień 2013 - 09:16