Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Dwie najprostsze nimfy świata - video


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
66 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4441 postów

Napisano 18 luty 2013 - 17:19

Niestety przez lata wiele swietnych patentow nimfowych w jakims tam stopniu zaginelo, a to jeden wyrwal wloczke ze starej sofy, drugi z majtek dziewczyny itd, pozniej czesto to juz nie to samo. Ile w tym wszystkim daje wiara w przynete nie wiadomo. 

 

Jesli chodzi o mnie to zawsze najlepsze patenty nimfowe znajduje na polskich czy czeskich stronach plus jakis rodzynek z Francji czy Wloch. Co innego z sucharami czy mokrymi. Nie tak dawno wedkarze odkryli quile z pawiego oczka a tymczasem bylo to dostepne od poczatku XX wieku jako quill gordon :) 



#22 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4441 postów

Napisano 18 luty 2013 - 17:55

Michał 100 punktów za konsekwencję i wielkie uznanie dla miłośników tradycji bez względu na to ile to kosztuje. Zacznę chyba kręcić kilka much zgodnie z tradycją jak dziesiątki malowanych pajaców. Pozdrawiam.  :)

 

Andrzej,

 

Ciesze sie :) Warsztat masz bardzo dobry, efekty beda zapewne takie same :) 

 

Bujo

 

P.S. Nawet w pheastant tail sawyera byl uzywany jakis specjalny drut- bardzo cieniutki, pochodzacy generalnie niewiadomo skad- najprawdopodobniej tranzystor. Owe nimfy byly uzywane do wyrybienia rzek z lipieni wtedy uznawanych za szkodniki co na wyspach zmienilo sie nie tak dawno temu :) 



#23 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4086 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 18 luty 2013 - 18:17

Z tego co widać na filmie jest to stara cewka (1,42 min) i miedziany drut, średnice bywają różne... Jako miedź jest miękka i dobrze się nawija, mogą być ciekawe efekty przy przebijaniu zwojów spod włóczki, szczególnie jak dostanie patyny. Ja tam ołowiu nie lubię, ten utleniony jest paskudny. Niech będzie miedź, lżejsza ale damy radę... ;)



#24 OFFLINE   dawid_

dawid_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 623 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Dawid

Napisano 30 marzec 2013 - 17:43

Ołowica - chorobą polskich muszkarzy ;)


  • Kuba Standera lubi to

#25 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4441 postów

Napisano 30 marzec 2013 - 19:03

Jaka tam olowica. Nastala era wolframowych glowek i problem z glowy :) 

 

Bujo



#26 OFFLINE   dawid_

dawid_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 623 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Dawid

Napisano 30 marzec 2013 - 22:13

W sumie główka 2-3 gramy i można by wyeliminować "problem" sznura i kołowrotka o stałej szpuli ;)



#27 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 30 marzec 2013 - 23:52

(...)P.S. Nawet w pheastant tail sawyera byl uzywany jakis specjalny drut- bardzo cieniutki, pochodzacy generalnie niewiadomo skad- najprawdopodobniej tranzystor. (...)

Tranzystor?

Może transformator? Też na prąd, ale miedzi ma więcej ;)


Użytkownik woblery z Bielska edytował ten post 31 marzec 2013 - 16:37

  • Bujo lubi to

#28 OFFLINE   dawid_

dawid_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 623 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Dawid

Napisano 31 marzec 2013 - 13:46

W latach 20-30 XX wieku raczej nie było specjalnych drutów do nimf więc zapewne użył zwykłego, miedzianego drutu nawojowego z transformatora lub oskubał cienki kabel. Drut nawojowy ma dodatkowo tą zaletę, że jest pokryty emalią co zmniejsza wpływ czynników zewnętrznch i ogranicza utlenianie się miedzi.



#29 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4441 postów

Napisano 01 kwiecień 2013 - 12:50

Tranzystor?

Może transformator? Też na prąd, ale miedzi ma więcej ;)

 

Tak, oczywiscie moj blad. Drut byl bardzo cienki.



#30 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4441 postów

Napisano 01 kwiecień 2013 - 12:57

W sumie główka 2-3 gramy i można by wyeliminować "problem" sznura i kołowrotka o stałej szpuli ;)

 

No generalnie dla laika tak ale jak ktos ma o tym troche pojecia to juz niekoniecznie. Taka nimfa 2-3 gramy nie bedzie spelniala podstawowego wymogu nimfy czyli nie bedzie naturalnie splywala z pradem a wtedy o ryby ciezko.

 

Nie wiem dlaczego akurat ta metoda budzi taki wstret wsrod czesci polskich muszkarzy. Jak dla mnie jest zdecydowanie bardziej wymagajaca niz chociazby sucha. Tego co dzieje sie pod woda nie widac, trzeba sie domyslac, gdzie co i jak. Wielokrotnie widac wielu wedkarzy nad woda ale lowi tylko jeden, dwoch. Aby stac sie jednym z nich droga jest ciezka, wyboista i bardzo dluga. No chyba ze ten ktos da przynete i pokaze co i jak. Wtedy staje sie prosta. Nie idzie kupowac gotowych nimf, trzeba samemu godzinami mielic, kombinowac i krecic. Na niej tez zrodzila sie magia polskiego wedkarstwa muchowego i kilka nazwisk na stale zagoscilo w panteonie najlepszych muszkarzy na swiecie. 

 

Bujo

 

P.S. Dla mnie Polish Nymph brzmi dumnie! :)


Użytkownik Bujo edytował ten post 01 kwiecień 2013 - 12:58


#31 OFFLINE   dawid_

dawid_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 623 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Dawid

Napisano 01 kwiecień 2013 - 13:05

Wiem Bujo, zżymam się tylko na polskich specjalistów od łowienia na ultra ciężkie nimfy i lekkiego skoczka a to wszystko spod szczytówki 3m kija albo tzw "metodę żyłkową". Na mój chłopski rozum, zestaw muchowy w obecnym kształcie powstał na skutek potrzeby rzucenia lekką przynętą na pewną odległość. Jeśli mucha ma masę kleniowego woblerka to nie widzę tu już zastowowania dla muchówki i trzeba skończyć z hipokryzją, uznać to za spinning i taki zestaw stosować. Nimfa tak, lekki jig nie.

 

Ciekawe jaki skutek na przestrzeni lat miał by całkowity zakaz obciążania much? Przecież nie trzeba obłowić każdego dołka, nie trzeba wyciągnąć każdego lipienia.. Ryba gdzieś się chować przed nami musi.


Użytkownik dawid_ edytował ten post 01 kwiecień 2013 - 13:09


#32 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4441 postów

Napisano 01 kwiecień 2013 - 13:12

Dawid,

 

Oczywiscie, rozumiem jak najbardziej o co ci chodzi. Jedno nie powinno przeszkadzac drugiemu. Osobiscie zabieram dwie wedki nad wode i gdy tylko cos zaczyna dziac sie na powierzchni odkladam nimfowke na bok. 

 

Bujo



#33 OFFLINE   dawid_

dawid_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 623 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Dawid

Napisano 01 kwiecień 2013 - 13:20

Nie chcę być zrozumianym źle, nie mam nic przeciwko nimfom i temu sposobowi łowienia. To rzeczywiście wymaga wiedzy i umięjętności. Jednak mam wrażenie, że regulamin amatorskiego połowu ryb nie nadąża za techniką i pomysłowością ludzką.

 

 

Sytuacja hipotetyczna: stoję z muchówką w rzece, obok śmiga "zawodnik" (oczywiście trenuje), ma "ciężką nimfę"
http://www.lilleysta...-16552-394.jpeg

..i do tego 15 metrów przyponu do sznura i w efekcie spinninguje.

 

Całkowity zakaz obciążania much z wyjątkiem miedzianego drucika eliminuje takie kombinacje i naginanie przepisów.


Użytkownik dawid_ edytował ten post 01 kwiecień 2013 - 13:22


#34 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 01 kwiecień 2013 - 15:27

(...)Sytuacja hipotetyczna: stoję z muchówką w rzece, obok śmiga "zawodnik" (oczywiście trenuje), ma "ciężką nimfę"

http://www.lilleysta...-16552-394.jpeg

..i do tego 15 metrów przyponu do sznura i w efekcie spinninguje.

W Polsce na wodach PZW obowiązuje RAPR. A tam jak wół:

 V. DOZWOLONE METODY POŁOWU

Metoda muchowa

  1. (...)Inne linki niż sznur muchowy w tej metodzie mogą być stosowane wyłącznie do wiązania przyponów, których długość nie może przekraczać dwukrotnej długości używanego wędziska oraz jako podkład pod sznur muchowy. (...)  W Polsce wolno stosować "metodę żyłkową" tylko na zawodach ogólnopolskich GP Muchowych Mistrzostwach Polski oraz oficjalnych treningach przed wymienionymi zawodami, jeśli organizator takie treningi przewidział.Osoba stosująca "metodę żyłkową" na wodach PZW w innym terminie łamie zapisy RAPR i z powodów etycznych powinna być pozbawiona licencji sportowej.

Całkowity zakaz obciążania much z wyjątkiem miedzianego drucika eliminuje takie kombinacje i naginanie przepisów.

Jako człowiek zapewne młody nie pamiętasz, że obowiązywało w Polsce coś podobnego, a odnosiło się do zakazu stosowania ołowiu do obciążania nimf. Skończyło się po wielkiej aferze, gdy kilku znanych warszawskich muszkarzy przyjechało na ryby nad Słupię (co do akurat tej rzeki pewności nie mam). Zostali poproszeni przez kontrolerów o pokazanie pudełek, następnie wszystkie (!) nimfy zostały zakwestionowane jako obciążane ołowiem i metodycznie przy użyciu noża sprawdzone. Po stwierdzeniu, że jednak były dobre, garść zniszczonych nimf zostało z uśmiechem im oddanych. I nie myśl, że powyższy przykład był jedyny - ot trafiło na "wpływowych" wędkarzy, którzy byli w stanie szybko doprowadzić do zmian. 

Co do "nadmiernego" obciążania nimf - w bystrzach Dunajca czy Popradu lżejsze nimfy nie zdążą zatonąć w odpowiednim czasie. A bez "klusek" nad Białką Tatrzańską możesz co najwyżej "wyprowadzić nimfy na spacer", bo nie połowisz.

Większe spustoszenie rybostanu spowodowało powszechne wprowadzenie spodniobutów - wiele niedostępnych ostoi zostało spenetrowanych. I to na małe i lekkie nimfki, tzw "pedałki". I co, spodniobutów też zabronić?

Jedyne rozsądne rozwiązanie to drastyczne odgraniczenie apetytów - limitowanie zabierania ryb do 1-2 szt/tydzień i takież samo ograniczanie wyjść na dane łowisko. W pozostałe dni tygodnia - inne łowiska :)


Użytkownik woblery z Bielska edytował ten post 01 kwiecień 2013 - 15:28


#35 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4441 postów

Napisano 01 kwiecień 2013 - 16:15

Witam,

 

A tu na zachodzie wszyscy maja gleboko w powazaniu na co i jak lowisz. Pasuje zylkowa to smialo, czasem dopuszczaja robaki ale bez zanety. Ryb jest panie duzo i wszyscy szczesliwi. 

 

To jak postepujemy ze zlowionymi rybami odroznia nas od gumofilcow, nie metoda. Mozna wprowadzac wszelkie uniedogodnienia dla wedkarzy ale jak ich nie ma nad woda to rzadza klusole. 

 

Sa w UK odcinki gdzie wolno lowic tylko na sucha muche podazajac w gore rzeki ale w wiekszosci wypadkow to czysta hipokryzja bo lowi sie ryby wpuszczone kilka dni wczesniej wiec co za radocha? 

 

Bujo



#36 OFFLINE   dawek1

dawek1

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 267 postów
  • Lokalizacjakielce
  • Imię:Dawid

Napisano 01 kwiecień 2013 - 16:40

Świetna sprawa!

#37 OFFLINE   dawid_

dawid_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 623 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Dawid

Napisano 01 kwiecień 2013 - 21:15

Jako człowiek zapewne młody nie pamiętasz, że obowiązywało w Polsce coś podobnego, a odnosiło się do zakazu stosowania ołowiu do obciążania nimf. [...]

Co do "nadmiernego" obciążania nimf - w bystrzach Dunajca czy Popradu lżejsze nimfy nie zdążą zatonąć w odpowiednim czasie. A bez "klusek" nad Białką Tatrzańską możesz co najwyżej "wyprowadzić nimfy na spacer", bo nie połowisz.

 

Te przepisy pamiętam i historie prutych much słyszałem. Ja po prostu stawiam otwarte pytanie czy koniecznie musimy obłowić każdy dołek, czy trzeba sięgnąć absolutnie wszędzie, może teoretyczne zmniejszenie skuteczności muszkarstawa w dłuższym horyzoncie czasu wyjdzie mu na dobre. Może to dobrze, że na pewnych odcinkach Popradu, Dunajca, Białki Tatrzańskiej czy innych rzek nie połowimy w ogóle? Duża nizinna rzeka jest w 98% nie do obłowienia dla wędkarza bez łodzi a i tych w łodziach jest niewielu oraz nawet ich zasięg jest daleki od 100% ze względu na dostępną powierzchnię wody. Ustawiając wprawnego muszkarza co 200m na odcinku paru kilometrów rzeki lub organizując zawody dosłownie ją przeczesujemy.

 

Nie upieram się, po prostu stawiam pytanie.

 

Dla porównania posłużę się metaforą. Wiecie na czym najbardziej straciła fotografia jako sztuka? Na tym, że masa osób zyskała dostęp do niezłego sprzętu i możliwości nieograniczonej publikacji swoich wynurzeń w internecie, wskutek czego każdy myśli, że może być fotografem i dobre rzeczy toną w zalewie bezdennej kichy. Zrobienie poprawnego technicznie zdjęcia ogarnia już automat w aparacie, ale treści w nich jak nie było, tak nie ma.

 

Tak samo może być i z muszkarstwem. Czym ta sztuka staje się łatwiejsza, bardziej popularna i mniej elitarna.. tym dla niej gorzej.

Ja też mogę być "muszkarzem", kij 5#, mocno tonąca linka w klasie 8#, ciężka mucha i.. siermiężna przepływanka z wysuniętymi 3 metrami linki. Proste co? Znam to łowienia - 20 lat temu łowiłem tak kiełbie w Rabie na ciasto, tylko zamist "śmigawki" z tonkinu teraz wezmę "zestaw muchowy".

 

Czym prościej i łatwiej tym gorzej. Może źle to widzę, może się nie znam. Ważne, że się o tym dyskutuje.


Użytkownik dawid_ edytował ten post 01 kwiecień 2013 - 21:33


#38 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4086 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 01 kwiecień 2013 - 22:11

Dla porównania posłużę się metaforą. Wiecie na czym najbardziej straciła fotografia jako sztuka? Na tym, że masa osób zyskała dostęp do niezłego sprzętu i możliwości nieograniczonej publikacji swoich wynurzeń w internecie, wskutek czego każdy myśli, że może być fotografem i dobre rzeczy toną w zalewie bezdennej kichy. Zrobienie poprawnego technicznie zdjęcia ogarnia już automat w aparacie, ale treści w nich jak nie było, tak nie ma.

 

Tak samo może być i z muszkarstwem. Czym ta sztuka staje się łatwiejsza, bardziej popularna i mniej elitarna.. tym dla niej gorzej.

Ja też mogę być "muszkarzem", kij 5#, mocno tonąca linka w klasie 8#, ciężka mucha i.. siermiężna przepływanka z wysuniętymi 3 metrami linki. Proste co? Znam to łowienia - 20 lat temu łowiłem tak kiełbie w Rabie na ciasto, tylko zamist "śmigawki" z tonkinu teraz wezmę "zestaw muchowy".

 

Czym prościej i łatwiej tym gorzej. Może źle to widzę, może się nie znam. Ważne, że się o tym dyskutuje.

 

Poprzeczka poszła do góry, trzeba się bardziej postarać. Co do muchy - na czym ta elitarność miała by polegać... Myszką mi to trąci.



#39 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1188 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 02 kwiecień 2013 - 07:57

Proponuję zakazać stosowania główek dzigowych bo sandacza wyciągaja z każdego dołka ,zakaz używania woblerów trolingowych bo sumy mają przesrane i ogólnie zakaz używania plecionki bo ryby nie  mają szans .



#40 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4441 postów

Napisano 02 kwiecień 2013 - 18:46

Witam,

 

Jakos elitarnosc muchy nigdy do mnie nie przemawiala... Kompletnie bez sensu uwazam ograniczenia wedkarskie, nie lepiej zrobic no kill, haczyki bez zadziorow i zdziala to wiecej niz kolejne bzdurne i nic nie wnoszace w realu przepisy.Jesli oczywiscie bedziemy w stanie to wyegzekwowac ( zapewne letwiej niz metode). 

 

Jak dla mnie zupelnie nie tedy droga. 

 

Bujo