Witam
Byłem świadkiem, jak kolega na łódce złowił boleczka - taki 43 cm na pomarańczowe kopytko.
Na zawodach - jak zwykle.Wpłynęliśmy na porośnięte roślinnością wypłycenie - były tam tylko takie korytarze bez zielska z może 30 cm wodą.
I nagle atak bolka,raz drugi trzeci.Kolega pogrzebał w pudełku - wyjął tą marchewę - rzut i siedzi boleczek.
Skłaniam się do teorii Piotra - bardziej akcja przynęty ma znaczenie niż jej ubarwienie.
Jeśli podrzucimy - pod pysk rybie przynętę - i natychmiast następuje atak - więc gdzie tu czas na na analizę kolorów ,porównywanie z zakodowanym wzorcem pożywienia...
Ryba działa instynktownie.Wali w przynętę,jak niejadalna to wypluwa.
Jeszcze raz zapytam - jak w brudnej wodzie co tam(folia opalizacja) jest lepiej widoczne???
Spróbujmy popatrzeć przez czystą kartkę papieru...tak to wygląda w wodzie korzystanie ze wzroku w brudnej wodzie.
Ale nadal ryba korzysta z linii bocznej.
A jak wielu kolegów pisało - najważniejsza jest wiara w przynętę
Pozdrawiam Romek
Użytkownik eRKa edytował ten post 01 luty 2017 - 12:52