Właśnie.... ale jakże milo zrobić sobie przerwę w łowieniu, przysiąść na kamieniu lub zwalonym drzewie, wyciągnąć swoja ulubiona fajeczkę i w spokoju popykać, delektując się wyśmienitym tytoniem, upajając widokiem zachodzącego słońca i tańczących nad woda chruścików Podoba Wam się?