Taka żona Krzysiu to SKARB pozdrowienia dla niej.
Sezon faktycznie pracowity był
Teraz to Ty bedziesz odpoczywał w pracy
Aaaaaa i na przyszły sezon samych rybek z dwójką z przodu
Użytkownik Karol Krause edytował ten post 01 listopad 2013 - 18:53
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 01 listopad 2013 - 18:48
Taka żona Krzysiu to SKARB pozdrowienia dla niej.
Sezon faktycznie pracowity był
Teraz to Ty bedziesz odpoczywał w pracy
Aaaaaa i na przyszły sezon samych rybek z dwójką z przodu
Użytkownik Karol Krause edytował ten post 01 listopad 2013 - 18:53
Napisano 05 listopad 2013 - 02:36
Z wedka nad wode odc 199 Marek Szymanski lowi sumy ,az lezka w oku sie kreci ogladajac piekne wislane krajobrazy i sumy oczywiscie.
Napisano 05 listopad 2013 - 12:12
Coś pięknego Ciekawe kiedy będzie mi dane zmierzyć się z królem Wisły
Napisano 05 listopad 2013 - 12:19
Widać, że żona doskonale nadaje się na fishing coacha! Rozumiem, że na razie koniec sezonu, ale tylko sumowego?
Zmagań z wąsamczami, zwłaszcza regularnych, mogę pozazdrościć, bo olsztyńska okolica sumowym zagłębiem zdecydowanie nie jest...
Napisano 05 listopad 2013 - 12:46
Taaak łezka się w oku kręci ... wyrąbano sandacze, teraz przyszedł czas na sumy.
Postęp wędkarstwa w imię czego?
Moje zdanie jest takie, że pewne rzeczy wędkarze powinni zachowywać dla siebie, a nie dawać narzędzie jakim jest wiedza w ręce ludzi, którzy te ryby najzwyczajniej w świecie wymordują.
Napisano 05 listopad 2013 - 15:48
Moje zdanie jest takie, że pewne rzeczy wędkarze powinni zachowywać dla siebie, a nie dawać narzędzie jakim jest wiedza w ręce ludzi, którzy te ryby najzwyczajniej w świecie wymordują.
W 100 % się zgadzam. Niestety niektórym trochę czasu to zajmuje zanim do tego dochodzą.
Napisano 05 listopad 2013 - 16:02
Prawda jest taka, że nie tylko wiedza, ale i adekwatny sprzęt jest coraz powszechniejszy. Presja zwiększa się i jakościowo i ilościowo. Są miejsca, które jeszcze kilka lat temu sam przedeptywałem przez sajgon, a ostatnio widziałem tam jako taką ścieżkę i pozostałości po ogniskach. Większość takich śladów zawiera również nadpalone puszki po najtańszych piwach, rozrzucone pudełka po podłych papierosach, szpulki po żyłkach, urwane odcinki linek i oczywiście tacki po wątróbce. Sum to piękny przeciwnik, ale strach jakiegoś złowić, żeby nie wystawić komuś miejsca, Warta to nie Wisła, znacznie mniej wody tu płynie... Dlatego m.in. skupiam się na bolkach i kleniach, a sumów przypilnuję w przyszłym roku tylko w nocy, zawsze z kompanem i tyle.
Pozdrawiam
Grzesiek
Napisano 05 listopad 2013 - 16:11
@Maynard byś się zdziwił co do Wisły. Wydaje się to być ogrom wody, ale miejsc tak na prawdę tyle co kot napłakał. Piach, piach, piach ...
Byłem niedawno na Narwi (pierwszy raz od kilkunastu lat) i liczba potencjalnych miejscówek wbiła mnie w ziemię. Kilka km Narwi ma pojemność jak kilkanaście lub kilkadziesiąt Wisły.
Napisano 05 listopad 2013 - 16:19
@Maynard byś się zdziwił co do Wisły. Wydaje się to być ogrom wody, ale miejsc tak na prawdę tyle co kot napłakał. Piach, piach, piach ...
Byłem niedawno na Narwi (pierwszy raz od kilkunastu lat) i liczba potencjalnych miejscówek wbiła mnie w ziemię. Kilka km Narwi ma pojemność jak kilkanaście lub kilkadziesiąt Wisły.
Rozumiem , ze inspekcja byla z wody z echosonda...
Napisano 05 listopad 2013 - 16:22
To racja. Chodziło mi o to, że ryba ma się gdzie przemieszczać, chociaż bankówki mogą faktycznie być dość czytelne na danym odcinku. Zarówno Narew, Bug, jak i Wisła, każda o swoistym charakterze, ale nie dająca się przerzucić. Naszą wodę można rezać od brzegu do brzegu, wzdłóż i w poprzek, metr po metrze aż do smutnego skutku, to miałem na myśli.
Użytkownik Maynard edytował ten post 05 listopad 2013 - 16:23
Napisano 05 listopad 2013 - 16:27
Rozumiem , ze inspekcja byla z wody z echosonda...
Tak , pływałem za zanderkami.
Napisano 05 listopad 2013 - 18:57
@Maynard byś się zdziwił co do Wisły. Wydaje się to być ogrom wody, ale miejsc tak na prawdę tyle co kot napłakał. Piach, piach, piach ...
Byłem niedawno na Narwi (pierwszy raz od kilkunastu lat) i liczba potencjalnych miejscówek wbiła mnie w ziemię. Kilka km Narwi ma pojemność jak kilkanaście lub kilkadziesiąt Wisły.
Heh, po takim poście należy zatem w najbliższym czasie spodziewać się "odwiedzin" wiślaków na Narwi
Napisano 05 listopad 2013 - 19:16
Heh, po takim poście należy zatem w najbliższym czasie spodziewać się "odwiedzin" wiślaków na Narwi
Co innego liczba miejscówek , a co innego rybność. Jedna i druga woda jest wyczyszczona. Jedynie sumy zostały ... ale już niedługo
Napisano 05 listopad 2013 - 19:21
Marek to teraz tylko odcinek 250+ a nie tam jakies 199
Napisano 05 listopad 2013 - 19:28
Daniel, ale narobiłeś tym wpisem. Teraz narwiańskie sandacze mają przerąbane. Sam myślę czy się nie wybrać bo słyszałem że sandacz na sandaczu .
Napisano 05 listopad 2013 - 19:29
Co innego liczba miejscówek , a co innego rybność. Jedna i druga woda jest wyczyszczona. Jedynie sumy zostały ... ale już niedługo
Sumów też już nie ma
Napisano 05 listopad 2013 - 19:38
Daniel, ale narobiłeś tym wpisem. Teraz narwiańskie sandacze mają przerąbane. Sam myślę czy się nie wybrać bo słyszałem że sandacz na sandaczu .
Mówię Ci warto ! Brały nawet na obrotówki z powierzchni.
Napisano 05 listopad 2013 - 20:18
Co tam sandacze na obrotówki - wszystko bierze na wszystko!!! Łowię w Narwi prawie co tydzień, więc wiem, co mówię. A w kwestii sandaczy - ostatnio niestety jest ich mniej (tylko te powyżej 90 cm), gdyż zostały wyparte przez łososie.
Użytkownik Grego edytował ten post 05 listopad 2013 - 20:35
Napisano 05 listopad 2013 - 22:03
Prawda jest taka, że nie tylko wiedza, ale i adekwatny sprzęt jest coraz powszechniejszy. Presja zwiększa się i jakościowo i ilościowo. Są miejsca, które jeszcze kilka lat temu sam przedeptywałem przez sajgon, a ostatnio widziałem tam jako taką ścieżkę i pozostałości po ogniskach. Większość takich śladów zawiera również nadpalone puszki po najtańszych piwach, rozrzucone pudełka po podłych papierosach, szpulki po żyłkach, urwane odcinki linek i oczywiście tacki po wątróbce. Sum to piękny przeciwnik, ale strach jakiegoś złowić, żeby nie wystawić komuś miejsca, Warta to nie Wisła, znacznie mniej wody tu płynie... Dlatego m.in. skupiam się na bolkach i kleniach, a sumów przypilnuję w przyszłym roku tylko w nocy, zawsze z kompanem i tyle.
Pozdrawiam
Grzesiek
Grzechu, suma w Warcie ,w odcinku o którym oboje myślimy ,już nie ma .......albo inaczej,jest tyle co potrzeba żeby zacząć go chronić. Niestety, prawda jest taka,że jeszcze 2-3 lata spacery z moja codzienną witką za jegomościem były częstą atrakcją ,w tym sezonie nie trafił się żaden epizod.Stwierdzam również ,że i mafii wątrobowej mniej .to jest znak że ryb już nie ma. Oczywiście na przyszły sezon kandyduje jako towarzysz nocek,bo praca żony sprawia, że nocna odmiana spiningu jest jedynym ratunkiem mojej wędkarskiej egzystencji.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych