jak Kolega wyżej.... bo cóż tu więcej napisać... pzdr
Oczami Waldka
#21 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2013 - 23:06
#22 OFFLINE
Napisano 01 kwiecień 2013 - 15:04
Bez porównania łatwiejsze jest opisywanie tego co mnie spotyka nad wodą w tym szczególnym, trudnym okresie do jakich zaliczam zimę, niż samo wędkowanie. A już do przyjemności zaliczam, przeglądanie zdjęć „zimnych ryb”.
Uploaded with ImageShack.us
Jednak wcześniej oprócz samego wędkowania czy wykonania fotki konieczne było złowienie takiej ryby.
W wodach które mnie otaczają o tej porze roku, oprócz pstrągów mogę również liczyć na w miarę systematyczne poławianie takiego gatunku jak jaź.
Po to by choć odrobinę zwiększyć swoje szanse na spotkanie się z nimi, musiałem wcześniej zastanowić się nad wytypowaniem odpowiedniego łowiska. O tym, że występują w Lubelskich rzekach wiedzą wszyscy, lecz gdzie ich szukać w tak okrutnych warunkach? Oczywiście, że w nich. Zauważyłem jednak pewne zależności które powodują, że część z tych rzek zamarza później lub nie zamarza w ogóle. Główny wpływ na ten stan rzeczy mają takie czynniki jak:
źródła, ich ilość jak i wielkość, czyli najczęściej górne odcinki większości rzek
przepływanie przez większe miasto, gdzie spotykamy kolektory czy oczyszczalnie
odcinki poniżej zbiorników zaporowych.
Niemniej jednak jazie choć potrafią połakomić się na moje przynęty spinningowe to kompletnie nie wykazuje cech, charakterystycznych dla gatunków ryb drapieżnych. Mało tego, prawie niemożliwe w tym okresie staje się zaobserwowanie jakichkolwiek oznak ich bytności.
O ich zachowaniu może i kolorach następnym razem. Pozdrawiam Waldek.
Użytkownik waldekst edytował ten post 01 kwiecień 2013 - 15:20
- J A Z lubi to
#23 ONLINE
Napisano 01 kwiecień 2013 - 16:07
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy... brawo za podejście do tematu.
#24 OFFLINE
Napisano 01 kwiecień 2013 - 16:25
Piękne wejscie Waldku
Czyta się Twoje relacje z zapartym tchem
Pozdrawiam serdecznie i pisz jak najczęściej
Karol.
#25 Guest_SławomirW_*
Napisano 01 kwiecień 2013 - 17:23
Wspaniałe relacje i zdjęcia ! Zwłaszcza te z pstrągami. Słyszałem wiele dobrego o lubelskich wodach górskich i żyjących tam pstrągach. Czekam niecierpliwie na część dalszą Twoich opowieści Waldku !
#26 OFFLINE
Napisano 01 kwiecień 2013 - 23:30
Wędkowanie przy użyciu woblerów szczególnie tych najmniejszych, osobiście uważam za bardzo trudne. Stawiają one bowiem w trakcie prowadzenia bardzo nieznaczny opór, co w praktyce powoduje, że tylko możemy próbować wyobrazić sobie to co w danym momencie z nimi się dzieje. Nasze natomiast o tym wyobrażenie będzie tym większe im więcej wiemy, rozumiemy z pracy naszych wabików.
Uploaded with ImageShack.us
Niebagatelną rolę odegrają również dodatkowe elementy naszych zestawów chociażby takie jak; grubość żyłki, ciężar kotwicy czy wielkość zastosowanej agrafki i stąd moje opisy.
W tej chwili dziękuję jeszcze raz za motywowanie do kolejnych wpisów. Pozdrawiam Waldek.
Użytkownik waldekst edytował ten post 01 kwiecień 2013 - 23:37
#27 OFFLINE
Napisano 02 kwiecień 2013 - 00:28
Już powstaje wspaniałe kompendium wiedzy a to dopiero początek...Osobiście chciałbym podziękować,że zechciał się Pan podzielić z nami swoją ogromną wiedzą i doświadczeniem...Z wielką ciekawością i zainteresowaniem będę nadal śledził ten wątek...pzdr
#28 OFFLINE
Napisano 02 kwiecień 2013 - 13:53
Panie Waldku bardzo mnie cieszy ze kontynuuje pan swój wątek , zaglądam codziennie i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy . A jeszcze bardziej cieszy mnie fakt ze stara się pan przekazać nam swoją przeogromną wiedzę za co w imieniu swoim jak i wielu kolegów serdecznie dziękuje .
#29 OFFLINE
Napisano 02 kwiecień 2013 - 14:01
Witam na forum, ja także pragnę Pana zapewnić, że nie tylko miło mi się ogląda fotorelacje, ale również czyta ciekawe opisy. Pozdrawiam
#30 OFFLINE
Napisano 02 kwiecień 2013 - 17:59
Piękne te mikrusy i od razu widać, że z jajami
#31 OFFLINE
Napisano 02 kwiecień 2013 - 19:59
Zdjęcia przydały mi bardzo do gustu, widać ze ryby były chętne do pozowania i świetnie na tym wyszły.
#32 OFFLINE
Napisano 02 kwiecień 2013 - 20:17
super sie zaczyna , czekam na wiecej , rybki piekne
#33 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2013 - 00:33
Owszem z powyższych postów każdy bez wątpienia mógł się domyślić, że mam co najmniej kilkanaście sezonów spędzonych nad wodą za sobą. Zdjęcia jeszcze bardziej to potwierdziły. Tak więc choć jestem bardzo wdzięczny WAM za okazany szacunek dla wieku gdy widzę słowo „panie” Waldku to jednak w tej chwili bardzo proszę - mam na imię Waldek.
Powiedzmy że dzięki temu poczuję się młodszy. Pozdrawiam Waldek.
Użytkownik waldekst edytował ten post 03 kwiecień 2013 - 00:37
#34 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2013 - 22:46
Ołowiana woda, zimno, brak oznak bytności ryb i do tego gatunek który nie zamierza ganiać za moimi przynętami nie mówiąc o braku drapieżności w ich postępowaniu - po prostu uroczo. Niemniej jednak jazie, oczywiście na swój jaziowy sposób i możecie mi w tej chwili uwierzyć na słowo - są aktywne w tym okresie. Posiadając niewiele alternatywnych możliwości gdy pomyślę o innych gatunkach ryb, na które mógłbym zapolować w tym szczególnym okresie przy użyciu spinningu postanowiłem - wykorzystać tą aktywność i bez względu na stopień trudności łowić je.
Przynętami gumowymi, uzbrojonymi w najlżejsze główki po to by uniknąć skakania (za skakaniem też nie przepadają) nadal łowiliśmy więcej okoni czy szczupaków. Obrotówka, jeszcze gdy pomyślę o przybrudzonej wodzie potrafiła nam pomóc lecz w normalnych warunkach – za błyszcząca, za ruchliwa po prostu nadal nie to.
url=http://imageshack.us.../dsc2641z.jpg/][/URL]
Uploaded with ImageShack.us
Tak to właśnie jazie spowodowały, że rozpocząłem struganie woblerów. Początki okazały się trudniejsze niż przypuszczałem. Jeśli dobrze pamiętam to dopiero po upływie dwóch lat pochwaliłem się kolegom, że tworzę coś co może posłużyć do złowienia ich.
Lecz dlaczego tak o tych woblerach myślałem to następnym razem.
Mam coś czym chcę się z wami podzielić lecz zanim nie utopię ich w rzece w celu ustawienia nie mogę tego uczynić. Dlaczego jeszcze ich nie ustawiłem? powód jest prozaiczny, nie mam czym podjechać nad wodę gdyż moje auto nadal jest niesprawne. Pozdrawiam Waldek.
Uploaded with ImageShack.us
Użytkownik waldekst edytował ten post 03 kwiecień 2013 - 23:20
#35 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2013 - 23:06
no i właśnie,jak tu nie czekać z niecierpliwością na następny Twój wpis...?napięcie i oczekiwanie jak w dobrym thrillerze pzdr
#36 OFFLINE
Napisano 04 kwiecień 2013 - 06:52
#37 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2013 - 08:25
Każdy kto przegląda tematy związane z budową przynęt, zauważył zapewne ogromną aktywność. Lecz bez przesady, po trzech dniach absencji musiałem szukać swojego tematu na kolejnej stronie. Ponieważ nie wyobrażam sobie dzielenia moich wypowiedzi na jednozdaniowe teksty, zmuszony jestem prosić was o większe uczestnictwo w moim temacie (szantaż - jeśli nie, przestanę pisać i nie będzie to trudne, gdyż nie lubię tego robić). Głównym celem mojej prośby to lepsze pozycjonowanie, tak więc będę wdzięczny za słowa; tej rybie za bardzo zwisa ogon, jeszcze jeden krok do przodu i się skąpiesz, ta rzeka zbyt mocno skręca itp.
Powrócę do głównego tematu, choć znam przypadki złowienia jazia na boleniowego woblera prowadzonego expresowym tempem, czy na kopyto o długości 7cm, tak jak obrotówki o rozmiarze nr3, to jednak są to sporadyczne zdarzenia. Brak powtarzalności w podobnych sytuacji jest ewidentnym potwierdzeniem, małego zainteresowania tego gatunku większymi przynętami.
Uploaded with ImageShack.us
Do tego jeszcze zachowanie znacznie odbiegające od postępowania charakterystycznego dla drapieżników i co najmniej ospałe ruchy w tym okresie. Na domiar złego upodobały sobie przebywanie przy dnie, jednocześnie przyklejone do czegoś.
Tak więc w tym przypadku, najkorzystniejszą sytuacją jaką możemy spotkać będzie taka, kiedy to jazie przebywają w pobliżu brzegu i nie dalej niż sięgamy szczytówką naszej wędki. Choć jest to możliwe, jednak najczęściej pozostaje tylko i wyłącznie w sferze naszych marzeń, szczególnie na łowiskach poddanych dużej presji.
Rodzi się więc pytanie, jak sobie radzić gdy są odsunięte choć odrobinę dalej?
Pozdrawiam Waldek.
Użytkownik waldekst edytował ten post 07 kwiecień 2013 - 08:39
#38 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2013 - 16:34
...po trzech dniach absencji musiałem szukać swojego tematu na kolejnej stronie. Ponieważ nie wyobrażam sobie dzielenia moich wypowiedzi na jednozdaniowe teksty, zmuszony jestem prosić was o większe uczestnictwo w moim temacie (szantaż - jeśli nie, przestanę pisać...)
Ten dział odkąd powstała „Giełda dla Twórców” cieszy się tak ogromną popularnością, że spadek na drugą stronę po kilku dniach raptem i tak należy notować jako sukces.
Zazwyczaj już podczas pisania wiadomości we własnym wątku autor jest w połowie pierwszej strony, a przy edycji już na drugiej.
Sztuką i pewną metodą jest wyłowić sobie kilka wątków autorskich, takich, które sami sobie, wyżej oceniamy od pozostałych i tymi cieszyć oko (by później drenować kieszeń ).
Osobiście wyżej cenię sobie tematy gdzie jakość wzięła górę nad ilością, szantażowi z przekory się nie poddam, co nie znaczy, że czasem czegoś nie skrobnę.
#39 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2013 - 17:01
(...)
Powrócę do głównego tematu, choć znam przypadki złowienia jazia na boleniowego woblera prowadzonego expresowym tempem, czy na kopyto o długości 7cm, tak jak obrotówki o rozmiarze nr3, to jednak są to sporadyczne zdarzenia. Brak powtarzalności w podobnych sytuacji jest ewidentnym potwierdzeniem, małego zainteresowania tego gatunku większymi przynętami.
(...)
Waldku.
Widząc, dokąd zmierzasz, pozwolę sobie na zdanie odrębne. Moi koledzy świadkami, że idąc "na jazie", rzadko zakładam tzw. "jaziowego" woblera. 90% jazi złowiłem na przynęty 3,5+. Nawet na zawodach, gdy skuteczność jest na pierwszym miejscu, zaczynam od "4,0", często zakładając większe. Ilość niemiarowych jazi które złowiłem/ zostały złowione przy mnie na woblery 5,5 cm, przeznaczone do połowu boleni przekracza 20. Mówię tylko o niemiarowych! I to zarówno w rzekach, jak i na wodach stojących.
Nas, starych ramoli nie trzeba przekonywać o nieobliczalności ryb. Wystarczająco często przekonywaliśmy się o tym osobiście. Ale czytają Cię młodzi i bardzo młodzi wędkarze, którzy gotowi potraktować Twoje słowa bardzo dosłownie. Tak więc twierdzę, że złowienie jazi na przynęty, które przyjęto uznawać za "nie jaziowe" nie są rzadkie i warto eksperymentować. Zawsze. Pozdrawiam.
Janusz
#40 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2013 - 18:14
Ja ze swojego długoletniego doświadczenia mogę też dodać że w nocy konkretny wiślany , bużański czy narwiański jaź chętnie bierze woblera od 5 do 7 cm, a jesienią i większego zagryzie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych