Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Oczami Waldka


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
133 odpowiedzi w tym temacie

#81 OFFLINE   Bonnny

Bonnny

    Nowy

  • Zbanowani
  • Pip
  • 42 postów

Napisano 01 czerwiec 2013 - 12:17

No jak nie szukasz gotowej odpowiedzi skoro go o to zapytałeś :) czyli chcesz żeby Ci odpowiedział: eeeeee.. aaaaa yyyy nie wiem ? :) Jednym słowem chcesz żeby Ci nie odpowiedział ?

PS. Doskonałym wędkarzem  :D ahahahha nawet nie chciałbym bo wtedy po co miałbym wędkować skoro wszystko bym już poznał. 



#82 OFFLINE   pawlik832

pawlik832

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 684 postów
  • LokalizacjaKoszalin

Napisano 01 czerwiec 2013 - 12:36

Oj Pany :lol: W wędkarstwie chyba każda odpowiedź "tak a w zasadzie nie" będzie pasowała :lol: Są patenty które sprawdzają się często, ale nie ma pewników.

 

Jest to wątek który cały czas śledzę z uwagą. Trochę zawodniczej nauki, którą można przełożyć na łowienie prywatne. Zepsucie zawodnicze? Jest coś takiego, ale właśnie łowieniu zawodniczemu zawdzięczamy wiele metod i przynęt które są wykorzystujemy nieświadomi pochodzenia. Mnie w wątku Pana Waldka najbardziej interesują poruszane tematy, niekoniecznie gotowe odpowiedzi. Wszystko to daje do myślenia i zachęca do prób na własnym podwórku:) Pozdrawiam.



#83 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 01 czerwiec 2013 - 12:37

No jak nie szukasz gotowej odpowiedzi skoro go o to zapytałeś :) czyli chcesz żeby Ci odpowiedział: eeeeee.. aaaaa yyyy nie wiem ? :) Jednym słowem chcesz żeby Ci nie odpowiedział ?

PS. Doskonałym wędkarzem  :D ahahahha nawet nie chciałbym bo wtedy po co miałbym wędkować skoro wszystko bym już poznał. 

zadałem pytanie,dotyczące połowów na Jego wodzie a nie na mojej a odpowiedź chciałbym aby była w formie wymiany doświadczeń dwóch wędkarzy...proponuję więcej pokory a mniej głupawych wpisów.....


Użytkownik krystiano1981r edytował ten post 03 czerwiec 2013 - 20:30

  • artek69 lubi to

#84 OFFLINE   Bonnny

Bonnny

    Nowy

  • Zbanowani
  • Pip
  • 42 postów

Napisano 01 czerwiec 2013 - 12:55

Nie wiem jakaś nerwowość tutaj dziwna panuje wszyscy jacyś podminowani ;).

Krystiano pokory hehe to właśnie Ty może powinieneś mieć więcej choćby z racji młodszego wieku ;) ale nie wymagam tak tylko głośno myślę :)



#85 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 01 czerwiec 2013 - 13:04

Nie wiem jakaś nerwowość tutaj dziwna panuje wszyscy jacyś podminowani ;).

Krystiano pokory hehe to właśnie Ty może powinieneś mieć więcej choćby z racji młodszego wieku ;) ale nie wymagam tak tylko głośno myślę :)

zawsze mam szacunek do starszych i jeśli tak jest a czymś Cię uraziłem to przepraszam...wyraziłem tylko swoje zdanie i odpowiadałem na Twoje pytania,od tego jest to forum..pozdrawiam i bez urazy...



#86 OFFLINE   waldekst

waldekst

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 03 czerwiec 2013 - 19:17

Nie jest konieczne bycie starszym ani doświadczonym wędkarzem by móc zauważyć mało-modne a w konsekwencji również trochę skomplikowane, prowadzenie tego wątku. W tej sytuacji komukolwiek kto oczekuje łatwych rozwiązań proponuję chociażby taką lekturę jak katalog czy reklama w periodykach. Bez najmniejszych problemów odnajdziemy tam to co np. aktualnie znajduje się na topie, jest cudowne czy wspaniałe. Jednocześnie wszystko zostało wytworzone z myślą o NASZYCH preferencjach, jak i w celu sprostania NASZYM wymogom.

Osobiście nadal pozostanę przy sprawdzaniu, czy to co mi tak odpowiada - równie bardzo odpowiada łowionym przeze mnie rybom.

dsc09362d.jpg
 

Dzięki takiemu postępowaniu powstały moje woblery. Podobne konstrukcje zdążyliście poznać znacznie wcześniej gdyż zostały powielone przez wielu wykonawców, zanim zdążyłem wyjaśnić – dlaczego i z jakich powodów tak wyglądają (a to w mojej ocenie jedno z kluczowych pytań).

Sam natomiast powód kopiowania oceniam jako prozaiczny. Pojawiając się bowiem znacznie częściej z tak małymi przynętami nad ubogimi w ryby wodami Lubelszczyzny, dostosowując resztę sprzętu do tej wielkości wabika okazało się, że ryb jest więcej podobnie jak i gatunków, które przy ich pomocy skutecznie poławiam.

dsc0623s.th.jpg

W celu podkreślenia, że są to moje prywatne spostrzeżenia , temat zatytułowałem „Oczami Waldka” i właśnie tym próbuję się dzielić. Natomiast pisząc dla przykładu: „nie istnieją dla mnie cudowne przynęty”- moją intencją nie jest pozbawienie kogokolwiek marzeń w ich istnienie. Jeśli jednak moja argumentacja, choć niewygodna czy skomplikowana w małym stopniu odpowiada na pytanie – dlaczego tak myślę? może warto byłoby to sprawdzić.

wi291011015.th.jpg

Mojego podejścia nie mogę zaliczyć do popularnych czy łatwych, widząc jednak taką ilość wyświetleń (za co dziękuję!) utwierdzam się, że ma to sens. Korzystając z okazji chciałbym jeszcze przeprosić wszystkich za niezrozumiałe (przynajmniej dla mnie) uwagi ze strony moich niewątpliwych „fanów”. Zapewniam również, że nie uczestniczę w żadnych słownych potyczkach lecz jeśli będę potrafił wyjaśnić jakikolwiek wędkarski problem i w ten sposób pomóc, możecie na to liczyć. Pozdrawiam.


Użytkownik waldekst edytował ten post 03 czerwiec 2013 - 19:20


#87 OFFLINE   waldekst

waldekst

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 07 czerwiec 2013 - 21:40

Bardzo podoba mi się fakt promowania przez tak wielu użytkowników tego forum, uwalniania ryb oraz ochrony środowiska. Podobne deklaracje zauważam na innych forach jak i w wędkarskich czasopismach. Żałuję tylko, że nie we wszystkich i nie na taką skalę.

TOTALNIE odmienne zachowania obserwuję będąc już bezpośrednio nad wodą.

za044.th.jpg

Krystian zadając pytanie zauważył, że w swojej wypowiedzi podparłem się takim gatunkiem ryb jak szczupak, dodam - to zamierzony przykład. Uważam bowiem, że szczupak jak mało który gatunek w okresach intensywnego żerowania wykazuje się szczególną drapieżnością. W takich momentach małe osobniki potrafią zaatakować wabik niewiele-mniejszy od nich samych. Mało tego w pochwyceniu zdobyczy nie będzie przeszkodą sztywny przypon jak i gruby, jaskrawy odcinający się na tle otoczenia zestaw.

dsc0373jo.jpg
 

Choć takich dni w sezonie wędkarskim mamy jak na lekarstwo to jednak nasza szara, wędkarska rzeczywistość która zabiera wszystko i jak popadnie, potrafi tą szczupaczą słabość wykorzystać. Jak na razie ta ogromna rzesza „wędkarzy” w swym postępowaniu okazuje się być na tyle skuteczna by pojawiło się ogólne przeświadczenie – szczupaków nie ma. Chciałbym by to jak najszybciej się zmieniło (czy to możliwe?).

dsc0233hgk.th.jpg

Dlatego też myśląc o przechytrzeniu tego tak zdziesiątkowanego gatunku gdy jego chęć na żerowanie znacznie osłabnie, staram się przede wszystkim zastanowić nad tym na jak wiele mogę sobie pozwolić.

Spojrzę teraz na białoryb o który pytał Krystian. Cdn.


Użytkownik waldekst edytował ten post 07 czerwiec 2013 - 21:47


#88 OFFLINE   WOBLER-W1

WOBLER-W1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1784 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Brzuskiewicz

Napisano 08 czerwiec 2013 - 00:38

Waldku , będę trochę uszczypliwy , ale czy ostatnia fotka podsumowująca tak piękny wywód dotyczący wypuszczania złowionych szczupaków to szczupak ?



#89 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 08 czerwiec 2013 - 07:23

Szczupak, szczupak, teraz tak wyglądają związkowe - zarybieniowe, szczupaki, sandacze, pstrągi...

:D  ;)


  • Zwierzu lubi to

#90 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 08 czerwiec 2013 - 12:19

Waldku , będę trochę uszczypliwy , ale czy ostatnia fotka podsumowująca tak piękny wywód dotyczący wypuszczania złowionych szczupaków to szczupak ?

myślę,że intencją Waldka było przedstawienie na fotografii idei C$R a gatunek ryby miał mieć zapewne drugorzędną rolę... ;) pzdr



#91 OFFLINE   waldekst

waldekst

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 10 czerwiec 2013 - 12:41

Klubowi koledzy zauważyli, że potrafię nie kończyć rozpoczętych wątków a ponieważ jestem w trakcie odpowiedzi na pytanie Krystiana pozwolę sobie tylko na krótkie odniesienie się do powyższych postów.

Paweł twoja uszczypliwość jak najbardziej odpowiednia i na miejscu tym bardziej, że jak na razie nie potrafimy czytać w swoich myślach. Po raz kolejny Krystian trafnie zauważył, że myślałem o uwalnianiu złowionych ryb umieszczając zdjęcie karpia. Usprawiedliwieniem niech będzie fakt złowienia tego gatunku metodą spinningową, przy użyciu przynęty gumowej którą najnormalniej w świecie zassał. Jako spinningiści udowodniliśmy, że kilka gatunków białorybu możemy skutecznie poławiać na sztuczne przynęty. Niemniej jednak ten gatunek jak i tego pięknego karpia

dsc0223m.th.jpg

traktuję jako przyłów. Natomiast już w trakcie samego holu okazał się nie lada przeciwnikiem, wychylając moją najmocniejszą wędkę tak jak mało który z drapieżników.

dsc0190bu.jpg
 

 

Szczupak, szczupak, teraz tak wyglądają związkowe - zarybieniowe, szczupaki, sandacze, pstrągi...

:D  ;)

Ironiczny żart bardzo trafny, przykre jest tylko to, że tak prawdziwy. Małe sprostowanie nie dotyczy to całego PZW a ma miejsce w PZW okręg XXXXXXX.


  • Dagon lubi to

#92 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 10 czerwiec 2013 - 13:44

... udowodniliśmy, że kilka gatunków białorybu możemy skutecznie poławiać na sztuczne przynęty...

Od czasu do czasu bawię się w taki właśnie UL spinning jak proponujesz, małe przynęty, cieniusie żyłeczki, daje mi to sporo frajdy, i faktycznie, tak jak piszesz, łowi się sporo ryb powszechnie uznawanych za spokojnego żeru.

Jeśli zachowa się postęp w jałowieniu naszych wód i wyżeraniu każdego możliwego drapieżnika, możliwe, że tak właśnie spędzę wędkarską emeryturę, zresztą, by oddać sprawiedliwość, mikro wobek już teraz, coraz częściej, ratuje mnie przed zejściem o kiju.



#93 OFFLINE   waldekst

waldekst

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 21 czerwiec 2013 - 21:53

Jak na razie charakter mojej pracy skutecznie uniemożliwia mi poświęcenie większej ilości czasu, zawodom. Z tego powodu w minioną sobotę po godz. pierwszej w nocy wsiadłem do samochodu sam (koledzy są już po treningu i na miejscu) by móc zdążyć na zbiórkę o wyznaczonym czasie przez organizatora muchowych MOL. W tym roku rozegrane zostały one na Sanie

                                         1jeu.th.jpg

i zbiorniku Myczkowce.

9dww.th.jpg

Jazda, nieprzespana noc, następnie dwie tury pierwszego dnia i powrót późnym wieczorem na kwatery.

                                               da6f.th.jpg

Zapewne jest w tym trochę szaleństwa niemniej jednak gdybym nie miał podobnego powodu jakim są zawody - podejrzewam, że siedziałbym w domu.

W trakcie trwania tego spotkania nie znalazłem warunków dzięki którym mógłbym skutecznie rywalizować przy użyciu suchej muchy a lubię w ten sposób wędkować, czego bardzo żałuję. Jednak ryb tego gatunku

5pvo.jpg
 

złowiłem bodajże najwięcej. Moja satysfakcja jest tym większa, że skusiłem je używając przynęt własnoręcznie wykonanych - choć moja wiedza na temat wykonania much jest żadna. Uczestnicząc natomiast w rozmowie na ten temat gdy koledzy zaczynają operować nazwami, zastanawiam się czy aby w takich momentach nie obrażają mnie. Z tego samego powodu nie odważałbym się komukolwiek ich pokazać. Wróciłem do domu zmęczony lecz szczęśliwy z przekonaniem, że jeszcze tu zawitam w tym roku.


  • Zwierzu lubi to

#94 OFFLINE   sebson

sebson

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1274 postów
  • LokalizacjaKielce
  • Imię:Sebastian
  • Nazwisko:M.

Napisano 22 czerwiec 2013 - 09:36

Przepiękne zdjęcie



#95 OFFLINE   waldekst

waldekst

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 02 lipiec 2013 - 15:55

Waldek,takie pytanie mam...W swoim tekście oparłeś się na rybie jaką jest szczupak,czy jeśli chodzi o białoryb (kleń,jaź) zauważasz podobne zachowanie...?To znaczy czy np w okresie dobrego żerowania kleni czy jazi (ale chodzi mi o czas gdy obżerają się sieczką) podanie większej przynęty może mieć wpływ na wielkość łowionych ryb...?pzdr

Jazie i klenie poławiamy przy użyciu sztucznych przynęt co nie zmienia faktu, że są białorybem który swoim zachowaniem kompletnie nie przypomina zachowania takiego drapieżnika jak szczupak. Niemniej jednak w określonych warunkach możemy i w ich przypadku pokusić się o selekcję, zwiększając np. wielkość naszej przynęty. Z tą różnicą, że zmiana długości nawet o pięć milimetrów będzie znaczącą dla tych gatunków.

                         egwy.th.jpg

Gdy pomyślę o „czasie, w którym obżerają się sieczką” to pomimo tak intensywnego żerowania, przyuważonego przez Krystiana, osobiście patrzę na to trochę inaczej. Uważam bowiem, że z takim pożywieniem jakim jest sieczka, trudno w tych momentach z nią konkurować używając sztucznej przynęty.

                         o4g7.th.jpg

Chciałbym jeszcze w sposób bardzo ogólny podkreślić znaczące różnice w zachowaniu samych kleni i jazi.

Moje jazie wykazują znacznie mniej drapieżności niż klenie, lecz większą aktywność w okresach zimowych jak i przy niższych temperaturach oraz w czasie brzydkich czy dżdżystych dni.

78va.th.jpg

Klenie natomiast znacznie pewniej potrafią pochwycić moje przynęty tak jak i przebywać tuż pod powierzchnią wody, żerować w upalne dni a przy tym wykazywać ogromną czujność, płochliwość. Dla lepszego zobrazowania przytoczę pewien zasłyszany przykład.

Jeden z czołowych muchowych zawodników uczestnicząc w zawodach, zauważył pod powierzchnią wody stado kleni a pomiędzy nimi jednego lipienia. Zaczął więc zastanawiać się nad tym jak mógłby go złowić lecz bez udziału otaczającego grona. Sytuacja wyjaśniła się sama w chwili położenia przynęty i sznura muchowego na lustrze wody - wszystkie klenie w pośpiechu odpłynęły pozostawiając samotnego lipienia.

                                                     ni6y.th.jpg

Pojawiając się wielokrotnie na łowisku o dużej klarowności miałem okazję obserwować majestatycznie przemieszczające się klenie. Siłą rzeczy pomyślałem o złowieniu ich. W tej chwili nie potrafiłbym powiedzieć jak wiele razy próbowałem sprowokować je do pochwycenia moich wabików w podobnych warunkach. Trwało to jednak na tyle długo by wywołać u mnie myśli jakoby nie są to klenie lecz ich duch - przy okazji nazwałem je „rybimi cieniami”. Te stan rzeczy zmienił się. Jak duża była to zmiana i co miało główny wpływ? to... Cdn.

1fpu.jpg
 

W niedzielę nad Zalewem Zemborzyckim z brzegu, odbyła się kolejna tura spinningowego GPX OL. W takie dni na tej zaporówce panuje wzmożona frekwencja nie tylko wędkarska lecz przede wszystkim rowerzystów, spacerowiczów itp. Myślę, że sprytnej osobie same komentarze dotyczące łowienia a jednocześnie uwalniania łowionych ryb, przez „nienormalnych” uczestników tego spotkania w tym dniu – wystarczyłaby do napisania książki. Tak na marginesie komentarze wędkarzy były podobne (szara rzeczywistość).

j9kx.jpg
 

Tym bardziej, że takich i podobnych ryb trochę złowiliśmy.


Użytkownik waldekst edytował ten post 02 lipiec 2013 - 16:03


#96 OFFLINE   waldekst

waldekst

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 08 lipiec 2013 - 16:18

Wysoki poziom wody większych rzek jak i ich mętna barwa skutecznie zniechęcała a nie rzadko wprost uniemożliwiła mi w tym sezonie, wędkowanie na nich. Z tych to powodów, większość moich wypraw wędkarskich kończyłem na małych siurkach. Choć złowiłem w nich nie jednego klenia to jednak ten gatunek ryb, kojarzy mi się przede wszystkim z naszą królową czyli Wisłą.

wfnw.jpg
 

By móc się znaleźć nad jej brzegami jestem zmuszony przejechać minimum 60km. Pomimo dzielącego dystansu, staram się pojawiać nad nią tak często jak jest to tylko możliwe. Różnorodność ukształtowania dna oraz linii brzegowej powoduje, że to właśnie w jej przypadku zaczynają funkcjonować takie wędkarskie określenia jak: przykosa, główka, opaska, rafka, napływ, za pływ, przelew itp. i nabierają szczególnego znaczenia. Oczywiście wspólnie z moimi klubowymi kolegami przerobiłem wszystkie wymienione miejsca i wielokrotnie odczułem jak duże są ich możliwości. Szczególnie w letnich okresach, kiedy to ryby w znakomitej formie i pełne energii mogę spotykać praktycznie wszędzie i liczyć na przyzwoite wyniki. Do tego ten wszechobecny uciąg wody wywołujący sfalowania, zawirowania a jednocześnie potęgujący u ryb pewniejsze pochwycenie zastosowanych przez wędkarzy przynęt - dla mnie rewelacyja!

                                                                           t53m.th.jpg

Jednak w tym samym okresie na częściach za nurtowych naszej Wisły a zarazem przy większej klarowności wody widziałem przepiękne klenie lecz niestety tak jak wcześniej opisałem, nie potrafiłem do nich się dobrać. Tak na marginesie, choć swoją agresywność w czasie wędkowania oceniam na poziomie równym 0,0 to jednak, klenie te w tych warunkach jak i miejscach swoim zachowaniem, lekceważącym stosunkiem do mnie jak i moich przynęt (delikatniej to ujmując) potrafiły konkretnie zirytować mnie.

       6zww.th.jpg

W zaistniałej sytuacji stwierdziłem, że bez rzetelnej analizy na wzór tych, które przeprowadzamy przed zawodami – nie obędzie się. Cdn



#97 OFFLINE   waldekst

waldekst

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 09 lipiec 2013 - 22:52

W tej chwili opiszę kilka podstawowych a zarazem jak się później okazało przynajmniej dla nas, kluczowych spostrzeżeń.

  • Bardzo często w czasie przedzierania się do wody, zanim jeszcze zdążyłem przyjąć dogodną pozycję i pomyślałem o wrzuceniu przynęty, niestety potrafiłem już spowodować odpłynięcie ryb. Podobne zachowanie obserwowałem w trakcie nawet najbardziej ostrożnego przemieszczania się, gdy stąpałem po kamieniach i gałęziach, których to nad Wisłą przynajmniej w naszych okolicach nie brakuje.

    7ri6.th.jpg

    Płochliwe klenie o wiele bardziej tolerowały moją obecność gdy stałem w wodzie lub bardzo wolno brodziłem. Dotychczas jeśli już zdecydowałem się na wejście do wody to głównie po to by móc zarzucić przynętę jak najdalej od brzegu. W tej jednak konkretnej sytuacji, ZNACZENIE brodzenia w diametralny sposób się zmieniło. Owszem, nadal stoję w wodzie lecz mój wzrok skierowany jest na brzeg lub wzdłuż niego. Takie postępowanie było mi o tyle łatwiej przyswoić, gdyż od nie pamiętam jak dawna wychodzę z założenia, że mała głębokość wody przeszkadza w łowieniu wędkarzom lecz nie rybom w przebywaniu tam.

    W ubiegłym sezonie, przez jego większą część Wisła utrzymywała bardzo niski poziom. Wędkarze właśnie ten niski stan wody obwiniali, tłumacząc swoje braki wyników w tym okresie.

  •  

    f3k7.th.jpg

    Choć zauważałem uśmiechy na twarzach wywołane widokiem tego co wyczyniam przy tak niskim poziomie wody - to nieugięcie wybierałem nadal płytkie rejony. Mało tego, stojąc po kolana w „głębszych” miejscach, obławiałem jeszcze płytsze. Gdy pomyślę w tej chwili o złowionych wówczas rybach stwierdzam, że była to dla mnie „prawdziwa uczta” (chcę jeszcze!). Zacząłem również inaczej oceniać atrakcyjność łowiska np.: potrafiłem jakiś rejon ocenić jako bardziej atrakcyjny tylko z tego powodu, że rosnące krzaki na brzegu uniemożliwiały swobodne ułożenie wędek czy zarzucenie zestawem gruntowym. O następnym pomyślałem „interesujący” tylko dla tego, że wędkarzy zniechęcał widok wystających z wody patyków, roślin, kamieni a wszystko przy niewielkiej głębokości łowiska itp.

    Przy okazji nauczyłem się również, obławiać łowisko na wiele sposobów i z wielu kierunków - a w konsekwencji uniknąć (odzwyczaić się) pokonywania kilometrów z marzeniem, że każdy następny zakręt będzie lepszy.4hqv.jpg
     

  •  

     

    Kolejne spostrzeżenie dotyczy gwałtownych ruchów i świstów. Cdn.

     


Użytkownik waldekst edytował ten post 09 lipiec 2013 - 22:57


#98 OFFLINE   waldekst

waldekst

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 14 lipiec 2013 - 14:48

Kontynuując wątek, spróbuje przyjrzeć się gwałtownym ruchom oraz świstom.

Umówmy się w tej chwili, że stoję po kolona w czystej, klarownej wodzie - mało tego, w rejonie z nieprzepłoszonymi rybami. Oczywiście stało się to możliwe również dzięki temu, że w czasie wchodzenia do wody pozostawiłem wszystkie krzaki tam gdzie rosły z niepołamanymi gałęziami a kamienie i głazy niepoprzewracane tak jak stały.

Również samo wejście do wody w niczym nie przypominało skoku na główkę a powolne brodzenie - pływania kraulem na czas.

                                      otvd.jpg
 

Skoro zadałem sobie tak dużo trudu by niepostrzeżenie znaleźć się na tak płytkim łowisku, popatrzę również na tak wydawałoby się prozaiczną czynność jaką jest zarzucanie przynętą znad głowy. W telegraficznym skrócie widzę to tak - stojący wędkarz na środku łowiska przy przezroczystej wodzie, podnosi wysoko nad głowę ręce ,następnie zachęcająco wymachując głośno nawołuje „wszystkie do mnie!”.

odnn.th.jpg

W tej konkretnej sytuacji proponuję podrzucanie i opiszę je tak jak obiecałem. Cdn.



#99 OFFLINE   waldekst

waldekst

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 58 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 25 lipiec 2013 - 21:48

Zadzwonił do mnie Grzesiek i oznajmił – jedziemy na ryby! Zgodziłem się bez wahania, tym bardziej, że w tym sezonie nie mieliśmy jeszcze okazji wspólnie wędkować. Istotnym jest to, że choć jest on w klubie od początku to w przypadku jego firmy nie może pozwolić sobie na niedzielne uczestnictwo w zawodach (przy swoich szczególnych kontaktach kibicuje i pomaga nam inaczej). Zasugerował również miejsce wędkowania czyli Zalew Zemborzycki z łodzi. Ponieważ jestem ostatnio pod dużym wrażeniem przeczytanego na JB tematu „Strumień mojej młodości”, sporo musiałem się nagimnastykować by nakłonić Grześka do zmiany miejsca wypadu. Jednak po chwili byłem już w trakcie telefonicznych rozmów odwołujących moje poranne plany by w konsekwencji wygospodarować (wymusić) trzy godziny na wędkowanie nad zapomnianym siurkiem.

9qvj.th.jpg

Osobiście bardzo lubię wędkowanie w takich warunkach, mianowicie mieszanki wody z przewagą rośli i małą głębokością.

mkzw.th.jpg

Niemniej jednak współczuję każdej osobie która nie jest do tego przyzwyczajona. Tego jednak dnia choć delektowałem się otaczający mnie środowiskiem to zastanawiałem się również nad tym jak mogę w tej sytuacji pomóc Grześkowi. Jednak po złowieniu przez niego pierwszej ryby oraz kolejnych, moje myśli zaczęły diametralnie się zmieniać.

85bf.jpg
 

Znając swoją zachłanności do korzystania z podobnych chwil złapałem się na myślach związanych z pozbyciem się uradowanego przyjaciela (oczywiście żartuję!  ;)  ). Grzesiek chyba wyczuł moje niecne intencje i po chwili zrewanżował się ….......

w7wd.th.jpg

Tego poranka sprawdzały się nam woblery 20-sto milimetrowe o jasnej barwie z mało wyraźną pracą i podrzucanie, które tak jak obiecałem jeszcze opiszę. To był bardzo udany wyjazd (nikogo nie utopiłem). Cdn.

xkjc.th.jpg

W tej chwili chciałbym jeszcze raz podziękować koledze Pawłowi „kardi” za motywację. Pozdrawiam Waldek.


Użytkownik waldekst edytował ten post 25 lipiec 2013 - 21:52


#100 OFFLINE   Grzegorz z Lublina

Grzegorz z Lublina

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 15 postów
  • Lokalizacjaach lubelskie jakie cudne...
  • Imię:Grzegorz

Napisano 27 lipiec 2013 - 18:23

Witam Wszystkich i cieszę się bardzo, że mogłem dzięki Waldkowi zaistnieć na tak zacnym forum wędkarskim. Przyznaje sie, że nie mam takiej wiedzy wędkarskiej jak Waldek, ale dzięki tej znajomości ciągle ją studiuję i poprawiam swoje błędy patrząc na mojego Profesora. (gdyby w niedługim czasie na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie powstała Katedra Wędkarstwa - Waldek powinien zostać jej Rektorem - to takie moje osobiste rozmyślania).

Zawsze w miarę możliwości bardzo chetnie jadę z Waldkiem na ryby, troszku bliżej lub dalej od domu i zawsze staram sie podglądać (w rozumieniu pozytywnym tego słowa) jek Profesor wędkuje. nie jest to łatwe zadanie bo lornetka za duża i przeszkadza w łowieniu a nie wszystko co robi Waldek na rybach jest w zasięgu wzroku (zwłaszcza, że mam pare stopni na minusie)coś tam zmienia i poprawia, zadziwiajac mnie skutecznością tych zmian bo przekładają sie na wyniki. Ostatnio udało mi sie "wysępić" kilka woblerków Waldkowych i muszę przyznać z radością, że moia skuteczność nad wodą też wzrosła. Ale do pudełek z przynetami Waldka jeszcze daleka droga - czasem uda mie sie popatrzeć na te "cudeńka" jak mu wypadną gdzies w bagażniku z kamizelki. no ale powoli, powoli bez pośpiechu jak to na prawdziwych rybach zdobywa się wiedzę która przeklada się na radość z życia.pozdrawiam i czekam na dalszy rozwój wydarzeń.