nie twierdzę że nie , zapraszam poniżej progów w księżnych młynach i pokażesz swoje umiejętności i sam sobie zadasz pytanie czy ".........A może to problem nie w wodzie leży?............"
Już widzę "napinka". Po Ci to?
Ja tylko proponuję spojrzeć z drugiej strony. Twierdzi się wszędzie, że ryby niet. A jakoś nikt swoich błędów/braków umiejętności nie podrzuca jako powód. Sami pisaliście, ze mnóstwo ryb pływało.
Jak to mój dziadek mawiał: jak ryby biorą to każdy łowi. Było to min 20 lat temu i wtedy też mówili, że: panie, ryby nie ma już tutaj, na Osjakowie, czy Rychłocicach to jest jeszcze, ale tutaj, panie...
Mam nadziej, że zaczną Ci brać, bo przecież do lasów nie uciekły, więc w wodzie są. Powodzenia.