Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

BOLENIE 2007


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1821 odpowiedzi w tym temacie

#461 OFFLINE   Maciejowaty

Maciejowaty

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1178 postów
  • LokalizacjaLegionowo

Napisano 27 czerwiec 2007 - 08:24

@Remek,
Spoko, pogadamy ,pokombinujemy,posłuchamy kolegów ,którzy z rapami od lat wielu mają doczynienia,będzie fajnie :D

Ja piszę się na prezentację rzucania kijkiem z multikiem ,o ile będzie taka możliwość oczywiście.Po głowie chodzi mi ,krótkie wędzisko do łowienia bardzo ciężkimi główkami w najgrubszych miejscówkach,a mam dość sypiących się kołowrotków,wiec chyba czas zobaczyć jak wygląda ten Wasz casting :o

pozdrawiam :D


#462 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 27 czerwiec 2007 - 08:31

Nie ma sprawy przywioze swoj sprzet. Bedziesz mogl nim polowic. Zobaczysz czy to cos dla Ciebie.

Pozdrawiam
Remek

#463 OFFLINE   ginel

ginel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 718 postów
  • Imię:Jacek

Napisano 27 czerwiec 2007 - 08:33

Kiedyś odwiedziłem jednego dnia trzy łowiska. Na pierwszym(opaska) gdzie zawsze były bolki cisza nawet skubnięcia i wyjscia. Męczyłem mały kawałek wody okolo 2 godzin i nic. Postanowiłem przejechać do miejscowości obok(5km) i tam w pierwszych rzutach miałem w ciągu pół godziny 3 bolki. Na trzecim łowisku dwa. Zacząłem potem analizować i nic nie przyszło mi konkretnego do łba czemu tam bylo tak cicho, a wiem napewno że bolki były. Pierwsze co nasuwała mi sie pogoda, bo nie rozpieszczała tego dnia(wiatr, przelotny deszczyk). Ale jak tu zwalać winę na pogodę, gdzie niedaleko od tego miejsca bolki żarły. Przynęt nie zmieniałem, łowiłem na te same. Gdybym łowił w drugim miejscu innymi waoblerami, to bym sobie to wytłumaczył.A tak można snuć nici z gaci, a nie stawiać tezy. Myślę, że wszystko jest dlatego, że boleń nie żeruje regularnie nawet na swoich miejscówkach(są wyjątki :D. Jest dany moment godzinka, pół godzinki że będzie żarł i wtedy jak trafimy to wykorzystamy czas. Teraz bardziej się skłaniam do łowienia bolków przez cały dzień w jednym wybranym miejscu, a nie łażenie kilometrami(choć lubie):D :D. Myślę, że z takiej strategii można coś więcej wyciągnąć. Przynajmniej określić godzinę żerowania i może coś jeszcze.Warunek jest jeden. Woda w rzece musi utrzymywać się mniej więcej na takim samym poziomie.Maj i czerwiec mogą być trudne, ale lipieć i sierpień bedą ok. Chyba, że lipiec będzie jak w 1997r(oby nie). Jesienią na moich łowiskach rapy aby żerować pojawiają się o tej samej godzinie jak w szwajcarskim zegarku :mellow: Oczywiscie żerują cały dzień, ale kulminacja nadchodzi o odpowiednim czasie. Jest to póżny wieczór do godziny 23.

#464 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 27 czerwiec 2007 - 08:35

Nie ma sprawy przywioze swoj sprzet. Bedziesz mogl nim polowic. Zobaczysz czy to cos dla Ciebie.

Pozdrawiam
Remek

#465 OFFLINE   Redzi

Redzi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1866 postów
  • LokalizacjaBolenie nad Wisłą

Napisano 27 czerwiec 2007 - 08:47

Ja byłem wczoraj na niecałe 2 godzinki. Wiało dosyć mocno i świeciło słoneczko kilka razy pogonił, ale zinteresowania przynętą żadnego więc i brania żadnego. A dzień wcześniej złowiłem 1( koło 2kg) i miałem 6 wyjść, ale jak pisał wcześniej Robert na tej miejscówce żerowały od świtu do godziny 6( ja byłem przed 6 troszke za późno już chyba) później już lipa kompletna. Jade w czwartek na 2 dni bardziej za amurem, ale napewno będe sobie odwiedzał to miejsce i zobaczymy czy to był tylko przypadek czy rzecywiście można tam połapać o świcie.

#466 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5848 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 27 czerwiec 2007 - 09:21

Ja mam tylko apel aby WSZYSCY opisywali też nieudane wyprawy i podawali warunki w jakich łowili. Nic nam więce nie potrzeba :D [/quote]

To chyba będzie najdłuższy wątek w historii jerkbait :mellow:

#467 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1024 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 27 czerwiec 2007 - 09:23

No to i Ja coś napiszę.
Na bolki jeżdzę w godzinach południowych, bo lubię pospać a i Wisłę mam ok 65 km od domu.
Ponadto zeby się dostać na mój brzeg trzeba płynąć promem a ten pływa od 8 do 19 więc teoretycznie najleprze godziny żerowania boleni mam w plecy.
Z reguły robię tak na oko 3 km rzeki z czego tak naprawdę mam ok. 5-6 miejscówek.
co wyjazd to ryby łapię na innej miejscówce mimo że wiem (teoretycznie) gdzie one są.
Jeżdzę jak mam czas nie patrząc na pogodę, ciśnienie itp i dochodzę do wniosku że bolenie żerują zawsze.
Tylko że zależnie od pogody, godziny, itd. żerują w różnych miejscach.
jak byłem ostatnio siedziałem przy takim przelewie i próbowałem coś wydłubać.
Bolków nie było widać ale przed sobą jakieś 300 m był 2 przelew na którym z daleka widać było żerujące ryby.
Zebrałem się tam i faktycznie bolenie żerowały (nie brały)
A pamiętam z poprzednich wypraw że ten 1 przelew zawsze był leprzy.
Pewnie przy następnych wyjazdach sytuacja znowu się odwróci, a może bolenie będą się pokazywać na innych miejscówkach.
Podsumowując myślę że bardziej zasadne jest (ja tak robię)szukani e miejsc w których bolenie żerują i je widać niż łapanie w miejscach w których bolenie są na pewno ale się nie pokazują.
No chyba że idzie jakiś front a my czekamy w teoretycznie najleprzym miejscu aż coś się ruszy.

#468 OFFLINE   falgmar

falgmar

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 276 postów
  • LokalizacjaWłocławek

Napisano 27 czerwiec 2007 - 10:04

@wujek
Poławianie boleni szybkościowo, z powierzchni, to tylko jedna z metod i nie zawsze najlepsza. Dla mnie najważniejsze zawsze jest to, aby dopasować się jak najlepiej do warunków zastanych na łowisku. Jeżeli widać widowiskowe żerowanie, zwłaszcza gdzieś w warkoczu, to powierzchniowy wobler będzie O.K., natomiast do dłubania przy opaskach, zwłaszcza w okresach gdy nie widać oznak żerowania, kompletnie się nie nadaje. Tu przynętę trzeba poprowadzić zupełnie inaczej, powiedziałbym że tak właśnie jaziowo - wolniutko wzdłuż kamieni, pod prąd.
Generalnie wątek boleniowy to kopalnia wiedzy na temat połowu tej ryby - tak trzymać!
Pozdrawiam.

#469 OFFLINE   Maciejowaty

Maciejowaty

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1178 postów
  • LokalizacjaLegionowo

Napisano 27 czerwiec 2007 - 10:12

Falgmar dobrze prawi.
W wietrzny lub pochmurny dzień kiedy bolenie się nie pokazują sięgam np. po wahadło i wolno prowadzę je w pól wody.
Często jeżeli bolek bije blisko brzegu przy jakiejś przeszkodzie zakładam 4-5cm kleniowy woblerek o lusterkującej akcji i zauważyłem ,że bolek takiego kąska walczącego z nurtem nie potrafi sobie odmówić.

Wiem o co chodzi Wujkowi,poprostu łowienie żerujących przy powierzchni bolków i dynamiczne płytkie prowadzenie to wielkie emocje za kazdym rzutem i niezła adrenalinka :D
Niestety nie zawsze tak się da i czasam trzeba dłubać na różne sposoby,ale takie łownie też ma swój urok B)

#470 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1024 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 27 czerwiec 2007 - 10:15

[quote title=falgmar napisał(a) dnia Wed, 27 June 2007 11:04]@wujek
Jeżeli widać widowiskowe żerowanie, zwłaszcza gdzieś w warkoczu, to powierzchniowy wobler będzie O.K., natomiast do dłubania przy opaskach, zwłaszcza w okresach gdy nie widać oznak żerowania, kompletnie się nie nadaje.



A dlaczego by nie?
Wystarczy przecierz opuścić szczytówkę niżej lub wolno prowadzić.
Kwestia tylko uniwersalności woblera

#471 OFFLINE   Maciejowaty

Maciejowaty

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1178 postów
  • LokalizacjaLegionowo

Napisano 27 czerwiec 2007 - 10:18

Czasem sie nada ,czasem nie.Niektóre boleniowe wobki podczas wolnego prowadzenia wogóle nie pracują i ich skuteczność maleje.
Ja osobiście wole w takich wypadkach przynęty ,ktore dobrze pracują przy wolnym prowadzeniu.

#472 OFFLINE   falgmar

falgmar

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 276 postów
  • LokalizacjaWłocławek

Napisano 27 czerwiec 2007 - 10:29

Dokładnie tak jest. Wyobraźcie sobie Thrila prowadzonego wolniutko pod prąd na 0,5-1 metrowej wodzie.

#473 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1024 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 27 czerwiec 2007 - 10:31

To akurat prawda.
Niestety wszystkich miejsc jedną przynęta obgonić się nie da i to obojętne czy gumą czy woblerem.
Szczegulnie jeśli idzie o skrajne przypadki, extra szybki nurt lub wolniak.
Mi się czasami nie chce zmieniać woblera na inny więc kombinuję jak tu zrobić żeby się nadawał na więkrzość boleniowych miejsc.


#474 OFFLINE   jajakub

jajakub

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1024 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 27 czerwiec 2007 - 10:33

Dokładnie tak jest. Wyobraźcie sobie Thrila prowadzonego wolniutko pod prąd na 0,5-1 metrowej wodzie.



Thrill jest przeciążony i faktycznie bez przeróbek jest to trudne jeśli nie niemożliwe.
On po prostu jest na konkretne warunki a do woblera uniwersalnego dużo mu brakuje

#475 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3771 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 27 czerwiec 2007 - 10:36

Wujek, ja najwięcej się nauczyłem jak bolki stawiały opór. Kiedy biorą jak głupie, tworzy się tony fałszywych teoria i hektolitry buty. Miejsca na forum jest, a nie pisze tu znowu tak wielu ludzi aby się nie wyrabiać z czytaniem.
Co do aktualnej sytuacjo to ja ma teraz 4 miejscówko rozrzucone na 8 km. Na każdej jest inaczej, biorą o innych porach na innej przynęty. A żeby się nie nudziło, to sytuacja się zmienia dosyć dynamicznie więc nie mogę sobie pozwolić na dłuższa nieobecność bo potem mam problem z dojściem do ładu składu. Uważam że trzeba teraz dać z siebie dużo, bo potem nastanie letni nul i dłubanie pojedynczych ryb, co mnie osobiście nie bawi i wolę się zając wąsaczem.


#476 OFFLINE   Stachu

Stachu

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 236 postów

Napisano 27 czerwiec 2007 - 12:48

też nie jestem fanem Thrilla, chociaż ostatnio po przerzuceniu całego pudła z wobkami (gdzie bolki miały wszystko w poważaniu) - na Thrilla w 4 rzutach wyjąłem 2 bolki: 58 i 68 cm, więc w pewnych warunkach - daje radę... :mellow: :lol:
Fotka niestety słaba, bo telefoniczna ;)

Załączone pliki



#477 OFFLINE   Efex

Efex

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • LokalizacjaWarszawa / Gdańsk

Napisano 27 czerwiec 2007 - 13:31

ja dla odmiany też wybrałem się na bolenie i nawet udało mi się jednego złowić.. :mellow:

http://zanderix.epwik.com.pl/salmo/efex/bolek_jerkbait.jpg

To chyba pierwszy w tym wątku złowiony na trolling?

Pozdrawiam,

Efex B)

#478 OFFLINE   Daniel Wirek

Daniel Wirek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaWrocław / Nowa Sól
  • Imię:Daniel

Napisano 27 czerwiec 2007 - 13:33

@efex

To Salmo Sting?

#479 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3771 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 27 czerwiec 2007 - 13:42

To chyba na Rosiu gdzie bolenie prostują kotwiczki i wywracają łódki z wędkarzami

#480 OFFLINE   Daniel Wirek

Daniel Wirek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaWrocław / Nowa Sól
  • Imię:Daniel

Napisano 27 czerwiec 2007 - 13:44

I połykają ich w całości :mellow:




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych