Żaden ból d.., czy też innej części ciała.
Po prostu bawią mnie takie teksty, jakie często można przeczytać. Szczególnie, jak ktoś ma dobry sezon. Że 80cm, to boluś, esox poniżej metra, to kaczorek, sum, jak nie ma półtora metra, to trzeba ino szybko linkę zluzować, żeby jak najszybciej spadł bo szkoda czasu na takie kijanki itd itd...A jak przychodzi co do czego, to jak w tym dowcipie. "Panie! Leszcze biorą stadami! Kabany! Całe wiadro nadoiłem. To jakie to kabany, albo jakie to wiadro? No Panie! Ładne! 4szt na kilo...
Pomijając nasze zapędy wyolbrzymiania podczas opisów połowów. W tym roku ładnie połowiłem okoni z lodu. Takie do 45cm. Nieźle brzmi, co nie? I nic to, że największy miał jakieś 35cm, może cent więcej. Przecież mieści się w granicy do 45cm, ale za to jak brzmi
Chyba, że od chwili, kiedy ostatnio kładłem się spać, minęło kilka lat, a nie godzin i obudziłem się w wędkarskim raju, tylko nic o tym nie wiem? Bo wydaje mi się, że generalnie więcej narzekań, niż achów, czy też ochów można spotkać...
A powyższe, to nie tylko do Ciebie. Tak mi się to nasunęło. Może po prostu tak "zdrabniasz" sobie nazwę boleń Fotki, rzeczywiście, może niezbyt estetyczne, ale rybki ładne, szczególnie ten drugi. Mimo, że panierowany, to fajny, ciemny taki.
Pozdrówka
Kamil