Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Co zrobić z rybą


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
96 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   rózgaś

rózgaś

    Znowu....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1135 postów

Napisano 26 maj 2013 - 21:10

Kolego Robercie  - kolega coś ma liche ambicje ichtiologiczne, jak twierdzi, że potoki nie przeżywają. Nasze ryby imiona mają. Jakoś żyją.  Myślę, że takie bredzenie, to po prostu próba usprawiedliwiania swojego mniam mniam. Wszystkie ryby przeżywają i tyle. Trzeba tylko tego chcieć. amen

 

PS po piewrszym sandaczu w maju zmieniam miejsce, bo czuję się nie fair łowić pilnujące gniazda, je.....iące we wszystko, wściekłe ryby.


Użytkownik rózgaś edytował ten post 26 maj 2013 - 21:12

  • DaMeK i mateusz998 lubią to

#42 ONLINE   drzejko

drzejko

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 460 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Andrzej

Napisano 26 maj 2013 - 21:17

Rózgaś - krótko i konkretnie, brawo!

 

Pozdrawiam,

drzejko



#43 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6313 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 26 maj 2013 - 21:20

Kolego Robercie, a propos brań sandaczy półtora tygodnia temu, myślę że to nie był efekt nowej "gumy", tylko tarła. Sandacze pilnowały gniazd, a Ty na nie trafiłeś. Śmiem twierdzić, że łyżka z kotwicą, wobler, obrotówka, albo cokolwiek innego byłoby równie skuteczne. Agresja dorosłych, które pilnują dzieci bywa niewyobrażalna. Co ciekawe, nawet niedojrzałe płciowo niedorostki wykazują się instynktem obronnym. Obserwowałem to zjawisko wielokrotnie i sugeruję natychmiastowe wycofanie się z takiej miejscówki, rzeźnicy czyhają za krzakiem. :angry:


  • Dienekes i kocmyrz lubią to

#44 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 26 maj 2013 - 21:34

Kolego Robercie  - kolega coś ma liche ambicje ichtiologiczne, jak twierdzi, że potoki nie przeżywają. Nasze ryby imiona mają. Jakoś żyją.  Myślę, że takie bredzenie, to po prostu próba usprawiedliwiania swojego mniam mniam. Wszystkie ryby przeżywają i tyle. Trzeba tylko tego chcieć. amen

 

PS po piewrszym sandaczu w maju zmieniam miejsce, bo czuję się nie fair łowić pilnujące gniazda, je.....iące we wszystko, wściekłe ryby.

 

Na temat pstrągów nie będę polemizował z uwagi na brak wiedzy - powtarzam teorie zasłyszane i nie zamierzam ich bronić jak niepodległości. Ichtiologicznie też za mocny nie jestem, podejrzewam, jak większośc z nas. Przyznam, że trochę za długo zamarudziłem w tych sandaczowych miejscach ale nie do końca to moja wina - przemieściłem się dobrych kilkaset metrów od pierwszego brania, przy pierwszym rzucie, a te cholery chyba za mną "lazły" bo dalej się czepiały. Te miejscówki są mnie i kilku kolegom doskonale znane jako głównie okoniowe. Jak wyżej pisałem nigdy coś takiego mi się nie zdarzyło - w ubiegłym roku sandacze w tych miejscach prawie w ogóle się nie trafiały - topowe miejsce było znacznie dalej.

Człowiek pół roku czeka na poważne spinningowanie to łazi po brzegu, aż nogi w d... włażą i kombinuje. Nie zamierzam się usprawiedliwiać bo nie uważam, że popełniłem jakąś wędkarska zbrodnię - w jakiejś mierze to kwestia przypadku i nowej, rewelacyjnej przynęty (czego jestem pewien).

A na marginesie - czy nie uważasz, że za mało się znamy byś zarzucał mi "bredzenie". Jak mam ochotę na dobrego sandacza znam parę miejsc w okolicy i wcale nie muszę go sam upolować. Ze wspomnianej wyprawy nic kulinarnie nie zyskałem.

Pozdrawiam. Robert.



#45 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 26 maj 2013 - 22:10

Kolego Robercie, a propos brań sandaczy półtora tygodnia temu, myślę że to nie był efekt nowej "gumy", tylko tarła. Sandacze pilnowały gniazd, a Ty na nie trafiłeś. Śmiem twierdzić, że łyżka z kotwicą, wobler, obrotówka, albo cokolwiek innego byłoby równie skuteczne. Agresja dorosłych, które pilnują dzieci bywa niewyobrażalna. Co ciekawe, nawet niedojrzałe płciowo niedorostki wykazują się instynktem obronnym. Obserwowałem to zjawisko wielokrotnie i sugeruję natychmiastowe wycofanie się z takiej miejscówki, rzeźnicy czyhają za krzakiem. :angry:

 

Może tak, a może nie. Kolega (znacznie bardziej doświadczony) przespacerował się wcześniej tą samą trasą z gumką "Relaxa", na główce 5 g i miał dwa brania, z czego jedno bez efektu, a drugie w postaci 20 cm okonia. Poza tym (jak już było wyżej) ja wędrowałem wzdłuż brzegu, a nie biczowałem wodę w tym samym miejscu. Widząc, że sandacze się wściekły całkowicie zmieniłem metodę połowu - zaniechałem najmniejszego nawet opadu na korzyść równomiernego prowadzenia przynęty (ta woblero - guma teoretycznie ma profil bardziej szczupakowy niż sandaczowy). 

Zgodnie z tym co piszesz na ostatnim, wyjeździe w to samo miejsce odpuściłem całkowicie zarówno tę przynętę jak i miejscówki. Nastawiłem się szczupakowo - obrotówka i woblery. Bez efektów. Na obrotówkę czepił się spory karp, a poza tym d...pa.

Koledzy - żeby było jasne - miejsce, o którym piszę jest rewelacyjne i wyjątkowo zasobne w ryby. Wraz z kilkoma Kolegami dostrzegliśmy jego specyfikę - np opóźnione o ok. 2 tygodnie tarło szczupaka (co ma zwłaszcza znaczenie po tegorocznej, długiej zimie), w związku z czym ustaliliśmy bardziej restrykcyjne zasady połowu drapieżników. Proszeę więc byście mi nie zarzucali braku szacunku dla natury bo to strzał "kulą w płot". Wierzę, że uwagi niektórych z Was to nie efekt wędkarskiej zawiści. Nie oceniajcie gdy nie znacie wszystkich faktów.

Jak wyżej pisałem wędkarstwo nie stanowi dla mnie sposobu na wyżywienie siebie i rodziny - stać mnie na świeżego sandacza w knajpie gdy mam na niego ochotę, więc apeluje o troszkę powściągliwości.

Ps. Powyższe uwagi i apele nie odnosza się do Autora cytowanego przeze mnie postu, którego intencje całkowicie rozumiem.  

Serdeczności. Robert.   



#46 OFFLINE   Miro 85

Miro 85

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 605 postów
  • LokalizacjaPołudnie PL

Napisano 26 maj 2013 - 22:41

Chciałbym się tylko dowiedzieć,kto jest chołotą a kto nie ale myślę,że ktoś nazywający innych chołotą,musi mieć ogromny problem z osobowością,jednak nam Polakom najłatwiej przychodzi obrażanie innych (często wynikające z kompleksów),oraz narzekania.
Pozdrawiam Pana lepszego od innych.

  Z osobowoscią nie mam problemu i mam swoje zdanie

Dla mnie chołota to jest to co codziennie zastaje nad wodą(niestety..) czyli tony smiecia, karta musi sie zwrócić, "5 lat temu to my łowili po 60kg leszczy a teraz to nic nie biere"

I w gwoli ścisłości: jak kogoś uraziłem to przepraszam,ale mam nadzieje że na tym forum nie.. :)

Mój post miał na celu wyrażenie własnego widzi misie i nie kazdy musi sie z nim zgadzać..

Ja łowienie traktuje jako hobby i cos wiecej, i pewnie rybom do smiechu nie jest,ale staram sie robić wszystko aby odpłyneły cało i zdrowo i bez wiekszego uszczerbku na zdrowiu, bo przed kompem łatwo sie pisze a nad woda czasem ponosza emocje itd.

Przestrzegam tylko RAPR, robie to co kocham i nie uwazam sie za kogos lepszego



#47 OFFLINE   spy

spy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1309 postów

Napisano 27 maj 2013 - 07:31

Nie przeżyje to będzie łatwym celem i ją zezre jakiś drapieżnik, kormoran, wydra zamiast zdrowego osobnika.

 

Co roku łowimy bolenie w kilku miejscach i w pewnym momencie na wędce meldują się z malutkim, sinoczerwonym śladem po chwytaku. Ja i moi koledzy używamy chwytaka, więc mogą to być "nasze" bolki złowione wcześniej. Po drugie u nas bolki i inne ryby wędrują pod zaporę i muszą przedzierać się przez porozrywaną siatkę i pręty trzymnające kamienie. Bolki z wiosny są tak pokiereszowane jakby dopiero co ktoś je skrobał. Nierzadko leje się z nich farba. Latem i jesienią już mają ładnie zabliźnione rany. Bolki to twardziele.


Użytkownik spy edytował ten post 27 maj 2013 - 07:43


#48 OFFLINE   tibhar

tibhar

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 998 postów
  • LokalizacjaPL
  • Imię:Mariusz

Napisano 27 maj 2013 - 08:37

kiedyś kumpel łowiąc z gruntu złapał sandacza pod 3kg wpuścił go do ogromnego sadzyka o wym.450x70x50 rybka była zaczepiona za pypke. Sadzik był zanurzony cały a ryba pływała w dobrze natlenionej wodzie, niestety po kilku minutach padła..

 

dodam ze łowił na białe robaczki, haczyk maluśki żadnej szkody rybie nie zrobił, wychodzi na to ze ryba podła po meczącym holu..


Użytkownik thibar edytował ten post 27 maj 2013 - 08:42


#49 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 27 maj 2013 - 10:22

Nie tak dawno, o zgrozo, łowiłem karpie w dużym stawie hodowlanym. W łapie trzymałem matchówkę, żyłka 0,15, przypon 0,12, mały haczyk z kukurydzą, zaś karpie pokaźne, takie 3 - 6 kilo. Nie dziwota zatem ze hol trwał masakrycznie długo. Złapałem 3 sztuki i każda po niezwykle długim i męczącym holu oraz po różnych cudach odprawianych nad rybą na pomoście, wróciła do wody w znakomitej kondycji. Za rybami nie przepadam a za hodowlanym karpiem w szczególności. :) Wychodzi więc że ryby mające małe zapotrzebowanie tlenowe, daleko lepiej znoszą hol niż energiczne drapieżniki. Z tymi ostatnimi więc należy postępować ostrożnie i uwalniać najszybciej jak się da. W ogóle ryby należy wypuszczać dla przyszłych pokoleń . :)



#50 OFFLINE   AdamCh

AdamCh

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 906 postów
  • Lokalizacjalubuskie
  • Imię:Adam

Napisano 27 maj 2013 - 12:49

Ciekawy temat.

Czemu nikt nie przyczepi się do zdjęć ryb z przynętą w pysku?

Czemu tak popularne jest złowienie, zrobienie zdjęcia, odhaczenie i wypuszczenie ryby?

Nie powinno być troszkę w innej kolejności? Reklama dziwgnią handlu?

Miałem nie poruszać tego tematu, ale cóż stało się...

Apeluję! Złów, odhacz, zrób zdjęcie i wypuść. Pod zdjęciem napisz na co złowiłeś.

 

Z góry przepraszam, że się wtrąciłem, nie mogłem wytrzymać.



#51 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 27 maj 2013 - 12:53

o


Użytkownik skippi66 edytował ten post 27 maj 2013 - 13:13


#52 OFFLINE   tibhar

tibhar

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 998 postów
  • LokalizacjaPL
  • Imię:Mariusz

Napisano 27 maj 2013 - 13:06

ja zawsze jak chce zrobić zdjęcie rybie to najpierw wyjmuje przynętę. Nigdy nie zastanawiałem się dlaczego tak robię, porostu. 



#53 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 27 maj 2013 - 14:58

A ja zawsze z przynętą w pysku.

Istnieje bowiem szansa ,że po wyjęciu przynęty ryba będzie bardziej pokiereszowana i mniej fotogeniczna. B)



#54 OFFLINE   krystiano1981r

krystiano1981r

    Historię tworzą ci,którzy wieszają bohaterów...

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2790 postów
  • LokalizacjaDolina Widawy...;)
  • Imię:Krystian

Napisano 27 maj 2013 - 16:48

A ja zawsze z przynętą w pysku.

Istnieje bowiem szansa ,że po wyjęciu przynęty ryba będzie bardziej pokiereszowana i mniej fotogeniczna. B)

to raz,a dwa,że skoro chcemy zrobić fotkę ryby z przynętą w pysku to znaczy,że owa przynęta musi być dobrze widoczna a skoro jest dobrze widoczna to znaczy,że odhaczenie ryby zajmie mniej czasu niż samo jej uwolnienie..pzdr



#55 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5858 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 27 maj 2013 - 19:21

Mi osobiście przynęty w pysku nie przeszkadzają. Polska to dziwny kraj min też z tego powodu że zarabianie pieniędzy to też wstyd. Jeżeli ktoś reklamuje dobry produkt w ten sposób chwała mu za to. Sprzedawca zadowolony bo zarobi i kupujący bo ma fajną przynętę. Gorzej jeśli ktoś wkłada przynętę w pysk rybie, złowił na inną, a wędkarzom wciska gniota. 



#56 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 27 maj 2013 - 20:44

Wolę fotę z przynętą w pysku niż "na trzeszczących łokciach". :lol:

Czyli na maxa wysuniętych do przodu rękach w celu optycznego zwiększenia ofiary. :lol:

No i oczywiście , jak wiadomo w temacie przynęt mam bzika i zawsze miło podpatrzyć na co kto łowi. :rolleyes:



#57 OFFLINE   Lepton

Lepton

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 842 postów
  • Imię:Andrzej

Napisano 28 maj 2013 - 12:01

Najwięcej podpatrzysz w katalogach  :P  :D  (Dragon, Cormoran, Daiwa itd)

                Podobnie wartościowe "informacje" podsyłają rodzimi producenci.

                Oraz inni ściemniacze.



#58 OFFLINE   rózgaś

rózgaś

    Znowu....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1135 postów

Napisano 28 maj 2013 - 21:48

Foty ryb bez przynęty są podobne. Na ileż sposobów można trzymać rybę. No może na kilka. Ale przy większej ilości fot robi się jedno kopyto. Lubię zdjęcia. Ryby którym nie zrobiłem fot uważam ( może zbyt mocno nazwane) za ,,stracone" . jest to jedyna pamiątka jaka mi zostaje. Zawsze przynęta doda szczegółów fotce. Jeśli ryba jest skomplikowanie zaczepiona lub przynęta wpląta się w siatkę to się nie wygłupiam, tylko zawsze odczepiam. W pozostałych przypadkach nie przeszkadza. Uważam, że to nie jest powód do zastanawiania się nad tym. Powodem do zastanawiania jest co zrobić, by ryby przeżywały wszystkie. Patrzę czasem na sine potokowce, blade i podduszone. Tylko nieświadomość łowcy jest temu winna. Mogę się założyć, że zrobię 10minutową sesję potokowcowi i czmychnie przy wypuszczaniu jak wsćiekły a za tydzień lub dwa złowi go mój kolega.:-) Oczywiście 10min sesja jest prowokacją, by pokazać, że ciężo jest zamęczyć rybę jeśli się tego nie chce. Tłumaczenia, że padła przy sesji to głupota. Sytuacja zmieniała się jak kolega strzelił potoka 62cm. Nie dość, że przerzucałem mu podbierak przez rzekę, to kwadrans biegłem do mostu i 10 min docierałem autem i z buta. ryba była w podbieraku.- efekt- nnie dało się skubańcowi foty zrobić, bo tak wariował. Wściekał się. potem pomyślałem na spokojnie. Walka z rybą 110% procent wysiłku ryby, a potem.... bezdech. Przebiegnij jeden z drugim kilometr sprintem i na mecie wstrzymaj oddech. - twarz - sinokoperkowy blady róż, i może lekkie przymdlenie. Tak jest z rybami.WSZYSTKIMI. jedyna metoda to TRZYMANIE 5min w wodzie, w podbieraku ryby, bez wyjęcia na wierzch. Wtedy mięśnie potrzebują tlenu, cały układ potrzebuje go. Ryba odpocznie chwilę. Później sesja wodno lądowa tzn. z wody na 5sekund pyk fota pyk fota pyk fota i woda. Sprawdzamy kadr. Do poprawki. ryba znowu z wody na 5 sekund. pyk fota pyk fota pyk fota. Ryba w wodę. I jak ładne foty??? tak? to film z wypuszczania. nie?? to jeszcze raz ryba z wody i pyk pyk. Nie ma sinych ryb, nie ma reanimacji, no chyba że łowcę po złowieniu życiówki. Dużo czasu spędzam nad wodą. Obserwuję różne zależności. Lubię wiedzieć co robię i dlaczego. Spróbujcie. Bladych ryb już więcej nie będzie.



#59 OFFLINE   kielbasa99

kielbasa99

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 122 postów
  • Lokalizacjadom

Napisano 07 czerwiec 2013 - 11:50

Mi osobiście przynęty w pysku nie przeszkadzają. Polska to dziwny kraj min też z tego powodu że zarabianie pieniędzy to też wstyd. Jeżeli ktoś reklamuje dobry produkt w ten sposób chwała mu za to. Sprzedawca zadowolony bo zarobi i kupujący bo ma fajną przynętę. Gorzej jeśli ktoś wkłada przynętę w pysk rybie, złowił na inną, a wędkarzom wciska gniota. 

...wystarczy popatrzyć na katalog ze smokiem  ;)


Użytkownik kielbasa99 edytował ten post 07 czerwiec 2013 - 11:52


#60 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 07 czerwiec 2013 - 17:19

Foty z przynętą w pysku są OK. ;)

Szkoda ,że nie reklamuje się na fotkach tamponów umieszczonych w miejscu przeznaczenia. :lol:


  • Kuballa44 lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych