Sezon otwarty - Troć&Łosoś 2008
#621 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2008 - 15:02
Luko nie wylap mi wszystkich lososi zanim do ciebie dojade Gratuluje rybki.Juz nie moge sie doczekac
Bujo
#622 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2008 - 17:00
Caly czas chodzi mi po glowie, to co mowil @standerus, ze wyholowane i wypuszczone lososie nie maja szans na przezycie. Co reszta na to? @baloo jak sie do tego ustosunkujesz? Co mowia badania?
Pozdrawiam
#623 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2008 - 18:29
Tu nie do końca chodzi o przeżycie - raczej o szanse na zrealizowanie życiowej misji na niskich poziomach energii.
Jest taka ksiażka:
http://www.amazon.co.uk/Atlantic-Salmon-Illustrated-Natural- History/dp/1873674732
W której jest naprawdę duużo różnych ciekawostek o łososiach. na ile są one prawdziwe nie wiem, musiałbym poprosić Bigosa o przeczytanie i wypowiedzenie się.
Ale m.in.
-stamtąd jest pomysł rzucania kamieniami jak są a nie żrą
-jest tam napisane +- coś takiego: jest pewna określona objętość/pojemność tarlisk charakterystyczna dla każdej rzeki/dorzecza. W niektórych miejscach na świecie gdzie nikt nie prowadzi rozsądnej gospodarki rybackiej jest nadmiar (surplus) ryb wstępujących na tarło w stosunku do możliwości rzeki. Dodatkowo duze ryby wchodzą do rzeki i trą się pierwsze. Jako że tarlisk jest za mało, małe grilsy wchodzące pod koniec sezonu trą się na gniazdach ryb dużych totalnie je rozp.... i nic z tarła ryb dużych - które spędziły kilka zim w morzu nie wychodzi. Dlatego autor twierdzi ze powinno się dość dokładnie określać pojemność tarlisk i surplus odławiać albo wędkarsko albo komercyjnie. Tak przynajmniej to zrozumiałem. I pliz nie bijcie, ja tylko cytuję.
#624 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2008 - 18:44
Może część odpowiedzi znajdziesz:
http://www.atlanticsalmontrust.org/publications/publications .html
#625 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2008 - 19:00
#626 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2008 - 08:17
Dzięki za podpowiedź, książeczkę zamówiłem i wkrótce będę się nią cieszył!
#627 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2008 - 08:59
#628 OFFLINE
Napisano 25 wrzesień 2008 - 20:24
- szalejesz, świetna osośka
Fotka też super,
Gratki
@Standerus
- co do ciekawostek,
- to parę sezonów wstecz wraz z kumplem przez przypadek odkryliśmy, że gdy osośki nie chcą się ruszać, to warto spróbować zrobić trochę chałasu, my wrzucaliśmy kłody w krzaki, w których spodziewaliśmy się, że mogą stać ryby i to czasem pomagało, poprostu wkurzaliśmy je na maxa.
Jeśli branie nastąpiło to było bardzo agresywne
Pozdro
orion
#629 OFFLINE
Napisano 25 wrzesień 2008 - 21:46
Z tego co wiem to mechanizm przestawiania sie łososi z wody słonej na słodką uniemożliwia im żerowanie - w wodzie słodkiej ulega atrofii układ pokarmowy. Jak czytałem ryby stoją jakiś czas w ujściu rzeki gdzie woda się miesza i przestawiają całą fizjologię z wody słonej na wodę słodką, jednocześnie tracąc zdolność pobierania pokarmu. Kiedy w końcu wchodzą w rzekę mają początkowo dosyć wysoki poziom którego.s tam hormonu - tyrozyny o ile pamiętam i dlatego są dość agresywne i dodatkowo mają jeszcze całkiem świeży odruch wpierniczania wszystkiego co się rusza i przypomina pokarm (stąd tak skuteczne łowienie na niewystępujące w słodkiej wodzie krewetki i ich imitacje jak cascade, allys shrimp czy general practitioner). Dodatkowo jak czytałem łososie są przyzwyczajone do twardego pokarmu - dużą część ich diety stanowią skorupiaki, więc nie wypluwają podejrzliwie twardych czy kłujących przynęt jak pstrągi. Ciekawe że zaobserwowano że łososie często żują gumę - wsuwają przepływające obiekty i żują je jakby odruchowo, jednak nie są one połykane.
A i jeszcze z poziomem hormonów ciekawostka - kiedy ich poziom opada - często związane ze światłem, są wydzielane w ciemności ryby chowają się po dołach i są nieaktywne, często jednak kiedy się je zdenerwuje podnosi sie z powodu stresu poziom tego-hormonu-co-nie-pamiętam-nazwy i ryby stają się aktywne - jak słyszałęm właśnie w Szkocji istnieje metoda obrzucania holding pool kamieniami lub spławiania tam psa - ponoć to taki trick starych ghillie - kazać psu zrobić kilka hałaśliwych kółek po wodzie i woda po kilkunastu minutach ożywa. Sam to raz ćwiczyłem - przy beznadzieji a po przeczytaniu tego poświęciłem dobre naście minut na bombardowanie stanowiska ryb kamieniami - w rezultacie miałem 4 brania, wszystkie ryby spadły... jedna przy braniu odstrzeliła się z fluorocarbonu 0,35
A i wszystkie te mądrości czerpię z miesięczników Trout&Salmon i Flyfishing&Flytying wychodzących na wyspach. Dodatkowo polecam książkę dr Malcolma McGreenlacha Atlantic Salmon, ilustrated natural history - wspaniałe kompedium łatwoprzyswajalnej wiedzy na temat biologii króla ryb (bez wędkarskich teorii), dodatkowo okrzaszone pięknymi obrazami. Naprawdę warto przeczytać!!
#630 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2008 - 16:03
Pomimo wszystko zachecam do c&r lososi i troci. Mam nadzieje ze moj nowy PB z czwartku zaliczy jakas zdrowa samiczke, a moze nawet kilka
Załączone pliki
#631 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2008 - 16:07
Luko- piekny. Gratulacje po raz kolejny!
Bujo
#632 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2008 - 17:19
#633 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2008 - 17:23
#634 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2008 - 18:20
Czesc ryb ginie po tarle, ale spora czesc przezywa, wraca do morza i ponownie podchodzi do tarla.
@bujo daj znac jak tam nasze zamowienie, bo buty juz mam w kawalkach, a chyba nie chcialbys, zeby przewodnik biegal na bosaka
#635 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2008 - 23:51
Myśląc nad cytatem przytoczonym przez @standerusa nachodzi mnie jedna myśl. Skoro w tej rzece, na której nie prowadzi się gospodarki jest tyle ryb, że jedne niszczą gniazda poprzednikom i rok w rok jest ich nadal tak samo dużo i sytuacja się powtarza, to w czym problem?!? Skoro natura tak to sobie ułożyła, to znaczy że służy to pozytywnie ekosystemowi. Jeśli przez setki lat populacja przetrwała to znaczy, ze nawet mimo tej ograniczonej liczby tarlisk rybki mają się doskonale. Poza tym co znaczy ograniczonej? To człowiek tak to ocenił. Natura widocznie ma inne zdanie. Byłbym ostrożny w podejmowaniu osądów, że coś co przez miliony lat ewoluowało w danym kierunku jest złe. Jakoś historia dowodzi, że póki my nie maczamy palców w ekosystemie wszystko hula w najlepsze. Jak zaczynamy coś poprawiać, to pojawiają się kłopoty.
Tak to widzę i takie refleksje nasuwa mi zdrowy rozsądek. Może jednak znajdzie się ktoś, kto przedstawi kontrargumenty i dowiedzie tego, że tam gdzie gospodarzy człowiek jest znacznie lepiej niż tam, gdzie od wieków homo sapiens dał spokój naturze.
#636 OFFLINE
Napisano 26 wrzesień 2008 - 23:52
#637 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2008 - 00:13
@Luko ładne ryby - gratki.
pozdrawiam!
#638 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2008 - 01:06
Tak to widzę i takie refleksje nasuwa mi zdrowy rozsądek. Może jednak znajdzie się ktoś, kto przedstawi kontrargumenty i dowiedzie tego, że tam gdzie gospodarzy człowiek jest znacznie lepiej niż tam, gdzie od wieków homo sapiens dał spokój naturze.
Problemy:
-Nikt nie mówi że gospodarki nie ma i nie jest prowadzona. Jak jest prowadzona może świadczyć to, że przyjeżdżają tu na łososie ludzie z całej Europy.
-Nie wiem czy znajdziesz w tym układzie słonecznym wodę w której ekosystem nie został naruszony przez homo (ponoć) sapiens. Setki tysięcy lat ewolucji natrafiają na zaporę we Włocławku zbudowaną w lata kilka czy naście. Chciałbym usłyszeć o jakimś miejscu gdzie człowiek dał spokój naturze wieki temu.... U mnie na ten przykład (jak wieść niesie, nie znam się na tym, mogę się tylko opierać na opowieściach lokalersów) łososi JUŻ nie ma nie ze względu na zeżarcie przez pazernych ludzi co na zniszczenie ich tarlisk w dopływach, zarośnięcie tych dopływów, zmianę temp i chemizmu wody.
Uważam, że jeśli ktoś zrobił badając łososiowate na wyspach doktorat, jego książka jest polecaną lekturą przez chyba najpoważniejszą organizację zajmującą się łososiami w Europie to temu co pisze można wierzyć.
Jeśli by było tak jak Baloo piszesz (natura swietnie daje sobie radę jeśli ludzie zaprzestaną ingerencji) to nie mielibyśmy czerwonej listy i kilku innych niefajnych rzeczy które mamy. So far to przypomina mi to trochę nawoływanie ekologów o całkowitym zakazie polowań i że na tura jakoś sobie dawała radę. Ciekawe co by było gdyby myśliwi przestali się opiekować lasami i pełnić rolę selektorów przy chociażby całkowitym braku drapieżników.
-dwa lata temu (bo wtedy przestałem kupować gazety wędkarskie) pamiętam sarkania co się dzieje ze nie ma springerów, nie łowimy dużych łososi tak często jak to drzewiej bywało, za to łowimy bardzo dużo grilsów
I na koniec - proszę nie traktować tego co piszę jako jakiś prawd objawionych, to tylko moje zdanie wynikające z tego co przeczytałem i nielicznych uwag jakie słyszałem od miejscowych. Pozwalam sobie zabrać głos w rozmowie mimo praktycznie nieistniejącego doświadczenia z łososiami, również z chęci wymiany poglądów i nauczenia się od bardziej doświadczonych kolegów. Szkoda że momentami fundamentaliści C&R (ukłony Kristofer ) słuchają, kiwają głową i mówią ale ja i tak wiem lepiej i zrobię po swojemu. Nikogo nie zmuszam do zmiany poglądów, ale wydaje się mi ze totalny fanatyzm i zamknięcie na cokolwiek co nie pasuje do naszego obrazka... no donikąd to nie prowadzi Sądzę że nie jest dobrze, nie tylko dla dyskusji jesli nad argumentami nie idącymi w zgodzie z naszym światopoglądem nawet nie usiłujemy się zastanowić tylko od razu odrzucamy je jako ideowo nie słuszne, więc nie logiczne i nie prawdziwe. Ja przeszedłem drogę od Catch&Filet do C&R, ale momentami pozwalam sobie na zabranie ryby, jeśli W MOIM ODCZUCIU nie stanowi to dużego kosztu dla miejscówki. I śpię zupełnie spokojnie.
Pozdrawiam
#639 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2008 - 01:29
z chęcią filetuje makrele hehe
ps. zostawcie Kuba coś dla mnie jurto. pojawię się ok 18:00
pozdrówka
#640 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2008 - 21:23
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych