Aha!
Niech no ja Cie w swoje łapy dorwę .
Będziemy Cie z Maciejem na dętce za "mydelniczką" ciągać .
Nie dostaniesz sprzętu do ręki bo, będziesz zajęty udzielaniem wskazówek
czekam z utesknieniem ... no prawie z utesknieniem
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 15 czerwiec 2013 - 17:01
Aha!
Niech no ja Cie w swoje łapy dorwę .
Będziemy Cie z Maciejem na dętce za "mydelniczką" ciągać .
Nie dostaniesz sprzętu do ręki bo, będziesz zajęty udzielaniem wskazówek
czekam z utesknieniem ... no prawie z utesknieniem
Napisano 17 czerwiec 2013 - 08:19
Mam kilka uwag, częściowo powielających się z poprzednio podanymi:
Użytkownik krzysiek edytował ten post 17 czerwiec 2013 - 08:27
Napisano 17 czerwiec 2013 - 08:22
Jeszcze jedno - ciągaj przynajmniej dwa wabie, zróżnicowane: głęboki i płytki, wobler i gumę, mały i duży - najczęsciej to pomaga w osiąganiu wyniku i zidentyfikowaniu, na co ryby mają ochotę i jak płytko się podniosły.
Obserwuj wskazania echa, upewnij się, że w toni są pojedyncze, duże i bardzo duże ryby - to mogą być szczupaki.
Użytkownik krzysiek edytował ten post 17 czerwiec 2013 - 08:27
Napisano 17 czerwiec 2013 - 22:01
Dzięki! Sporo mi podpowiedzieliście- widać, że macie większe doświadczenie. Co do pływania 5km na h na wiosłach to przy braku fali moja dużą łajbą płynę tyle-użycie silniaka ogranicza strefa ciszy i stroma skarpa , która utrudnia mi zniesienie wielu klamotów ( a w grę wchodzi tylko elektryk ).
Za póltora tygodnia jadę na trolling weekend:)
Napisano 18 czerwiec 2013 - 08:03
Wiesz co, z tym trollingiem na otwartej wodzie to jest ciężka sprawa. Im dłużej pływam, tym bardziej nabieram pewności, że żeby złowić, trzeba po prostu spędzić od cholery czasu na wodzie. Duże ryby żerują nieregularnie i zazwyczaj krótko, np. raz-dwa razy wciągu dnia 1/2-1h i to w wybranych miejscach. Żeby się wstrzelić, trzeba mieć gruntownie rozpracowaną wodę lub mnóstwo szczęścia. Ja 90% swojego łowienia poświęcam całkowicie nowym akwenom - i non stop płacę frycowe...
Napisano 18 czerwiec 2013 - 11:58
Wiesz co, z tym trollingiem na otwartej wodzie to jest ciężka sprawa. Im dłużej pływam, tym bardziej nabieram pewności, że żeby złowić, trzeba po prostu spędzić od cholery czasu na wodzie. Duże ryby żerują nieregularnie i zazwyczaj krótko, np. raz-dwa razy wciągu dnia 1/2-1h i to w wybranych miejscach. Żeby się wstrzelić, trzeba mieć gruntownie rozpracowaną wodę lub mnóstwo szczęścia. Ja 90% swojego łowienia poświęcam całkowicie nowym akwenom - i non stop płacę frycowe...
znam temat- ja po prostu w takim trollingu upatruję ostaniej nadziei na naprawdę porządnego esoxa. Przy zwykłym spinningowaniu w zakresie 0-8 metrow przez dwadzieścia lat świadomego spinningu złowiłem na tym jeziorze około 1000 - 2000 szczupaków, z czego może z 10 sztuk powyżej 75 cm. Presji wędkarskiej nie ma, jest olbrzymia spearfishingowa ze strony kłusujących płetwonurków- od 3 lat jezioro nie jest grabieżone przez dzierżawce. Sielawy sa po 30 cm- szczupiec duzy musi być, ale nie w litoralu:)
Napisano 18 czerwiec 2013 - 12:00
Cóż ja Ci mogę powiedzieć Zmień rozmiar przez zmianę wody Ja tak zrobiłem.
Napisano 19 sierpień 2013 - 13:22
Czuję się w obowiązku streścić jak idzie mi temat. 3 tygodnie połowów z czego ok 2 h dziennie na trolla-godzina rano i godzina w okolicach zachodu słońca.
Efekt 4 pobicia 4 szczupaki ( 50-65 cm hehe) z wody od 8 do 20 metrów. Najskutecznieszczy wab to Rapala down deep huskty jerk 11 cm schodząca na ok. 5 metrów.
Troszkę zwolniłem tempo prowadzenia do 3, 5 - 4 h na godzinę.
Pomogli mi troszkę rybacy , którzy odławiali w tym czasie sielawę i mówili o masowych nagryzaniach przez szczupaki sielaw w sieci.Sieci stawiali na około 17 metrach, sielawy było mnósto i sporej. Na sondzie są chmury sielaw ( zwłaszcza wieczorem). Niestety próby sprowadzenia Rapali Tail Dancer z 70 gramowych dopałem dawały 11-12 metrów zejścia i brania nie zanotowałem. Zatem jak szczupak żeruje podniesie się z głębi do przynęty na 5 metrów. Lepiej płycej niz głębiej.
Próbuję dalej!
Napisano 19 sierpień 2013 - 13:51
Jak sielawy są spore, to próbowałbym zwiększych rozmiar przynęt - w ramach eksperymentu - tak dwukrotnie. To raz. Dłużej być na wodzie - to dwa. I jeszcze dwie uwagi: jak łowisz na plosie ryby 50-65cm, to albo większych tam nie ma (realnie - jest bardzo mało) albo nie żerują, kiedy Ty łowisz. A druga - TD bardzo słabo mi sie sprawdza w PL. Spróbuj FMAG-ów, CDMAG-ów, TTM 15 i 20, Sielawy Jaxona 25cm, Whitefisha SX 18, etc.
Napisano 19 sierpień 2013 - 14:02
Generalnie najlepszy okres na polskie sielawowce przed tobą. W listopadzie sielawa powinna przemieścić się płycej tworząc kumulacje tarłowe. W moich łowiskach często miało to miejsce na 6 - 12 metrach. Łatwiej będzie wtedy sięgnąć drapieżniki bez dodatkowych wspomagaczy typu winda, dopałki.
Nie sądzę, żeby ryby podnosiły się z 17 czy nawet 15 metrów do woblera prowadzonego 5 metrów pod powierzchnią. Szczupak w okresie aktywności jest w stanie pokonać w krótkim czasie dystans na tyle duży, żeby dosięgnąć prowadzonego 3, nawet 4 metry nad głową woblera, ale jestem prawie pewien, że nie przebije się przez warstwy stratyfikacji termicznej, żeby zagryźć wabik. Co do "lepiej płycej niż głębiej" - prawda
Aha, zdecydowanie za mało czasu poświęcasz na trolling
EDIT: @krzysiek był szybszy Tail Dancer 11 był u mnie skuteczny, ale na ryby wybitnie toniowe, wiszące nad 30-40 metrowymi plosami.
Użytkownik WhiteWillow edytował ten post 19 sierpień 2013 - 14:04
Napisano 19 sierpień 2013 - 14:12
Lepiej płycej, ale żeby się podniósł 5+, czy więcej, to raczej nie ma bata, to nie pstrąg. Przynajmniej mi się tak wysoko nie pdonosi
Jak w jeziorze jest sporo esoxów i widać je na echu, próbuj dopsować głębokość prowadzenia do odczytów. 2-3 metry wyżej będzie ok. Czasem działa.
Mi się sprawdzały w SE te mnijesze TD - dziewiątki chyba.
Użytkownik krzysiek edytował ten post 19 sierpień 2013 - 14:12
Napisano 19 sierpień 2013 - 18:26
Doświadczenia w trollingu mam marne. Za to jako dawny płetwonurek pamiętam, że w Polskich i innych północnych jeziorach wiosną termoklina jest pod powierzchnią, gdzieś około metra. W jeziorach głębokich latem najczęściej 7-9m. W zasadzie nie znam wiarygodnych danych o tym, że są jeziora zimne, które nie wytwarzają termokliny. Dobrze pamiętać, że termoklina jest stale w ruchu.
Kolay, twoje jezioro gabarytami, ukształtowaniem i głębokością przypomina moje. U mnie jest teraz termoklina w pasie 8 - 10m, więc do tej głębokości jest strefa ciepła. Może u ciebie jest podobnie.
Napisano 19 sierpień 2013 - 20:38
W zasadzie nie znam wiarygodnych danych o tym, że są jeziora zimne, które nie wytwarzają termokliny. Dobrze pamiętać, że termoklina jest stale w ruchu.
Termoklina nie tworzy się w jeziorach polimiktycznych, czyli w takich, w których cała objętość wody miesza się wiele razy w ciągu roku. Najczęściej są to jeziora płytkie.
Napisano 20 sierpień 2013 - 07:19
Drużno: wystarczająco wiarygodne?
Ale przyznam, że nie wiem, czy są sielawowe jeziora polimiktyczne. Choć fakt, że na niektórych jeziorach (zarówno sielawowych, jak i po prostu dość głębokich) nie zaobserwowałem na echu termoklimy... Być może było to związane z porą roku.
Napisano 20 sierpień 2013 - 08:54
Nie chcialbym, zeby zabrzmialo zbytnio pesymistycznie (wszak dzisiaj woda, gdzie w Polsce sa jakiekolwiek ryby w zadowalajacej ilosci, jest reglamentowana) ale rozmiary jeziorka nie rokuja jesli chodzi o lowienie duzych szczupakow.
Zreszta sam to sprawdziles organoleptycznie - przez lata nie udalo sie zlowic ryby w okolicach metra...
Nie przecze, ze takie jeziorka, zwlaszcza jak ladnie polozone, maja swoj urok. W zamierzchlych czasach udalo mi sie znalezc takie jeziorko na Mazurach - presja zadna, zadnego osrodka, 3 chalupy w okolicy, 2 wysepki, kilkanascie naprawde sporych dolow...
Tylko tak mnie zdziwilo, ze ryby jedna w druga po te 1,5kg.
A kiedys przyjechalem i juz nic nie mozna bylo zlowic - okazalo sie, ze stosowano tam system 3 polówki, jak ryby podrastaly przeciagano niewodem po calosci...
Gumo
Napisano 20 sierpień 2013 - 13:54
Rozmiary jeziorka delikatnie mówiąc nie powalają, 150ha to raczej kałuża – jeżeli mówimy o głębokim trolu. Duże szczupaki prawie na pewno nie występują tam licznie. Przeczesanie takiej wody wszerz i wzdłuż to maks 2-3dni, choć można w tym czasie oczywiście nie trafić na zerowanie dużej ryby. Jeżeli jednak występuje tam jakaś presja, to złowienie dużej 90-100cm ryby będzie jak trafienie szóstki w totka.
No właśnie...
Napisano 21 sierpień 2013 - 21:11
Koledzy, ale jeziora polimiktyczne są w strefie zwrotnikowej lub w górach
Jeżeli termokliny w danym momencie nie widać na echu, to nie znaczy, że się nie tworzy. Ona może nie trwać wystarczająco długo w pewnych porach roku, jednak powstaje. Nadal mogę się mylić, są jednak małe jeziora po 50h blisko mnie i w nich termoklina powstaje, a nie są głębsze niż 5m.
Ale nie o to chodzi w tym wątku, który jest ciekawy. Koniec offa.
Napisano 22 sierpień 2013 - 08:05
Ok. piszesz o zimnych jeziorach, które nie wytwarzają termokliny - Drużno nie jest tu najlepszym przykładem.
Co do wskazań echa - niewielki pożytek ze świadomości, że pływamy po jeziorze dimiktycznym i termoklina najprawdopodobniej jest, jeżeli nie wiemy, jak głęboko. Pół biedy jeżeli to Polska i lato. A jak to Skandynawia, góry, i ok. miesiąc po zejściu lodu? Pozostaje pływać i jeszcze raz pływać. I pamiętać o tym, jaką optymalną temperaturę żerowania mają gatunki, na które się nastawiamy. Bo niektóre lubią baaardzo zimną wodę
Napisano 22 sierpień 2013 - 18:55
co do termokliny w moim jeziorze nie ma takowej, skoro sielawa jest na echu i łowiona przez rybaków do 24 metrów. Rozumiem termoklinę jako strefę beztlenową totalnie. 3 tygodnie temu woda na powierzchni miła 23 stopnie, a termokliny ni widu ni słychu.
Napisano 22 sierpień 2013 - 18:56
Rozumiem termoklinę jako strefę beztlenową totalnie.
Sprawdź w wiki, masz całkowicie mylne wyobrażenie
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych