
Pstrągi 2008
#1781
OFFLINE
Napisano 27 sierpień 2008 - 22:00
#1782
OFFLINE
Napisano 27 sierpień 2008 - 22:22
Za to wiem, że w zeszłym roku, w miesiącach letnich łowiłem, niemal wyłącznie, pstrążki średniej długości +35cm. I to nie mało.
Natomiast tego lata, średnia jest znacznie niższa i wynosi ok. 27-28 cm. Przy czym sporo jest też (widać i też biorą) drobiazgu około 18-22 cm.
Gdzie są te większe? Zeszłoroczne chociażby???
Co do stanu wody, wraca już do normy. Niestety, chyba do końca sezonu i tak będzie brakowało, jakieś 10-15 cm, do górnej strefy stanów średnich



#1783
OFFLINE
Napisano 27 sierpień 2008 - 22:34
Sezon sie kończy, ale w sumie to.... dobrze nie będzie mnie tak daleko ciągnąć (120 km), oszczedzę zapas przynet na zimowo wiosenne łowy 2009 hehe. Pojechałoby sie jeszcze na trocie na końcówkę sezonu ale to już chyba pozostanie niespełnionym marzeniem w tym roku. Morze te 30-taki z Kwisy do Nowego Roku podrosną troche

#1784
OFFLINE
Napisano 28 sierpień 2008 - 07:15
Ale, w zasadzie, połowiłem wyłącznie, na dolnym Bobrze.
Okolica Wlenia i Lwówka, nie była już tak łaskawa.
Pod tym względem, wiele ciekawsza, okazała się wiosenna Kwisa.
I to zarówno w górnym, jak dolnym odcinku.
Nie łowiłem, w tym sezonie, na spec-łowisku, ale słyszałem, że padło tam kilk ładnych rybek. Różnych.
Ponoć największymi były.....szczupaki

Może, to tylko plotki i pomówienia tych, którym nie wyszło?
Generalnie jednak ten sezon mogę już podsumować jako słabszy, niż sezon 2007.
Dużo, dużych ryb, którym udało się uciec sprzed mojego obiektywu, w tym dwie sztuki, które oceniłem na +55cm (Kwisa). Przeważyły ilościowo ryby w standardzie 30-37 cm.
Cieszy mnie ilość tej kropkowanej drobnicy, bo to dobrze rokuje na przyszłość. Martwi moda, na urządzanie spływów kajakowych.
Na razie tylko Czesi ale jak dołączą bracia Niemcy.........

#1785
OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2008 - 16:13
Quote
A nie było Ci szkoda tego drobiazgu....Byłem wczoraj nad Kwisą. Łaziłem ze 4 godzinki.
Brały same gluty do 30 cm ale zabawa była przednia. Musiałem tylko podoginać zadziory, w kotwiczkach, bo zażerały ostro.
Ogólnie złowiłem około 30 rybek a jakieś 8 - 10 wypięło się w wodzie.
#1786
OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2008 - 16:21


#1787
OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2008 - 17:06
Przykład z dzisiejszego ranka: zacząłem łowić o 5.20 rano, pierwszy rzut Aszychminką(na oko nr 3) i siedzi krótki, parę metrów dalej następny. Zmieniłem przynętę na twistera na haku 3/0- na kilkanaście brań zapiąłem jednego ok.36/37 cm (nie mierzę tej wielkości ryb by oszczędzić im stresu) i jednego ok. 25 cm pod pyskiem. Zmieniłem odcinek na głębszy- pierwsza miejscówka 49,5 cm- odpijałem rybę parę minut, mocno wcięty. Parę metrów dalej spada mi ryba ok.35 cm, kolejny zakręt 48 cm- hak w łukach skrzelowych, żyłka okręciła mu pokrywy skrzelowe- reanimacja nic nie dała, denat, musiałem zabić. Godz. 7.19 skończyłem łowienie. Znam tą wodę dobrze, przy tej pogodzie mogłem wyciągnąc worek ryb do wieczora- dałem im i sobie spokój do następnego roku.
#1788
OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2008 - 17:11
Masz rację.
Jeśli wykorzystasz wszelkie środki dostępnej selektywności, czas zakończyć łowy.
Niestety to zabiera trochę czasu.
#1789
OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2008 - 20:16

#1790
OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2008 - 21:05
prawie 10 lat temu przerzuciłem się na woblery 7 i więcej cm, obrotówki minimum nr 3 i skończył się problem z małymi pstrążkami. Niech sobie spokojnie dorastają do przyzwoitych rozmiarów nie nękane klasycznymi-książkowymi przynętami klasycznych-książkowych pstrągaży czyli obrotówka nr 0 i 1, no ewentualnie nr 2, lub woblery 3 i 4 cm.
#1791
OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2008 - 21:22
Stąd pytanie

Problem z rozmiarem (przynęty)

Siłą rzeczy sięgasz po obrotówkę nr 1, maks. nr 2.
Poza tym zdarza się wówczas, że duży pstrąg, terytorialista (niby), stoi o 2 metry, od warkocza trawki, zajętej przez trzydziestaka czy innego maluszka.
Pewnie znasz takie sytuacje? A jak nie, zapraszam na górną Kwisę w lipcu.
Co wówczas? Chętnie się czegoś dowiem. Bo według mnie, wówczas, wszelkie teorie o selektywności przynęt, biorą w łeb

#1792
OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2008 - 21:44
Quote
Mrogi Popperze, zostaje ci wówczas łowić na muchę
Co wówczas? Chętnie się czegoś dowiem. Bo według mnie, wówczas, wszelkie teorie o selektywności przynęt, biorą w łeb.

#1793
OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2008 - 21:52
#1794
OFFLINE
Napisano 29 sierpień 2008 - 22:16

PS. I lepiej nie robić „ładnych pozowanych zdjęć „ – zimnolubny pstruch jak każda ryba poza wodą być nie lubi.
Pozdrawiam
Łukasz
#1795
OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2008 - 06:45
Nie wiem, czy wszyscy zdają sobie sprawę, jak rzecz wygląda na Kwisie, czy Boberku. Jak spada woda gdy energetycy na zaporach pozakręcają kurki.
Woda na prostkach ledwo sięga do kostek. A tutaj stoi w lipcu niejeden czterdziestak.
Przykleja się do dna, za byle maleńką osłonką.
Np. stoją tuż przy warkoczach, pod nimi albo za kamieniem wielkości pięści. Szukają osłony w byle minimalnej rynience.
Albo np. sam widziałem, jak trzydziestak staje w dołku, przy moim woderze

Dodajmy do tego stanu wody warkocze traw, na właściwie całej powierzchni wody tak, że pozostają tylko niewielkie oczka -szczeliny, o nieco szybszym przepływie i jest pełen obraz.
Obraz na pewno nie dla selektywnych przynęt. Przynajmniej moim zdaniem.
PS
To już ostatnie moje pytanko z tgeo zakresu. Za dużo piany. Czas na ryby

#1796
OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2008 - 07:41
Mucha- wbrew pozorom czasami także. Ja stosuję duże imitacje chrząszczy, koników lub chrustów z sierści sarny. Ryby 15-25 mają problemy by to łyknąć, niestety okazy powyżej 25 cm dają sobię radę.
PS. Mój post nie miał na celu by Ci dogryźć. Sam gdy zaczynałem łowić pstrągi(20 lat minęło, jak jeden dzień

#1797
OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2008 - 10:53
Nie lubię gum

#1798
OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2008 - 11:56
Sezonowość. Ten sam pstrąg na tym samym odcinku rzeki inaczej reaguje na wabik zimą inaczej wiosną, inaczej latem i inaczej pod koniec sezonu. Różnice te wynikają z wielkości i rodzaju naturalnego pokarmu jaki on ma dostępny w rzece.
Wniosek z tego jest taki, że dany wobler X może mieć różną skuteczność w styczniu, kwietniu, lipcu czy w drugiej połowie sierpnia. Ta uwaga jest pierwotna. Dopiero później możesz dobierać wielkość w zależności od pory roku.
pozdrawiam

#1799
OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2008 - 12:09
Moje ostatnie pytanko dotyczyło jednak wody (patrz załącznik), na której znajdujesz, jedynie 30 centymetrowej szerokości przesmyki na długości do 1-2m.
Jak tam sięgnąć gumką?
Obrotówka nr 1 sprawdza się w takich sytuacjach, i nawet jak smuży po powierzchni, ryby wychylą się z tego gąszczu.
Gumy w takich sytuacjach jeszcze nie próbowałem.
Wracając do sezonowości, (lipiec już za nami) ciekawe, czy lipiec 2009, okaże się łaskawym, dla przynęt gumowych.
Załączone pliki
#1800
OFFLINE
Napisano 30 sierpień 2008 - 12:13
Quote
Przykład z dzisiejszego ranka: zacząłem łowić o 5.20 rano, pierwszy rzut Aszychminką(na oko nr 3) i siedzi krótki, parę metrów dalej następny. Zmieniłem przynętę na twistera na haku 3/0- na kilkanaście brań zapiąłem jednego ok.36/37 cm (nie mierzę tej wielkości ryb by oszczędzić im stresu) i jednego ok. 25 cm pod pyskiem. Zmieniłem odcinek na głębszy- pierwsza miejscówka 49,5 cm- odpijałem rybę parę minut, mocno wcięty. Parę metrów dalej spada mi ryba ok.35 cm, kolejny zakręt 48 cm- hak w łukach skrzelowych, żyłka okręciła mu pokrywy skrzelowe- reanimacja nic nie dała, denat, musiałem zabić. Godz. 7.19 skończyłem łowienie. Znam tą wodę dobrze, przy tej pogodzie mogłem wyciągnąc worek ryb do wieczora- dałem im i sobie spokój do następnego roku.
Mysha, ten przykład jest trochę...hm dziwny. Osobiście lubię łowić ryby, nawet jak nic nie bierze, już samo łowienie (operowanie wędką)sprawia mi radość, również przedzieranie się przez krzaki, walka z komarami

Wracając do problemu... Najczęściej małe pstrągi chwytają (skutecznie) obrotówki i to bez względu na jej wielkość (oczywiście w granicach rozmiaru pstrągowego), natomiast zgodzę się, że twister jest przynętą selektywną, nawet taki 3,5 centymetrowy nie za bardzo odpowiada drobnicy, a jak już, to przy podgiętym zadziorze nie jest problematyczny w odhaczaniu - oczywiście wszystko zależy od danego łowiska i sytuacji zastanej

Popper, łowienie twisterami w zasadzie ogranicza się do rzucania i ściągania

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych