Może pamiętasz jakiej firmy te spadochrony i jakiego kształtu?
Mniejszy: https://zefir.sklep....-45mb-15ft.html
Większy: https://zefir.sklep....o-6mb-20ft.html
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 06 lipiec 2018 - 21:53
Może pamiętasz jakiej firmy te spadochrony i jakiego kształtu?
Mniejszy: https://zefir.sklep....-45mb-15ft.html
Większy: https://zefir.sklep....o-6mb-20ft.html
Napisano 06 lipiec 2018 - 22:42
Napisano 07 lipiec 2018 - 00:32
Napisano 07 lipiec 2018 - 16:00
Mniejszy: https://zefir.sklep....-45mb-15ft.html
Miałem tą większą 65 cm i jak dla mnie do bani tak więc sprzedałem. Torba z Ikea bardziej spowalnia.
Napisano 07 lipiec 2018 - 16:01
A czy długość linki wypuszczonej ma znaczenie?Mniejszy: https://zefir.sklep....-45mb-15ft.html
Większy: https://zefir.sklep....o-6mb-20ft.html
Napisano 07 lipiec 2018 - 16:47
Tak jak przy kotwicy, dłuższa linka to większy opór
Napisano 07 lipiec 2018 - 19:12
Napisano 08 lipiec 2018 - 17:36
Napisano 09 lipiec 2018 - 14:18
Ja mam male doswiadcze ale jak miałem okazje pływać z silnikiem 6km w trollu to pchal łódkę z prędkością koło 5 km na h pod fale. Z fala nawet koło 7 km h. Dlatego była palaca potrzeba spowalnianiania dryfkotwa.optymalnie 3,5 km h bylo okej. Miesiąc maj.
Napisano 09 lipiec 2018 - 14:28
Cały rok trollingujecie z taka niska prędkością czy to rozwiązania na zimne miesiące ?
Ja generalnie tak. Za rada doświadczonych trollingowców z tego forum staram utrzymać prędkość 2,5-3,5 km/h.
Dużo też zależy od przynęty. Niektóre poprawnie zaczynają pracować po przekroczeniu prędkośc 3-3,5 km/h jak na przykład Rapala CDMAG18.
Podobno lepszym sposobem na spowolnienie łódki jest zastosowanie wiadra zamiast dryfkotwy.
Dryfkotwa z tyłu może przeszkadzać w szybkim holu i wypuszczaniu mniejszych zębaczy podczas płynięcia.
Kupujemy wiadro, robimy dziurę w dnie i mocujemy na dziobie wypuszczając pod łódkę. Przetestuje to wkrótce.
Dzięki Łukasz @Pumba za radę.
Napisano 09 lipiec 2018 - 16:19
To i ja będę takie rozwiązanie testował.
@Baars - nie wiem dokładnie jaki to model. Mam na myśli łódki dostępne w willa Orfa. Lekkie łajby stosunkowo. Na najmniejszych obrotach na tym silniku osiągałem mniej więcej takie prędkości.
Napisano 09 lipiec 2018 - 16:41
Ja generalnie tak. Za rada doświadczonych trollingowców z tego forum staram utrzymać prędkość 2,5-3,5 km/h.
Dużo też zależy od przynęty. Niektóre poprawnie zaczynają pracować po przekroczeniu prędkośc 3-3,5 km/h jak na przykład Rapala CDMAG18.
Podobno lepszym sposobem na spowolnienie łódki jest zastosowanie wiadra zamiast dryfkotwy.
Dryfkotwa z tyłu może przeszkadzać w szybkim holu i wypuszczaniu mniejszych zębaczy podczas płynięcia.
Kupujemy wiadro, robimy dziurę w dnie i mocujemy na dziobie wypuszczając pod łódkę. Przetestuje to wkrótce.
Dzięki Łukasz @Pumba za radę.
Dziekuje za wyjasnienie
Slyszalem o opcji z wiadrem, podobno sprawdza sie na Zarnowcu ...
Napisano 09 lipiec 2018 - 18:36
To i ja będę takie rozwiązanie testował.
@Baars - nie wiem dokładnie jaki to model. Mam na myśli łódki dostępne w willa Orfa. Lekkie łajby stosunkowo. Na najmniejszych obrotach na tym silniku osiągałem mniej więcej takie prędkości.
Napisano 09 lipiec 2018 - 18:38
Napisano 08 sierpień 2018 - 14:54
Witam.
Właściwie w tym temacie jest wszystko napisane o trollingu, lecz dla "leniwych" przerzucanie stron jest nudzące. Tak naprawdę nudząc się, żar bijący z nieba nie pozwala wypłynąć na wodę, bynajmniej dla mnie, (nie mam jednostki pływającej z komfortowym daszkiem Dlatego też postanowiłem napisać klka uwag dot. trollingu i zaprezentowac filmik.
Zastanawiam się dlaczego gro osób wędkarzy, szczególnie tych poławiających z brzegu tak sceptyczznie, a wręcz krytycznie podchodzi do tej metody połowów. Mylne sa oceny, że trollingujący podhacza wszystko to co znajdzie się przy haku, jakoby były kaleczące podhaczania ryb przepływających, a nie atakujących przynętę. Z taką oceną nie zgadzam się. Ja nie miałem takich przypadków. Zdarzają się również krzywdzące opinie, jakoby każdy trollingujący wlókł za sobą przewiązanego sznurem suma lub innego drapieżnika i jest tzw. mięsiarzem
Preferuję zasadę złów i wypuść. Natomiast trolling jest dla mnie metodą na to, by łowić okazy ryb, dużych, drapieżnych, czego przez lata nie doznałem spinningując na naszych wodach.
Uwieńczeniem emocjonujących brań, holi - są filmy i zdjęcia, które przyjemnie ogląda się w późniejszym czasie z przekonaniem, że tam, gdzieś w wodzie przeżyły ryby, które zostały uwolnione i innym dadzą radość, (oby nie w ich zjadaniu).
Kilka uwag:
* Połowy suma.
1. prawidłowy dobór przynęty, np. woblera, ( wcale nie musimy używać dużych woblerów ) Najlepszymi w/g mnie, są o wielkości do 11 cm.,
a) obły kształt woblera, tzw. baryłka, gruszeczka,
agresywna akcja ogonowa,
2. mocne uzbrojenie woblerów, (kółka łącznikowe, kotwice - ja używam kółek Kamatsu i kotwic Ownera),
3. woblery o głębokim zanurzeniu, lecz i średnim, np. do 4 m
4. na suma leżącego przy dnie stosujemy woblery głęboko schodzące, stukające po dnie,
5. na suma, podniesionego np. do głębokości 4 - 3 m stosujemy woblery o płytszym zanurzeniu.
* prędkość - podstawowa zasada: 2 - 2,5 km/h.
Większa prędkość nawet do 5 km/h nie przeszkadza w połowach szczupaków, gdy są aktywne w żerowaniu. Natomiast przynęty - ja w połowach tego drapieżnika stosuję duże woblery i duże gumy, nawet o długości 40 cm.
Pozostałe uwagi w tym o dociążaniu woblerów zobaczycie w filmiku. Zapraszam.
Ps. Otrzymałem takie o to pytanie. Bardzo dobrze, że kolega je zadał.
Wysłano dziś, 17:32
Odpowiadając.
Pływam używając echosond. Na dużym pontonie Raymarine Dragonfly 5 - silnik elektryczny.
Na małym pontonie - solo z echosondą Garmina 5 - silnik spalinowy Mercury 2,5 KM.
Jak nadmieniałem w filmie. Zazwyczaj w porze wczesno porannej sumy leżą przy dnie. Wówczas używam woblerów głębokoschodzących, stukających co pewien czas o dno, lecz nie ciągłe stukanie po dnie. Zanurzenie woblera zmniejszam skracając długość wypuszczenia woblera, niejednokrotnie wystarczy jeden, dwa obroty na multiku, czy też kołowrotku. Na echu widzą co dzieje się w wodzie, normalnym też jest to, by obserwować wodę przed i za sobą. Potrafimy zauważyć, że sumy podnosą się z dna i zaczynają żerować pod powierzchnią wody. Echosonda realistycznie pokazuje, gdzie stoją sumy i na jakiej głębokości.
Gdy widzimy na echu wyraźną linię biotermiczną na która podniosła się ryba, np. z 7 do 4 m - na tej głebokości będzie żerował także sum. Niejednokrotnie trwa to 3 godziny od wschodu słońca. Wówczas zmieniam woblera na płycej schodzącego lub ściągam dociążenie, którego używałem do woblera, by jako płytkonurkujący stukał wcześniej po dnie, tak by przynęta znajdowała się na wysokości do której podniosły się ryby. Po tym czasie sumy "siadają" na dno, wówczas ponownie używam woblerów głębokonurkujących, tak by wobler czasami postukiwał o dno.
Tak więc nie można powiedzieć, że, hm, mam woblera sumowego, głębokoschodzącego i nim będę łowił sumki przez cały dzień. To duży zasadniczy błąd. Echosonda pomaga, ułatwia połowy. Brak echosondy zmusza nas do obserwacji wody a sczególnie w dzień do zmiany woblerów z głebokoschodzących na płytsze. Jeżeli są brania, pobicia na mniejszej głębokości zanurzenia, używajmy ich do czasu zaprzestania brań i ponownej zmiany na woblera o głebokim zanurzeniu.
Dalatego też zachęcam do stosowani techniki dociążania woblerów płytkoschodzących, dobierania tym sposobem żądanej głębokości zanurzenia przynęty.
Użytkownik Harjer edytował ten post 08 sierpień 2018 - 18:08
Napisano 08 sierpień 2018 - 18:58
@Harjer . Co do suma to sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Typowa sumowa baryłka to bynajmniej nie jedyna i niekoniecznie najlepsza opcja, np. na wodzie na której obaj łowimy często lepiej sprawdzają się woblery o innym kształcie i zupełnie innej akcji. Warto jest więc mieć pod ręką cały zestaw sumowych woblerów, różniących się kształtem i wielkością a więc częstotliwością i amplitudą drgań, oraz głębokością schodzenia. Niektórzy wierzą że istotny jest także kolor co dodatkowo powiększa ilość możliwych opcji, w związku z czym kupowanie rozmaitych woblerów właściwie mija się z celem, najlepiej jest wykonywać je samodzielnie. Oprócz kotwic Ownera można je zbroić także niewiele gorszymi a ponad 2x tańszymi kotwicami Savage Gear Big Fish.
Ponadto istotne jest umiejętne określenie aktualnej głębokości łowienia, w czym bardzo pomocne są odpowiednie znaczniki na plecionce.
Napisano 08 sierpień 2018 - 19:08
Użytkownik Harjer edytował ten post 08 sierpień 2018 - 20:47
Napisano 08 sierpień 2018 - 21:11
Wcale się nie uwziąłem tylko tak się jakoś składa że piszesz w tych samych wątkach które i mnie interesują- bo i sumy, i trolling, i Wrocław .....
Natomiast co do meritum to napisałes o trollingu sporo bardzo sensownych rzeczy, w tym kilka takich na które sam dotąd nie wpadlem (thx ) a ja tylko dopisałem to i owo ze swoich skromnych doświadczeń (dopiero drugi sezon) jedynie jako uzupełnienie.
Na priv to ja piszę jedynie takie rzeczy których nie chciałbym ujawniać szerszemu gronu- czyli np. gdzie są lepsze (więcej ryb, większe sztuki) miejsca do sumowania niż to na którym łowisz :)albo gdzie na wrocławskiej Odrze można się szczupaków nałowić do bólu (bo rzeczywiście nie wszędzie występują dostatecznie licznie) albo jak wyglądają wobki skuteczniejsze na wrocławskiego suma niż kupne hornety . A na wodzie się nie spotykamy bo łowimy w innych miejscach.
Jutro pływam od 5tej (rano, żeby nie było wątpliwości) bo ostatnie trzy popołudniowe wyjazdy to kompletna kęska- jeden sumek niewymiarek, jakies okonki, krótkie szczupaczki i sandaczyki
Napisano 08 sierpień 2018 - 21:38
Użytkownik Harjer edytował ten post 08 sierpień 2018 - 21:48
Napisano 08 sierpień 2018 - 22:19
Hej nie hejt, ja tych wodnych gliniarzy i innych kontrolerów najchętniej bym #@$ (censored), bo zepsuli mi już niejeden przyjemnie zapowiadający się wypad na ryby. A tobie sie tylko oberwało "za niewinnośc" boś tych upierdliwców wychwalał ponad miarę.
Natomiast to kim jestem to mogę ci napisać jawnie na forum i niepotrzebne są do tego żadne privy. Jestem otóż wędkarzem który łowi w mieście Wrocławiu i okolicach od roku 1979, imię i nazwisko nic ci wprawdzie nie powie ale nie mam powodu aby je ukrywać. Nazywam się Jan Kowalski
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych