Przygotowania do sezonu boleniowego 2008
#41 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 18:22
#42 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 18:24
Załączone pliki
#43 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 18:25
Załączone pliki
#44 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 18:30
#45 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 20:58
Co do boleni to będę miał cale pudełko moich ołówkowych woblerów oraz paręnaście kupnych
Pozdrawiam
Slider
#46 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 21:12
#47 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 21:18
Witam,pirania można wiedziec co to za wobki na przedostatnim zdjeciu??
@Tommek - żadna tajemnica - są to samoróbki, które kupiłem na Allegro od tego użytkownika:
http://www.allegro.pl/item292996364_jawia_woblery_wobler_mag ister_7.html
#48 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 21:22
Pozdrawiam
#49 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 21:26
Ok,dzięki
Pozdrawiam
Nie ma za co Tych woblerów jeszcze nie sprawdzałem na boleniach, ale sprawdziłem jak pracują - praca rewelacyjna, tylko trochę za lekkie są W maju sprawdzę i ewentualnie dociążę lametą na kotwiczkach
#50 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 22:00
Załączone pliki
#51 OFFLINE
Napisano 05 styczeń 2008 - 22:15
#52 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2008 - 01:37
Na dzien dzisiejszy osobiscie kłade nacisk na znalezienie nowych, obfitujacych w rybe miejsc, lub zjawienie sie nad woda o chorej porze. Na nie zadeptanych, trudnych w dostaniu sie miejscach itp itd. W tedy niema co z kombinowaniem, moze to moze tamto. Dzika ryba ma walnac w pierwszym rzucie. Takie miejsca znalazłe w tamtym roku i to bardziej sobie cenie...
Wspomne tu o tym ze Vice - Nczelny Wedkarskiego Swiata ( mam nadzieje ze sie nie obrazi, ze napisze o tym) łowi bolenie 9cm wobkiem J.Widła, a nie na nasze szlagierowe boleniowce.
Zeszły rok miałem, jak na mnie fantastyczny. Przekroczyłem dla siebie magiczna sume złowionych boleni. Ten bedzie skromniejszy, bo czasu nie bedzie.
Miejsca juz sa zaznaczone w głowie, daleko od miasta
Załączone pliki
#53 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2008 - 08:10
Najleprze pewnie ranki + wieczory.
A tak z ciekawości to kiedy lubisz łowić najbardziej znaczy o jakiej porze dnia czy nocy.
Bo ja dla odmiany najbardziej lubię południe i najlepiej jak jest tak ze 30 stopni i bez wiatru.
Wkładam wtedy klapki, krótkie spodnie i ewentualnie jakąś koszulę i łażę sobię po rzece z 1 małym pudełeczkiem przynęt.
Jeśli woda jest już nagrzana wchodzę po pas do rzeki, albo siadam na piachu na 30cm wodzie i mógłbym tak sobię siedzieć i siedzieć.
Nigdzie mi sie nie śpieszy, bo ani mi słonko zaraz zajdzie (wieczór)ani wzejdzie za szybko (ranek)
Eh pomażyć dobra rzecz.
A teraz na dworze -7 i jakiś dziw przyrody bo pada deszcz.
A może by tak na pstrąga wyskoczyć
#54 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2008 - 09:34
Goraco , bezwietrznie i trampeczki na nogach.
Ze wzgladu na specyfike pracy, gdy w dzien nie dało rady chadzałem po pracy na ryby tj. np godzina 2 w nocy do 5
, czy na wieczorowego od 20 do 1 w nocy.
W tedy czekałem na rapy ktore podpłyna na jedzonko
lub na te co wrednie w pełnym słoncu nie chciały za cholere wziąc
#55 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2008 - 10:02
Jednak wiele przynęt tzw.boleniowych wogóle do niczego się nie nadaje. Pamiętam że jak zacząłem chodzić za boleniem opierałem się głównie na kupnych przynętach i wściekałem się na te złośliwe rybska że nie chcą brać. Teraz wędkarze mają spory wybór skutecznych kupnych przynęt, więc jest w czym wybierać, ale też trzeba umieć oddzielić ziarno od plew. Ja obecnie kupnymi wogóle nie łowię, ale w 2008 myślę że w przypadku niektórych może to się zmieni? Choć największą satysfakcję daje mi złowienie ryby na samodzielnie wykonaną przynętę i raczej z niechęcią patrzę na inne.
Załączone pliki
#56 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2008 - 11:24
Producenci takich woblerów wiedzą że wobler ma mieć kształt ukleji, drobną pracę i to tyle. Znają się na robieniu woblerów, ale nie mają zbyt wielkiego doświadczenia w łowieniu tej ryby. Stąd wobler który ładnie wygląda i spełnia wszystkie cechy boleniowego killera nad wodą okazuje się niewypałem. Niestety bolenie są dość wrażliwe na szczegóły czego przykładem jest siudak. Kiedyś skuteczny po zmianach okazał się niewypałem. Przynęta tylko trochę się od siebie różni, ale zasadniczo wpłynęło to na pracę i łowność.
Z drugiej strony istnieje sytuacja gdzie wobler nie wygląda jak boleniowiec a okazuje się bardzo łowny. Dlatego myślę że pozostało jeszcze trochę ciekawych przynęt do wymyślenia .
#57 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2008 - 13:12
#58 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2008 - 15:37
Jako pierwsze, wiadomo wobki - Thrill, Taps, Siudak, Sting, Hermes, jakieś Yo-zuri też się zaplątało.
To właśnie moje samoróbki. Ta środkowa była już przetestowana. Ta u dołu jak na razie tylko na okoniach.
Tu wszelakie castmastery, jakie tylko mi się nawinęły, w tym złoty, którego dostałem od pewnego wspaniałego gościa z Krakowa. Absolutny kiler na bolki.
Pozostałe, czyli DAM Libelle, z tym, że zamontowałem mu znacznie cięższy korpus. Torpeda, no i przykładowe gumisie. Tez typowo boleniowe. Knight już mi się doskonale sprawdził, ale teraz nie mogę go nigdzie dostać. Z basspro pociągnę na wiosnę.
#59 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2008 - 15:41
Pirania - podziwiam Cie. Masz zamiar te wszystkie przynety przetestowac w ciagu jednego sezonu ( 7 miesiecy )a w zasadzie 6, bo grudzien to raczej nie bolo. Pamietam przechodziłem takie zafascynowanie podobiznami uklejek, co kilka lat temu skonczyło sie totalnym wyprzedaniem, aczkolwiek daje to duzo radosci samemu wyselekcjonowanie sobie skutecznego pudełka. Magia słowa boleniowe na allegro czyni niezły popyt.
Na dzien dzisiejszy osobiscie kłade nacisk na znalezienie nowych, obfitujacych w rybe miejsc, lub zjawienie sie nad woda o chorej porze. Na nie zadeptanych, trudnych w dostaniu sie miejscach itp itd. W tedy niema co z kombinowaniem, moze to moze tamto. Dzika ryba ma walnac w pierwszym rzucie. Takie miejsca znalazłe w tamtym roku i to bardziej sobie cenie...
Wspomne tu o tym ze Vice - Nczelny Wedkarskiego Swiata ( mam nadzieje ze sie nie obrazi, ze napisze o tym) łowi bolenie 9cm wobkiem J.Widła, a nie na nasze szlagierowe boleniowce.
Zeszły rok miałem, jak na mnie fantastyczny. Przekroczyłem dla siebie magiczna sume złowionych boleni. Ten bedzie skromniejszy, bo czasu nie bedzie.
Miejsca juz sa zaznaczone w głowie, daleko od miasta
@Marcelinho - mogę się z tobą zgodzić w kwestii magicznego słowa boleniowe, jeśli chodzi o woblery, które są na Allegro. Wiem że nie wszystkie się nadają do łowienia boleni, nie wszyscy wytwórcy mają pojęcie jak taka przynęta ma wyglądać czy jak pracować - mimo to jakieś nowości kupuję - po prostu z ciekawości oraz z chęci sprawdzenia - na pewno większość nada się na śmietnik, ale są takie, które po drobnej kosmetyce nadają się i są nawet skuteczne a nawet od razu okazuje się że są skuteczne. Widząc jakąś tzw boleniową przynętę, której się nie ma, czasami rewelacyjny kształt czy kolory kuszą - po prostu się kupuje i sprawdza - nigdy nie będziemy mieli pewności czo owa przynęta jest skuteczna, dopóki sami jej nie sprawdzimy. Sporo się naczytałem o skuteczności SIUDAKOWYCH bezsterowców i przyznam rację @wujkowi - przez jakieś tam zmiany przynęta ta straciła łowność. Tak samo jest z Thrillem - swego czasu, kiedy to nie było ich w sklepach, lub się pojawiły i były trudno dostępne, wielu wędkarzy na nie polowało - kupiło i co? Czasami rozczarowanie itp. Podobnie jak ty, ja mam również pudełko z przynętami na 100 % pewnymi i sprawdzonymi, to jednak znajdę czas aby sprawdzić nowości - miałem wiele razy sytuację, że najpierw sprawdzałem nowość i jeśli brania nie było, mimo oznak zerowania bolenia, zakładałem sprawdzoną i czasami w pierwszym rzucie branie... Tej nowości nie odrzucam od razu - daję kilka razy szansę i czasami się sprawdza. W sezonie 2007 miałem przyjemność łowienia oprócz Wisły, również na Warcie w okolicach Gorzowa WLKP - i tu spotkało mnie zaskoczenie - większość Wiślanych pewniaków mnie tu zawiodła, a skuteczne były te, które po łowieniu na Wiśle skazywałem na śmietnik. Wydaje mi się że na każdej rzece skuteczne są inne przynęty.
Ja w chwili obecnej, oprócz swoich sprawdzonych przynęt, mam całą masę do sprawdzenia - myślę że to potrwa jeszcze sezon 2008 a potem będę miał już przynęty stałe, sprawdzone. Najważniejsze dla mnie jest to, że jeszcze 3 lata temu (wtedy zacząłem łowić bolenie) nie złowiłem ani jednego bolenia, mimo wielu prób W tym sezonie udało mi się skusić ponad 20 sztuk i myślę że w przyszłym będzie jeszcze lepiej. Sama przynęta to nie wszystko - ważne są również miejsca - jak wspomniałeś, i ja również znalazłem kilkanaście miejscówek poza Warszawą, które są obiecujące. No i pora dnia - lubię wczesny ranek oraz wieczór do późnej nocy
#60 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2008 - 16:18
Jak by tak człowiek chciał wszystkiego poprubować to na każdy wyjazd z innym pudełkiem by trzeba jesdzić
Na własne potrzeby pogrupowałem sobie przynęty w kilka podgrup:
A) płytkozchodzące
- expresowe (praca oszczędna)
- wolne (praca drobna ale wyrażna)
W zasadzie 2 gupy wielkości wielkości 4-6 i 7-9 cm
głębokozchodzące
- średnioszybkie (praca drobna ale wyrażna)
- wolne ( praca wyrażna)
Tutaj postawię na przynęty w przedziale 7-11cm
I wedłu tego zchematu będę składał pudełka w tym roku.
Do tego dochodza jeszcze tzw schizole czyli przynęty wyłamujące się z tego klucza ale w pewnych sytuacjach skuteczne
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych