Na Dorsze z Kołobrzegu
#1 OFFLINE
Napisano 23 styczeń 2008 - 10:19
najlepsza jednostka i szyper.
http://sportfish.pl/
Pozdro Jachu
#2 OFFLINE
Napisano 23 styczeń 2008 - 11:34
#3 OFFLINE
Napisano 23 styczeń 2008 - 12:07
#4 OFFLINE
Napisano 23 styczeń 2008 - 22:50
jętnie jakiej miejscowości gdzie takowy jest prowadzony (mam na
myśli miejscowości nadmorskie) i popatrz sobie na te wszystkie
ryby w skrzynkach wystawione na sprzedaż. I już, przemyślenia
należą do Ciebie. Zastanów się też nad tym jak będziesz jadł
wieprzowinę. wołowinę i drób oczywiście.
#5 OFFLINE
Napisano 23 styczeń 2008 - 22:57
#6 OFFLINE
Napisano 24 styczeń 2008 - 14:16
więc spokojnie można sobie dobrać ekipę, która będzie łowiła
tak żeby nam się nie odechciewało.
Pozdro Jachu
PS targi rybne i to co dzieje się najczęściej na jachtach
wędkarskich to wbrew pozorom nie tak bardzo odrębne sprawy.
#7 OFFLINE
Napisano 24 styczeń 2008 - 14:59
#8 OFFLINE
Napisano 24 styczeń 2008 - 21:43
Oczywiście masz rację, moje odczucia są podobne, nigdy z tego
typu ekipami nie wybierałem się w morze, co nie zmienia faktu,
że wiem co tam się dzieje, czy potrafi dziać. Co do mojego kole-
gi to sprawa nie do końca jest tak oczywista, gwarantuję natomiast, że nigdy nie pozwolił wędkującym zabrać więcej dorszy
niż pozwala na to regulamin. Ryby w skrzynce to urobek wszyst-
kich wędkarzy, a nie jednego. Zakładając, że w rejs wychodzi ok.
20 osób to widok może i przykry jednak dotyczy wszystkich ryb
złowionych i przeznaczonych do zabrania. A będąc armatorem takiej jednostki, oprócz wszystkich innych aspektów, trzeba brać
pod uwagę to, to że trzeba zarobić, nie za wszelką cenę, ale
zarobić trzeba bo inaczej byłoby to bez sensu.
Pozdro Jachu
#9 OFFLINE
Napisano 25 styczeń 2008 - 01:06
#10 OFFLINE
Napisano 31 styczeń 2008 - 10:10
a ja bym sobie pojechał na dorsze na 12 godzin za 190 zł... może bym musiał i zbierać $$ pol roku ale przezycie napewno niesamowite
Łapanie dorszy - ściślej mówiąc 7 sztuk przez 12 godzin to żadne przeżycie .Poprostu pływasz z miejsca na miejsce raz kiedyś nad rybkami a potem nad pustynią.Ty myślisz,że pod tobą są rybki i walisz ten ołów do wody i machasz i machasz , tak przez 12 godzin.To przesada--przeżycie zaczyna się jak zaczynają się zmieniać warunki pogodowe , he wtedy to jest na co popatrzeć !
#11 OFFLINE
Napisano 31 styczeń 2008 - 14:07
a jak bym jeszcze coś złowił to już w ogóle x_x padł bym na miejscu ( z radości )
#12 OFFLINE
Napisano 31 styczeń 2008 - 14:20
#13 OFFLINE
Napisano 31 styczeń 2008 - 14:31
bym żeby mnie zabrali gdzieś gdzie coś pływa ale wtedy się wszystkich rozpytam
z resztą sprzętu nie mam na takie bajery więc jeszcze pare latek
#14 OFFLINE
Napisano 31 styczeń 2008 - 23:23
#15 OFFLINE
Napisano 31 styczeń 2008 - 23:34
#16 OFFLINE
Napisano 31 styczeń 2008 - 23:40
biorąc pod uwage to że w tym samym okresie złapie nie więcej niż 20 ryb to biore 10-15% złowionych
biore sztuki z którymi mam problem przy wyciąganiu kotwicy... wbrew pozorom dla mnie to trudne ,
czasami lepiej zakończyć męki ryby niż ją dźwiakać szczypcami .... i gdy jestem z bratem
na rybach a ,,ciocia kazała przynieść coś na obiad ale przeważnie wtedy nie biorą
ps. Neptun - choroba morska?
#17 OFFLINE
Napisano 01 luty 2008 - 09:32
#18 OFFLINE
Napisano 01 luty 2008 - 11:14
#19 OFFLINE
Napisano 01 luty 2008 - 12:19
mam nadzieje że mnie by nie dopadło lubie morze
Hi-hi-----wraz ze wzrostem fali - szanse maleją !!!
#20 OFFLINE
Napisano 01 luty 2008 - 12:28