Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Na Dorsze z Kołobrzegu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
46 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   lukexio

lukexio

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • Imię:Łukasz

Napisano 02 luty 2008 - 11:10

@Janusz.walaszewski,zgodzę sie z Tobą ze to co sie dzieje na jachcie wędkarskim zależy tylko od samych tam wędkujących,ale myślę ze najwięcej do powiedzenia na tym jachcie ma Twój kolega ,który jest właścicielem ,a te zdjęcia z brudnymi od krwi pojemnikami w którym lezą ryby ... :wacko: sam pewnie mi przyznasz ze budzą nie smak,chciałbym abyś wiedział ze to co pisze to nie jest z mojej strony żadna złośliwość,takie są moje odczucia gdy zobaczyłem zdjecia



zgadzam z toba:)szkoda ryby lezy na pojemnikami :( :( widze ze ktos nie szanuje ryby :angry: powinno byc C&R :mellow:

#22 OFFLINE   Panek

Panek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2387 postów
  • Imię:Karol

Napisano 02 luty 2008 - 13:52

a ja słyszałem o czymś takim że ryby morskie się zabiera, bo po walce są tak wyczerpane że by nie przeżyły :unsure: jest w tym coś z prawdy? bo te rzeczne też walczą ale jak wracają do wody to im raczej nic nie jest... :unsure:

#23 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 02 luty 2008 - 14:35

Przeczytajcie wszyscy dokładnie co napisał @tornado, to kwintesencja tematu. Faktem jest, że np. dorsz wyciągniety z
głębowkiego łowiska 60-80m nie nadaje się raczej do wypuszczenia
Na płytszych łowiskach ok.20m jest z tym lepiej. Faktem jest, że
na dorsze pływa się też po rybie mięso, ważne jest aby szyper
pilnował obowiązujących limitów. I tak jak wszędzie z tym też
bywa różnie, ale powtarzam wszystko zależo od uczestników rejsu
no i od wspomnianego szypra czy raczej skipera. Z bujaniem na
morzu jest różnie, generalnie nie ma ludzi całkowicie odpornych
wszystko zależy od warunków i długości rejsu. Coś wiem na ten
temat bo przez 10 lat pływałem w PLO jako radioofocer. Dobry
skiper nie wypływa z ludźmi na dorsze jak wieje pow 5 st Bouforta, nie ma to sensu bo łowienie w takci warunkach poza
dolegliwościami wymagałoby niezłej ekwilibrystyki, no i jest
niebezpieczne dla pasażerów.
Pozdro Jachu

#24 OFFLINE   lukexio

lukexio

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • Imię:Łukasz

Napisano 02 luty 2008 - 23:16

Przeczytajcie wszyscy dokładnie co napisał @tornado, to kwintesencja tematu. Faktem jest, że np. dorsz wyciągniety z
głębowkiego łowiska 60-80m nie nadaje się raczej do wypuszczenia
Na płytszych łowiskach ok.20m jest z tym lepiej. Faktem jest, że
na dorsze pływa się też po rybie mięso, ważne jest aby szyper
pilnował obowiązujących limitów. I tak jak wszędzie z tym też
bywa różnie, ale powtarzam wszystko zależo od uczestników rejsu
no i od wspomnianego szypra czy raczej skipera. Z bujaniem na
morzu jest różnie, generalnie nie ma ludzi całkowicie odpornych
wszystko zależy od warunków i długości rejsu. Coś wiem na ten
temat bo przez 10 lat pływałem w PLO jako radioofocer. Dobry
skiper nie wypływa z ludźmi na dorsze jak wieje pow 5 st Bouforta, nie ma to sensu bo łowienie w takci warunkach poza
dolegliwościami wymagałoby niezłej ekwilibrystyki, no i jest
niebezpieczne dla pasażerów.
Pozdro Jachu


tak wiem slyszalem!ale dorsz ma wrazliwe powietrze :wacko: :

#25 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 04 luty 2008 - 11:57

ważne jest aby szyper pilnował obowiązujących limitów.

Bzdura..

#26 OFFLINE   Panek

Panek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2387 postów
  • Imię:Karol

Napisano 04 luty 2008 - 13:51

[quote]
ważne jest aby szyper pilnował obowiązujących limitów.
[/quote]
Bzdura..
[/quote]


mógł byś rozwinąć myśl? :mellow: :unsure: bo tak nie bardzo wiem jak to odebrać ;)

#27 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 04 luty 2008 - 14:14

[quote]
ważne jest aby szyper pilnował obowiązujących limitów.
[/quote]
Bzdura..
[/quote]


mógł byś rozwinąć myśl? :mellow: :unsure: bo tak nie bardzo wiem jak to odebrać ;)
[/quote]


Ja tez nie rozumiem, czemu chcemy nadać szyprowi uprawnienia, które są domeną. np. inspektorów.. Ja wiem, ze tak by było pewnie najprościej.. Ale niestety, limitów powinniśmy - i musimy - przestrzegać sami..
Szyper nie ma obowiązku pilnować przestrzegania limitów u wędkarzy na kutrze.. To tak ogólnie rozwiniecie słowa bzdura..

Chyba ze ktoś mnie jakimś paragrafem zaskoczy..

#28 OFFLINE   Panek

Panek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2387 postów
  • Imię:Karol

Napisano 04 luty 2008 - 14:31

nie mam pojęcia, ale może @Januszowi chodziło o to że jak byśmy w ekipie znaleźli się z nienasyconymi mięsożercami to szyper powinien zwracać uwage na to że dana osoba wyczerpała limit itp. ? :unsure:

#29 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 04 luty 2008 - 14:46

nie mam pojęcia, ale może @Januszowi chodziło o to że jak byśmy w ekipie znaleźli się z nienasyconymi mięsożercami to szyper powinien zwracać uwage na to że dana osoba wyczerpała limit itp. ? :unsure:



Uwagę zwrócić każdy może :D

#30 OFFLINE   Panek

Panek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2387 postów
  • Imię:Karol

Napisano 04 luty 2008 - 15:20

no w zasadzie tak... ale mi by było jakoś nieswojo
jeszcze w moim wieku to ktoś mógł by odburknąć żebym zajął się własnymi rybami albo coś w tym stylu...
a szyper to taki wódz... pilnujący ładu na swojej łodzi :mellow:

#31 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 05 luty 2008 - 09:22

Krótko, za wszystko, powtarzam za wszystko co dzieje się na
jednostce odpowiada szyper-skiper i armator.
Pozdro Jachu

#32 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 06 luty 2008 - 10:07

za wszystko, powtarzam za wszystko co dzieje się na
jednostce odpowiada szyper-skiper i armator.
Pozdro Jachu



Za łupież i mokre skarpetki też??

#33 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 06 luty 2008 - 23:34

@agrabi-Arturze.
Ja rozumię, że masz inne zdanie, ale argumentów o skarpetkach i
łupieżu, nie bardzo. Wiesz może o czymś czego ja nie wiem to pisz, jeśli nie to wybacz, darujmy sobie taką dyskusję.
Pozdro Jachu

#34 OFFLINE   argrabi

argrabi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 665 postów
  • LokalizacjaPiachowo

Napisano 07 luty 2008 - 07:00

@agrabi-Arturze.
Ja rozumię, że masz inne zdanie, ale argumentów o skarpetkach i
łupieżu, nie bardzo. Wiesz może o czymś czego ja nie wiem to pisz, jeśli nie to wybacz, darujmy sobie taką dyskusję.
Pozdro Jachu


OK, moze rzeczywiście z tą bielizna i fryzjerem przesadziłem.. Pozostaje w takim razie protokół rozbieżności, bo ja nigdzie nie znalazłem przepisu na to, ze szyper i armator mają prawo kontrolować wielkość połowów dokonywanych przez wędkarzy. Kwestie bezpieczeństwa są oczywiste, ale reszta??



#35 OFFLINE   Sith

Sith

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 127 postów
  • LokalizacjaPyrzyce

Napisano 07 luty 2008 - 18:32

Faktem jest, że na dorsze pływa się też po rybie mięso, ważne jest aby szyper pilnował obowiązujących limitów. I tak jak wszędzie z tym też bywa różnie, ale powtarzam wszystko zależo od uczestników rejsu no i od wspomnianego szypra czy raczej skipera.
Pozdro Jachu

Odbiegając nieco od tematu, to pamiętam jak kilkanaście lat temu miałem praktyki na Bałtyku i pływałem na kutrach B-410 we Władysławowie.
Pamiętam do dziś minogi, które serwował cook - takie cieplutkie i pyszne mniam (trafiały się jako przyłów przy trałowaniu za dorszem)

#36 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 07 luty 2008 - 22:34

@Agrabi.
Otóż poza przepisami, obowiązuje na wszystkich jednostkach pły-
wających po morzu tzw. zwyczajowe prawo morskie, które daje nie-
ograniczone uprawnienia szyprom-skiperom. Dla przykładu kiedy
dojdzie do kontroli przez wspomnianych przez Ciebie inspektorów
to najdotkliwszą karę poniesie skiper i oczywiście armator.
To tyle.
Jachu

#37 OFFLINE   tornado

tornado

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1703 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk

Napisano 09 luty 2008 - 17:57

Niewiem co tym pisaniem chcemy osiągnąć napewno nie c&r bo to bzdura totalna na morzu jak by ktoś z was znalazł by się w sieci rybackiej takiej co stosóją na całym świecie wolałby popełnić harakiri natychmiast, ta ryba z wędki przechodzi najmniejsze katusze a nie męczy się godzinami aby się uwolnić.Po drugie jadąc 1200 kilometrów na dorsze nie jadę kija moczyć, a na ryby i po ryby. Problemem jest to że każdy by chciał wyciągnąć jedną dwie ryby konkretne i byłby biuti a nie 20 pistoletów. Nie wiem który z was miał okazje ciągnąć dorsza ponad 10 kilo z 70czy 80 metrów po takich ekstremach można se darować dalsze łapanie, bo właśnie po takie ryby chcemy tam jeździć i szanujący się wędkarz wam to powie jak po jednej czy dwóch takich rybam mamy już zakwasy.To co Janusz pisze pokrywa się całkowicie z prawdą na jednostce jest jeden kapitan i wszyscy się muszą we wszystkim z nim zgodzić czy się to podoba czy nie to on odpowiada za wszystko.Co innego jest C&R na wodach gdzie giną nam całe populacje i gatunki a co innego morze.A tak dla ciekawości to pamiętajmy że dzięki dorszom powsała cywilizowana ameryka {USA}i Kanada i nie Kolumb odkrył amerykę a Baskowie dziesiątki lat wcześniej a dobrobyt Europy też zawdzięczamy właśnie połowom Dorsza który był podstawowym pokarmem milionów ludzi i powodem wielu krwawych wojen.

#38 OFFLINE   WOBLER-W1

WOBLER-W1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1784 postów
  • LokalizacjaKonin
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Brzuskiewicz

Napisano 10 luty 2008 - 02:12

Panowie zobaczmy jak się ten temat rozdmuchał ! No to skoro tak jest to i ja powiem swoje 3 grosze. Był czas kiedy organizowałem wyjazdy na dorsza. Niejeden armator zacierał ręce gdy mu przywoziłem 12 do 14 ludzi 2 - 3 razy w miesiącu.
Wcześniej kolega napisał jak to się wyciąga dorsza z 80 metrów , mowa o sporym dorszu - ja też miałem takich kilka i w pełni się z kolegą zgadzam . To jest niesamowity wysiłek a nadgarstki bolą.Jednak nie chcę sie tu przechwalać.
Panowie prawda zawsze taka była - turysta ma tu przyjechać - turysta ma zapłacić - a turysta czyli wędkarz chce łapać ryby a ściślej mówiąc spore dorsze a nie boleczki. Wejdę w sposób myślenia Marka Szymańskiego który nie raz opisywał kto tak naprawdę napędza forsę tym armatorom, kapitanom, szyprom, czy jak ich tam zwał. To my panowie jedziemy tam , zostawiamy tam kupę pieniędzy a w zamian co mamy ----- 7 ----bolków-----boleczków ? Nie dziwcie się temu ,że taki ( Kowalski )jadący gdzieś z głębi Polski który wydaje na taką wycieczkę dobrze ponad 300 złotych potem ma kaca emocjonalnego. Pojechał po przygodę swojego życia ( a sporo jest właśnie takich kolegów ) , w zamian ma ,jak złapie 7 boleczków, bo może nie złapie, bo koledzy byli sprawniejsi i wyciągnęli więcej, a limit na jednostkę się wyczerpał.Te wyciągnięte ryby mają sprawiać jakąś satysfakcję a nie rozczarowanie !
Teraz wejdę w inny wątek . Kapitan na jednostce jest bosem ? OK !
Zgadzam się z tym , ale niestety mam takie doświadczenia ,że właśnie ten tak zwany kapitan zachlany , w połowie rejsu lądował pod pokładem bo nie był w stanie stać za sterem. Tak na prawdę to nie chciałbym żeby taki osobnik odpowiadał za moje bezpieczeństwo ale nie mam wyścia . Opowiem Wam inny przykład z moich doświadczeń.Miałem czasami człowieka który przesadzał z alkocholem na jednostce i był zagrożeniem dla zdrowia pozostałych uczestników rejsu. Często w takich sytuacjach mawiałem w obecności całej załogi danej jednostki -- ten człowiek po raz ostatni zemną płynie---- jaka była odpowiedź----- nie ważne byle zapłacił.
Szanowni Koledzy - nie mówcie mi o odpowiedzialności załogi jak by jej nie dzielić na funkcje.
Nie mówcie mi , że przeciętny Kowalski przeżyje na morzu przygodę swojego życia.
Chyba ,że mu wywali flaki.
Myślę ,że koszty które musi ponieść wystarczająco wskazują na to ,że powinien coś z tego mieć !
Może nie wsyscy się ze mną zgadzają - będą teraz bronić swoich kolegów - ale tak naprawdę to guzik mnie to obchodzi.
Chcecie prawdy to piszcie prawdę ! Ja mam takie wieloletnie doświadczenia. Jak trzeba będzie to podam nazwiska - myślę jednak ,że nie o nazwiska tu chodzi tylko o temat!

Pozdrawiam PawełB.

#39 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 11 luty 2008 - 22:07

Witaj @WOBLER-W1.
My piszemy prawdę, taką jaką zastajemy na jednostkach na których
wypływamy na dorsze, na takich o których Ty piszesz nie pływam,
mam ten komfort, że wiem, które wybrać. Mimo to nie jest to moje
szczególnie ulubione wędkarstwo. Niestety Twoja prawda to też
rzeczywistość, ale czy należy się na nią godzić ? Jeśli pozwala-
my na takie sytuacje to de facto godzimy się na nie. A tak być
nie może, piszesz pijany szyper, a co stoi na przeszkodzie, aby
w trakcie wchodzenia do portu zadzwonić na policję czy do straży
granicznej. Taki szyper to większe zagrożenie niż pijany kierow-
ca. Tak długo jak będziemy się godzić na podobne sytuacje, tak
długo nic się nie zmieni. Natomiast wyników połowów w postaci
wielkich dorszy, a nie bolków nikt nie jest w stanie zapewnić.
To ryzyko wkalkulowane w każdą wyprawę wędkarską.
Pozdrowienia Jachu

#40 OFFLINE   tornado

tornado

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1703 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk

Napisano 11 luty 2008 - 23:03

Witam ponownie jako że zebrałem trochę doświdczenia na przeciągu paru lat zgadzam sie w wielu sprawach i z Woblerem i Januszem sam mam szyprów z którymi pływam i nie narzekam jak wracam o kiju ale to jest wkalkulowane jak Jachu mówi nie zawsze jest niedziela, ale poza tym mom swoje wymagania co do jednostki na której pływać mam zamiar i jej obsady na przestrzeni kilkunastu lat wiem kogo unikać jak zarazy a do kogo mażna jechać w ciemno bardzo to jest powszechne że większość tych szyprów za fryzjera robi i ma nas gdzieś poza naszą kasą ale są i uczciwi ludzie którzy na nią uczciwie zarabiają i jeszcze raz brak ryby na pokładzie nie jest powodem aby od razu obarczać szypra za nie powodzenie.jako że od paru lat spędzam wczasy w Łebie miałem okazję się przyglądnąć większości armatorom tam stojącym i ich fryzjerstwu,wolę rano wstać o 4 i jechać do Władka 90km niż dać się zaokrętować w Łebie która jest już chyba liderem w tej profesji[golenia ludzi]ale wiem że do tych najlepszych mimo dobrych układów ciężko jest się dostać i to chyba jest normalne.Było by nie fer pisać że to normalne;szyprowie nawaleni i ich ludzie mi się to nie przytrafiło większoś to normalni uczciwi ludzie którzy jak my wszyscy zarabiają na chleb, ich niechęć do nas często wynika z naszej winy jeszcze nie spotkałem grupy w 100% w której nie było by nawalonych gości po nocnej libacji, ludzi na poziomie z wygładu których spuszczono ze smyczy domowej i zachowóją się jak banda kretynów i nie dorostków oni zazwyczaj najwięcej mają do powiedzenia jak wracają o kiju. Nie sądze aby większość szyprów celowo to robiła bo mają świadomość że takie postępowanie ma krótkie nogi i stracić klijenta jest bardzo łatwo a żyć trzeba.A to że są lepsi i gorsi w tym co robią to jak wszędzie są orły i pisklęta.