Najbardziej nie lubiałem tego ciągłego paplania typu: wędka wyżej, wolniej kręć, nie stój jak bocian, schowaj się za krzaczek itd....
Wszystko to oczywiście miło i z żartem ale jednak co 100m powtarzane staje się irytujące...
I tego że najlepiej było pokazać palcem,- tu jest ryba i to tak łatwa do złowienia że nurek z filmów z L.D nie będzie potrzebny...
Reasumując nie nadaję się do tego i wiem że raczej na 100% powrót do tej profesji nie jest dla mnie dobry jakkolwiek profesja w moim przypadku jest słowem na wyrost,- lepiej powiedzieć próba.
W tyle głowy Kardi pojawiają się raczej myśli,- nigdy nikogo tu nie przyprowadzę przynajmniej mojej głowy.
Co nie dotyczy kolegów (Daniel i Łukasz,- nie weźcie tego do siebie!!!! Wam pokazałem moje najlepsze miejsca,- szkoda że były w tym okresie bezrybne.... )
Setki przejechanych kilometrów i dziesiątki kilometrów przedeptanych,- często bez wyraźnego efektu każą szanować miejsca wyjątkowe
Ja nie umiem tego zamienić na pieniądze,- już nie umiem i nie chcę
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 14 wrzesień 2013 - 15:23