Cały misterny plan w pi@#$ - gdy na obiad będą ruskie.
Wybacz, musiałem.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 30 wrzesień 2013 - 21:29
Cały misterny plan w pi@#$ - gdy na obiad będą ruskie.
Wybacz, musiałem.
Napisano 30 wrzesień 2013 - 21:30
buahahahah ale ty dajesz chlopie jak ja lubie ciebie czytac pzdr
Napisano 30 wrzesień 2013 - 21:41
No co Ty Witek, chyba nie sądzisz, że takie argumenty ruszą ich głowy Może to brzydko z mojej strony, ale jak ktoś glodny niech idzie do brata alberta, albo innej instytucji charytatywnej, ja niczym nie usprawiedliwiam kradzieży.
Napisano 30 wrzesień 2013 - 21:48
Bogumil, kazdy wie jakie argumenty na konkretne osoby dzialaja.Ja nie zabieram ryb bo nie widze potrzeby ale jesli bylbym np na splywie i zabrakloby mi prowiantu, i bylbym bardzo glodny to bym rybe pewnie zjadl.To skrajny przypadek ktory nie bedzie mial miejsca, ale gdybym potrzebowal jedzenia to wolalbym zjesc zlowiona rybe niz cos ukrasc.Nie mowie o regularnym zabijaniu ryb, ale sprawa z bratem Albertem to troche naciagane, niektorzy maja zbyt wiele glodnych dzieci, za malo pracy i za duzo dumy zeby stac z kankami w kolejce.Ale wracajac do meritum, tu nie chodzilo ani o glodne dzieci ani o rodzinne rozmowy tylko o tak haniebny akt jakim jest klusownictwo i czemu bylem, jestem i bede zawsze przeciwny.
Napisano 30 wrzesień 2013 - 21:55
...ale sprawa z bratem Albertem to troche naciagane, niektorzy maja zbyt wiele glodnych dzieci, za malo pracy i za duzo dumy zeby stac z kankami w kolejce.
Eeee no, Grunwaldzie drogi, w ten sposób można wszystko usprawiedliwić. Ten dziecięcy głód strasznie epatuje. Tyle że kradzież będzie zawsze kradzieżą a łamanie prawa - przestępstwem. Nie żyjemy w średniowieczu i nikt z głodu nie umiera a zwłaszcza dzieci. Zaś dumę trzeba czasami schować głęboko do kanki na obiad.
Użytkownik skippi66 edytował ten post 30 wrzesień 2013 - 21:57
Napisano 30 wrzesień 2013 - 22:00
Grunwald wróć do mojego postu " z tego zeszło dalej na kłusownictwo...powiedziałem co o tym sądzę i nawet moja mama stwierdziła że rybki są wspólne, bo wiadomo jeden stwórca, a nie że bardziej moje niż czyjeś... " głodem, biedą i tym , że rybki od jednego Stwórcy moja rodzina usprawiedliwiła kłusownictwo, a nie zjadanie rybek na spływie
Napisano 30 wrzesień 2013 - 22:11
Spoko spoko panowie ja mowie jak mysle, zdzwiwilibyscie sie ale sa rodziny, ktorych dzieci gloduja, nieraz przez niedbalstwo rodzicow ale jednak.Na usprawiedliwienie klusownictwa nie ma zadnych argumentow, ani glodnych dzieci ani wspolnych rybek.Ryby nie naleza do nas tylko do swojego naturalnego srodowiska, ktore same tworza.Pzdr i oby nam sie
Napisano 01 październik 2013 - 06:14
Ale zaraz , zaraz ..
Czemu składać gratulacje człowiekowi , który ma prawidłowe zachowania i odruchy ? Czyżbyśmy byli jego kiepską przeciwwagą ..
Napisano 01 październik 2013 - 06:40
Tak właśnie jest, dlatego właściwe postawy zasługują na pochwałę i publiczną promocję. Może komuś to pomoże w zmianie i kształtowaniu osobistego podejścia do tych kwestii.
Napisano 01 październik 2013 - 07:31
W kraju, w którym normalne zachowanie od dekad nie jest... normą, warto poklepać serdecznie po plechach, choćby zaocznie
Napisano 01 październik 2013 - 07:58
Ja próbuję zebrać kilkanaście osób do pracy nad jednym zbiornikiem. Jedną częścią pracy miało być ( bo sam już nie wiem czy będzie ) to że kilka osób zrobi uprawnienia SSR . I co ?
I wielkie nic . Zaczęły się teksty że nie będą się narażać bo tam łowią, zostawiają auta gdy wypływają itp.
Kurcze: gdzie my żyjemy- to kłusole mają się nas bać a nie odwrotnie
Użytkownik staszek edytował ten post 01 październik 2013 - 07:58
Napisano 01 październik 2013 - 08:00
... sprawa z bratem Albertem to troche naciagane, niektorzy maja zbyt wiele glodnych dzieci, za malo pracy i za duzo dumy zeby stac z kankami w kolejce.Ale wracajac do meritum, tu nie chodzilo ani o glodne dzieci ani o rodzinne rozmowy tylko o tak haniebny akt jakim jest klusownictwo i czemu bylem, jestem i bede zawsze przeciwny.
W takim przypadku dumę chowa się do kieszeni, a zbyt wielu głodnych dzieci nie poświęca się dla jakiejś "urażonej dumy" !
Z czego wynika kłusownictwo w tym kraju - z BIEDY, i to głównie pcha ludzi w ten proceder, dopóki jest zysk i są odbiorcy, kłusownictwo będzie trwało dalej. Jeśli proceder uczynić maksymalnie nieopłacalnym (kary, prawo) to ilość kłusoli również zmaleje.
Choć dla mnie "wyndkorz" który zabiera niewymiarowe ryby również jest kłusownikiem !
W tym roku byłem świadkiem jak wędkarze wypatrzyli na przeciwległym brzegu wielbiciela wypoczynku nad wodą z 4 wędkami.
Zebrało się kilku chłopów, poleciały dosadne epitety i grupa "GROMU" (jak by nie było w morach, z wędkami w rękach i nożami do skrobania ryby przy pasach) gotowa była bronić wolności naszej i waszej przed zakusami terroryzmu na 4 wędki.
Tak szybko zwijającego zestawy chłopka i uciekającego do samochodu to jeszcze nie widziałem .
Więc coś tam chyba w świadomości ludzi drgnęło, w obliczu "zasobności naszych wód" jeśli widzą przekręt to zaczynają reagować.
Użytkownik Zwierzu edytował ten post 01 październik 2013 - 08:01
Napisano 01 październik 2013 - 08:11
Z moich doświadczeń : jeszcze nie widziałem biednego kłusownika . Zazwyczaj kasa z procederu idzie albo w celu wspomożenia zachodnich karteli spirytusowych albo w celu wspomożenia zachodnich firm motoryzacyjnych . Ewentualnie w celu rozbudowy 300m domu.
Jakoś nikt kasy z skłusowanych ryb nie przeznaczył na książki szkolne dla dzieci czy na posiłki dla nich.
Także więc włóżmy między bajki biedę kłusowników.
Napisano 01 październik 2013 - 08:46
Z moich doświadczeń : jeszcze nie widziałem biednego kłusownika . Zazwyczaj kasa z procederu idzie albo w celu wspomożenia zachodnich karteli spirytusowych albo w celu wspomożenia zachodnich firm motoryzacyjnych . Ewentualnie w celu rozbudowy 300m domu.
Jakoś nikt kasy z skłusowanych ryb nie przeznaczył na książki szkolne dla dzieci czy na posiłki dla nich.
Także więc włóżmy między bajki biedę kłusowników.
Ja widziałem. Na mazurach.
Kłusował człowiek będący na zasiłku przez pół roku, drugie pół albo kilka miesięcy pracował sezonowo w ośrodku wczasowym za kilka groszy wraz z żoną a dzieci mieli troje w wieku szkolnym. bida aż piszczeć przestała.
Stawiał i zwijał sznury na moich oczach i przez myśl mi nie przeszło dzwonić gdziekolwiek bądź zwracać mu uwagę.
Napisano 01 październik 2013 - 08:49
Ja widziałem. Na mazurach.
Kłusował człowiek będący na zasiłku przez pół roku, drugie pół albo kilka miesięcy pracował sezonowo w ośrodku wczasowym za kilka groszy wraz z żoną a dzieci mieli troje w wieku szkolnym. bida aż piszczeć przestała.
Stawiał i zwijał sznury na moich oczach i przez myśl mi nie przeszło dzwonić gdziekolwiek bądź zwracać mu uwagę.
No cóż - zawsze są wyjątki potwierdzające regułę .
Napisano 01 październik 2013 - 08:56
Są wyjątki ale widziałem też potwierdzenie Twoich słów jak kiedyś właściciel Land Cruisera i pięknego domu przy plaży w Serocku w marcu zwoził sumy do domu.
Napisano 01 październik 2013 - 16:02
Niestety Panowie, wyjątek jest wrogiem reguły a nie jej potwierdzeniem. To takie oczywiste, a wszyscy brną w to głupie powiedzonko.
Napisano 01 październik 2013 - 16:46
W takim przypadku dumę chowa się do kieszeni, a zbyt wielu głodnych dzieci nie poświęca się dla jakiejś "urażonej dumy" !
Z czego wynika kłusownictwo w tym kraju - z BIEDY, i to głównie pcha ludzi w ten proceder, dopóki jest zysk i są odbiorcy, kłusownictwo będzie trwało dalej. Jeśli proceder uczynić maksymalnie nieopłacalnym (kary, prawo) to ilość kłusoli również zmaleje.
Choć dla mnie "wyndkorz" który zabiera niewymiarowe ryby również jest kłusownikiem !
W tym roku byłem świadkiem jak wędkarze wypatrzyli na przeciwległym brzegu wielbiciela wypoczynku nad wodą z 4 wędkami.
Zebrało się kilku chłopów, poleciały dosadne epitety i grupa "GROMU" (jak by nie było w morach, z wędkami w rękach i nożami do skrobania ryby przy pasach) gotowa była bronić wolności naszej i waszej przed zakusami terroryzmu na 4 wędki.
Tak szybko zwijającego zestawy chłopka i uciekającego do samochodu to jeszcze nie widziałem .
Więc coś tam chyba w świadomości ludzi drgnęło, w obliczu "zasobności naszych wód" jeśli widzą przekręt to zaczynają reagować.
Ja bym dumy nie schowal do kieszeni, poprostu zlowiona rybe wzialbym do domu.Ja nie mowie o klousowaniu tylko zabraniu jednej badz dwoch ryb do domu na kolacje, bo dzieci nie maja co jesc.Nie chodzilo mi o klusownictwo, bo tego nie da sie usprawiedliwic.Prosze czytajcie z uwaga moje posty zanim zaczniecie cytowac.A ta grupa "gromu" to procz wedek naprawde przyzwoicie byli uzbrojeni.Pzdr
Napisano 01 październik 2013 - 17:36
Napisano 02 październik 2013 - 18:07
Jeden z użytkowników forum wykonał wczoraj genialną robotę wraz z chłopakami z Klubu Przyjaciół Połączonych. Niestety nie mam upoważnienia aby podać jego nick. Kolega ów wybrał się z muchówką na Dobrzycę. Niewiele niestety połowił, bo dostrzegł spływający wodą pontonik. Niedziela, biały dzień około 13.00. W pontonie dwóch gości walących prądem ryby. (elektryczna "wędka" Samus) Zadzwonił po wsparcie. Akurat w pobliżu było na rybach dwóch społecznych strażników z Klubu Przyjaciół Połączonych. Przyjechali z pomocą po drodze wydzwaniając strażnika leśnego. Po dziesięciu minutach w czwórkę zatrzymali kłusoli w tym trzeciego, który czekał w samochodzie. Policja pojawiła się po 10 minutach. Po pierwszym radiowozie po kolejnych kilkunastu minutach pojawił się drugi z ekipą dochodzeniową. Na miejscu rozdzielono ryby gatunkami, zatrzymano sprzęt i kłusoli. Mieli ponad 300 ryb z czego w większości pstrągi potokowe, kilkadziesiąt lipieni i kilka szczupaków. Masakra. Fotki robią przygnębiające wrażenie dlatego ich nie wstawiam. Jest raczej pewne, że kłusole z tego się nie wywiną i dostaną solidne wyroki. Tym bardziej, że to znana ekipa, która tłukła również w dorzeczu Drawy.
Akcja szybka, sprawna i co ważne skuteczna. Do tego momentalna interwencja straży leśnej i policji. Tylko tych ryb szkoda...
szacun dla gości!!!!!! trzeba tępić kłusoli, tych co łapią ryby na prąd, drygę i t.d jak i tych mięsnych co biorą ryby nie wymiarowe i podczas okresu ochronnego. bo inaczej skończy się tak że na ryby będziemy chodzić do tesco i zoologicznego.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych