Dotąd łowiłem japońce w małych stawikach, gdzie żyje ich dużo ale małych. Na małe mormo z ochotką Berkleya biorą jak głupie. W tym roku zamierzam połowić większe w jeziorze z podobno dużą ich populacją. No i może trafią mi się tam wreszcie wymarzone liny.
Friko, podziwiam, że dajesz sobie radę z założeniem takiej 16-tki (muchowa, kiełżykowa?) na drut czeburaszki? Moje nawet te najmniejsze wolframowe mają tak gruby drut, że oczko haczyka (mam spory zapas małych muchowych) nie daje się na nim zainstalować. Na razie stosuję czeburaszkowe haczyki z dużym oczkiem. Tyle, że te jeśli mniejsze niż 12, to oczko wydaje się zbyt wielgaśne w relacji z resztą haczyka, wygląda to pokracznie i mam obawy o puste zacięcia.