Ja rozumiem, że gdy człowiek nigdy nie był na pstrągach to można wciskać autorowi artykułu że to kawał fajnego tekstu itd, ale pstrągarz, który ma dobry wzrok albo nie jest akurat zmęczony po pobraniu płynów akcyzowanych zauważy mankamenty tego artykułu, które ostatecznie stawiają go w jednym szeregu z spamem. No dobrze, nie tam, ale nieopodal.
Primo - fota startowa - gdzie jest najbardziej chyba charakterystyczna dla gatunku cecha zewnętrzna, która sprawia że są takie piękne?? Drugie primo - 65cm i 5kg wagi?? To jakiś tucznik hodowlany chowany na hamburgerach??. Co rusz słychać o połowie 70cm potoka a rekordy są powyżej 80cm. Dalej - opis gatunku z wikipedii (!)Fota zresztą też. Następnie opis występowania zimą, na przedwiośniu, gdy potoki zwykle zmeczone, chude - i ... koniec. Koniec sezonu czy jak?? A jak już tylko zima, przedwiośnie, możliwe minusowe temperatury - to cieńka plecionka?? Później przechodzimy do przeglądu przestronnych pudeł autora. Wiele, wiele przykładowych przynęt często oscylujących w dolnych granicach rzutowych casta które pewnie bardziej lotne będą w klasycznym spinie. A miało być o tym że castem lepiej?! Następnie w kompletne zdumienie mnie wprawiło polecanie zwykłego obuwia na pstrągi które ułatwią nam pokonanie różnych przeszkód, typu skarpy, zwalone drzewa itd Te itd. to są również rejony podmokłe, zalane, bagienka, rowy z wodą, dopływiki ??? Takie turystyczne buciki to pewnie ułatwiają hol ładnego pstrąga a także zdecydowanie pomniejszają ilość pozostawionej w wodzie galanterii stalowomosiężnomiedzianoołowianej?! Z typowo pstrągarskim podejściem do obcych pstrągarzy też zdecydowanie polecam buty za kostkę. Niebardzo wiem gdzie autor szaleje za pstrągami ale fotki pstrągowych łowisk to raczej nie spowodowały u mnie przyspieszonego bicia pikawy. Przecież jest tyle rzek i rzeczułek gdzie wykrot na wykrocie, korzenie, pały, wlewy, jamy, wysokie burty, głazy, bystrza, wypłycenia, płanie na wylotach (cały urok pstrągowych ciurów) a tu jakiś kanał niemal. No i generalnie gdzie ten casting na pstrągach?? No gdzie? I dlaczego?? Podsumówując miłośnicy tego królewskiego gatunku ryb raczej niezbyt zadowoleni z tego artykułu. Chętniej bym przeczytał konkretny rzeczowy artykuł dlaczego warto odstawić spinning w kąt i wydać kase na sprzet do casta i iść z nim na pstrągi. Pozdrawiam.
Witaj paskud pomorski
bardzo miło czyta się twój post , w końcu ktoś odważył się napisać prawdę
wzbudziłeś we mnie duże zainteresowanie własną osoba
Szkoda że z tak wielką wiedzą nie napisałeś własnej wyprawy na
PRAWDZIWE GRUBAŚNE 70-taki
Wielka również szkoda że nie chcesz podzielić się własną wiedzą skauta , harcerza a może rycerza i prawdziwego pogromcy pstrągów
przyznam iż wielu forumowiczów będzie na pewno czekać na prawdziwy artykuł oczywiście Twój o prawdziwych pstrągach