Cześć wszytskim. Mam nadzieję, że weekend jest owocny w rekordowe rybki.
Noszę się z zakupem pierwszej echosondy. Prośba o Wasze opinie o moim pomyśle.
Metoda: spinning
Miejsca: zalew Siemianówka -1,5 - 4 m głęokości.
Narew - Narwiański Park i dalej uregulowany odciek.
Może dzięki echo będę mógł rozszerzyć wachlarz miejsc o nowe, głębsze jeziora ect.
Pytania: Czy na takie miejsca echo to gadżet, czy w dużej mierze poprawi wędkarskie wyniki?
Co byście polecili? Budżet 600 ( na takie łowiska i tak da radę?) - 1500 ( dołożyć i kupić raz a dobrze, czy przerost formy nad treśćią? ) ? Garmin, Lawrance, Deeper ( czas działania to rzeczywiście 6 h na wodzie?), czy może kupić coś jeszcze droższego raz a dobrze?
Jak z czasem działania echo? Mam aku 115 ah. Czy da się oszacować, jak echo skróci jego pojemność ? Czy po prostu trzeba mieć zestaw z małym aku żelowym specjalnie pod echo?
Na dzień dzisiejszy wędkuję z ponotnu? Jak wygląda kwestia mocowania echo na takim środku pływającym? Ekran przykręca się do ławeczki?
Będę wdzięczny za wszytskie podpowiedzi.
Z góry dzięki,
Połamania kija!