Rippery na bolenie
#61 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2008 - 11:45
Lepiej zacznij pisac teraz, za 20 lat to jak tak dalej pojdzie, nie bedzie boleni. Ksiazka bedzie miała małe wziecie, nie to co dzisiaj...
#62 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2008 - 11:53
Ty zasługujesz na trochę więcej niż 10%, powiedzmy 39,5%Ginel jak by co to ja od razu wyraża zgodę na wykorzystanie moich pomysłów, danych osobowych itp za powiedzmy ...... 10%
Tylko te 10% to od zysku a nie kosztów
@ Jajakub nigdy bym czegoś bez czyjejś zgody nie wykorzystał. To samo było z woblerami jak robiłem, dochodziłem sam, przyglądałem się tylko jak pracują.Trochę pytałem,więcej testowałem. Nawet twoją uklejkę nie rozbebeszyłem choć na to zasługiwała
- zdzislavo1 lubi to
#63 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2008 - 11:55
Marcel zostaną te naj, naj prawie nie do złowienia, gdzie za jednego będą czasopisma wędkarskie płacić 1000 jeroGinel
Lepiej zacznij pisac teraz, za 20 lat to jak tak dalej pojdzie, nie bedzie boleni. Ksiazka bedzie miała małe wziecie, nie to co dzisiaj...
#64 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2008 - 12:04
Bez tego grozi przeistoczenie w wedkarza internetowego...znam paru takich na sasiednich wortalach.Najlepszym podręcznikiem jest rzeka i żadne forum tego nie zastąpi
Niemniej przy tym tempie pedzenia swiata i malejacym poglowiu ryb o nauke z w/w podrecznika coraz trudniej
#65 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2008 - 18:18
@Wujek
Najlepszym podręcznikiem jest rzeka i żadne forum tego nie zastąpi
[/quote]
Tys prowda, hej!
[/quote]
A ja sobie tak myślę, że gdyby jednak nie forum ... to wzrost Waszych umiejętności byłby postępem liniowym a nie geometrycznym albo wykładniczym
Pozdrawiam
Remek
[/quote]
Remku z całym szacunkiem dla merytoryki forum, ale do wszystkiego(szczególnie jeśli chodzi o bolenie) dochodziłem sam. Nie miałem w tym temacie żadnego mentora, nauczyciela itp. Miejsca, sprzęt(z wyjątkiem kołowrotka), przynęty i w końcu samo łowienie, wszystko zawdzięczam sobie. Forumowa wiedza ma to do siebie że pozornie jest bardzo bogata, ale jeśli chodzi o konkrety te każdy trzyma dla siebie.
Dlatego nadal obstaje przy tym co napisałem wcześniej .
#66 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2008 - 18:39
#67 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2008 - 19:01
#68 OFFLINE
Napisano 23 kwiecień 2008 - 20:13
Wujek o sukcesie decydują szczegóły i takich cennych szczegółów na forum jest dużo. Ja też od nikogo się nie uczyłem. Jeżdżę w 99% sam na ryby i do wszystkiego dochodzę sam. Ale forum to kopalnia wiedzy teoretycznej, którą jak połączysz z praktyką to wyjdzie fajny koktajl :)Tylko trzeba uważnie czytać Często wydaje mi się, że już wiem wszystko, ale zawsze ktoś coś napisze na forum i coś w głowie zaświta, coś jest natchnieniem do zrobienia czegoś nad wodą lub poprawienia szczegółu w twojej przynęcie.
@Ginel
Podzielam Twoje zdanie w 100%. Ja podobnie jak Ty lubię łowić sam. I tak jak Ty uważam, że warto być otwartym na opinie innych ludzi - wtedy człowiek się rozwija, uczy i nie stoi w miejscu. Dlatego uważam, że warto czytać informacje zawarte na forum Jerkbaita. To jedyne forum, na którym jestem zarejestrowany, a to dlatego, iż uważam, że rzetelne informacje tutaj przeważają zdecydowanie bzdety. Wymiana informacji na forum to jak rozmowa między wędkarzami, którzy spotkali się nad wodą. Z takiej rozmowy można czasem czegoś się dowiedzieć, a gdy ktoś wciska kity możemy zakończyć rozmowę lub udawać, że wszystko jest OK.
#69 OFFLINE
Napisano 24 kwiecień 2008 - 06:12
#70 OFFLINE
Napisano 24 kwiecień 2008 - 07:06
Lubie poczytać forum ,ale największym wkładem Jerbaita w moje wędkarstwo są ludzie ,których tu poznałem i mam przjemność z nimi wędkować.
To co tu przeczytałem jest tylko namiastką tego czego się od nich nauczyłem nad wodą.
Myślę ,że same treści forum mogą nieźle namieszać w głowie niedoświadczonemu wędkarzowi.Jeżeli ktoś zaczyna swoją przygodę ze spinnem lepiej skupić się na dobrych książkach.
Za to koledzy z większym wędkarskim stażem mogą już coś ciekawego wyłapać spośród różnych mniej i bardziej wartościowych wypowiedzi.
#71 OFFLINE
Napisano 24 kwiecień 2008 - 11:50
OT
Lubie poczytać forum ,ale największym wkładem Jerbaita w moje wędkarstwo są ludzie ,których tu poznałem i mam przjemność z nimi wędkować.
To co tu przeczytałem jest tylko namiastką tego czego się od nich nauczyłem nad wodą.
Myślę ,że same treści forum mogą nieźle namieszać w głowie niedoświadczonemu wędkarzowi.Jeżeli ktoś zaczyna swoją przygodę ze spinnem lepiej skupić się na dobrych książkach.
Za to koledzy z większym wędkarskim stażem mogą już coś ciekawego wyłapać spośród różnych mniej i bardziej wartościowych wypowiedzi.
#72 OFFLINE
Napisano 24 kwiecień 2008 - 12:37
Minusem sa wypowiedzi rozmaite, z ktorych nieraz trudno to cos wylowic. Jednym z plusow jest to, ze bez forum nigdy by sie nie zebrala taka liczba stuknietych (w pozytywnym znaczeniu ) na tym samym pkcie ludzi.
Takze troche bledne kolo tu widze: bez internetu sporo ludzi nigdy by sie nie spotkalo, wielu rzeczy nie dowiedzialo...z czego rowniez i najistotniejszej sprawy, jaka jest swiadomosc wedkarska (C&R)...
Gumo
#73 OFFLINE
Napisano 24 kwiecień 2008 - 22:09
Robert, który złapał więcej kłusoli niż krasnale klusek zjadły.
Robert2 możesz rozszeżyć swoją wypowiedź? Bardzo interesuje mnie temat łapania kłusoli, zwłaszcza na terenie Warszawy. Rozumiem że masz z tym coś wspólnego? Krasnale celowo pomijam.
Co do mojego łapania to róbta jak chceta. Ja nie umiem łapać bolków z daleka bo zwyczajnie nigdy nie miałem okazji(chyba że te bijące przy samych krawędziach ostróg). Ale skoro wszyscy piszą że tak trzeba i jest to jedyny sposób to ....trudno widocznie tak musi być.
Dodam jeszcze jako ciekawostke iż znam człowieka który w miarę regularnie ale celowo łapie piękne bolenie na spławik na żywca. Używa wędki nie dłuższej niż 2,70 i łapie tuż pod kijem. I ma na rozkładzie sztuki 5 kilowe.
Zastanawiałem się czy to pisać bo już znam Waszą reakcję.
Pozdrawiam!!
#74 OFFLINE
Napisano 24 kwiecień 2008 - 22:35
oby takich ludzi jak najmniej
#75 OFFLINE
Napisano 25 kwiecień 2008 - 06:26
oby takich ludzi jak najmniej
Jesli mnie oczy nie mylą, to Ty Redzi sie teraz napiałes.
Co i kto mu zabrania łowic bolenie na zywca, pomysl zanim nastepnym razem napiszesz ,, babola ,,
#76 OFFLINE
Napisano 25 kwiecień 2008 - 07:00
Pozdro,
Robert, który złapał więcej kłusoli niż krasnale klusek zjadły.
Robert2 możesz rozszeżyć swoją wypowiedź? Bardzo interesuje mnie temat łapania kłusoli, zwłaszcza na terenie Warszawy. Rozumiem że masz z tym coś wspólnego? Krasnale celowo pomijam.
Co do mojego łapania to róbta jak chceta. Ja nie umiem łapać bolków z daleka bo zwyczajnie nigdy nie miałem okazji(chyba że te bijące przy samych krawędziach ostróg). Ale skoro wszyscy piszą że tak trzeba i jest to jedyny sposób to ....trudno widocznie tak musi być.
Dodam jeszcze jako ciekawostke iż znam człowieka który w miarę regularnie ale celowo łapie piękne bolenie na spławik na żywca. Używa wędki nie dłuższej niż 2,70 i łapie tuż pod kijem. I ma na rozkładzie sztuki 5 kilowe.
Zastanawiałem się czy to pisać bo już znam Waszą reakcję.
Pozdrawiam!!
harp,
Pocieszę Cię , nie tylko Ty łowisz te bliskie bolki
Oczywiście nie omijam też miescjówek ,gdzie bolki chodzą na rzut ołowianką.
Oba sposoby lubię tak samo bardzo i nie zamierzam rezygnować ,czy to z bolków chodzących pod brzegiem ,czy tych na śródrzeczu.
pozdro
ps.jeszcze 7 dni
#77 OFFLINE
Napisano 25 kwiecień 2008 - 07:59
Pewnie ze tak.
Dopoki nie zaczałem uzywac wobków dalekiego kalibru, tj od powiedzmy od 2 lat.
łowiłem rocznie kilkadziesiat bolków ,, pod szczytowka ,,. Oczywiscie dzieki specyfice łowiska. To typowe podchody opisywane czesto w dawniejszej prasie. Skradanie sie, maskowanie, oszczedne rzuty i precyzyjne. To duza satysfakcja podejsc takiego ,, skurczybyka,,
łowienie odleglosciowe nie wymaga juz takiego przebiegłego samozaparcia.
Do dzis lubie bardziej ,, bliskie ,, polowanie, daje duzo satysfakcji mimo ze coraz wiecej aspiusów zdejmuje z daleka.
Pozdrawiam
#78 OFFLINE
Napisano 25 kwiecień 2008 - 08:19
Remku z całym szacunkiem dla merytoryki forum, ale do wszystkiego(szczególnie jeśli chodzi o bolenie) dochodziłem sam.
Nie neguję tego. Pytanie jest tylko takie czy idąc własną ścieżką widziałeś drogowskazy, które były związane z naszym forum. Kilka postów niżej widzę, że tak. Forum drogi Wujku to nie tylko wiedza i czarno na białym wypisane absolutne prawdy. Forum to ludzie a z nimi związane różne rzeczy z których istnienia niekiedy nie zdajemy sobie sprawy
Pozdrawiam
Remek
#79 OFFLINE
Napisano 25 kwiecień 2008 - 19:54
Pozdro,
Robert, który złapał więcej kłusoli niż krasnale klusek zjadły.
Robert2 możesz rozszeżyć swoją wypowiedź? Bardzo interesuje mnie temat łapania kłusoli, zwłaszcza na terenie Warszawy. Rozumiem że masz z tym coś wspólnego? Krasnale celowo pomijam.
Co do mojego łapania to róbta jak chceta. Ja nie umiem łapać bolków z daleka bo zwyczajnie nigdy nie miałem okazji(chyba że te bijące przy samych krawędziach ostróg). Ale skoro wszyscy piszą że tak trzeba i jest to jedyny sposób to ....trudno widocznie tak musi być.
Dodam jeszcze jako ciekawostke iż znam człowieka który w miarę regularnie ale celowo łapie piękne bolenie na spławik na żywca. Używa wędki nie dłuższej niż 2,70 i łapie tuż pod kijem. I ma na rozkładzie sztuki 5 kilowe.
Zastanawiałem się czy to pisać bo już znam Waszą reakcję.
Pozdrawiam!!
@harp
Odnośnie kłusoli to przesłałem ci info na priv.
A z krasnalami to ty zacząłeś pierwszy reagując, moim zdaniem trochę na wyrost, na żart z kosmitami (może nie najlepszy, ale zawsze żart).
W tym wątku zawarłeś kilka sprzecznych ze sobą informacji jak chociażby: teraz twierdzisz, że nie umiesz łowić boleni z daleka, a wcześniej pisałeś, że łowisz w ten sposób w pewnych okolicznościach - stąd mój sceptycyzm. Możesz sobie łowić jak chcesz i co chcesz. Najważniejsze, żeby ryby były w wodzie to może będą brały.
Myślę, że odeszliśmy mocno od tematu, więc:
Kto mi odpowie ile krasnale zjadły klusków i czy w ogóle jakieś zjadły, a jeśli tak to czy te kluski przypominały w konsystencji gumy knight.
Pozdrawiam wszystkich i życzę połamania kija w nadchodzącym sezonie.
#80 OFFLINE
Napisano 26 kwiecień 2008 - 10:07
Remku z całym szacunkiem dla merytoryki forum, ale do wszystkiego(szczególnie jeśli chodzi o bolenie) dochodziłem sam.
[/quote]
Nie neguję tego. Pytanie jest tylko takie czy idąc własną ścieżką widziałeś drogowskazy, które były związane z naszym forum. Kilka postów niżej widzę, że tak. Forum drogi Wujku to nie tylko wiedza i czarno na białym wypisane absolutne prawdy. Forum to ludzie a z nimi związane różne rzeczy z których istnienia niekiedy nie zdajemy sobie sprawy
Pozdrawiam
Remek
[/quote]
Drogi Remku, w tym temacie w pełni się z Tobą zgadzam. Ludzie tworzący forum to jego podstawa
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych