Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

TROUT fishing ...fascynacja


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1319 odpowiedzi w tym temacie

#1281 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2738 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 24 kwiecień 2012 - 07:15

Jerry, jeszcze nie tak dawno moj ojczulek byl zagorzalym spinningista, a obecnie tylko mucha. Ta metoda ma cos w sobie. Napewno nie jest latwo w poznym wieku zaczac nauke, bo widze to po papie, ale u Was jest znacznie latwiej, bo jest ryba.

#1282 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 27 kwiecień 2012 - 22:49

No coz ... zeby wejsc w muche trzeba cirka 1000$ by cos prezentowac nad woda ...na dzis to za duzy wydatek dla mnie ...nie wspomne o nowych tu wyzwaniach , naukach w tym temacie ktore wymagaja czasu i...Nauczyciela . Nie mysle zebym sie skusil choc nigdy nie wiadomo ... :unsure:
Weekend ktory sie zaczyna niestety bez wyprawy bedzie , nie wiem jak to przezyje bo baterie na wyczerpaniu sa :lol: ...a moze do sklepu pojade i sie pociesze :mellow: .
Zapomnialem dodac w ostatnim opisie ze oczywiscie uzylem tez nowego Mappsa TW 2 , nie Twoich Januszu ...Twoje sa do kolekcyji ...i zlapalem jednego Pstraga ...tak wiec oprocz Aglli 2 bedzie TW 2 i pewnie 3 w trzech kolorach .

#1283 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 27 kwiecień 2012 - 23:00

To jest ten Pstrazek ...nie widac paletki ale to jest Mepps TW 2

Załączone pliki



#1284 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9497 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 28 kwiecień 2012 - 05:32

To jest ten Pstrazek ...nie widac paletki ale to jest Mepps TW 2

............

Miedź Jurek. Mieć miedź i ........ już :D

#1285 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 28 kwiecień 2012 - 05:41

Tak bedzie Mistrzu... :mellow: B) ...przegladlem www.mepps.pl ...no rewelka ...macie zupelnie inne rzeczy ...bedziem testowac :mellow:

#1286 OFFLINE   jackybrown

jackybrown

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 102 postów
  • LokalizacjaUSA

Napisano 28 kwiecień 2012 - 08:58

[quote]
To jest ten Pstrazek ...nie widac paletki ale to jest Mepps TW 2

............
[/quote]
Miedź Jurek. Mieć miedź i ........ już :D
[/quote]
...bo kto niema miedzi ...ten w dou siedzi ...swiete slowa Januszu...


#1287 OFFLINE   jackybrown

jackybrown

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 102 postów
  • LokalizacjaUSA

Napisano 28 kwiecień 2012 - 09:00

przepraszam...Waldku. :mellow: :mellow:

#1288 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 28 kwiecień 2012 - 10:38

Jureczku, fajnie tam Ci idzie. A na wahadełka próbowałeś ? B)

#1289 OFFLINE   flytier

flytier

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 126 postów
  • LokalizacjaMadison (Wiscosnin)

Napisano 28 kwiecień 2012 - 12:36

No coz ... zeby wejsc w muche trzeba cirka 1000$ by cos prezentowac nad woda ...na dzis to za duzy wydatek dla mnie ...nie wspomne o nowych tu wyzwaniach , naukach w tym temacie ktore wymagaja czasu i...Nauczyciela . Nie mysle zebym sie skusil choc nigdy nie wiadomo ... :unsure:
Weekend ktory sie zaczyna niestety bez wyprawy bedzie , nie wiem jak to przezyje bo baterie na wyczerpaniu sa :lol: ...a moze do sklepu pojade i sie pociesze :mellow: .
Zapomnialem dodac w ostatnim opisie ze oczywiscie uzylem tez nowego Mappsa TW 2 , nie Twoich Januszu ...Twoje sa do kolekcyji ...i zlapalem jednego Pstraga ...tak wiec oprocz Aglli 2 bedzie TW 2 i pewnie 3 w trzech kolorach .


Nauczyciel sie znajdzie, tylko musi sie w koncu przestac wloczyc po swiecie :unsure: Sprzet tez da sie za mniej kupic- tylko trzeba poszukac i co tu duzo nie mowic- troche sie na tym znac B)

Pozdrawiam serdecznie,
Tomek

P.S. bede w Wisconsin przez 2 tygodnie na poczatku sierpnia. Moze uda sie gdzies wyskoczyc. Mozemy pojechac na ta ponizej.
Tam jeszcze nie byles...

http://img803.imageshack.us/img803/3539/img2012v.jpg

Uploaded with ImageShack.us

A takie tam zyja Ksieciunie i Ksiezniczki :D

http://img341.imageshack.us/img341/4223/img2025l.jpg

Uploaded with ImageShack.us

#1290 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 28 kwiecień 2012 - 14:29

Jureczku, fajnie tam Ci idzie. A na wahadełka próbowałeś ? B)

Januszu ...wahadelka dopiero wieczorem podzielilem , na drugi dzien juz nie smyczylismy ..i tak az do tej pory . Moze za tydzien wyruszymy na rozpoczecie sezonu regular...

#1291 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 28 kwiecień 2012 - 14:32

Tomku ...stresujesz ludzi w Polandii i Chicago :lol: ...teraz kazdy mysli ile miala ....

#1292 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 29 kwiecień 2012 - 00:24

Szukalem dzis po sklepach tej -lucky- wiroweczki Krzysia Blue Fox Super Vibrax 2 z czarna paletka w zielone kropy ...w 5ciu odwiedzonych sklepach tylko w jednym trafily sie ostatnie 2 sztuki . Oczywiscie kupilem je dla niego . Swoja droga jak ta nasza ewolucja przebiega ...zaczynalismy od Marthina Panthera i przerobek az do Cwikowek Tadzika , wydawalo sie ze nigdy inna nie zagosci ...a tu nagle Mepps zaplacil ...Blue Fox zaplacil ...woblerki drza bo zwietrzyly konkurencje :lol:...piekna sprawa ...wszystko plynie ...

#1293 OFFLINE   flytier

flytier

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 126 postów
  • LokalizacjaMadison (Wiscosnin)

Napisano 29 kwiecień 2012 - 07:55

Tomku ...stresujesz ludzi w Polandii i Chicago :lol: ...teraz kazdy mysli ile miala ....


Dlugi byl. Tamtego dnia na imitacje konika zlowilem 3 takie. Nie mierze ryb juz od kilku dobrych lat. Oszczedza to stresu mnie i rybom :lol:


#1294 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 29 kwiecień 2012 - 16:51

[quote]
Tomku ...stresujesz ludzi w Polandii i Chicago :lol: ...teraz kazdy mysli ile miala ....
[/quote]

Dlugi byl. Tamtego dnia na imitacje konika zlowilem 3 takie. Nie mierze ryb juz od kilku dobrych lat. Oszczedza to stresu mnie i rybom :lol:

[/quote]
....uwazam Tomku ze masz calkowita racje ...pokonac wlasna pyche ...czasami mi sie udaje ....
:D

#1295 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 02 maj 2012 - 06:06

Chcialbym Was zawiadomic ze ..Pepe rozpoczal serie artykulow o Rodzinie Brown Trout ...czyli o Pstragach . Te opisy wlasnie zaczely sie ukazywac w Wiadomosciach Wedkarskich Nr 5 czyli majowych i ciag dalszy w nastepnych numerach....polecam :D . W Chicago gazeta juz prawie nieuchwytna jest :mellow: ....

#1296 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 03 maj 2012 - 05:59

Od poniedzialku przemieszczaja sie burze przez srodkowe stany ...dzien w dzien sztormy ...cieszy mnie to bo w najblizszy wekend ktory otwiera sezon regularny wody beda wysokie i przymulone ...jest to szansa dla Pstragow i TO jest najwazniejsze ...

#1297 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 07 maj 2012 - 03:53

Wczorajsza pierwsza majowa sobota byla otwarciem Sezonu Regularnego Pstragowego w Wisconsin . To pierwszy dzien w ktorym nie obowiazuje juz kategoryczne wypuszczanie Pstragow . Mozna brac limit ktory jest opisany w Trout Fishing Regulation 2012-2013 . Wszystkie strumienie maja odzielne limty ktore wyznacza DNR . Dla mnie to smutny dzien bo wiele [ ? ] Pstragow trafia na patelnie . Rozumie ze nie wszyscy musza byc tacy jak ja i chca zjesc swoja zlowiona rybke ...moje obawy generalnie dotycza okazow ktore ja zabronil bym zabierac . Na rozpoczecie sezonu jest tu tradycja zlowienie Pstraga aby go zabrac i zjesc ... trwa to od pokolen . Dziadki przychodza z wnukami i przekazuja im to . Pojawiaja sie tez zlodzieje ktorzy lamia przepisy ...w Przyrodze zawsze sa jakies hieny ...nie obrazajac hien . Moje wedrowanie i smyczenie przez te 5 lat nieomal zawsze odbywa sie bez spotkan z wedkarzami . Sa to pojedyncze przypadki w tej dziczy ktora tu oferuje nam Przyroda . Przyzwyczailem sie do tego i dlatego ten pierwszy dzien otwarcia traktuje na luzie i obserwacyjnie . Przez tydzien ktory minal dzien za dniem przechodzily fronty burzowe przez Labirynt . Spowodowalo to podniesienie wod , zmulenie ich i spowodowanie braku aktywnosci Familii Pstragowej do zerowania . Pstragi obecnie mysla jak przetrwac . To automatycznie wykluczylo wielu zjadaczy Pstragow z wlaczenia grila i patelki . Ta sytuacja deszczowa trwa nadal poniewaz majowe burze nadal przechodza nad nami . Wczorajsza sobota ktora spedzilem nad Strumieniem Troli byla pochmurna ale nie padalo . Wedrowka byla wiec przyjemna wsrod zieleni i zapachow eksplodujacej wiosny . Odcinek Zlotej Mili na Strumieniu Troli wybralem bardzo krotki aby zbadac -co to bedzie ?- okazalo sie ze tylko jednego 15cm pizduna wyjalem do dloni , na Mepssika 2 . Potem podjechalem na Zakret Siedmiu Ksieciuniow i zrobilem to samo co dwa tygodnie temu czyli zostawilem samochod przy moscie ...potem dlugi spacer az do Zakretu ...i wtedy juz na spokojnie wedrowka brzegiem az do mostku gdzie czekal Chewy . Tym razem majac wiecej czasu szedlem pomalu i spokojnie obrzucalem wszystko co mnie interesowalo . Pstragi bardzo slabo sie pokazywaly a jak ugryzly to uszczyply i zaraz spadaly . Oczywiscie tu nie tylko ryby sa wazne ... moglem potestowac przynety oraz rozpoznac od nowa odcinek ktory zaniedbalismy . Sumujac wyniki to 6 Pstragow dotknalem nie przekraczajac 37cm . Pod sam koniec w bardzo trudnych warunkach Duzy zebral mi Meppsika ktorego rzucilem w miejsce gdzie lezaly zatopione konary drzewa . Gdy przeciagalem Mepssika nad zatopionym konarem praktycznie po powierzchni z klateczki wyjechal Duzy i zagryzl jak -sucharka- . Analizujac teraz na spokojnie te sytuacje powinienem od razu rozpoczac silowy hol aby nie pozwolic mu nawet pomyslec . Duzy mnie zaskoczyl i to ON nie dal mi pomyslec hihi...bylem juz troche przymeczony wedrowka i znudzony pustymi rzutami gdy TO sie stalo . Wyskoczyl z wirowka do gory i dal od razu nura pod te konary ...gdy ja stojac na wysokiej skarpie zaczalem sie zsuwac aby chociaz zmienic kat wedki nastapil luz . Wejsc tam i tak bym nie mogl bo te konary to w glebokiej dziorze byly . Byla to wiec sytuacja o ktorej czesto Tadek i Jacek mowili ze mocna wedka , gruba zyla i hol jak muskie . Tadek na pstragi uzywal Wildrivera St Croixa 8,6 od 1/4 do 3/4 . Podchodzac w takie miejsce trzeba z gory zalozyc ze jak wezmie to trza ciagnac i nie bawic sie w holowanie . Laki i miejsca bezzaczepowe ktore spotykamy pozwalaja na pewne komfortowe podejscie do holu . To miejsce , Duzy i Ta akcja zapadla mi w pamieci i nauczyla czegos nowego .
Zaliczylem tez Rure ale Bestyja sie nawet nie pokazala tym razem . W koncu dotarlem do samochodu , akurat zadzwonil Krzysiu . Zapraszal na Rancho ale wiedzac ze jest z cala swoja Familia nie chcialem sie narzucac ...Rodzina jest pierwsza ...a my znowu znajdziemy czas na nasze wyprawy . Poniewaz jeszcze mialem godzinke do finiszu postanowilem odwiedzic jeszcze jedno miejsce gdzie kiedys Tadkowi ukazal sie Big Trout . Podjechalem wiec , zaparkowalem chewy i zrobilem krociutki odcineczek zeby tylko TO miejsce odwiedzic . Bardzo ostroznie poskradalem sie przy samym dojsciu pamietajac zakret z podmyciem i obtulony drzewami . Zaczalem rzuty pomalutku i spokojnie aby nie zaczepic i nie spartaczyc miejsca . Zmienialem przynety i od nowa od dolu pod gore wachlarzykiem . Gdy praktycznie juz zwatpilem ze cos ujrze wykonalem rzut wysoko w gore strumienia Foxinusem Goldenem i gdy wobler juz do mnie sie zblizal wyszedl Pstrag ..obejrzal z lewej , obejrzal z prawej ...ale nie ugryzl , zapadl sie w otmet . Sama sytucja mnie ogromnie ucieszyla bo wiem ze jest . Zmienilem jeszcze kilka przynet ale juz sie nie pokazal ...w koncu zaczepilem o galaz na szczescie sucha ktora lamiac i tlamszac wode zakonczylem te podchody ...Bede tu powracal ...
Do samochodu blisko i cale szczescie , tam picie i jedzenie . Dobiega 18.00 pomalutku przebieram sie i w droge powrotna . Krzysiu na Rancho , Jacunia w pracy , ja wracam i wiatr we wlosach jak to mowia indianie ....
Stracilem dzis jednego Mepssika 2 , Foxinusa Pomaranczka ...wchodzenie do wody bylo troche ryzykowne dzis . Juz pojawiaja sie muszki na lakach . Gdy przygrzeje slonce wyroja sie plemiona Moscito ktore maja obecnie po deszczach idealne warunki ...bedzie ciezko i jeszcze ciezej ...tylko
nieliczni odwaza sie wejsc glebiej w strumiene ...i tak powinno byc ...
...zrobilem tylko kilka zdiec nieciekawych wiec nie wstawiam ...
...na Black Earth naliczylem tak z 30 samochodow Tomku , wywieraja presje na ten piekny Strumien Na Muszkie ...


jerry herbu zebaty szczupak

#1298 OFFLINE   flytier

flytier

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 126 postów
  • LokalizacjaMadison (Wiscosnin)

Napisano 07 maj 2012 - 08:01

Tak to juz jest z Black Earth Creek. Na poczatku sezonu dostaje bardzo po zadku. Potem ludziom sie odniechce i bedzie znowu fajnie a czasami nawet lepiej :D
Pozdrawiam serdecznie!
Jeszcze tylko 2,5 miesiaca i ja zanurze sie w Labiryncie :mellow:

#1299 OFFLINE   salleh

salleh

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 20 postów
  • LokalizacjaNeurode

Napisano 12 maj 2012 - 09:26

:D

#1300 OFFLINE   Archie

Archie

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 118 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 21 maj 2012 - 20:09

Jak to sie w zyciu zdarza tydzien temu stracilem prace. Zeby sobie powetowac straty moralne i wykorzystac przymusowy urlop postanowilem zrobic sobie 2dniowy maraton po labyryncie. We czwartek po poludniu zaczynam od niedzwiedzicy. Robie odcinek w gore mostku i mojego slynnego zakretu a potem dalej gdzie jescze nie lowilem. Pogoda idealna, nie goraco i lekki wiaterek. Pstragi jednak troche anemiczne i niezbyt chetnie gryza. Zagadke wyjasniaja wydeptane w trawie sciezki co oznacza ze otwarcie regularnego sezonu bylo tu intensywne. Mimo to w ciagu 5 godz
lowienia udaje mi sie wyjac 5 pstragow, mam tez troche wyjsc i spadow. Najbardziej wymiatal zloty 6cm husky jerk. Mam jedno wyjscie naprawde sporej ryby niestety tylko sie przewalil metr za woblerem tak jakby tylko chcial odstraszyc intruza.
Pod koniec dnia gdy robi sie szarowka zakladam moja tajna bron, 6cm strazaka xrapa. Rzucam w zakret z dolkiem, bez
brania ale gdy juz wyciagam z wody wobler spod nog wyskakuje krol i zagryza. Niestety stalem w badylach i nie mam miejsca do zaciecia. Pstrag robi pare mlynow, jeden skok i spada. Ten byl
spory i grubasny o ile nie mial 50cm to napewno byl blisko. Noc spedzam w samochodzie na przydroznym parkingu. Na drugi dzien uderzam na slynny Black Earth creek. Niestety przez 2 godz nie mam nawet wyjscia a rzeka jest juz dosc mocno zarosnieta. Po szybkiej przekasce postanawiam uderzyc na Strumien Troli i jak sie okaze to byl strzal w 10. Postanawiam zaczac od gornego publicznego odcinka. Woda jest niska ale ma dealny,szmaragdowy, lekko tracony kolor. Na pierwszym zakrecie lowie 20staczka. Wypuszczam go i mowie zeby przyprowadzil dziadka. Chyba osluchal poloecenia bo juz z rynienki powyzej do Cwikowki wychodzi mi Krol ale taki przez duze K. Pojawia sie jak duch a ja mimo upalu dostaje trzesawki. Obrabiem to miejsce chyba przez pol godz roznymi przynetami ale bez reakcji. Ide dalej w gore strumienia, zmieniam przynete na 6cm xrapa gold. Praktycnie z kazdej miejscowce cos sie dzieje, lowie sporo pizdonow, 2 30staczki,jeden 40staczek, sporo wysc i pustych bran. W pewnym momencie lekko bladze w gaszczu i musze sie wrocic spowrotem. Trafiam na miejsce ktore juz przedtem obrzucalem ale cos mi mowi zeby sprobowac jescze raz i posylam woblera tym razem z pradem i lekko podszarpuje pod prad. Nagle z gleboczka wyskakuje pstrag i goni woblera klapiac pyskiem ale pudluje. Przytrzymuje woblera w pradze i tym razem trafia. Zacinam w tempo i zaczyna sie walka, najpierw ucieczka w dolek a potem kilka salt ktorych niejeden steelhad by sie nie owstydzil. W koncu laduje go na mieliznie. Mierzenie i jest rowne 50cm!! A wiec moj nowy rekord i wreszcie magiczne pol metra pobite! Po ochlonieciu oblawiam jescze kilka dolkow a potem trawers przes chaszcze i do samochodu. Jade w dol rzeki i wybieram znowu pulbliczny ale latwy lakowy odcinek. Tam juz jest grobsza woda, z ladnymi dolkami i zakretami. Mimo upalu pstragi dalej ladnie gryza, co prawda nie bylo juz krola ale jest sporo 30stek i kilka 40stek. Ogolnie w tym dniu wyjalem 15+ pstragow. Wiele mniejszych nawet nie wyciagalem tylko daje luz zeby sie same w wodzie wypiely. Lowy koncze o 4tej, mimo ze jest jescze sporo dnia ale ja juz jestem wymordowany no i zapasy wody i jedzenia mi sie juz skonczyly. Mam dlugi powrot do domu ale wracam jak na skrzydlach. Niestety to byl chyba ostani dzwonek na pstragi bo juz od dwoch dni zaczynaja sie upaly i typowe gorace
amerykanskie lato.


Załączone pliki