Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wody bez rybaków - możliwe?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
74 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Dienekes

Dienekes

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2272 postów
  • LokalizacjaSyreni Gród/ Jadwisin
  • Imię:Radosław

Napisano 11 grudzień 2013 - 10:01


Skasowaliśmy kutry , a dorszy nie przybyło ..

 

Samo usunięcie pijawek krwią żył nie napełni.



#42 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4947 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 11 grudzień 2013 - 10:29

A może jest odwrotnie ..Tacy Dunowie , nie dość że mają gigantycznie rozwinięte rybołówstwo i rybactwo , a ich trawlery i przetwórnie stoją "od zawsze" pomiędzy naszymi kutrami przerobionymi na odpustowe , pirackie galery , mają też  jedne z najlepszych w EU łowiska dla wędkarzy . Na które pędzimy w tak radosnych podskokach . Mączkę rybna też kupujemy od nich , granulaty , pasze i startery . Są jednak wolni od zachowań autodestrukcyjnych , a nawet  na sam dźwięk słowa rybak ,potrafią nie pochlastać się po żyłach .. słusznie pozostawiając tą umiejętność , ślepym lemingom :)



#43 OFFLINE   Paweł nizinny

Paweł nizinny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaOstrołęka
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Stypiński

Napisano 11 grudzień 2013 - 10:44

Sacha, tego pana, szkoda już cytować... Nawet tego nie wart. Dodatkowo stał za zlikwidowaniem okręgu ostrołęckiego, najpierw doprowadził z kolegami do zadłużenia, później w chytry sposób zrobili przejęcie. Przez to mam też i osobisty uraz. Faktem jest, że udało się zlikwidować rybaków jeszcze za czasów mojego okręgu, i na szczęście dało rade to utrzymać już w molochu jakim jest OM. Jednak ludzie to PZW a PZW to ludzie. Sam znasz dokładnie przykład przejęcia wód PZW Łomża. Jest prywaciarz, niby rybaków nie ma a ryb coraz mniej. To też pokazuję jak pisałem wcześniej, że to złożony temat. Kłusownictwo wędkarskie i siatkarskie kwitnie, bo brak jednego z ważnych elementów, kontroli.

 

Sławku, co do kutrów. Czytałem kiedyś (poszukam i wkleję) opracowanie na temat wysokości połowów w okresie międzywojennym, wojennym i zaraz po II wojnie światowej. W latach 20-tych i 30-tych było podobny problem do teraźniejszego, mianowicie przełowienie, choć trudno w to dziś uwierzyć. Dodajmy, że w tym czasie nasz kochany Bałtyk nie był tak zanieczyszczony. Podczas wojenki, przez 6 lat flota rybacka praktycznie przestała istnieć, a co za tym idzie i odłowy. No i po 45 roku, okazało się, że ryby odrodziły się w takiej ilości, że ówcześni badacze kilkukrotnie powtarzali badania, by potwierdzić te dane. Co do dzisiejszych czasów, fakt skasowano kutry, lecz ile ich jeszcze zostało... Domniemam, że mało kto trzyma się różnych limitów, a wędkarstwo morskie to raczej "mięsiarstwo morskie".

Podobne wnioski mam ze swojego podwórka, gdy na pewnym jeziorze, kilka lat temu zlikwidowano rybactwo, kłusownictwo także przeszło do lamusa, i wprowadziliśmy ograniczenia w ilości wędkarzy. I nie jest to łowisko no kill. 

Odnośnie środowiska, pisałem, że rybacy mają zazwyczaj gdzieś dbanie o szeroko rozumiane środowisku w którym łowią. Wędkarze też nie są dużo lepsi w tym temacie. 

 

pozdrawiam serdecznie

Paweł



#44 OFFLINE   Dienekes

Dienekes

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2272 postów
  • LokalizacjaSyreni Gród/ Jadwisin
  • Imię:Radosław

Napisano 11 grudzień 2013 - 10:46

Nie, jest wprost tak, jak napisałem. Trudno oczekiwać, a kto tak czyni, ten wielce naiwnym jest, aby wyeliminowanie podmiotów drenujących określony zasób, samo w sobie, spowodowało jego odrodzenie. Najlepiej od razu, spektakularne. Zwłaszcza, że jest zaledwie jednym z kilku źródeł złożonego problemu, a spustoszenie przezeń dokonywane ma długoletnią tradycję. I tak, rybak jest, czy się to komuś podoba, czy nie, wrogiem wędkarza. Podobnie jak każdy inny, kto rybę z wody zabiera i jako taki element układanki, jest całkowicie zbędny, żeby nie powiedzieć, niemile widziany...

 

Być może są zasobne w ryby wody, gdzie rybak grasuje do woli wespół z armią chamów, co to karta im się zwrócić musi. Są też takie, gdzie rybaków nie było lub nie ma i ryb... też nie ma. Nie stanowi to jednak dowodu na to, że obecność siat i przemysłowych odłowów przyczynia się do atrakcyjności łowisk.


Użytkownik Dienekes edytował ten post 11 grudzień 2013 - 10:48


#45 OFFLINE   Paweł nizinny

Paweł nizinny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaOstrołęka
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Stypiński

Napisano 11 grudzień 2013 - 10:55

Dodam jeszcze w temacie :)

 

Wody bez rybaków są możliwe, a nawet potrzebne. Jednak do pełni naszego szczęścia potrzeba jeszcze kilku innym ważnych składowych.

 

ps przepraszam że tak na raty, ale w pracy jestem i co chwila się muszę oderwać, więc i myśli pocięte...


Użytkownik Paweł nizinny edytował ten post 11 grudzień 2013 - 10:55


#46 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4947 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 11 grudzień 2013 - 11:06

Paweł , prawie stuprocentową iluzja jest aby PZW uniosło ciężar kompleksowego gospodarowania na krajowych wodach . Te 120 mln budżetu , które generujemy to jest mała kropla w ogromnym morzu potrzeb wydatkowych . To jest niewiele i być może w jakimś tam hipotetycznym , nieistniejącym jeszcze departamencie rybactwa , ta kwota wystarczyłaby tylko na waciki i zegarki dla jego dygnitarzy , ale byłaby to część większego budżetu , z większymi możliwościami , lepszym umocowaniem w państwie . Przecież rozum i pragmatyka podpowiadają to właśnie inne , wypróbowane na całym świecie rozwiązanie . Wędkarstwo jako szlachetniejsza część regularnego rybołówstwa ma przecież w nim swoje miejsce , prawa i przywileje . A tak na koniec , nawet jeśli miałbym wybór z kim skutecznie współdziałać  - np introdukując jakąś tam przysłowiową głowacicę - wolałbym jednak mieć Bartla za wspólnika , niż różnych osławionych redaktorów .. :)



#47 OFFLINE   Paweł nizinny

Paweł nizinny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaOstrołęka
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Stypiński

Napisano 11 grudzień 2013 - 11:55

Sławku, co do prof. Bartla mam odmienne zdanie do Twojego, jednak redaktorzy też zwykle tylko biją populistyczną pianę, taka ich praca, i za to maja chleb. 

 

Zgadzam się z tym, że takie pieniądze to kropla w "jeziorach i rzekach" potrzeb. Uważam jednak, że rybactwo w polskim wydaniu, kłóci się u nas z wędkarstwem, to tak w wielkim skrócie.

 

pozdrawiam

Paweł



#48 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4947 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 11 grudzień 2013 - 12:54

Dobrze jest , że mamy odmienne zdanie , bo tylko w ten sposób nie ma najmniejszych szans narzucanie rozmaitych , bzdurnych narracji . Trzeba jednak widzieć świat takim jaki jest i pokornie uznać , iż koncept separatystyczny z republiką wędkarską jest niemożliwy do przeprowadzenia , cudów nie ma , a doopą fal też nie porozbijamy . W modelu powszechnie uprawianym , który znamy i widzimy wokół oraz na co dzień , nie ma niestety zauważalnych różnic pomiędzy wędkarstwem a rybactwem :) I muszę też z przykrością dodać , że czarno widzę rządy ambitnych amatorów ..

Pana Bartla , tylko w ramach z czarnego public relation ? Skądś to znam .. :rolleyes:



#49 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 11 grudzień 2013 - 16:18

Krytykowałem, krytykuje i pewnie będę dalej krytykował działaczy PZW bo nie podoba mi się takie podejście do wód i ryb jak oni mają. Zastanawia mnie jednak czemu inni dzierżawcy jezior jakoś nie przejrzą na oczy i nie przekalkulują sobie co się bardzie opłaca

-odłowy gospodarcze czy sprzedaż licencji wędkarskich. Przecież są wody typu Wersminia, przecież chwalona przez wielu wędkarzy czyli się da. Nie wiem nic o jeziorach Falkowskiego ale tam też chyba tylko wędki. Na stronie Pawła przed chwilą czytałem że na wodach GR Olsztyn a szczególnie na Dadaju też coś dobrego się dzieje. Wiem jak wyglądała gospodarka na jeziorach Sp.Ryb. Mrągowo w II poł. lat 90 bo byłem tam dosyć często i pomieszkiwałem u jednego z rybaków, nie chcecie tego wiedzieć bo Wam wrzody nie wytrzymają  :P . Jednak chcemy czy nie sp. rybackie czy osoby prywatne będą przystępowały do przetargów a niestety przystępują po to by prowadzić odłowy.



#50 OFFLINE   Paweł nizinny

Paweł nizinny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaOstrołęka
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Stypiński

Napisano 11 grudzień 2013 - 17:21

Sławku, na własnym przykładzie wiem, że jak to ciekawie napisałeś, separatystyczny wędkarski koncept i rządy amatorów, są możliwe w naszych realiach, tylko na mikro skalę.  Tylko, i smutne to niestety że, wyłącznie. Także po części się z Tobą zgadzam :)

Prof. Bartla osobiście nie znam. Wyrobiłem sobie zdanie na jego temat czytając z nim wywiady oraz to co mówią o nim ludzie mający styczność zawodową.

 

Darku, generalnie też nie zgadzam się z linią działania PZW i prywaciarzy, lecz pamiętaj że są też ludzie myślący innymi kategoriami niż większość. Potrzebne są zmiany systemowe, zaczynając od samej ustawy dotyczącej konkursów na dzierżawę... poprzez inne, lecz  za długo by o nich teraz pisać.

Przy prywatnych przedsięwzięciach, w 90% przypadków chodzi o zysk finansowy. Kwestia czy jest w PL tylu ludzi z kasą, którzy na podstawie dzisiejszych przepisów są w stanie zainwestować w wodę ogromne pieniądze w wędkarstwo na wodach? Moim zdaniem ryzyko za duże. Bardziej bezpiecznie finansowo, jest postawić na gospodarkę rybacką. Odnośnie jez. Wersminia, wątpię by do dziś po paru latach temu człowiekowi się zwróciło to co wsypał do wody i sypie co rok. Wydaje mi się że jest w tych 10% "maniaków", nie koniecznie patrzących na stan konta, po rozliczeniu roku. O jez Falkowskich słyszałem, że po paru latach zaczęli siatkować, nigdy tam nie byłem, tylko zasłyszane wieści. Jednak znam dobrze przypadki takiego obrotu sprawy, na innych jeziorach, niby nastawionych głównie na wędkarzy. Odnośnie S.R. Mrągowo, widać ich stosunek do wędkarzy choćby poprzez sposób udostępniania licencji na wędkowanie... Na Dadaju, jest tak jak pisałem wyżej Sławkowi, da się coś fajnego zrobić, ale tylko w małych przedsięwzięciach, z mała grupką ludzi tak samo myślących i działających. Dla tego też, nie jestem za powstawaniem okręgów takich jak OM, tylko za rozdrobnieniem na mniejsze, jak O. Ciechanów. Różnice widać gołym okiem.

 

Paweł    



#51 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4947 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 11 grudzień 2013 - 18:25

Żeby tak u nas jakość myślenia , której jest prawdziwy niedostatek , przeszła kiedyś w jakość działania mielibyśmy tutaj raj , a nie takie obrazki ..

EdvardMunch-TheScream-1893.jpg



#52 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 11 grudzień 2013 - 20:30

Mnie się ten obrazek nigdy nie podobał choć przekaz rozumiem i zupełnie nie wiem dlaczego tyle kosztuje. :)

 

Teraz do rzeczy: tkwicie Panowie w swoistej mentalnej pułapce, jakoby wodom potrzebna była jakakolwiek gospodarka, rybacka czy wędkarska oraz gospodarz czerpiący zyski. Tymczasem podejście merkantylne prowadzi w przypadku naszych wód do postępującej degradacji rybostanu. Wodom nie jest potrzebny gospodarz tylko święty spokój. Zaprzestać działalności rybackiej zaś dla wędkarzy wprowadzić rygorystyczne limity połowów a na większości wód zasadę " no kill ". Gospodarza czy też opiekuna wody, rozumieć jedynie jako dozorcę, kontrolera i bezlitosnego egzekutora nowego prawa. Wody odrodzą się same, bez naszej pomocy i w szybkim tempie. Podobnie jak Bałtyk po wojnie.

Obowiązki zrujnowanego PZW ( wystarczy przecież rok bez składek :) ) przejmuje państwo i już. Finito.

Odrodzonym wodom cześć!

 

PS. A jaki spokój będzie nad wodami, jak czysto, jak cicho i spokojnie, kiedy wszystkie fioletowe nosy, gumofilce oraz posiadacze bazarowych sumówek za 75 złotych, pójdą w piz... 


Użytkownik skippi66 edytował ten post 11 grudzień 2013 - 20:38

  • Dienekes lubi to

#53 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4947 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 11 grudzień 2013 - 21:36

Mylisz się Michał . Budżet Trout Unlimited , organizacji non profit , oscyluje około kilkudziesięciu baniek rocznie . Poczytaj jak to czynią lepsi od nas .. :)

http://www.tu.org/



#54 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 11 grudzień 2013 - 21:56

Skippi, Państwo, a w naszym przypadku działający w jego RZGW zrobi spokojnie przetarg na te wody po PZW i te, które da się wyrybiać z zyskiem wezmą cwańsze spółki rybackie.

 

Jedyne wody, które można dzisiaj przejąć i coś na nich robić to te, w których są cierniki, karaski lub inne drobne mało atrakcyjne ryby.



#55 OFFLINE   EMMS

EMMS

    Pike Father

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 926 postów
  • LokalizacjaOlsztyn
  • Imię:Michał

Napisano 11 grudzień 2013 - 22:44

W nawiązaniu do działań RZGW, dodam, że w okolicy Poznania była woda zarządzana przez pewnego gościa, który już w końcówce lat 90. wprowadził zasadę "no kill" - gonił kłusoli, pilnował wędkarzy i prawie zamieszkał nad wodą. Nadszedł dzień, kiedy jeden z wielu mędrców pracujących w RZGW doszedł do wniosku, że woda jest źle zarządzana, wypowiedział umowę dzierżawcy a ten skierował sprawę do sądu. W pierwszej instancji sprawa przegrana przez RZGW, jednak przez cały czas, kiedy toczył się proces, chłopaki spokojnie odławiali to, co zdążyło w wodzie urosnąć. RZGW odwołało się od wyroku, i w końcu w bólach urodzono jeża (werdykt), podobny do pierwszego. Szkód wyrządzonych w "międzytrakcu" niestety nie udało się już odwrócić...

 

To chyba tyle, jeśli chodzi o doszukiwanie się jakichkolwiek oznak normalności w działaniu organów państwowych (przynajmniej z okolic Poznania, aczkolwiek reszta chyba wiele się nie różni...)



#56 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 12 grudzień 2013 - 12:57

 

 

Zaprzestać działalności rybackiej zaś dla wędkarzy wprowadzić rygorystyczne limity połowów a na większości wód zasadę " no kill ". Gospodarza czy też opiekuna wody, rozumieć jedynie jako dozorcę, kontrolera i bezlitosnego egzekutora nowego prawa. Wody odrodzą się same, bez naszej pomocy i w szybkim tempie. Podobnie jak Bałtyk po wojnie.

Obowiązki zrujnowanego PZW ( wystarczy przecież rok bez składek :) ) przejmuje państwo i już. Finito.

 

Zacznę od końca:

Jak Państwo przejmie to będzie państwowe czyli niczyje, tak już było co prawda nie z wodą ale było.

Co do gospodarza i reszty się zgadzam, no może z tym większościowym "no kill" to nie do końca ale limity jak najbardziej.

 

Nie wiem czy czytaliście tłumaczenia działaczy OM i ZG w temacie "odłowów gospodarczych". Są konieczne, poprawiają rybostan,są wymagane w operacie przez RZGW itd;itp. Z tego wynika że okręgi które nie mają "odłowów gospodarczych" NIE prowadzą racjonalnej gospodarki rybackiej, nie wywiązują się z operatów, niszczą rybostan  :P .

Proponuję wniosek do ZG żeby ukarał okręgi nie prowadzące odłowów, dlaczego mają wędkarze w tych okręgach być

poszkodowani brakiem rybaków?  ;)  :P



#57 OFFLINE   spy

spy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1309 postów

Napisano 12 grudzień 2013 - 15:18

Ciekawi mnie, jakie przychody dany okręg generuje zarówno od rybaków jak i od wędkarzy oraz ile musi za utrzymanie wody zapłacić. Ma ktoś pod ręką jakie dane sprawozdawcze z okręgu gdzie są rybacy?


Użytkownik spy edytował ten post 12 grudzień 2013 - 15:18


#58 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15634 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 12 grudzień 2013 - 15:33

Nawet jak są takie dane to rybacy bankowo na czarno rybę gonią i nie wykazują tego.



#59 OFFLINE   Paweł nizinny

Paweł nizinny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaOstrołęka
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Stypiński

Napisano 12 grudzień 2013 - 16:04

Odnośnie rybaków w OM, z danych i wyliczeń kolegi wynikało, że średnio miesięczny dochód za 2012 rok wyniósł trochę ponad 400zł na rybaka, więc chłopaki raczej robią to z miłości do pracy ;) Na pytanie zadane podczas zjazdu delegatów OM w tym roku, poprzedni i zarazem obecny prezes nie raczył odpowiedzieć delegatom... Daje do myślenia, nie ...??



#60 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4947 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 12 grudzień 2013 - 20:15

No pewnie , że wody bez rybaków będą funkcjonowały . Ale jeszcze lepiej będą funkcjonowały bez nas .. :)

Ooo .. Duch Rybiego Oka unosi się nad forum .. w oparach Pudelka  :) 

I nadal jestem sceptyczny wobec tej beznadziejnej koncepcji , według której założeń wystarczy znaleźć kozła ofiarnego , najlepiej wskazanego palcem przez modnego guru - wiecznego ambicjonera , a trzask prask zostaniemy odpowiedzialnym użytkownikiem wody , godną szacunku organizacją , zbiorowiskiem ludzi ambitnych i natchnionych  :D  :D Taka głupawa wojenka wprawdzie niczego nowego w opis rzeczywistości nie wnosi , nie zmienia standardów ,  modelu , nie znosi bylejakości , wyuczonej bierności ani bezradności , ale przy tych wszystkich ułomnościach , ma jedną istotną zaletę .. Jest zajebiście dopasowana do horyzontów umysłowych statystycznego związkowego członka , który to nade wszystko lubi groźnie , choć z bezpiecznego dystansu , powywijać palcem w bucie , idąc tym razem na świętą wojnę z rybakami  :)

Obawiam się , że ta zabawna ruchawka to jest tylko przejaw atawistycznej walki o mięso , albo poszerzenie własnej , nieco zagrożonej ,  prostackiej wolności 
A w czym niby ten przykładowy , znienawidzony rybak z Rakowa albo Wyszogrodu jest gorszy od takiego niemniej przykładowego miłośnika ryb szlachetnych , czyli tej naszej niby elity . Nie widzę różnicy .. :rolleyes:
 


  • Mari, woblery z Bielska i n15 lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych