Krzyśku a co byś w tej formule zmienił. Bo nie rozumiem. Cytujesz moją wypowiedź. Że koledze wypadł sandacz i się jebnął w czółko i nie mógł odpłynąć, bo stał do góry kołami i płetewkami machał? Mieliśmy płakać? ciąć sobie żyły?? W pałę i w ognisko. Shit hanppends. Nie jem ryb i wszystko wypuszczam. Zapewniam Cię, że nic w tej regułce nie trzeba zmieniać. Całe te wypociny są po to, by przed palnięciem ryby w łeb zastanowić się czy warto. Czy nie warto choćby dla jednej wypuszczonej ryby tłuc to samo i robić z siebie głupca. Dla jednej wypuszczonej 80ny? zapewniam że warto. Uratowałem setki ryb. Nawróciłem wielu. A Ty???
To po kiego grzyba starujesz z takim wątkiem? Nikogo nie nawracam bo to strata czasu. Nie ratuje ryb, uwalniam je tylko z haka. Prawdopodobnie jestem winien całkiem sporej liczby rybich zgonów po ich wypuszczeniu.