Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wędkarze to śmieciarze.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
118 odpowiedzi w tym temacie

#61 OFFLINE   zybi

zybi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 316 postów
  • LokalizacjaJedwabne
  • Imię:Zbigniew

Napisano 07 styczeń 2014 - 12:17

czym skorupka za mlodu, czyli o wychowaniu i kulturze osobistej ... zreszta jak wiele osob stwierdzilo, a najtrafniej (i najdosadniej) zwierzu :)

 

mala zagadka: co to jest?

 

attachicon.gifSAM_0055.jpg

 

dla ulatwienia podpowiem, ze przywiozlem to ktoregos razu z japonii ... ale nie szukajcie po necie, tylko postarajcie sie zgadnac, OK? :)

 

Jaka to zagadka jak jest wyraźnie napisane , że to pojemnik na pety .

Napisane w języku niemieckim.



#62 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 07 styczeń 2014 - 12:21

Michale, chyba pora na samookaleczenie? ^_^ Przy całej sympatii do Twej osoby, stawiane w jednej linii liścia i turlaka jest ohydnym nadużyciem. Zanim wrzucisz kolejnego peta na ziemię lub, co gorsza, do wody, zastanów się ile nikotyny i innego chemicznego śmiecia zapodajesz glebie/ wodzie.

 

Jeśli wciąż Cię to nie przekonuje, wsyp do jednego słoika 10 petów, do drugiego zaś 10 liści lub gałązek, skoro o nich pisałeś. Następnie, wlej do obu naczyń wodę, odczekaj kilka dni i... wypij, z obu, jeśli Tobie to różnicy nie robi. W ramach kary za chamstwo i brak kultury, bo tym właśnie jest zaśmiecanie, w jakiejkolwiek postaci.

 

Chociaż... pewnie różnicy nie zobaczysz, przez tę celulozę właśnie  :D

Radek, Ty mnie denerwuj! Ja mówię tylko, że zgoła czym innym jest turlak, z zasady swego istnienia całkowicie biodegradowalny i było nie było, naturalny w swej istocie, a czym innym plastikowy worek. Puchy po konserwach też znakomicie się rozkładają, zamieniając po stosunkowo niedługim czasie w tlenki. Nawet według konwencji MERSAR, można do morza wywalać szkło i puchy po konserwach właśnie. Bowiem pierwsze to piasek a drugie to żelazo. Co najwyżej jakiś raczek gniazdko sobie uwije w słoiku po pulpetach w sosie pomidorowym. Ropy też można można wylać ileś tam litrów na milę. Bo ropę, jako produkt naturalny, znakomicie rozkładają rozliczne bakcyle.

To jak się do tego wszystkiego ma malutki pecik? Nijak.

Natomiast kindersztuba bądź jej brak to zupełnie inna para kaloszy. :)



#63 OFFLINE   Dienekes

Dienekes

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2272 postów
  • LokalizacjaSyreni Gród/ Jadwisin
  • Imię:Radosław

Napisano 07 styczeń 2014 - 12:35

Malutki pecik? Sam kiedyś jarałem szlugi, toteż z doświadczenia swego wiem, że na jednym się nie kończy, zwłaszcza, gdy nad wodą spędza się 8-12 godzin. Ba, łowię z kolegami-palaczami i jak na łodzi siedzi 2 lub 3, to tych malutkich pecików robi się całkiem sporo. Pomnóż to przez kilkuset wędkujących dziennie i dodaj do tego wpływ nie samego peta, ale jego zawartości, na środowisko wodne w danym miejscu i powtórz "Nijak", w kontekście swojej wypowiedzi, ale i naszego dyskursu. Wyzywam Cię ^_^

 

To, że szkło, czy metalowa pucha po konserwie jest "bardziej eko" niż foliowa torba, przekonywać mnie nie musisz. Wolę jednak, aby te pierwsze w wodzie nie lądowały. Wolę też bosą stopą wdepnąć w miękką folię właśnie, niźli na potłuczoną butelkę lub rozdartą konserwę. A tych nad wodą nie brakuje.

 

Wszystkie te rozważania bezcelowe są zresztą, bo śmiecić, czy to celulozą, czy to szkłem, czy wreszcie syntetycznymi polimerami, niewolno i basta! I jerkbat.pl przykładem świecić tu winien, a nie dzielić zło na mniejsze i większe.

 

Ps. Odnośnie Twoich pomysłów na zasiedlanie dna naszych akwenów metalem i szkłem - plastik to ropa, więc... :lol: :lol: :lol:


Użytkownik Dienekes edytował ten post 07 styczeń 2014 - 12:42

  • Dagon lubi to

#64 OFFLINE   pepso

pepso

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 883 postów
  • LokalizacjaŚląsk

Napisano 07 styczeń 2014 - 12:37

Rzuciłem palenie kilka ładnych lat temu ale ...

 

Skippi66 jesteś pewien, że obecnie wkład filtra jest zrobiony z celulozy, a nie z jakiegoś syntetycznego tworzywa ?

Ze starych czasów pamiętam też informacje z WW, że 1 pet zatruwa 1 metr sześcienny wody.

Ale to pewnie dotyczyło carmenów lub ekstra mocnych ;-)



#65 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 styczeń 2014 - 12:40

 

..Wszystkie te rozważania bezcelowe są zresztą, bo śmiecić, czy to celulozą, czy to szkłem, czy wreszcie syntetycznymi polimerami, nie wolno i basta! I jerkbat.pl przykładem świecić tu winien, a nie dzielić zło na mniejsze i większe...

Niepopularnie - Amen! - powiem.



#66 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 07 styczeń 2014 - 12:42

Malutki pecik? Sam kiedyś jarałem szlugi, toteż z doświadczenia swego wiem, że na jednym się nie kończy, zwłaszcza, gdy nad wodą spędza się 8-12 godzin. Ba, łowię z kolegami-palaczami i jak na łodzi siedzi 2 lub 3, to tych malutkich pecików robi się całkiem sporo. Pomnóż to przez kilkuset wędkujących dziennie i dodaj do tego wpływ nie samego peta, ale jego zawartości, na środowisko wodne w danym miejscu i powtórz "Nijak", w kontekście swojej wypowiedzi, ale i naszego dyskursu. Wyzywam Cię ^_^

 

To, że szkło, czy metalowa pucha po konserwie jest "bardziej eko" niż foliowa torba, przekonywać mnie nie musisz. Wolę jednak, aby te pierwsze w wodzie nie lądowały. Wolę też bosą stopą wdepnąć w miękką folię właśnie, niźli na potłuczoną butelkę lub rozdartą konserwę. A tych nad wodą nie brakuje.

 

Wszystkie te rozważania bezcelowe są zresztą, bo śmiecić, czy to celulozą, czy to szkłem, czy wreszcie syntetycznymi polimerami, nie wolno i basta! I jerkbat.pl przykładem świecić tu winien, a nie dzielić zło na mniejsze i większe.

 

Ps. Odnośnie Twoich pomysłów na zasiedlanie dna naszych akwenów metalem i szkłem - plastik to ropa, więc... :lol: :lol: :lol:

Ja pisałem o otwartym morzu. Tam trudno bosą stopą sięgnąć dna. :)

Niemniej ilekroć wywalam peta pod nogi, choć ręka mi nie drży, jednakowoż czuję delikatne drganie zawstydzonej tej części mózgu, która za owo wywalanie jest odpowiedzialna.

Muszę tę sprawę jeszcze przemyśleć...



#67 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 07 styczeń 2014 - 12:43

Jaka to zagadka jak jest wyraźnie napisane , że to pojemnik na pety .

Napisane w języku niemieckim.

 

fakt, powiem wiecej, gdyby nie bylo napisane po niemiecku tylko tak: それは、このポケット灰皿に入れられる前に、タバコが完全に発現していることを確認してください to tez by kazdy glupi wiedzial :)

 

 

@skippi

oferta jest do potwierdzenia na priw :)



#68 OFFLINE   samwieszkto

samwieszkto

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1078 postów
  • LokalizacjaBytom
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Wichrowski

Napisano 07 styczeń 2014 - 12:47

Ja też jestem wrogiem śmiecenia , ale pety akurat nie są tutaj sednem problemu.
Moim zdaniem niewiele większa z nich szkoda niż ze spadających na jesień liści.
Idąc tym śladem moglibyśmy zabronić Skippiemu oddychać ; wszak wydala do atmosfery 200cm3 CO2 na minutę i w ten podły i podstępny sposób przyczynia się do dewastacji matki ziemi.
A jak puści bąka to wogóle porażka.
A przecież puszczasz bąki nad wodą Skippi - prawda ?

Użytkownik samwieszkto edytował ten post 07 styczeń 2014 - 13:00


#69 OFFLINE   Dienekes

Dienekes

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2272 postów
  • LokalizacjaSyreni Gród/ Jadwisin
  • Imię:Radosław

Napisano 07 styczeń 2014 - 12:51

Nikt nie pisał, że sednem problemu są turlaki. Należy jednak pamiętać, że dla ryb i w ogóle podwodnego świata wyjątkowo szkodliwe jest to, co w wodzie się rozpuszcza i w ten sposób ją zatruwa. Z punktu widzenia ryby, folia, która spłynie rzeką do morza jest zdecydowanie mniejszym problemem, choć dla oka "estety" z kiepem w zębach, jest pewnie na odwrót.

 

Po porównaniu dwutlenku węgla, jakże potrzebnego do produkcji tlenu z chemią z papierosów witki mi opadły. Muszę odpocząć od forum, bo wylewu dostanę.


  • Tomasz K lubi to

#70 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 07 styczeń 2014 - 12:51

A przecież puszczasz bąki nad wodą Skippi - prawda ?

No pewnie! Dzień bez bąka to dzień stracony. W wannie też puszczam ( dwubulgotan kąpielowy ) i w fotelu ( cichacz fotelowy ) ale najbardziej lubię pod kołdrą ( podkołdernik jadowity ) :)

 

Wiem że stare.


Użytkownik skippi66 edytował ten post 07 styczeń 2014 - 15:30

  • Joah12345 lubi to

#71 OFFLINE   samwieszkto

samwieszkto

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1078 postów
  • LokalizacjaBytom
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Wichrowski

Napisano 07 styczeń 2014 - 13:14

Nie no , Dienekes nie podupadaj na duchu .
Chodzi mi o to że nie jesteśmy w stanie walczyć ze skarzeniem bo jesteśmy za mali. Czym jest nawet miliard petów nad polskimi wodami wobec wszechobecnych zanieczyszczeń przemysłowych , wobec kwaśnych deszczy , wobec pierwiastków ciężkich i radioaktywnych. ( może ktoś znajdzie i zalinkuje ten artykuł z "NIE" przedrukowany przez "AGORĘ " ).
Tak jak mówię - niejesteśmy w stanie z tym walczyć ( my wędkarze ), jesteśmy natomiast w stanie powalczyć ze zwykłymi śmieciami które są poprostu brzydkie.... I tak jak pisałem - pety czy siemki , nie są tu największym problemem.

Jeszcze mi się coś przypomniało apropos skarzeń. Podobno ogromnym żródłem skarzeń o fatalnym wpływie na ekosystem są ogromne ilości zanęt wędkarskich wrzucanych do wody.
Ale nie wiem gdzie o tym czytałem .

Użytkownik samwieszkto edytował ten post 07 styczeń 2014 - 13:19


#72 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 styczeń 2014 - 13:52

Skażenie wody gnijącymi na dnie zanętami, to zdaniem samych spławikowców fakt, można to zaobserwować na KŻ w ciepłych miesiącach po treningach tyczkarzy, lub zawodach, gdy kanał stoi, a ma tendencje do ruchu wody w obie strony, dochodzi podobno do przyduch, które eliminują sektory pod względem przydatności do dalszych treningów. Zaznaczam, że informacje niesprawdzone, zasłyszane od tyczkarza podczas przeganiania mnie znad wody pod pretekstem zawodów.


Użytkownik Dagon edytował ten post 07 styczeń 2014 - 14:15


#73 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 07 styczeń 2014 - 15:28


Jeszcze mi się coś przypomniało apropos skarzeń. Podobno ogromnym żródłem skarzeń o fatalnym wpływie na ekosystem są ogromne ilości zanęt wędkarskich wrzucanych do wody.
Ale nie wiem gdzie o tym czytałem .

Też o tym słyszałem. Na logikę biorąc: 100 tyczkarzy x dziesiąt kilogramów zanęty każdy, siłą rzeczy tworzy bombę ( bombkę? ) zgnilizny. Ryba przecie nie da rady tego zeżreć. Ale to i tak zgnilizna naturalna, więc prędzej czy później ślad po niej zniknie.

Co zaś robimy my, spinningiści? Co i rusz urywamy blachy ( to jeszcze nie jest najgorsze ) albo woblery dociążone ołowiem albo wręcz boleniowe ołowianki ( oczywiście źle prowadzone :) ) albo nieszczęsne główki jigowe. A ołów jak wiadomo zbawiennego wpływu na środowisko nie ma. To są w skali powiedzmy roku, naprawdę duże ilości przynęt.

Jeśli do tego dodamy jeszcze tysiące petów lądujących w wodzie z których każdy skaża metr sześcienny wody... włosy się na głowie jeżą.

 

BTW, Pitt obiecał że mi wyśle ową cudowną popielnicę JDM. Solennie zatem obiecuję że będę jej używał.



#74 OFFLINE   Dienekes

Dienekes

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2272 postów
  • LokalizacjaSyreni Gród/ Jadwisin
  • Imię:Radosław

Napisano 07 styczeń 2014 - 15:48

Michale, utrata przynęt, również tych nieobojętnych dla środowiska, wpisana jest w naturę wędkarstwa spinningowego. Zaśmiecanie brzegów i wód wprost - nie. Nie popadajmy w paranoję, tu nie chodzi o to, by być bardziej "eko", ale by świnią i chamem nie być. Nic więcej.

 

Ubolewam nad myśleniem, które ma się dobrze w narodzie, a które co i raz łeb zapyziały podnosi - po co mam sprzątać/ pilnować się i nie śmiecić, skoro i tak inni śmiecą/ już jest zaśmiecone.

 

I w imieniu własnym proszę, nie czekaj na jednorazowy gadżet z Helwecji. Sięgnij po słoik, z zakrętką koniecznie i tam kiepy umieszczaj. Dasz radę?


  • Zwierzu i woblery z Bielska lubią to

#75 OFFLINE   n15

n15

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 219 postów

Napisano 07 styczeń 2014 - 15:57

Też o tym słyszałem. Na logikę biorąc: 100 tyczkarzy x dziesiąt kilogramów zanęty każdy, siłą rzeczy tworzy bombę ( bombkę? ) zgnilizny. Ryba przecie nie da rady tego zeżreć. Ale to i tak zgnilizna naturalna, więc prędzej czy później ślad po niej zniknie.

Co zaś robimy my, spinningiści? Co i rusz urywamy blachy ( to jeszcze nie jest najgorsze ) albo woblery dociążone ołowiem albo wręcz boleniowe ołowianki ( oczywiście źle prowadzone :) ) albo nieszczęsne główki jigowe. A ołów jak wiadomo zbawiennego wpływu na środowisko nie ma. To są w skali powiedzmy roku, naprawdę duże ilości przynęt.

Jeśli do tego dodamy jeszcze tysiące petów lądujących w wodzie z których każdy skaża metr sześcienny wody... włosy się na głowie jeżą.

 

BTW, Pitt obiecał że mi wyśle ową cudowną popielnicę JDM. Solennie zatem obiecuję że będę jej używał.

 

Na wielu łowiskach już istnieje zakaz nęcenia. Zakaz używania ołowiu jako obciążenia w wędkarstwie to tylko kwestia czasu.



#76 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 07 styczeń 2014 - 17:24

 

 

I w imieniu własnym proszę, nie czekaj na jednorazowy gadżet z Helwecji. Sięgnij po słoik, z zakrętką koniecznie i tam kiepy umieszczaj. Dasz radę?

Dam, Radosławie. Albowiem nie ryby zimową porą myśli me zajmują, tylko oczekiwanie na otwarcie Hali Goryczkowej, zaczem możliwy będzie zjazd z Kasprowego do Kuźnic. Tamże jeśli palę, to tylko na ławie pod schroniskiem na Goryczkowej, gdzie popielniczki zazwyczaj stoją na stole.



#77 OFFLINE   staszek

staszek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 819 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:wiadomo jakie

Napisano 07 styczeń 2014 - 17:44

Dam, Radosławie. Albowiem nie ryby zimową porą myśli me zajmują, tylko oczekiwanie na otwarcie Hali Goryczkowej, zaczem możliwy będzie zjazd z Kasprowego do Kuźnic. Tamże jeśli palę, to tylko na ławie pod schroniskiem na Goryczkowej, gdzie popielniczki zazwyczaj stoją na stole.

To świetnie. Może zatem wspólnie na nartach się spotkamy i pogadamy o rybach :lol:



#78 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 07 styczeń 2014 - 23:06

To świetnie. Może zatem wspólnie na nartach się spotkamy i pogadamy o rybach :lol:

Całkiem możliwe. Najchętniej koniec lutego i marzec. Jak świeci słońce jest tam tak pięknie, że zupełnie nie wypada jeździć w jakieś zasrane Alpy. 

Skoro jadąc na narty zazwyczaj słucham szant, mogę i o rybach pogadać. Czemu nie, hej!



#79 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 07 styczeń 2014 - 23:13

Całkiem możliwe. Najchętniej koniec lutego i marzec. Jak świeci słońce jest tam tak pięknie, że zupełnie nie wypada jeździć w jakieś zasrane Alpy. 

Skoro jadąc na narty zazwyczaj słucham szant, mogę i o rybach pogadać. Czemu nie, hej!

Skippi, rozmowa o rybach ze Staszkiem to jakby tak konflikt interesów :P , przynajmniej jak przypominam sobie posty które pisaliście w innym temacie. Porozmawiajcie sobie o muzyce, książkach, kulinariach itp;itd bo ryby to niezwykle śliski temat ;) .



#80 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 08 styczeń 2014 - 00:41

Skippi, rozmowa o rybach ze Staszkiem to jakby tak konflikt interesów :P , przynajmniej jak przypominam sobie posty które pisaliście w innym temacie. Porozmawiajcie sobie o muzyce, książkach, kulinariach itp;itd bo ryby to niezwykle śliski temat ;) .

Jak będzie za bardzo podskakiwał to mu facjatę śniegiem natrę :) Jak w podstawówce. Albo on mnie, co gorsza...