Na wschodzie jest mniej pięknie, ryby wyżarte a turyści zostawiają na dnie komórki podczas picia na kajakach :-(
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 20 wrzesień 2014 - 19:53
Na wschodzie jest mniej pięknie, ryby wyżarte a turyści zostawiają na dnie komórki podczas picia na kajakach :-(
Napisano 20 wrzesień 2014 - 19:56
..cały Gucio, zawsze lucky . Tak 3mać .
Ładna fotka a i kleń zacny.
Napisano 20 wrzesień 2014 - 21:51
Wymiatacie aż miło!!! Graty dla Was
Chwilę się zastanawiałem gdzie umieścić link do mojego filmiku by nie walnąć jakiegoś OFF TOPA?! W sumie postanowiłem wsadzić go tutaj ponieważ dotyczy on niemalże tylko połowu kleni oraz jest on wideo-podsumowaniem mojego słabego sezonu letniego 2014r.
Mimo iż nie ma tam jakiś okazałych kabanów to mam nadzieję że i tak się spodoba ?
Bardzo fajny film, widać że kobieta nagrywała sceny przyrodnicze
Użytkownik lokoko83 edytował ten post 20 wrzesień 2014 - 21:51
Napisano 20 wrzesień 2014 - 22:33
A i mi się filmik podobał, widać, że reżyser pozytywnie zakręcony , gratuluję ''słabego" sezonu Panowie.......
Napisano 21 wrzesień 2014 - 08:05
Napisano 24 wrzesień 2014 - 20:10
Teraz ja !
Długo czekałem na ten dzień / noc...
Warcinka w skwierzynie the best !
55 cm wielkołuskiego szczęścia
Napisano 24 wrzesień 2014 - 20:14
Teraz ja !
Długo czekałem na ten dzień / noc...
Warcinka w skwierzynie the best !
55 cm wielkołuskiego szczęścia
Napisano 24 wrzesień 2014 - 20:49
Kawał zbója
Napisano 25 wrzesień 2014 - 18:10
To chyba był ostatni kleń na muchę w tym sezonie, ryby się jeszcze podnoszą, ale jeść nie chcą... Trzeba będzie się przeprosić ze spiningiem, odkurzyć pudełka z woblerami, może jeszcze potrafię zarzucić normalną wędką. Chociaż wydaje mi się, że po sezonie z muchówką to już nie będzie to... Stanowczo odradzam wszystkim, którzy się zastanawiają nad kupieniem muchówki, NIE RÓBCIE TEGO! ostrzegam, wiem co mówię... przez 13 lat przeszedłem przez wszystkie rodzaje spiningu od ultra lekkiego do sumowego i nie wyobrażałem sobie, że może być coś fajniejszego w wędkarstwie od potężnego kopnięcia wściekłej ryby w prowadzoną przynętę, ale jak złowiłem pierwszego klenia na suchą muchę zrozumiałem jak bardzo się myliłem...
IMG_1628 modified.jpg 40 KB 16 Ilość pobrań
Napisano 25 wrzesień 2014 - 19:27
Mucha tylko na emeryturę lub rentę . Gdy wszystko już zbrzydnie z korbą
Napisano 26 wrzesień 2014 - 16:22
Gdyby nie lekcje korespondencyjne u Kuby i kawa u Siwego pewnie jeszcze z rok bym męczył łowisko bez sukcesu Jednak dzięki pomocy kolegów o taki klenik się trafił, że nie wspomnę o tych za co poszły !
Moją radość i rybkę dedykuję więc Darkowi i Kubie Ps. w niedzielę będą większe hehehe
DSC04156.JPG 69,71 KB 20 Ilość pobrań
DSC04151.JPG 128,23 KB 17 Ilość pobrań
DSC04157.JPG 110,78 KB 19 Ilość pobrań
DSC04160.JPG 99,15 KB 21 Ilość pobrań
Napisano 26 wrzesień 2014 - 18:08
Mucha tylko na emeryturę lub rentę . Gdy wszystko już zbrzydnie z korbą
..a kto Ci wtedy będzie sznurem machał ...
Napisano 26 wrzesień 2014 - 19:57
Fajny filmik i w dodatku ze znajomej wody...Łowisz tam też jesienią?
Napisano 26 wrzesień 2014 - 21:06
Tomek, dzięki za dedykacje i oby w sobotę były nie mniejsze a w niedzielę już same kabany Ten złoty kolor jest specyficzny dla wysokości tej mety poniżej są mniej kolorowe. Klucha pół metra więc nie narzekaj na jakość.
Napisano 26 wrzesień 2014 - 21:49
Fajny filmik i w dodatku ze znajomej wody...Łowisz tam też jesienią?
Dzięki.Ostatnie kleniki to chyba z wody mało znanej.Ja tam przecieram szlaki.Były jeszcze ujęcia z trzcinami,pokrzywami takimi 2 metry,błotkami do jajek jak sie wpadnie.brak ścieżek nawet bobrowo-dzikowych. Ale zabrakło miejsca/czasu by to ująć.
a w ogóle fajnie,że sa miejsca takie dziewicze,nie ruszone.No ale to trzeba swoje wyjeździć,a nie czekać na gotowca z internetu ze współrzędnymi.
łowię jesienią,nawet przed sylwestrem byłem.Było dobrze,nawet bardzo dobrze.
Napisano 27 wrzesień 2014 - 08:10
Tomek, dzięki za dedykacje i oby w sobotę były nie mniejsze a w niedzielę już same kabany Ten złoty kolor jest specyficzny dla wysokości tej mety poniżej są mniej kolorowe. Klucha pół metra więc nie narzekaj na jakość.
No niby jest spory ale boli widząc większe a co gorsza mieć je na kijku hehe ale co tam wszystkiego wyjąć się nie da (w jeden dzień) hehehe
Napisano 28 wrzesień 2014 - 06:43
Dzięki.Ostatnie kleniki to chyba z wody mało znanej.Ja tam przecieram szlaki.Były jeszcze ujęcia z trzcinami,pokrzywami takimi 2 metry,błotkami do jajek jak sie wpadnie.brak ścieżek nawet bobrowo-dzikowych. Ale zabrakło miejsca/czasu by to ująć.
a w ogóle fajnie,że sa miejsca takie dziewicze,nie ruszone.No ale to trzeba swoje wyjeździć,a nie czekać na gotowca z internetu ze współrzędnymi.
łowię jesienią,nawet przed sylwestrem byłem.Było dobrze,nawet bardzo dobrze.
Świetny filmik! Naprawdę fajnie sie oglądało. Co do rzeczki to ma ona na prawdę swój jedyny i nie powtarzalny widok - te trawy .... Graty - świetne nagranie
PS:
Kolego Dygnitorz nigdy się z Tobą nie zgodzę na temat tego co piszesz odnośnie metody muchowej!? Sam mieszkam nad górskimi rzekami gdzie nad wodą przeważają osoby łowiące właśnie z muchówką w ręku i mimo tego jakoś po 20 latach sinningowania nadal nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego co by mnie miało tak bardzo w tej metodzie urzec! Swego czasu z czystej ciekawości kupiłem sobie nawet muchówkę i na siłe próbowałem się przekonać do tej metody - straciłem dwa tygodnie na daremnie i nadal łowie na spina
Napisano 28 wrzesień 2014 - 21:03
Tomek (Winko),straciłeś 2 tygodnie ....
Wiesz jakbyś stracił 2 lata to rozumiem.
Ale sam nie łowię na muchę, chociaż dawniej jak było dużo lipieni i pstrągów w Dunajcu i widziałem jak je muszkarze koło Czchowa łowili (widziałem ponad 50cm kardynały) to marzyłem, że kiedyś...Wydawała mi się ta metoda bardzo atrakcyjna.
Potem łososiowatych było jak na lekarstwo.
A jednak 20 lat przepływanka na przemian ze spiningiem, a potem to już tylko spining, teraz w moich okolicach to muszkarzy już nie widuję...
Użytkownik jerzy6 edytował ten post 28 wrzesień 2014 - 21:05
Napisano 01 październik 2014 - 19:30
Kolego Dygnitorz nigdy się z Tobą nie zgodzę na temat tego co piszesz odnośnie metody muchowej!? Sam mieszkam nad górskimi rzekami gdzie nad wodą przeważają osoby łowiące właśnie z muchówką w ręku i mimo tego jakoś po 20 latach sinningowania nadal nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego co by mnie miało tak bardzo w tej metodzie urzec! Swego czasu z czystej ciekawości kupiłem sobie nawet muchówkę i na siłe próbowałem się przekonać do tej metody - straciłem dwa tygodnie na daremnie i nadal łowie na spina
Winko, może właśnie w tym jest problem, że masz to wszystko na codzień. W moich okolicach nikt nie łowi na muchę, nie ma pstrągów, lipieni, czy innych "muchowych" ryb. jest Wisła, w której od ostatniej powodzi ciężko złowić coś godnego uwagi i jeszcze jedna mała rzeka, której poświęciłem cały sezon. Jest w niej mnóstwo ryb ogromne klenie, jazie i przyzwoite szczupaki. Nikt, albo prawie nikt tam nie łowi dlatego, że się nie da łowić inaczej niż muchą... nie ma możliwości poprowadzić żadnej innej przynęty w sposób atrakcyjny dla ryb w okresie letnim, kiedy wszystkie rośliny wodne rosną jak szalone. Może to jest w tym wszystkim takie fajne, cała rzeka jest praktycznie tylko dla mnie, ryby w sezonie biorą doskonale (mój tegoroczny rekord - ponad 60 ryb w 4 godziny łowienia) testuję swoje przynęty, poznaję rzekę od całkiem nowej strony, chociaż wydawało mi się, że znam ją doskonale. Nie uważam się za specjalistę od muchy, łowię tylko na suchą, nie wiem na czym polega mokra, czy nimfa (te metody wydają mi się bez sensu), kręcę sobie proste muchy z pianki i to mi w zupełności wystarcza. Może moje zamiłowanie do suchej muchy wynika z tego, że jestem wzrokowcem, a widok klenia, który wychodzi z dołka - wynurza się jak u-boot i wsysa swoją wielką białą gębą muchę, która sobie swobodnie płynie po powierzchni na długo pozostaje w pamięci. Mimo bardzo owocnego sezonu, mam ogromny niedosyt i już nie mogę się doczekać wiosny, żeby znowu sprawdzić się z tymi kleniami, które w tym roku były sprytniejsze. Wiem, że co roku w październiku będę czuł podobny niedosyt, już mam tyle pomysłów, tyle odcinków rzeki do odwiedzenia, tyle upatrzonych dołków, tyle wszystkiego... Bo przecież w tym wszystkim nie chodzi o to żeby złapać króliczka, ale o to żeby go gonić!
Jak będzie nam kiedyś dane spotkać się nad wodą (jak patrze na Twoje klenie, chętnie bym się spróbował na Twoim odcinku Ropy) to wymienimy się na godzinę wędkami i zapewniam, że nie uznasz tej godziny jako stracony czas
Do zobaczenia nad wodą!
klenik.jpg 155,75 KB 20 Ilość pobrań
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych