WPROWADZIć ZAKAZ ŁOWIENIA NA ŻYWCA !!!
Jestem za. Chociaż już kilka razy próbowano mnie przekonać, że łowienie na żywca jest super, dla mnie to paranoja. Zresztą łowienie na trupka to też paranoja i NIE MA DLA MNIE NIC WSPÓLNEGO Z WĘDKARSTWEM (czyli szukaniem ryby, jej złowieniem, sfotografowaniem i wypuszczeniem).
Dyskusja o legalizacji ARS:
jestem ZA I ZA I ZA.
Po pierwsze można wtedy szukać pieniędzy (nawet z Unii Europejskiej która projekty proekologiczne wspiera chętnie)
Po drugie sam wpłacę kasę na konto fundacji a nie wpłacę na prywatne (sorki
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Temat kłusownictwa jest gorący na każdym forum. Dlaczego? Bo ludzie którzy piszą na forum lubią przyrodę, szanują ją i rozumieją swoje miejsce na Jej łonie.
Czy 200 kolesi stojących ramię w ramię na Kanale Piastowskim w Ś-ciu podczas ciągu okonia (12 cm okoneczka) czyta prasę wędkarską lub fora? NIE. Skąd ta pewność? Bo w pobliskim sklepie mój kolega sprzedaje wtedy wyłącznie żyłkę 0,30, spławiki wielkości pięści, ciężarki gruntowe 30g, haki nr 6 i czerwone robaki.
Toż ja za komuny łowiłem delikatniej...
Ale: czy to oni są przyczyną degradacji rybostanu?? Hmm nie wiem, ale na pewno nie głównie oni. RYBACTWO ŚRÓDLĄDOWE jest winne. W Holandii ograniczono rybactwo śródlądowe do minimum jak się okazało, że wartość rynku wędkarskiego grubo przewyższa wartość zrybaczonych (skłusowanych) ryb. U nas prawdziwą plagą są małe 4-5 osobowe mafie rybacko - kłusownicze. Trocie w tonach. Sumy w tonach. Szczupaki w tonach... Wyłapać gnojów i dowalić porządne kary finansowe. To bardzo trudne, wiem - mała szkodliwość czynu itd. Nie chcę się mądrzyć, ale to po prostu jedyna rada. Wyłapać i przywalić kary. Potrzebny jest mądry sędzia który nie powie, że szkodliwość społeczna jest niska, bo jest wysoka. Ja jako społeczeństwo cierpię bardzo do cholery.
Za to młodzież ma moim zdaniem ważny moment w życiu łowcy. Mianowicie chwila w której na jakąś przynętę spinningową łowi się pierwszego okonia jest chyba momentem w którym bierze się do ręki wszystkie czasopisma, czyta się fora itp. Jeśli w tych czasopismach na każdej stronie będzie prośba - wypuść, daruj życie! To się młody zastanowi. Mnie nikt nie przekonywał. Mnie przekonały książki D. Duszy, czasopisma wędkarskie itd. Elitą wędkarską poczułem się dopiero jak wypuściłem pierwszą wymiarową rybę. 20cm okonia. Może ma już 30cm??
Pozdrawiam, dziękuję i zapału życzę. Nie odpuszczajcie.