Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Przepisy prawa a testowanie woblerów, nauka jerkowania


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
66 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   TomekSudety

TomekSudety

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1028 postów
  • LokalizacjaSudety / Kotlina Kłodzka
  • Imię:Tomek

Napisano 14 styczeń 2014 - 17:17

Dzięki, wolałem upewnić się zanim popełniłbym głupstwo ;-)


Użytkownik Sandacz23 edytował ten post 14 styczeń 2014 - 17:17


#42 OFFLINE   Adam L.

Adam L.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 652 postów
  • LokalizacjaDąbrowa Górnicza
  • Imię:Adam
  • Nazwisko:Lorenc

Napisano 14 styczeń 2014 - 17:24

W niedziele byłem potestować na rzece gdzie jest zakaz spinningowania do ostatniego stycznia , wobki były z kotwiczkami wędka to kawałek teleskopówki (trzy górne składy) żyłka 1,5m przywiązana do kija i   żadnego kołowrotka itp

czyli w tym wypadku chyba popełniłem wykroczenie ?

Nie myślałem w sumie o tym wcześniej  dobrze że akurat straży nie spotkałem bo jeszcze o kłusowanie by mnie posądzili psia kość :/

 

Dobrze że ten temat powstał bo miałem znów w niedziele pojechać ale sobie jednak daruje i poczekam do lutego ;)


Użytkownik Adam L. edytował ten post 14 styczeń 2014 - 17:25


#43 OFFLINE   Manniek66

Manniek66

    Manniek66

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2343 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Bartosz

Napisano 14 styczeń 2014 - 17:25

Moim zdaniem gdyby strażnik się uczepił to miałbyś problemy..



#44 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1450 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 14 styczeń 2014 - 17:27

Jedyna bida to bez kotwic ich dobrze  nie przetestujesz :( .Ja mam ten sam dylemat.Dunajec nizinny 200 m. od domu i zakaz spiningu do 30.04.



#45 OFFLINE   kamyk

kamyk

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 78 postów
  • Imię:Leszek

Napisano 14 styczeń 2014 - 17:32

Kiedyś przerabiałem ten temat na innym forum.Ktoś mądrzejszy ode mnie napisał,że testowanie woblerów bez kotwiczek nie ma sensu.Teraz wiem,że MIAŁ RACJĘ.



#46 ONLINE   martek

martek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 627 postów
  • LokalizacjaBialystok,TG WHITE UK
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:K

Napisano 14 styczeń 2014 - 17:38

Dużo wody napuscić i w wannie można testy i nawet filmy kręcić ;) i z kotwicą koniecznie :)



#47 OFFLINE   TomekSudety

TomekSudety

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1028 postów
  • LokalizacjaSudety / Kotlina Kłodzka
  • Imię:Tomek

Napisano 14 styczeń 2014 - 17:59

no tak ale chciałem boleniówki w nurcie przetestować ..... w wannie to raczej nie.



#48 OFFLINE   Kamil Z.

Kamil Z.

    Ekspert

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPipPip
  • 5317 postów
  • LokalizacjaWałbrzych/Wrocław
  • Imię:Kamil

Napisano 14 styczeń 2014 - 18:03

Zawsze można założyć agrafki, ewentualnie z dowiniętą lametą- tak, żeby wagowo odpowiadały stosowanym kotwiczkom :)



#49 OFFLINE   Mik

Mik

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 260 postów
  • Lokalizacja1km od Bałtyku
  • Imię:Michał

Napisano 14 styczeń 2014 - 18:55

Testuj śmiało i rozglądaj się :)



#50 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 14 styczeń 2014 - 19:14

Proszę o pomoc.

Mam pytanie. Zrobiłem kilka woblerów które chciałbym przetestować , pod domem mam rzekę górską w której jedynie można muchować. Na rzekę nizinną musiałbym jechać 30 km. Czy jak woblerki będą nieuzbrojone w kotwice to popełnię wykroczenie rzucając nimi w rzece gdzie występuje zakaz spinningowania  ?

Sprawa jest dość prosta i jednoznaczna - wydawałoby się... 

Rozum sobie, a życie sobie. Mój znajomy, swego czasu (przed emigracją) znany i poważany producent przynęt pojechał testować woblery nad Jezioro Międzybrodzkie. Kwiecień, słoneczko, ptaszki ćwierkają, woblerek za woblerkiem z podwieszoną śruciną imitującą kotwiczkę trafia do wody. Idylla. Wtem słyszy za plecami "Poproszę kartę wędkarską do kontroli", czy jakoś tak. Dwóch strażników z Państwówki grzecznie poinformowało go, że do testowania przynęt wybrał sobie odcinek wody wyłączony z wędkowania od marca do końca kwietnia. Na pytanie: "Jakiego wędkowania? Ja tylko woblery testuję" usłyszał: "Tłumaczyć się pan będzie w kole, na Sądzie koleżeńskim". Wyrwało mu się, że jest członkiem zarządu koła... Sprawa trafiła więc do Sądu Koleżeńskiego przy okręgu i została potraktowana "priorytetowo". Na nic się zdały tłumaczenia. Strażnik napisał "łowił", strażnik wie co napisał... Odebrano mu legitymacją na rok. 

Po pół roku Zarząd Główny karę anulował, ale kilka zawodów czynnemu zawodnikowi wypadło. Wstydu się najadł. Tłumaczeń, że nie kłusownik, nie było końca...

Nigdy nie wiemy, na kogo się trafi. Rzecznik Dyscyplinarny okręgu (czyli taki prokurator oskarżający o występek), już po rozprawie, na której odebrano koledze legitymację, powiedział bardzo ważkie słowa:

"Może i kolego nie łowiłeś. Może i nie miałeś kotwic w tych swoich woblerach. Ale przeszkadzałeś pstrągom w tarle!"

W kwietniu... Naprawdę, nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi.

 

Miejsce fatalnej wpadki do dziś żartobliwie nazywamy od imienia nieszczęsnego kolegi. 

"Gdzie byłeś?"

"Na Wojtkowiźnie, ale nic nie brało" :)



#51 OFFLINE   TomekSudety

TomekSudety

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1028 postów
  • LokalizacjaSudety / Kotlina Kłodzka
  • Imię:Tomek

Napisano 14 styczeń 2014 - 20:04

Macie rację, chyba trzeba napuścić wody do wanny..... ;-)



#52 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6254 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 14 styczeń 2014 - 21:28

Zdecydowanie będzie najbezpieczniej. :D

W większości przypadków strażnik podejdzie do tematu w sposób asekuracyjny, czyli odda sprawę pod rozstrzygnięcie Sądu Koleżeńskiego, tak jak opisał to Janusz. Rzecznik Dyscyplinarny i OSK nie są prawnikami i może być różnie. Zawsze można odwołać się do wyższej instancji, SK przy Zarządzie Głównym to już ludzie z pojęciem, ale nerwy, stres i cała nieprzyjemna procedura nie jest chyba warta przetestowania przynęt.  :(



#53 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6254 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 14 styczeń 2014 - 23:53

Hi, pamiętam taki obrazek. Mój brat ostrzegał sędziów, że stoją za blisko, a do tego nie mają kasków, to może być niebezpieczne. Dwa orły stały na setnym metrze przy dyscyplinie rzutowej. Wtedy (1993-1995 rok) rzucaliśmy na treningach w okolice 110-go metra. Na zawodach rzucało się 3 razy i najlepsza odległość była zaliczana do rankingu zawodów. Ja strzeliłem coś ponad 90 metrów i wystraszyłem osiołków, odsunęli się 20 metrów, potem mój braciszek trachnął 105 metrów i ostrzegł, że to pierwszy, asekuracyjny rzut. Nie dotarło.  ;) Kolejny strzał zakończył się na łbie sędziego, jakby go ktoś postrzelił w czoło.  :huh:  Karetka odwiozła barana na SOR z silnym wstrząśnieniem mózgu. Afera na 24 fujarki z wodotryskiem.  :blink:

Kolejny rzut mojego brata to 123 metry, nikt nie mógł pogodzić się z wynikiem gnojka.  :P

 

Tak drzewiej bywało.  ;)

 

Przepraszam za kolejny OT, ale starsi ludzie lepiej pamiętają zdarzenia sprzed lat niż wczorajsze.  :D



#54 OFFLINE   Taps

Taps

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1190 postów
  • LokalizacjaKraina Wiecznych Łowów
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:Osiński

Napisano 15 styczeń 2014 - 00:01

Zdarza mi sie testować w centrum Bydgoszczy.Nie lubie ,bo padają pytanie czy biorą,ale czasem brak czasu by podjechać parę km w bardziej ustronne miejsce.

Podczas testowania w centrum czesto trafiam na policję.Zobaczą w koszu 100-300 woblerów i jak je przerzucam,to żaden nie pyta o kartę i czy biorą,tylko czy da się na tym zarobić. Ogólnie żadnych problemów z policją i strażą.Strażą PZW ,bo "czarnych" bym pogonił by śledzili czy pies narobił w parku.



#55 OFFLINE   garbusny

garbusny

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 10 postów
  • LokalizacjaZagórz
  • Imię:Witold
  • Nazwisko:Wasylczyszyn

Napisano 15 styczeń 2014 - 01:01

Wanna dla niemowlaków kawałek szczytówki i żyłki a woblery  do 7.cm można spokojnie testować..Jak pójdziesz nad wodę z takim zestawem to faktycznie służbista będzie robił problemy.



#56 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9664 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 15 styczeń 2014 - 07:24

Moim zdaniem gdyby strażnik się uczepił to miałbyś problemy..

A jakby zawiązał słonego śledzia z beczki za ogon na żyłce, by gi z soli wymoczyć to też miałby problem?Bez kotwic może spokojnie testować wobka.



#57 OFFLINE   Archanioł

Archanioł

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 474 postów
  • LokalizacjaRzeszów

Napisano 15 styczeń 2014 - 11:25

Jozi, teoretycznie a nawet praktycznie masz racje.  Taki wobler bez kotwic na żyłce to taka sama zabawka jak model łodzi podwodnej czy gumowa kaczuszka na sznurku :) 

Ale jak trafisz na służbiste, albo jakiegoś nie doinformowanego, albo chcącego się wykazać to mogą być problemy. Zobaczy wędkę, kołowrotek czy nawet kawałek żyłki dowiązany do leszczyny i uzna to za wędkowanie. I nie przetłumaczysz .. wpsize "łowił" i po herbacie ...

A co będzie jak on się odwróci a TY założysz model już z kotwiczkami i zaczniesz kłusować? Taki strażnik to Ci wtedy może nawet uratować sumienie …. Profilaktycznie ograniczając Ci teoretyczna możliwość złamania regulaminu –wiesz żeby nie kusiło :lol: 

 

Praktycznie można testować woblery bez uzbrojenia ( ale z użytkowego pkt widzenie nie za bardzo ma to sens – z kotwicami praca czasem zmienia się dość radykalnie) , ale kto ma czas później jeździć, tłumaczyć się, stawać przed sądami–choćby nawet koleżeńskimi (choć sprawa ejst z góry wygrana). A ile to później wstydu, zachodu itd. Plotka powstanie, ktoś czegoś nie dosłyszy, inny dopowie i zrobią z Ciebie szarpaka. I do tego kark boli od rozgladania sie, a zamaist obserwowoac prace woblera - obserwusjze czy jakis straznik nie idzie ...



#58 OFFLINE   wobler129

wobler129

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4453 postów
  • LokalizacjaLubuskie
  • Imię:Maciej
  • Nazwisko:Jagodziński

Napisano 15 styczeń 2014 - 11:40

Może i można i uda się bez uzbrojenia. Ale moim zdaniem wobki zawsze powinny być testowane z uzbrojeniem, różne kotwice/haki potrafią wpływać na pracę przynęty.



#59 OFFLINE   Jack__Daniels

Jack__Daniels

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2210 postów
  • LokalizacjaJelenia Góra/Horten

Napisano 15 styczeń 2014 - 12:38

Taki temat już jest i myślę, że powinno się je połączyć.

http://jerkbait.pl/t...nauka-jerkingu/

 

Zastanawiam się też nad jedną kwestią - jak bym zareagował na pytanie "kartę poproszę". Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest jej nieokazywanie. Nie potrzebuję żadnego pozwolenia na testowanie woblerów, zwłaszcza nieuzbrojonych. Tak samo jak nie potrzebuję prawa jazdy, żeby biegać z kierownica po parku i krzyczeć na całe gardło bruuuum brumm!!! Każdy kto mnie zobaczy w takiej sytuacji pomyśli, że zwiałem z wariatkowa. Jednak te dwie rzeczy, testowanie nieuzbrojonych woblerów i bieganie z kierownicą, mają pewną wspólną cechę - pierwsze to NIE jest łowienie ryb więc nie wymaga pozwolenia, a drugie to NIE jest prowadzenie pojazdu mechanicznego, na który potrzebne jest prawo jazdy. Pomimo tego, że podczas ustawiania woblerów pozbawionych kotwic jak i biegania z kierownicą, to w pierwszym przypadku NIE posiadam sprzętu do połowu ryb, a w drugim przypadku NIE posiadam pojazdu mechanicznego, choć w obu przypadkach elementy, które trzymam w rękach MOGĄ być integralną częścią do łowienia ryb lub jeżdżenia. W obu tych przypadkach jedyne co mogę pokazać to tylko dowód osobisty i TYLKO policji.. reszta nich mnie cmoknie między pośladki.


  • Adam L. lubi to

#60 OFFLINE   peekol

peekol

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 752 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 16 styczeń 2014 - 00:00

Odnośnie testowania bez kotwic - ktoś kiedyś na forum podał patent - spinacze biurowe :)

Waga jak porządnych kotwic z kółkiem. Pewnie praca nie jest identyczna jak z kotwicą, ale bardzo zbliżona.

A i rękami zgrabiałymi łatwo się zakłada :)

 

Oczywiście nie załatwia to kwestii formalnych - jak jest zakaz spiningowania to i tak się pewnie przyczepią.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych