Nie mam zamiaru "uzasadniać wyczerpująco wszystkich sprzeciwów".
Ale może byś zechciał, Ty lub ktoś bardziej @tfurczy choć zająknąć się na moje argumenty, że błocko w lecie to smród i komary - więc koniec agroturystyki i podobnych biznesów? Znajdziecie pieniądze by zrekompensować wymierne straty poniesione przez żyjących tam ludzi? Czy choć starczy Wam cywilnej odwagi by stanąć przed nimi, rozłożyć ręce i powiedzieć im prosto w oczy - "Sorry, ptaszki ważniejsze"?
Łatwo mówić o braku argumentów przeciwnych, gdy wszystkie niewygodne pytania się przemilcza. Tylko że ta socjotechnika marnie działa. Może na ekologów. Słabiej na wędkarzy.
Niestety masz rację, upuszczony zbiornik nie jest atrakcyjny dla kąpiących się, utrudnia żeglarstwo i wędkowanie. Ale to się zdarza cyklicznie bez specjalnego upuszczania, wystarczy susza, jaka zdarza się praktycznie co kilka lat. Jak przyjdzie powódź to znowu ryby spłyną w dół, będzie remont to wszystko szlag trafi.
Następna sprawa - aspekt finansowy ochrony przyrody - patrząc w ten sposób powinno się zbudować wyciąg na każdą górkę w Tatrach, żeby górale mogli
trzepać kasiorę.
Parafrazując - sorry, taki zbiornik, kiedyś wysiedlono ludzi z ich miejsca życia, by powstał, zalano wsie, pola i drogi. Taka woda summa summarum przynosi więcej szkód niż korzyści. Żeglugi na Odrze prawie nie ma, zbiorniki wielkiej powodzi nie zapobiegły. Zniszczono Odrę, jej starorzecza, miejsca życia ptaków i ryb. Pewnie nikt z żyjących już nie pamięta czasów, kiedy w górnej Odrze i dopływach były łososie. Teraz jest możliwość, że wyginą także ostatnie rzadkie gatunki ptaków.
P.S. Osobiście bym w tej wodzie się nie kąpał przy żadnym stanie wody, komary lęgną się w wodzie a nie na błocku, każdy wędkarz o tym powinien wiedzieć i raczej się tego nie boi .