Na rozpoczęcie sezonu wybrałem Odrę poniżej miejscowości Radnica. Na miejscu przywitał nas deszcz i 11 stopni, lecz po rozbiciu namiotu zza chmur wyszło słońce. Niestety pojawił się też znany problem - każda główka była obstawiona przez spławikowców, więc wybrałem poszukiwanie kleni na małe przynęty, co okazało się totalną klapą, gdyż ani klenia ani jazia nie było widać.
2 maja rano było już boleniowo. Praktycznie przy 70% wolnych główek stały bolenie. Nie były to potwory, ale sztuki w granicach 50-60 cm. Co ciekawe, największa aktywność i najwięcej brań było w godzinach od 11 do 16 (rano i wieczorem cisza). 3 Maja podobny scenariusz, z tym że do bolków dołączyły szczupaki (w podobnych rozmiarach czyli max 60cm). Przeważnie najpierw był atak bolenia, a na końcu uaktywniał sie szczupak (na szczęście żadnych obcinek nie zanotowałem).
3 Maja po drugiej stronie rzeki (bardziej dzika, praktycznie bez ludzi) zauważyłem 2 spinningujące (najprawdopodobniej także za boleniem) osoby, jednak na temat ich wyników nic nie wiem, aczkolwiek mając na uwadze miejscówki w których łowili - mogło być nieźle.
W moim przypadku było to około 6,7 boleni oraz 2 szczupaki (oraz około 10 wyjść). Przynęta to przede wszystkim wobler - ulkeja Dorado (na tego woblera miałem najwięcej brań i wyjść).
Poziom wody - średni, ale wolno opadający (jednak wnioskując po zalanych trawach na szczytach główek, kilkanaście dni temu woda musiała być o jakieś 30-40cm niżej).
PS - widziałem że w przypadku kilku kolegów, bolenie siedziały bardzo głęboko, jednak u mnie wszystko odbywało się przy samej powierzchni (bolki także aktywnie zaznaczały swoją obecność).
- jeden z typowych bolków tego weekendu:
.