To teraz ja cos skrobne...wczoraj poczatek - od ok. 4:00 do 11:00 na wodzie. Nad ranem 5 stopni, w ciagu dnia...ponad 20 (!?) Prawie caly dzien lampa, pogoda do spacerow i polezenia na kocyku. Woda w temperaturze ok. 16 st.
I teraz najwazniejsze - bran jak na lekarstwo
Ryba dnia - od razu na poczatek - 85 cm, a potem...nie ma sie czym chwalic, zeby nie narazic sie na kpiny kolegow po kiju.
Dzis na wodzie od 5:30 do ok. 13:30, Probowalismy w innej czesci akwenu, niestety podobnie...kilka bran na krzyz :/ Trafilismy na miejsce gdzie staly okonie, ale niestety nie udalo sie zadnego skutecznie zaciac. Efektem jedynie kilka spinek i uciety ogonek kopytka. Przeplywamy w inne miejsce, na duza zatoke z glebokoscia od 1,5 do 4 m. I znowu proby kuszenia zebaczy za pomoca woblerow, duzych blach i gumek...w koncu nadciagnely deszczowe chmury i przez ok. 10 minut niezle nas moczy przy silnym wietrze. W trakcie tej malej "pompy" mam nieduzego szczupaka. Po deszczu, na mojego ulubionego Fatso mam dwa delikatne pobicia i wyrazne slady zebow...po kilku minutach, kilka metrow od lodzi mam wreszcie piekne, mocne uderzenie...jest! Chodzi ladnie i nie ma zamiaru wykonac salta, wiec juz wiem ze jest przyzwoity...po chwili, pod powierzchnia pokazuje sie ladny, gruby zilony grzbiecik..."Czyzby metrowka...?" Udaje sie podebrac za pierwszym razem...szybkie fotki i mierzenie...troche zabraklo do metra ale i tak jest radocha bo nie spodziewalem sie takiej rybki. Buzi i do wody...jutro wybieram sie na "popoludniowego"...moze uda sie poprawic slabe statystyki. Pozdr z SE!
P.S. przepraszam za brak polskich znakow, ale skrobie ze szwedzkiego kompa ![;)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/wink.png)
Użytkownik Martin77 edytował ten post 16 czerwiec 2014 - 21:27