Witajcie
do @ FRIKO
nikt nie musi uderzać w stół aby dojść bez problemu że GUMIEGO określenie BEŁKOT tyczył się mojego postu powyżej. Mało ważne
pisze @FRIKO
wstawiłem Twoje zdjęcie z innego wątku, w którym pisałeś że osiągąłeś maksymalną odleglość 77m przy pomocy ciężarka rzutowego 18 gram i multiplikatora Daiwa Steez 103.
Tutaj piszesz że niewiele bliżej rzucasz z Daiwy Presso przynętami wędkarskimi o masie 8/10gr
PRESSO a STEEz mają tylko wspólną nazwę firmy nic więcej
i w mojej wypowiedzi pisałem o odległościach ( około lub w przybliżeniu )nie miałem zamiaru w tym wątku nic udowadniać odnośnie odległości.
pisze @FRIKO
1)zdumiewa mnie jednak ten kierunek dyskusji, ktory zapoczątkowales. Pierwsze słyszę, żeby ktoś łowił okonie na dystansie 60 czy 70 metrów
2) W mojej praktyce zazwyczaj najwiekszym problemem jest precyzyjne zlokalizowanie tej ryby, a nie dorzucenie do niej jeśli namierzam na jeziorze okonie na danym fragmencie górki podwodnej, czy placku racicznicy, to nie po to żeby odpływać od tego miejsca potem na 60 metrów przecież tylko na tyle blisko żeby być w stanie precyzyjnie poprowadzić przynętę przez dany fragment łowiska. Dlatego większość mojego okoniowego łowienia rozgrywa się na dystansie nie większym niż 30 metrów, a duże okonie łowiłem często bardzo blisko łódki.
A czy ja pisałem coś na temat łódki że z łódki macham 50m. po to aby łowić okonie - NIE !!!!!!
Jest to chyba logiczne że skoro ktoś pisze o machaniu tak daleko za okoniem, to zrozumiałym jest że z brzegu lub brodząc. Ale widzę że nie domyśliłeś się .
Tylko z marszu oceniłeś że głupi spigot siedzi na łodzi okonie ma pod łódką a macha 60 m wokół łodzi. No cóż bez komentarza.
Nie obraziłem się
Tak się składa że u nas mamy takie łowiska gdzie wczesną wiosną jest duży stan wody i za daleko nie pobrodzisz. W związku z tym często się zdarza że brania występują dość daleko.
Do tego typu zbiorników zalicza się Bukówka , Słup
pisze @FRIKO
Gdyby nawet przyjąc zaś odległość rzutu jako kwalifikator wyboru wędki, np. w kontekście wymienionej metody pełzajacego jiga (prowadzonego po warszawsku), to tutaj z kolei moim zdaniem na plan pierwszy powinna się wysunąć długość wędki. Po warszawsku nie ryjemy bowiem jigiem w mule, tylko najczęściej prowadzimy go po twardym podłożu,
to jest tylko wasz wymysł że ma być wklejanka i na dodatek twardsza po obcięciu szczytu o 2 sekcje przelotek.
Nie ma znaczenia długość kija - uwierz mi . I nie pisałem nic o szuraniu po mule.- I nie po twardym podłoży tak jak piszesz tylko po MAŁŻACH

mowa o łowieniu okoni oczywiście.
pisze @FRIKO
Warto natomiast dzielić się swoimi doświadczeniami, wymieniać poglądy i spostrzeżenia.
No właśnie - no właśnie tylko nie zawsze innych użytkowników tego forum doświadczenia i dzielenie się własnymi poglądami jest akceptowane przez innych.
Tak dla przypomnienia mój post powyżej miał określić moje doświadczenie w połowach okoni pomiędzy wedziskiem ML i MXF
i przedstawieniem pozytywnych cech i moich wielogodzinnych zmagań z wodą.
Dziękuję za uwagę
troszkę pobełkotałem sobie no nie GUMO ??