Zaczynałem łowić w małej rzeczce spławikówką, po terajszemu był to float z centerpinem , korci mnie żeby w tym sezonie wrócić do początków - bez wiader zanęty, podestów, pomostów, tylko lekka wędka w garść, trochę robaków, płatków, pszenicy niesłusznie zapomnianej, czy kukurydzy i dymamy parę kilometrów brzegiem, przystając w co ciekawszych miejscach.
Lubię łowić batem. W zeszłym sezonie w końcu ogarnąłem nieco swing tipa i polecam spróbować zamiast DS w stojących wodach.