Czas opisać co się działo przez ostatnich kilka tygodni. Ogólnie nie było różowo Strasznie siłowałem się z odpowiednim wyważeniem jerka, ciężko było go zmusić do dobrej pracy side to side. Kombinowanie z najróżniejszym umiejscowieniem obciążenia nadal nie przynosiło oczekiwanych rezultatów.
Powoli zaczynały mi siwieć włosy i tutaj z pomocą przyszedł kolega @joker, z którym razem doszliśmy do wniosku, że zastosowanie kształtu V w tym modelu było po prostu kompletnie nieprzemyślane. Więc skorygowałem ten błąd i zacząłem kolejne testy.
Ale niestety, przy tak licznych poprawkach jerk stracił swoją pierwotną symetrię i uznałem, że mądrzej będzie zrobić nowy model niż tkwić bez końca nad tym samym. Niestety, tak to jest jak się zaczyna tworzyć piosenkę zaczynając od choreografii a nie od nut.
Poniżej zdjęcie może z połowy testowych modeli do prób, które niestety czeka utylizacja.
Do nowego modelu podszedłem nieco ambitniej niż wcześniej. Jak wspominałem Mikko to dla mnie guru lurebuildingu i przez długi czas biłem się z myślą czy uda mi się wykonać model przynajmniej na połowę jego możliwości.
Inspirowałem się na jednym z jego modeli, chcąc porównać końcowy efekt. Przy takiej ilości detali bardzo łatwo zrobić błąd i nie ukrywam, że było kilka takich przez które musiałem zaczynać rzeźbienie od nowa. Ale po kilku dniach złapałem już pewien rytm i po tygodniu wojaży udało się uzyskać finalny kształt.
Co więcej jestem już po testach, które wyszły o niebo lepiej niż w poprzednim modelu. I praca jerka jest już dla mnie zadowalająca. Zwinne skręty z boku na bok, odskakując czasem nieregularnie i ładnie lusterkujący w opadzie. Pewnie będą jeszcze poprawki, ale chętnie je naniosę po usłyszeniu rad bardziej doświadczonych kolegów.
Dziś powoli zabieram się do malowania i mam nadzieję, że uda się pokazać jerka w pełnej okazałości jeszcze w tym tygodniu.
Użytkownik Zelldo edytował ten post 23 maj 2014 - 19:39