Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wybór spalinowego silnika zaburtowego


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2694 odpowiedzi w tym temacie

#2121 OFFLINE   Radbraw

Radbraw

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1152 postów
  • LokalizacjaBug i bużyska

Napisano 05 luty 2021 - 13:56

450-tka chociażby. Ciągnąć kable przygotowanymi kanałami wydaje się łatwiejsze niż montaż stałego zbiornika na paliwo w bakiście. Przepięcie aku z przewodami do przodu zajmie Ci 15 min co polecam jeśli jest możliwość 🙂
370 to dość krótka jednostka w 450 jest balista za bakistą na rufie (między fotelem a silnikiem) co daje rozsądne umieszczenie paliwa i akumulatora.

Załączone pliki


Użytkownik Radbraw edytował ten post 05 luty 2021 - 14:04


#2122 OFFLINE   Stołczynianin

Stołczynianin

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 405 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Robert

Napisano 06 luty 2021 - 23:16

Można to tak nazwać , czyli powoduje to wynurzenie śruby, zmniejszenie dystansu pomiędzy kilem i płyta antykawitacyjną. Zmienia się kąt przyłożenia i zanurzenie śruby.
Najlepiej widać to płynąc łódką z trymem. Zmiana kąta silnika powoduje wzrost obrotów silnika i przyrost prędkości bez dodawania „gazu”.

Można stwierdzić że im wyżej podniesiemy silnik to prędkość łódki zwiększy się.

Ale sam to chyba nie pływasz z ustawieniem sportowym?

Jedną kwestią jest utrata oparcia przez zapowietrzoną śrubę, a drugą to szybkie zużycie powierzchni płatów przez kawitację.

 



#2123 OFFLINE   Stołczynianin

Stołczynianin

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 405 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Robert

Napisano 06 luty 2021 - 23:31

Koledzy mam pytanie , silnik ma linię paliwowa  a  karnister z paliwem jest razem z akumulatorem w jednej bakiście zamknięty  , nie zagraża to pożarem , odpowietrznik  musi być otwarty i w razie podłączenia aku może zaiskrzyć i ,,  BUM  " . Jak Wy na to patrzycie 

Widziałem szczątki akumulatorów rozerwanych wybuchem wewnętrznym. Przyczyny były dwie: nagromadzenie wodoru i tlenu, oraz zły kontakt na mostku spinającym ogniwa w bloku akumulatora. Normalnie połączenia powinny być spawane a tam nie były. Wodór wydziela się w końcowej fazie ładowania akumulatora, przy czym więcej w bateriach ze stopu ołowiu z dużą zawartością antymonu (rozruchowy). Niektóre baterie mają rekombinację H i O2 wewnątrz i wówczas wydzielanie wodoru jest niewielkie. Szczelne baterie ołowiowe nie istnieją.

Tak więc dobre, oczyszczone i posmarowane połączenia elektryczne, oraz kratka wentylująca powinny rozwiązać problem.



#2124 OFFLINE   gumowy

gumowy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 574 postów
  • LokalizacjaDelta Odry
  • Imię:Filip
  • Nazwisko:Skywalker

Napisano 07 luty 2021 - 07:11

Ale sam to chyba nie pływasz z ustawieniem sportowym?
Jedną kwestią jest utrata oparcia przez zapowietrzoną śrubę, a drugą to szybkie zużycie powierzchni płatów przez kawitację.

Płyta kawitacyjna 2 cm powyżej kila, nie występuje żadne ze zjawisk które wymieniasz.
cce6156b525529882980a4868e435d44.jpg


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Użytkownik gumowy edytował ten post 07 luty 2021 - 07:25


#2125 OFFLINE   darek63

darek63

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 434 postów
  • Lokalizacjawlkp.
  • Imię:Darek

Napisano 02 kwiecień 2021 - 21:22

Poczytałem wiele tematów o używanych silnikach i trochę jestem rozbity tym wszystkim. Może z racji wieku, zainteresowań, możliwości etc. mam podejście do tego wszystkiego nieco inne niż nowy Chińczyk. Osobiście wolę zawsze coś markowego, z renomą niż kopii bardziej czy mniej udanej. Z racji obcowania z chińskimi mechanizmami wiem co sobą reprezentują i nie bardzo widzę u siebie takie rozwiązania. Dlatego szukałem jednak silnika Japońskiego z racji na metryczne jednostki gwinty, śruby etc. bo przy nowych jak i starszych mechanizmach zawsze coś będzie do poprawienia czy naprawy a w metrycznym układzie miar jest u nas prościej. Ja się akurat uparłem na silnik 4T. Ze starszych jednostek Honda jako w zasadzie jedyna nigdy nie produkowała silników zaburtowych 2T. Skupiłem się więc na niej i szukałem Hondy około 8HP. Wpadała w ubiegłym roku B-75 na sprzedajemy i ją kupiłem. Nie było możliwości sprawdzić jej. Jedyne co to wygląd, szarpnięcie i to wszystko. Leżała xx lat nie używana. Silnik był na śrubie dwupłatowej używany do pchania żaglówki. Tak wyglądał jak przywiozłem

 

Honda.jpg

 

Pierwsze próby odpalenia już w domu nie były owocne. Silnik zalewało paliwem i tyle. Z częściami nie jest słodko bo ten silnik jest z 1977 roku. Niezła jazda ktoś powie prawda..... :)  Ale wszelkie uszczelnienia to dzisiaj nie jest problem. Można albo dokupić albo dorobić. Ja akurat mam czym to zrobić, znam się na tym więc nie było z tym większych problemów. Po kilku dniach wszytko skompletowałem wymieniłem ustawiłem wstępnie gaźnik i już silnik zagadał bez problemu. W spodzinie olej bez emulsji więc wymiana sprawdzenie wirnika, poprawka klina i to wszystko. Olej w silniku, jakieś drobne poprawki drobiazgów i to wszystko. Śrubę 3 płatową kupiłem od BF75. Trochę nie pasowała , ale nieco podtoczyłem osłonkę i już pasuje. Lekka kosmetyka miejsc otartych spodziny, jakieś drobiazgi , braki uzupełnione i silnik dostał drugie życie. Wyszło jak w przysłowiu "tak wiele za tak niewiele". Za pół Chińczyka Storma 7 jest 4T Honda i na moje potrzeby kilkanaście razy w roku to ona kolejne 40 lat pochodzi. Do tego waga tego silnika jest mocno zachęcająca bo 30.5 kg przy stopie S w 7.5 konnym silniku 4T to jest niezły wynik i chyba najlżejszy z całej gamy. To film z pierwszego uruchomienia. Pali na widok ręki

 

 

Po tym jeszcze było trochę różnej kosmetyki i uzupełnienia drobnych braków i tyle. Jak by to kogoś zainteresowało i chciał się zmierzyć z taką babcią Hondą 4T to garść informacji i danych technicznych. Można czasami je spotkać na ogłoszeniach. Tu jest cała serwisówka

 

https://www.boats.ne...o-ev4000-109999

 

I dane Honda B75

Moc 7.5 PS
Obroty 5500-6000 rpm
4 suwowy OHC 2 cylindry
Pojemność 149 cm3
Przerwa na platynkach 0.3 - 0.4 mm
Luz zaworowy 0.06 mm
Olej w silniku 0.8 litra SAE 10W30
Olej w spodzinie GL-4 SAE 90 0.18 litra
Zakres pochylenia silnika 35 , 70 stopni
Zakres obrotu silnika 45 stopni
wymiary wersji S 530 x 1010 x 315 mm
Wymiary wersji L 530 x 1160 x 315 mm
wysokość pawęży model S 380 mm
wysokość pawęży model L 533 mm
Śruba 3 płatowa 240 x 210 (9.4 x 8.3)
Śruba 2 płatowa 240 x 240 (9.4 x 9.4)
Waga model S 30.5 kg

Waga model L 32 kg     

 

Nie mam swojego filmu jak to pływa ale tu jest identyczna Honda. Można przy odrobinie własnej pracy naprawdę mieć całkiem fajny silnik za niewielką kasę. Trzeba tylko nieraz się odważyć i spróbować w coś pchnąć drugie życie. Pewnie, że nie każdy ma możliwości i wiedzę i to rozumiem, ale tym co te cechy posiadają serdecznie polecam zamiast nowego chińczyka. Stare mechanizmy są pancerne i długodystansowe. Dzisiejsza produkcja to delikatne wydmuszki, a ich kopie tym bardziej. 

 


  • Sławek Oppeln Bronikowski, godski, thug i 1 inna osoba lubią to

#2126 OFFLINE   Stołczynianin

Stołczynianin

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 405 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Robert

Napisano 02 kwiecień 2021 - 22:57

Olej do stopy gl-4 SAE 90 ? to gęsty olej, a stopa jest skutecznie chłodzona wodą i nie nagrzewa się mocno.

Poza tym trudno taki teraz znaleźć typowo jest SAE 80W90 lub SAE 75W90 półsyntetyczny. Jeśli są wewnątrz elementy cynkowe lub mosiężne to nie można stosować teoretycznie wyższej klasy oleju GL-5.



#2127 OFFLINE   darek63

darek63

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 434 postów
  • Lokalizacjawlkp.
  • Imię:Darek

Napisano 02 kwiecień 2021 - 23:18

Przez 44 lata kiedy pisano tą instrukcję wiele się zmieniło jeśli chodzi o oleje. Do spodziny stosuję CASTROL AXLE EPX 80W90 a do silnika CASTROL OUTBOARD 4T 10W30


  • M a r a s lubi to

#2128 OFFLINE   M a r a s

M a r a s

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1176 postów
  • LokalizacjaZS
  • Imię:Marek

Napisano 03 kwiecień 2021 - 08:34

Przez 44 lata kiedy pisano tą instrukcję wiele się zmieniło jeśli chodzi o oleje. Do spodziny stosuję CASTROL AXLE EPX 80W90 a do silnika CASTROL OUTBOARD 4T 10W30

Też tymi olejami zalewam moje zabawki.

A do mieszanki w silniku 2T leję Castrol Outboart 2T. Do samochodu też Castrol  i tak ponad 20 lat :)  



#2129 OFFLINE   Stołczynianin

Stołczynianin

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 405 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Robert

Napisano 06 kwiecień 2021 - 22:26

Przez 44 lata kiedy pisano tą instrukcję wiele się zmieniło jeśli chodzi o oleje. Do spodziny stosuję CASTROL AXLE EPX 80W90 (...)

To fakt. Zrobiłem próbę puszczając dwie kropelki oleju na pochyloną gładką butelkę PET. pierwsza kropla to mineralny GL5 SAE 80W, druga to półsyntetyczny Hipol GL5 SAE 75W90. Lepkość podobna w temperaturze pokojowej, jednak mineralny zrobił prostą kreskę i stanął a Hipol pod koniec spływania rozpłynął się jak krzaczek, dążąc do oblepienia powierzchni. Zazwyczaj traktowałem ten nasz krajowy wyrób z lekceważeniem, a okazał się lepszy.

Jeśli chodzi o przekładniowe, to najważniejsze rozróżnienie jest na GL4 lub GL5, przy czym ten GL5 może powodować korozję cynku/mosiądzu, jeśli występuje w przekładni.
 



#2130 OFFLINE   darek63

darek63

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 434 postów
  • Lokalizacjawlkp.
  • Imię:Darek

Napisano 10 kwiecień 2021 - 21:03

@Stołczynianin

 

Ta moja Honda jak napisałem jest z 77 roku. Zanim ona odpaliła wiele śrubek odkręciłem i w wiele miejsc musiałem zajrzeć. To nie jest jakiś wynalazek cynkowo mosiężny, a normalnie zrobiona spodzina jak w bardziej współczesnych. Zresztą jest parę postów wyżej cały manual do tego silnika. Stopy aluminium, łożyska stalowe, koła zębate metalowe. Nawet nie wiem i nie wnikam czy 44 lata temu była norma GL5 czy tylko GL4 że taką zalecili. To jest tak mało istotne dla mnie, że nawet nad tym chwile się nie zastanawiałem.

 

Na pewno jedno co jest inaczej do współczesnych spodzin to osadzenie śruby napędowej. Współczesne są na wielowpustach. Jak walnie w kamień czy coś podobnego często nie ma czego zbierać. Lecą po kolei śruba, wałki i koła zębate. Ta moja Honda ma rozwiązania z ubiegłego stulecia i ma jeden klin. W razie takiego walnięcia klin się zrywa wszystko inne żyje. Kiedyś inżynierowie inaczej do tego podchodzili i robili to tak żeby było jak najmniej destrukcyjne spotkanie śruby z przeszkodą. Miał się urwać klin, dwa były w zapasie na silniku zamontowane i przy pomocy kombinerek naprawa trwała 10 minut i płynęło się dalej. Na tej samej zasadzie działały radzieckie konstrukcje. Później poszli w wielokliny.

 

Na tym jest lepszy biznes. Jak się uwali cała kolumna to serwis sprzedaje kawał silnika po raz kolejny i biznes się nakręca. To taki nowy trend jak ze wszystkim. A taki klin do mojej Hondy coś chyba z 6 dolarów kosztuje. I tak uważam to za zdzierstwo. Zapobiegliwie tez wykonali je ze stali SS o średnicy 5.5 mm. To taki chwyt Hondy już z tamtego okresu, żeby ludzie nie zrobili go czasami z popularnego pręta fi 5mm czy fi 6mm. A więc skoro zrobimy fi 5.5 to przyjdą do serwisu i zapłacą za kawałek pręta 6 dolców. Ja akurat bawię się dość mocno w obróbkę skrawaniem CNC i takie rzeczy nie stanowią dla mnie problemu więc nawet tych 6 dolców im nie zapłaciłem żeby mieć jakiś mały zapas i puściłem sobie sam serię. Tak dla ciekawostki żeby monotonnie nie było

 

 

I efekt po kilku minutach. Pierwszy po lewo oryginał.

 

22.jpg

   


  • Sławek Oppeln Bronikowski, womaly23, M a r a s i 1 inna osoba lubią to

#2131 OFFLINE   gumowy

gumowy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 574 postów
  • LokalizacjaDelta Odry
  • Imię:Filip
  • Nazwisko:Skywalker

Napisano 11 kwiecień 2021 - 08:45

Jak trzeba klin z pręta 5,5 to dorabiało się go z wiertła 5.5 z bazaru od ruska za 1 zł . Później po spotkaniu z przeszkodą wymienia się pół silnika. Dlatego zaczęto stosować wieloklin i gumy w śrubach.
To co było kiedyś i już tego nie ma zostało zastąpione lepszym .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  • Gar4field lubi to

#2132 OFFLINE   Gar4field

Gar4field

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 207 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Sławomir
  • Nazwisko:Kot

Napisano 11 kwiecień 2021 - 08:58

Jak trzeba klin z pręta 5,5 to dorabiało się go z wiertła 5.5 z bazaru od ruska za 1 zł . Później po spotkaniu z przeszkodą wymienia się pół silnika. Dlatego zaczęto stosować wieloklin i gumy w śrubach.
To co było kiedyś i już tego nie ma zostało zastąpione lepszym .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Miałem to napisać, ale się powstrzymałem, bo będzie, że zawsze jestem malkontent i się zawsze czepiam. 

Dodać należy tyle, że w dawnych czasach śruba była tak naprawdę mocowana na stożku i to nabicie na stożek trzymało śrubę, a klin niwelował ewentualnie różnicę między statycznym a kinetycznym współczynnikiem tarcia.

Jak śruba się minimalnie obróciła, i miała chęć się dalej obracać na stożku, to klin sprowadzał ją do nieruchomości i dalej obowiązywał statyczny współczynnik tarcia.


  • gumowy lubi to

#2133 OFFLINE   darek63

darek63

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 434 postów
  • Lokalizacjawlkp.
  • Imię:Darek

Napisano 11 kwiecień 2021 - 10:36

Jeśli inżynierowie obliczyli, że ma być taka stal a nie inna, to nie należy jej zastępować inną. Równie dobrze można zaspawać śrubę na wałku na to samo wtedy wyjdzie. 
 
Co do zdania 
 
"To co było kiedyś i już tego nie ma zostało zastąpione lepszym" 
 
to prawda jest ale tylko w połowie. Wiele rozwiązań szeroko rozumianych jako motoryzacyjne w wykonaniu dawniejszym, było wykonane na długotrwałą pracę. Podlegały okresowej regulacji, mogły być smarowane, nadawały się do regeneracji i takie mechanizmy działały całymi dekadami. Stopniowo rezygnowano z tego na rzecz jedndorazówek. Do tego doszła obecnie zabudowa modułowa. Wszystko po to żeby było mniej trwałe i droższe w eksploatacji. Co nie zmienia faktu, że wiele zastąpionych dawnych i przestarzałych rozwiązań nowszymi i nowoczesnymi, działa obecnie lepiej niż dawniej. Nie można jednak generalizować, że dawniej wszystko było be be, a dzisiaj jest cacy bo to nie jest prawda.     

  • Sławek Oppeln Bronikowski, kotwitz i crizz100 lubią to

#2134 OFFLINE   Stołczynianin

Stołczynianin

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 405 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Robert

Napisano 11 kwiecień 2021 - 11:06

Dawno temu do polskiego eksperymentu pod nazwą DE6 mój Ojciec dorobił te kołki z mosiądzu. Zgubiliśmy ze dwie śruby a przerw w pracy silnika było wiele. Mosiężne kołki poszły na złom a wróciły stalowe. Wniosek taki, że to bezpiecznik i jego wytrzymałość jest dobrana do wytrzymałości transmisji mocy.

A swoją drogą ciekawe było to rozwiązanie ze stożkiem i kołkiem, na pewno skuteczne. Nawet nie wiedziałem że to był stożek.


Użytkownik Stołczynianin edytował ten post 11 kwiecień 2021 - 11:14

  • gumowy lubi to

#2135 OFFLINE   gumowy

gumowy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 574 postów
  • LokalizacjaDelta Odry
  • Imię:Filip
  • Nazwisko:Skywalker

Napisano 11 kwiecień 2021 - 13:14

Dobre samo się broni.
Ale jeżeli nie mam tokarki to najprościej zmienić na wiertło( nie najlepiej). Chodzi mi o to ze nie wszyscy a raczej mało kto ma dostęp do obrabiarek i posiada wiedzę i umiejętności by dorobić jakaś cześć. Kowalski zastąpi ja czym kolwiek i nie pomyśli ze skoro fabryka użyła mosiądzu to trzeba zastąpić mosiądzem.
Podziwiam kolegi wiedzę i umiejętności oraz efekt końcowy - Honda bf75 .
Sam kiedyś odremontowanej samochód z podobnym efektem, koszty przewyższyły dwa współczesne. Byłem dumny z tej fury, jakiś miesiąc bo przejechał po nim TIR - dosłownie i nic nie dało się z tym zrobić.

Dziś kupując nowy silnik korzysta się z jego walorów a wymienia się podzespoły bo są tańsze od regeneracji/ naprawy części. Układy wtryskowe działają lepiej od gaźników, same się regulują a jak coś jest nie tak to „tryb awaryjny” by nie urwać korbowodu czy przegrzać bloku, olej jest podany w instrukcji wystarczy zamówić przez internet.
Nie generalizuje porostu lepsze wypiera gorsze, jeśli lepsze nie jest do końca udane to jest zastąpione przez poprawione itd.

Sam do niedawna pływałem na 30 letniej hondzie, paliła od strzała ( jak odpowiednio ustawiłem ssanie i przepustnice zależnie od temp.) mimo ze wygląd miała jak by spadła z urwiska i przeleżała w morzu z 6 miesięcy. Teraz mam współczesny silnik z wtryskiem na pawęży i dziwie się jak mogłem się męczyć z tym „staruchem”.

80 % z nas wędkarzy nie chce lub nie potrafi wymienić oleju w spodzinie, co dopiero dorobić klin.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

#2136 OFFLINE   darek63

darek63

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 434 postów
  • Lokalizacjawlkp.
  • Imię:Darek

Napisano 11 kwiecień 2021 - 14:49

@gumowy
 
Z tym się akurat zgadzam i nie tylko wędkarze mają problem z obsługą serwisową nie wspominając o naprawach. Ale za to każdy ma wiedzę i możliwości w innych zagadnieniach i tam sobie radzi doskonale. Nie można umieć i zrobić wszystkiego. każdy robi to w czym jest dobry i potrafi oraz ma czym to robić. 
 
Natomiast co do nowości jak wtrysk paliwa, elektronika tym sterująca to jakoś mnie to nie przekonuje. Przynajmniej w zabawkach jakimi są silniczki do napędu pontonów. Nie wiem do końca, ale chyba one wszystkie te małe silniki i tak na gaźnikach na razie pływają i co najwyżej zapłonach CDI, a nie przerywaczowych. Ale to nie są silniki do bicia rekordów prędkości czy przyspieszenia. Bardziej wymaga się od takiego silnika niezawodności i prostoty w naprawach. Na wodzie to najlepiej jak się da wszystko naprawić Lathermanem w razie awarii jakichś pierdołek, i wrócić bezpiecznie do brzegu gdzie stoi auto z przyczepą. A jak się zaczynają wtryski i komputery to ja słabo to widzę. Już sobie to wyobrażam jak pływam na środku Warty zamiast z wędką to z laptopem i elektronikę silnika ogarniam :). Czym jej mniej tym lepiej dla nas. Wielu idzie w całkiem proste tanie 2T Stormy czy podobne i ja to doskonale rozumiem. Ma być to tylko środek do osiągnięcia celu i wielu własnie to wybiera bo to niezłe rozwiązanie. Proste, lekkie i jak słychać tu i tam dość bezproblemowe. 
 
Co nie znaczy jednocześnie, że nie lubię takich zabawek jak wtryski komputery i całą resztę. Sam ogarniam swoje auta mechanicznie i elektrornicznie bo to nie jest nic trudnego jeśli się to zagadnienie zna, rozumie i ogarnia. Zresztą dzisiaj już jest niemożliwe życie obok tego. To co nam serwują musimy brać, bo stare się powoli kończy, choć ja trwam cały czas przy starszych rozwiązaniach niż 3 cylindry 1.0 z turbo. Nie pasuje mi w aucie połowa cylindrów :) 
 
I jeszcze co do tego klina. Nie spotkałem w swoim życiu silnika który by miał osadzona śrubę na stożku z klinem. Prosty wałek z otworem na klin natomiast widziałem w wielu modelach i rodzajach starszych silników.

  • Sławek Oppeln Bronikowski i gumowy lubią to

#2137 OFFLINE   gumowy

gumowy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 574 postów
  • LokalizacjaDelta Odry
  • Imię:Filip
  • Nazwisko:Skywalker

Napisano 11 kwiecień 2021 - 15:03

@Darek63

Dobrze prawisz. Raczej nie mamy wyboru z tymi nowinkami, ale nie taki wilk straszny jak go malują . W tych małych silniczkach tez będzie elektronika.
A jeżdżę biturbo 1,5 160 hp( już drugi, wcześniej po bezawaryjnym dobiciu do 180000 km wymieniono mi na nowy) na początku bałem się ze z trasy nie wrócę .

Pogoda fajna, kolega dzwonił ze właśnie fajnego bolenia złowił - miłej niedzieli i pozdrawiam


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

#2138 OFFLINE   Stołczynianin

Stołczynianin

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 405 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Robert

Napisano 11 kwiecień 2021 - 15:53

Nie generalizuje porostu lepsze wypiera gorsze, jeśli lepsze nie jest do końca udane to jest zastąpione przez poprawione itd.
 

Ja myślę że raczej: starsze jest wypierane przez tańsze i bardziej rozreklamowane.

Współczesny produkt jest wyliczony, dlatego w biturbo ma prawo zdeformować się blok silnika, co było nie do pomyślenia w starszych.



#2139 OFFLINE   darek63

darek63

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 434 postów
  • Lokalizacjawlkp.
  • Imię:Darek

Napisano 11 kwiecień 2021 - 17:12

@gumowy
 
Też jeżdżę na co dzień biturbo, ale tylko to się zgadza. Pojemność i moc u mnie x 2. Ale to prawie wymarły gatunek już. Jeśli chodzi o postęp motoryzacyjny to można śmiało napisać, że żeliwny blok silnika to prehistoria motoryzacyjna. Takie coś
 
 
To co dzisiaj robią to ja tego nie chcę. Ja lubię rzeczy trwałe i długodystansowe a nie na 100 - 150.000. Najlepiej jak coś już mam to żeby wiecznie działało. Obecnie silniki spalinowe samochodowe (przynajmniej diesla) zabiła już w zasadzie ekologia. Nikt nad nimi już nie pracuje i nikt tego już nie rozwija. Można śmiało napisać, że diesle są zakończone. Benzyna też dostaje coraz to nowe eko wynalazki i jest tam coraz ciekawiej. 
 
Ale wracając do zaburtowych bo taka tematyka działu Zobaczcie że 2t jest praktycznie u nas niedostępne od iluś lat. To co jest, i idzie pod stołem jeszcze, to niedobitki. Jak wymyślą za jakiś czas jak sugerujecie, że ma być w tych małych motorkach zaburtowych 4T GPF, wtrysk, elektornika sterująca i obwieszą je tym eko złomem i elektroniką, to waga i skomplikowanie mogą skutecznie ograniczyć ich zastosowanie do lekkich pontonów czy łódek. Wtedy niejeden będzie pielęgnował jak się tylko da starszy silniczek, żeby był jak najdłużej w 100% sprawny. Nie będzie w zasadzie ważne czy się je opłaca materialnie remontować i utrzymywać w pełnej sprawności czy nie. Będzie się je opłacało remontować z całkiem innego powodu. Takie cechy jak umiejętność serwisowania oraz napraw mogą okazać się wtedy bardzo przydatne.  
 
Pogoda fakt piękna dzisiaj. 3 godzinna wycieczka w południe była na kanały i jeziorka. Ale bez kija wyłącznie turystycznie. Ja czekam na Maj i sezon na zębatego. Wtedy sezon rozpoczynam.

  • Sławek Oppeln Bronikowski lubi to

#2140 OFFLINE   gumowy

gumowy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 574 postów
  • LokalizacjaDelta Odry
  • Imię:Filip
  • Nazwisko:Skywalker

Napisano 11 kwiecień 2021 - 18:25

Ja myślę że raczej: starsze jest wypierane przez tańsze i bardziej rozreklamowane.
Współczesny produkt jest wyliczony, dlatego w biturbo ma prawo zdeformować się blok silnika, co było nie do pomyślenia w starszych.


Zdecydowanie się zgodzę ze nowe jest tańsze.

Producenci stwierdzili ze mało kto chce jeździć tym samym autem 20 lat. Silniki zaburtowe hondy były przewidziane na 30 lat tylko po co? Zakładając ze pływam 200 mtg w roku to daje 6000 mtg. Instrukcja obecnego mojego silnika na wtrysku pokazuje by pompę niskiego ciśnienia wymieniać co 2000 mtg czyli co 10 lat. Jak znam siebie to może z dwa lata poplywam na tym silniku i z przebiegiem 500 mtg sprzedam go by kupić nowszy. Oczywiście ze nie ma tam żeliwnego bloku, tłoki i korbowody oraz wał korbowy to amelinium. Waga spadła o kilkanaście kilo osiagi są lepsze konsumpcja paliwa 20% mniejsza, rozruch(szarpanka) dziecinnie łatwa .
A że w nowych coś się popsuje pewnie, w starych się nie psuło, pewnie ze psuło. Oleje, filtry czy inne części eksploatacyjne się wymienia lub później lament że badziewie.

Stare żeliwne bloki tez się psują, widzę to często. Nie są odporne na słona wodę .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk




Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych