![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/public/style_images/tctc91_simplify/profile/default_large.png)
Trup szlachetny ..
#1
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 18:39
Tradycyjnie z początkiem roku rusza sezon na salmonidy . I równo z nim horror fotograficzny . O ile potrafię zrozumieć i wytłumaczyć sobie pasję łowiecką i ciąg do łowienia , to nie znajduje ani krzty zrozumienia dla zdobienia witryn trupem . Kelcina a la grateful dead , wdzięczny nieboszczyk . Trup szlachetny . Wszystko to splecione z wzniosłą retoryką . Ale spod tej szlachetnej maski wygląda zwyczajna morda , typowego fishingu socjalnego i ludycznego . Rozrywki głodomora ..
Tyle imprez , tylu ludzi na pozór rozumnych , a trup kelta ciągle symbolem sukcesu .
Wiadomo , przez PZW ..
#2
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 18:47
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
#3
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 19:03
Tradycyjnie z początkiem roku rusza sezon na salmonidy . I równo z nim horror fotograficzny .
Witam
Jako człowiek nie mający jak do tej pory nic wspólnego z salomonidami zawsze się nad tym zastanawiałem. Zdecydowana większość zdjęć/filmów jakie widywałem w prasie wędkarskiej lub w innych mediach przedstawiały trocie lub łososie delikatnie mówiąć zarżnięte, ociekające krwią itp. w głowe zachodziłem nad tym fenomenem i nie mogłem tego pojąć. Czy to taka zasada, czy to po prostu ludzka głupota, chciwość, pazerność.
Z moich obserwacji wynika że zupełnie inaczej wygląda sprawa z pstrągami potokowymi, zdjęcia z tymi rybkami są zazwyczaj odwrotnością tych wymienionych powyżej, świecą pieknem i estetyką.
Na czym to polega, przecież one wszystkie są rybami szlachetnymi , czy ta różnica wynika z faktu że łososie i trocie a pstrągi łowią dwie różne grupy społeczne, raczej nie a taka myśl niestety narzuciła mi się kilkurotnie (tak naprawdę nie wierzę w to), niestety czasem to tak wygląda.
Łosoś i troć - mięso, mięso...wygłodniały naród rusza na łowy i nie przepuści żadnej rybie, natomiast pstrąg (potok) to coś ekskluzywnego dla elity, dla strefy VIP.
Przykra sprawa, ale tak jak mówię, jako zupełny analfabeta w tej dziedzinie i zanim pozałem kilka osób z forum i nie tylko, które opowiadały co nieco na ten temat - tak to sobie wyobrażałem.
Pozdrawiam
Kuba
#4
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 19:19
#5
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 19:24
#6
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 19:28
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
#7
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 19:38
Kubson - troć i pstrąg potokowy to ta sama ryba - salmo trutta
To wiem, ale jedzie się albo na trocie albo na pstrągi
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Po prostu pisałem o tym jak ja to widzę/widziałem.
Pozdrawiam
Kuba
#8
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 20:56
![:wacko:](/public/style_emoticons/default/wacko.png)
![:unsure:](/public/style_emoticons/default/unsure.png)
#9
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 21:01
nie rozumiem tylko na jakiej zasadzie uznaje sie łowców troci,pstrągów i innych ryb z tej rodziny za tzw. wędkarską elitę jak ktoś tu wyżej to nazwał
![]()
Dla sprostowania (bo ja przytoczyłem te słowa) ja tego tak nie nazywam, po prostu tak to nazwałem patrząc na to wszystko z boku - nie kumam tego, dla mnie jest to chore !!
Ale super to nazwałeś OGŁUPIAŁE SPOŁECZEŃSTWO W KONSUMPCYJNYM SZALE, śmieszne, ale zarazem smutne i prawdziwe
![:(](/public/style_emoticons/default/sad.png)
Pozdrawiam
Kuba
#10
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 21:16
![:wacko:](/public/style_emoticons/default/wacko.png)
#11
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 22:24
#12
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 22:53
Natomiast narzucane ograniczenia i zakazy wk...ją mnie tak samo jak próba robienia ze mnie głupka.
Nie pomogą regulaminy, jeśli człowiek nie chce używać umiejętności, którą natura nie obdarzyła na tej planecie żadnego innego stworzenia- ROZUMU!
Pochodną posiadania rozumu jest zdrowy rozsądek.
Powinno być tak: jesteś za bezwzględnym C&R- nie kupuj ryb w sklepie i ich nie jedz, protestujesz p-w zabijaniu zwierząt- nie żryj mięsa.
Ludzi o radykalnych poglądach po prostu się boję.
Na szczęście nie żyjemy już w czasach wypraw krzyżowych. Szkoda tylko , że ciemnota przetrwała
![:wacko:](/public/style_emoticons/default/wacko.png)
#13
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 23:09
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#14
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 23:09
Nie wiem skąd takie przypuszczenia ?
Pozdrawiam
Kuba
#15
OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 23:33
Jeśli ktoś ma sumienie,rozum i chce za 5 lat jeszcze coś złowić to rybę wypuści,jeśli nie to zabierze do domu.
O wiele gorsze jest to,że wciskając kit dany osobnik pokazuje totalny brak szacunku dla kolegów z forum,którzy siedzą w domach i się cieszą,że kolejny okaz wrócił do wody i ogólnie idzie ku dobremu.Jest to dla mnie przysłowiowe plucie w twarz.No,ale to też sprawa indywidualna,jak ktoś tak lubi i jest mu z tym dobrze to życzę powodzenia w życiu.Kłamstwo ma krótkie nóżki i zawsze wyjdzie,a wtedy klops i trzeba będzie jeździc samemu na rybki,i rozglądać się na boki,bo zawsze w pobliżu mogą przebywać byli koledzy np.z forum:)
#16
OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2009 - 00:47
Złowione ryby wszystkie wypuszczam.Jeść je bardzo lubię,więc kupuje je w sklepie i jem,zawsze smakują wyśmienicie
![]()
Ja na szczęście nigdy nie miałem tego dylematu, po prostu nie nawidzę jeść ryb, żadnych i pod żadną postacią !!
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Koniec off topu, w końcu o gustach się nie dyskutuje.
Pozdrawiam
Kuba
#17
OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2009 - 09:29
![<_<](/public/style_emoticons/default/dry.png)
#18
OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2009 - 11:28
Należałoby się też zastanowić nad produktami pochodzącymi od zwierząt, pozyskiwanymi w sposób mało naturalny, czyli wszystkimi. Też odpadają?
A co z biednymi żywymi stworzeniami jakimi są rośliny?
Co wtedy będziemy jedli?
A co do wędkarstwa, kiedyś tumaczyłem koledze leśnikowi różnicę między wędkarzem, a myśliwym.
Powiedziałem, żeby położył się na skraju lasu, a w lesie na żyłce z hakiem zostawił marchewkę i czekał aż mu przyjdzie zając i zacznie pożerać tę marchew, może nią (marchwią) czasem poruszyć!
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
A propos:
Wszystkie licznie złowione przeze mnie w ubiegłym roku trocie, czyli trzy
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
A trociarzom i pstrągarzom należy się ta elyta, choćby za znój nad wodą; długo będę pamiętał ubiegłoroczne wrześniowe zawody na Wieprzy. Woda z dołu, z góry, z boku, ślisko, gorąco, pot, komary, pokrzywy i nieprzemakalne wodery i płaszcz. Za jaką to karę?
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
#19
OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2009 - 11:32
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Szanuję ideę C&R i szanuję ludzi ją stosujących, jednak potwornie drażni mnie prezentowane przez niektórych z nich (w tym autora tego wątku) absolutne poczucie wyższości nad mięsiarzami. Zwłaszcza, gdy do jednego, nomen omen, wora
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Moim zdaniem, takie poczucie wyższości jest całkowicie nieuzasadnione. Nie jestem ichtiologiem, ale na chłopski rozum wydaje mi się, że kelt złowiony na 10-stopniowym mrozie i poddany, po kilkuminotowym holu, choćby najkrótszej sesji łaskawego nadczłowieka C&R-owca, nie pozostaje fantastycznym materiałem biologicznym, a jego szanse na przeżycie i powrót niekoniecznie muszą być duże. Zwłaszcza dotyczy to też pewnie uważającego się za elitarne grona wielbicieli łowienia keltów na lżejsze zestawy. Szczególnie w rzekach pomorskich, dotkniętych epidemią pleśniawki, typuję takie ryby z wysokim prawdopodobieństwem do spłynięcia z prądem w postaci plamistego ścierwa.
Może to przewrotne, ale nie widzę żadnego powodu do poczucia wyższości C&R-owca nad (rozsądnym) mięsiarzem w gumofilcach. No bo czym tu się szczycić ? Że męczymy już wymęczoną tarłem rybę, kłujemy ją, w imię czego ? Samczej przyjemności i internetowej chwały płynącej ze zdjęcia na portalu ? W rzeczywistości jesteśmy zwykłymi intruzami, którzy po prostu chcą pomęczyć te zwierzęta dla swojej zabawy... W czym jesteśmy lepsi od człowieka, który po prostu zdobywa w ten sposób pożywienie ? A może tak naprawdę to on jest lepszy ?
A już do szału doprowadza mnie stwierdzenie, że łowię i wypuszczam, a ryby do zjedzenia kupuję w markecie. Jeśli mówimy o salmonidach nie z hodowli (tęczaki, faszerowane sztuczną karmą łosie norweskie), to gdzie widzicie tu powód do chwały ? Osłabiacie jedną rybę w imię swojej przyjemności - nie wiadomo czy da radę przystąpić do kolejnego tarła, a drugą zabijacie, tylko nie ręką swoją, lecz ręką rybaka bałtyckiego? Gdzie tu logika ? Porównanie mięsiarza, który zabije jednego kelta, w porównaniu z C&R-owcem, który jednego kelta wymęczy i wypuści, a potem zeżre łososia bałtyckiego kupionego w markecie, wypada moim zdaniem na korzyść mięsiarza.
Dalej - czytam często, że nasze kelciarstwo - mięsiarstwo to wiocha, bo naprawdę powinno się łowić srebrniaki i tak się łowi na świecie. Gdzie tu logika. C&R-owiec, który chwalebnie złowi srebrniaka we wrześniu (to taka pięknie walcząca ryba) wymęczy rybę, która właśnie płynie, by przystąpić do tarła. Jak sami to chwalicie, ryba taka jest waleczna, a hol przysparza więcej satysfakcji, niż hol wymoczka-kelta. No właśnie. Jaką macie gwarancję, że ryba po tym stresie faktycznie przystąpi do tarła ? Może mniejszą szkodę naturze wyrządzi mięsiarz, który zeżre wytartego kelta, niż nadczłowiek, który wymęczy srebrniaka tak, że do tarła nie przystąpi ???
Raz jeszcze podkreślę - to nie jest post przeciw C&R. To bardzo słuszna idea. Ale litości - nie uważajmy się przez to lepsi od etycznych, przestrzegających wymiarów ochronnych i korzystających z rozsądkiem z limitów kelciarzy-mięsiarzy. Jeśli chcecie być lepsi od wszystkich innych i dbać naprawdę o ryby - zrezygnujcie z ich łowienia w ogóle. Wtedy zadbacie o rybność rzek i o naturę. Ale na to kolega Oppeln pewnie się nie zdobędzie. Ja również, ale ja wypuszczając się nie czuję lepszy od tej tłuszczy...
pzdr,
krąpiu
#20
OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2009 - 14:07
tak jak wypowiedzialem sie juz raz na ten temat: Konsumpcja zlowionej ryby jest jedyna legitymacja dzisiejszego wedkarstwa. ALE druga strona medalu jest OPIEKA nad wodami i dbanie o rybostan.
Jednym narzedziem do spelnienia tych obowiazkow jest regulamin, a drugim, moim zdaniem wazniejszym, edukacja swiadomosci i apelowanie do rozsadku - zasoby nie sa nieskonczone. Jednym z aspektow C&R to dla mnie rowniez postawa rezygnacji ze zlapania ryby za wszelka cene, manifestujaca sie np. w wyborze bezzadziorowych kotwic, zaniechania lowienia danych gatunkow nawet, kiedy bylo by to zgodne z regulaminem, ale wbrew wyksztalconym przez doswiadczenia przekonaniom - mam na mysli np. spinningowanie w okresie ochronnym szczupaka i sandacza pod pretekstem checi zlapania okonia lub wlasnie polow keltow w styczniu... jak rowniez rezygnacja z uwiecznienia kazdej ryby na zdjeciach...
Nalezy tez na to patrzyc w kontekscie wody - co innego (okazyjnie) zabrac rybe z duzej, rybnej wody, co innego spustoszyc kilka kilometrow strumienia... Tak ze oczywiscie nie mozna czesac wszystkiego jednym grzebieniem... Niestety, czlowiek jest chyba jedynym stworzeniem na tym swiecie (i to podobno rozumnym
![:unsure:](/public/style_emoticons/default/unsure.png)
![:(](/public/style_emoticons/default/sad.png)
PS: Troc (Salmo trutta trutta) to nie to samo co pstrag potokowy (Salmo trutta fario)
Pozdrawiam --Yacar--
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych