Trup szlachetny ..
#41 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 11:41
Gry to onanizm nie mojego pokolenia , kolego wyzwolony od ortodoksji ..
#42 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 11:56
Więc tym bardziej, powinno być u kolegi więcej zrozumienia...
#43 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 12:40
Jak jezdzisz na Pomorze po za sezonem to z pewnością zauważyłeś brak ludzi, podobnie jest w przypadku pstrągów -zostają tylko łowcy. Ale dajmy się ludziom cieszyć, póki coś jeszcze pływa. Od czegoś swą przygodę z łososiami trzeba zacząć, mogą być i kelty. Może się kiedyś doczekamy zmiany przepisów. Ja ze swojej strony proponuję wywołać dyskusję w którejś z gazet wędkarskich.
#44 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 12:53
@Yacare ma rację, potok to to potok, troć to troć. Należą do tego samego rodzaju Salmo ale to są inne gatunki. Brown trout w US to głównie potokowiec ale oni tą nazwą najczęściej określają kilka gatunków tych ryb, nawet wędrownych i tylko dodatkowe nazwy (common names) rozróżniają tam gatunki np. cutthroat.
Pozdr.
Salmo
[/quote]
Witam,
Czy sa to inne gatunki? A co sie stanie z pstragiem, ktory np.z braku pozywienia splynie do morza? Wraca jako troc
Pozdrawiam,
Bujo
[/quote]
Jeszcze jakieś ciekawostki??
Jako wyjściowy był gatunek Salmo trutta. Od tego wyróżniono 28 gatunków ryb o tej samej budowie lecz różniącej się środowiskiem bytowania, ubarwieniem niekiedy, pokarmem i biologią. Poprostu kolejne nowo odkryte gatunki są porównywane do kilku już istniejących rodzajów: Salmo trutta, Salvelinus czy Oncorhynchus.
Dodatek morpha rozróżnia te formy/gatunki. Ryby trafiały na dobre środowiska i rozwijały różne formy tej samej ryby. Troć jeziorowa i wędrowna to formy anadromiczne a potok to forma stacjonarna. Można podobnie okreslić tęczaka morskiego który wytwarza dwie formy: wędrującą (steelhead) i osiadłą (shasta). Całkiem innym przykładem są Coregonidea. Sieja (Coregonus lavaretus) i sieja (Coregonus albula) żyją w tych samych środowiskach np. w jeziorze lecz zależnie od kontynetu można spotkać takie małe sielawki jak w naszych jeziorach lub olbrzymie 1,5 kg w Kanadzie która jest innym podgatunkiem. Sieja też posiada różne formy np. osoatnio opisana na necie sieja łebska.
To są dwa gatunki i nie ma dyskusji.
Pozdr.
Salmo
#45 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 13:14
Zdecyduj sie w takim razie czy sa to rozne formy czy gatunki bo te dwa slowa maja inne znaczenie!
Gatunki rozne to nie sa o czym swiadczy wiele faktow jak chociazby podany w poscie, ktory zacytowales. Chyba ze owy pstrag jest w stanie zmienic swoja przynaleznosc gatunkowa
Bujo
#46 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 13:21
@Yacare ma rację, potok to to potok, troć to troć. Należą do tego samego rodzaju Salmo ale to są inne gatunki. Brown trout w US to głównie potokowiec ale oni tą nazwą najczęściej określają kilka gatunków tych ryb, nawet wędrownych i tylko dodatkowe nazwy (common names) rozróżniają tam gatunki np. cutthroat.
Pozdr.
Salmo
[/quote]
Witam,
Czy sa to inne gatunki? A co sie stanie z pstragiem, ktory np.z braku pozywienia splynie do morza? Wraca jako troc
Pozdrawiam,
Bujo
[/quote]
Jeszcze jakieś ciekawostki??
Jako wyjściowy był gatunek Salmo trutta. Od tego wyróżniono 28 gatunków ryb o tej samej budowie lecz różniącej się środowiskiem bytowania, ubarwieniem niekiedy, pokarmem i biologią. Poprostu kolejne nowo odkryte gatunki są porównywane do kilku już istniejących rodzajów: Salmo trutta, Salvelinus czy Oncorhynchus.
Dodatek morpha rozróżnia te formy/gatunki. Ryby trafiały na dobre środowiska i rozwijały różne formy tej samej ryby. Troć jeziorowa i wędrowna to formy anadromiczne a potok to forma stacjonarna. Można podobnie okreslić tęczaka morskiego który wytwarza dwie formy: wędrującą (steelhead) i osiadłą (shasta). Całkiem innym przykładem są Coregonidea. Sieja (Coregonus lavaretus) i sieja (Coregonus albula) żyją w tych samych środowiskach np. w jeziorze lecz zależnie od kontynetu można spotkać takie małe sielawki jak w naszych jeziorach lub olbrzymie 1,5 kg w Kanadzie która jest innym podgatunkiem. Sieja też posiada różne formy np. osoatnio opisana na necie sieja łebska.
To są dwa gatunki i nie ma dyskusji.
Pozdr.
Salmo
[/quote]
Ja tam się nie znam, coś tam z podstawówki z lekcji biologi pamiętam ( a było to chyba przed królem Ćwiekiem )
ale forma - http://pl.wikipedia.org/wiki/Forma_(biologia)
gatunek - http://pl.wikipedia.org/wiki/Gatunek_(biologia)
#47 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 13:48
Równie rzadko jak lata termu spotyka się jeżdżących tam non profit . Nie płynie szambo Słupią , nie farbuje ani śmierdzi Parsęta . Jednak tej elementarnej pazerności na rybę nie ubyło . Zupełnie też przeniósł się za sprawą mediów model trociowania . Teraz są dwa szczyty , styczeń i wrzesien , ze wskazaniem identyfikacyjnym na ten pierwszy .
Martwy sezon , jak w handlu . A tak , ciągle czymś szpalty miesięczników zakrzyczą ..
Cóż za przeżycia można doswiadczyć w tłumie pragnącym ciała kelta ? Tłumne ..
Wiosną i latem spotykam , powiedzmy idąc od Bydlina do Ustki , jednego do kilku łowiących , głównie gruntowców i serkowców . 01.01 tysięczny zlot miłośników gatunku . Wydeptane chodniki , krew i ikra na nim . Walec przeszedł ..
A potem echa na telewizji , portalach i w gazetach . Utrwalanie złego stereotypu . Czemuż nie oszczędzić wspaniałomyślnie życia tej styranej tarłem ryby . Nie stać nas na tak niewielki gest ..
#48 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 15:00
Teraz pytanie - warto rozmawiać?
#49 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 18:07
- stado ludzi nad woda
- krwawiące trofea na zdjęciach
- stwierdzenie że bardziej etyczne jest mordowanie ryb idących na tarło od mordowania ryb potarłowych
- bicia piany w kolejnych podobnych potwornych postach których i tak kłusole czy miesiarze nie czytają..
W życiu nie powiem początkującemu wędkarzowi który pierwszego stycznia z wypiekami na twarzy chwali się 50 cm keltem że jest nieetycznym burakiem i w życiu nie powiem skutecznemu i często łowiącemu wędkarzowi który zabiera we wrześniu z łowiska dwa tarlaki dziennie że jest super gość.
I dodatkowo w życiu nie powiem że radykalne i jedynie słuszne C&R w ramach samej robienia sobie przyjemności kosztem poturbowanej i pokłutej ryby jest bardziej etyczne od zabrania jednej czy dwóch ryb w sezonie.
#50 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 18:26
#51 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 18:56
Nie widzę na tą chwilę w kraju konkurencji dla tej postawy . Jak będziemy mieli stan rybostanu typu Skandynawia , i świadomość że najgorsze za nami , możnaby sobie pofolgować . Póki co , tylko zaciskanie pasa widzę .
Pogląd ten jest dość niepopularny , mniejszościowy nawet , jak widzę ..
Do poniedziałku ,tymczasem ..
#52 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 21:01
Żałuję, że nawet takie osoby jak właśnie autor tego wątku - SławekOppelnBronikowski, posiadające naprawdę spory background i doświadczenie do formułowania opinii po kilku postach zbierają razy i muszą czytać jakieś farmazońskie brednie na swój temat (kolega @Krąpiu, brawo ).
Teraz pytanie - warto rozmawiać?
Warto. Skoro razem z kolegą macie taki background i wywołałeś mnie do tablicy (brawo za umiejętność dyskusji bez argumentów ad personam ) to wytłumacz mi jedną rzecz:
W czym, z punktu widzenia dobra ekosystemu, lepsze jest łowienie ryb wstępujących na tarło od ryb wytartych ?
Oprócz wskazania, że piszę brednie nie widzę bowiem w Twoim poście ani pół argumentu. Czekam więc na argumenty w odpowiedzi na jedno powyższe konkretne pytanie. Ja nie czytam forum, żeby okładać się po pyskach, tylko żeby podyskutować i dowiedzieć się czegoś nowego. Od Ciebie na razie dostałem jedynie po pysku(choć piszesz okładanie się sztachetami to nie moja działka) - czekam na wartościowe wiadomości od doświadczonych kolegów (to bez szydery) - naprawdę chciałbym poznać odpowiedź na powyższe pytanie.
Po drugie - streszczę Ci tezy mojego postu (był długi, czytanie długich tekstów ze zrozumieniem to rzadka umiejętność):
1. Nie jestem przeciw C&R - jestem za.
2. Jestem przeciw poczuciu wyższości z powodu uprawiania C&R, bo samo wędkarstwo, nawet C&R jest męczeniem ryb, więc jeśli chcesz być naprawdę spoko gościem to nie łów w ogóle
3. Uważam, że niepokojenie ryb wstępujących przed tarłem, wychwalane przez niektórych, może być gorsze od zabrania jednego kelta, bo wymęczona ryba nie przystąpi do tarła.
Jeśli rzeczywiście mamy dyskutować - proszę o wskazanie, która z powyższych tez jest farmazońską brednią.
PS. Prawdziwe poczucie wyższości nad wędkarzami (C&R i nie-C&R) to ja mógłbym mieć (ale nie mam) jako nurek. Najpiękniejsza rzecz na świecie - obejrzeć prawie metrowego szczupaka w trzcinkach (jego naturalnym środowisku) z odległości pół metra i nie niepokojąc go (nie kłując, nie wywlekając na brzeg dla zamieszczenia zdjęcia na j.pl)- odpłynąć dalej - bezcenne. Uwierzcie mi - mam to za sobą.
Mimo wszystko pozdrawiam,
krąpiu
#53 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 21:36
Ryby spływające do morza mają bardziej przerąbane niż srebrniaki wchodzące do rzeki. Nie to, że muszą się w ciągu 12 godzin przystosować do wody morskiej i stężenia osmotycznego jakie tam panuje (wytworzenie odruchu picia wody, zmiany w układzie wydalniczym) w przeciwnym razie zginą z... odwodnienia. Tracą wtedy w ciągu 10 godz. 4% masy ciała (już nie mówiąc ile na tarło tracą).
Ryby wstępujące mają na procesy adaptacyjne znacznie więcej czasu bo do 2 dni (zanik odruchu picia wody i wytwarzanie większej ilości moczu) ale jeżeli czas zostanie przekroczony to dzielą ten sam los co kelty. Następuje wtedy wzrost masy ciała.
Zatem hol jest bardziej niebezpieczny dla ryb potarłowych niż srebrniaków i zabieranie keltów jest czymś lepszym niż pozostawianie ich własnemu losowi.
Pozdr.
Salmo
#54 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 21:40
W czym, z punktu widzenia dobra ekosystemu, lepsze jest łowienie ryb wstępujących na tarło od ryb wytartych ?
Odpowiedź masz w poście wyżej
Pozdr.
Salmo
#55 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 22:06
Co do ekosystemu - to proponuję sprawdzić najpierw pojęcie tego słowa a później go używać... dla większości ekosystemu nie ma to jakiegokolwiek znaczenia. Tu niechodzi o domorosłą ekologię tylko sport - wędkarstwo sportowe. Czyli zabawę a nie białko.
Chcesz wskazania - 3, farmazońskie brednie zacząłeś zaś pisać robiąc dogłębne psychoanalizy autora wątku i to wynika nawet z cytatu który wkleiłeś, całkiem niedługiego zdania, może zamiast się zacietrzewiać to przeczytaj jeszcze raz wątek od początku...
Co do dostawania po pysku - trochę powagi....
#56 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 22:19
Nadal jednak nie widzę odpowiedzi na bardzo istotne dla mnie pytanie w kontekście kwestii łowić kelty czy srebrniaki - czy wymęczona długim holem i wypuszczona ryba wstępująca, Waszym zdaniem, przystąpi do tarła ?
Nie mam dużego doświadczenia wędkarskiego, ale mam duże doświadczenie nurkowe i akwarystyczne i na koncie wiele obserwacji reakcji ryby na stres. Wielokrotnie obserwowałem przez szybę akwarium pielęgnicowate (i inne ryby) szykujące się do tarła i przystępujące do niego.
Często ryby, które nabyły już np. ubarwienie tarłowe, po narażeniu na stres - np. gwałtowne ruchy w pobliżu akwarium - nie przystępowały do tarła. Wytarte ryby pilnujące gniazda albo narybku, pod wpływem stresu zjadały ikrę lub narybek. Na tej podstawie mam poważne wątpliwości, czy złowiony i wypuszczony srebrniak się wytrze. Jak to jest Waszym zdaniem ?
Pozdrawiam,
Krąpiu
#57 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 22:33
#58 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 22:36
Można dostać łomot na ulicy i przeżyć,ale można zostać łomot ze skutkiem śmiertelnym.Nikomu tego nie życzę ale jak miałbym wybierać to wolę sam łomot:) Może głupi przykład,ale tak bym to odniósł do dyskusji o C&R.To że ryba się męczy podczas holu jest oczywiste,ale dlaczego mam jej nie wypuścić?,skąd mam wiedzieć czy przeżyje czy nie?i czy przystąpi do tarła czy też nie? Dlaczego mam ją zabić?
Dlatego bo wydaje mi się,że sobie nie poradzi-bez sensu.
#59 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2009 - 22:49
Za to zwróciłbym uwagę na inną sprawę - kelt jest rybą która przeszedła pozytywnie selekcję ewolucyjną - spłyneła do morza, obżarła się, meandrując między sieciami, kłusolami i wędkarzami odbyła tarło i wraca do morza - to są naprawdę dobre geny, warto by im dać szansę na powrót i sekszenie się jeszcze raz,
Żeby sprawdzić czy ma dobre geny trzeba by było zbadać narybek który się wylęgnie z ikry tegoż osobnika a kelt spływający i srebrniak wstępujący są tak samo cenne - weszły tak samo do rzeki i przeżyły to samo a gdy wejdzie ludź na tarlisko to żadne geny nie pomogą
#60 OFFLINE
Napisano 18 styczeń 2009 - 02:46
rybostanu typu skandynawia bedzie jak mozgi sie wlacza i sprawa podkorowa sie wylaczy ... inaczej bedzie rybostan typu mongolia za 10 latRadykalne c&r powiadasz .. To coś zupełnie nieludzkiego i niestosownego w naszej sytuacji , nieprawdaż ?
Nie widzę na tą chwilę w kraju konkurencji dla tej postawy . Jak będziemy mieli stan rybostanu typu Skandynawia , i świadomość że najgorsze za nami , możnaby sobie pofolgować . Póki co , tylko zaciskanie pasa widzę .
Pogląd ten jest dość niepopularny , mniejszościowy nawet , jak widzę
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych